prawo do głosowania na zebraniu wspólnot mieszkaniowych osób bez tytułu własnosci
Giovanna
Użytkownik
Proszę o sprecyzowanie / podstawę prawna , czy osoba nie posiadająca tytułu własności do lokalu ( córka nieżyjącego właściciela ) uiszczająca za nie opłatę , jest uprawniona do głosowania na zebraniu wspólnoty ? Ta osoba nie przedstawia dokumentów dotyczących tytułu do własności i czy zarząd może wystąpić z prośbą o wyciąg z księgi wieczystej dotyczącej lokalu ?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Giovanna, wpisz "spadkobierca" do wyszukiwarki powyżej.
http://www.zarzadca.pl/komentarze/1816-spadkobierca-moze-glosowac
Bez ważnego pełnomocnictwa rodzajowego nie jest uprawniona do głosowania nad uchwałami właścicieli lokali, a nawet nie jest uprawniona do brania udziału w zebraniu , które jest zebraniem właścicieleli lokali lub ich pełnomocników.
zawsze może? może też być wypis z rejestru właścicieli lokali z katastru miejskiego ...
Natomiast zarząd nie tylko może ale ma obowiązek:
"...Art. 29.
1b. Zarząd ...jest obowiązany...prowadzić i aktualizować spis właścicieli lokali i przypadających im udziałów w nieruchomości wspólnej.
1e. Zarząd...może żądać od właścicieli lokali okazania dokumentów potwierdzających prawo własności lokali..."
Wracając do głosowania, choć z formalnego punktu nie może, jest pytanie a co się stanie jak zagłosuje za ojca tym bardziej jeżeli wychowywała się w tej wspólnocie, wszyscy ją znają, ponosi opłaty za ten lokal itd. Co by zmieniło się, gdyby miała pełnomocnictwo notarialne wystawione przez ojca do wszelkich czynności także przekraczających zarząd zwykły związanych z lokalem i NW?
Prawdopodobnie będzie spadkobiercą (córka!) więc odradzam domaganie się ścisłego przestrzegania prawa tym bardziej, że jest lokal, jest opłacany a więc jest też jeden głos przysługujący właścicielowi tego lokalu (tymczasowo innemu).
No, można nie liczyć w ostateczności głosu córki do czasu oficjalnego potwierdzenia nabycia spadku ale ...po co, na co...komplikować sobie życie i wzajemne stosunki we wspólnocie?
nie znamy listy spadkobierców ...
[/quote] Trudno by zmarły mógł udzielić pełnomocnictwa, które ustaje z chwilą jego śmierci .
Z chwilą śmierci powstaje inna sytuacja prawna ... trzeba szybko unormować sprawy spadkowe ... i tym powinna zająć się córeczka, a nie żądaniem do uczestniczenia w głosowaniach właścicieli lokali
To jest demagogia .....nie znamy listy spadkobierców ...
Przymykanie oka i łamanie prawa tylko będzie skutkowało przydłużającą się sprawą spadkową...
Prawdopodobnie w świecie biedron_ki takie sytuacje są możliwe, że ważniejsze jest prawo opłacania zaliczek które upoważnia do głosowania nie właściciela lokalu , zwłaszcza nieżyjącego właściciela lokalu.
Może i masz racje .... Lepiej narazić się na zaskarżenie takiej uchwały , narazić wspólnotę na poniesienie kosztów sądowych , narazić na gorsze tarapaty wspólnotę ... gratuluje porady ( Biedron_ka) rodem praktyk-realista ...
Spadkobierca jest już właścicielem z chwilą otwarcia spadku, czy z chwilą śmierci dotychczasowego właściciela. Jeżeli córka jest spadkobiercą - to jest już właścicielem i ma tytuł prawny do lokalu. Oczywiście wspólnota mieszkaniowa nie musi tego uznawać i może uzależnić wykonywanie uprawnień właścicielskich od okazania stwierdzenia nabycia spadku lub poświadczenia dziedziczenia.
Jeżeli natomiast córka nie jest spadkobiercą, to nie może wykonywać żadnych uprawnień właścicielskich.
Jeżeli jest jedynym spadkobiercą , ale tego nie wiemy ... domniemania nie sprawdzają się w realu ... z tego są tylko kłopoty ...
Jak nie okaże dokumentu sądowego o nabyciu spadku, nie może wykonywać czynności właścicielskich (głosować , brać udziału w zebraniach właścicieli lokali) ....z tego są tylko kłopoty ...
Proszę nie usuwać wpisów ....
Jak nie okaże, to może głosować, o ile właściciele lokali nie zażądają dowodu potwierdzającego prawo własności.
On nie jest zainteresowany przeprowadzeniem rozprawy o nabyciu praw spadkowych - czy wogóle może reprezentowac tylko połowę własności?
Cała dyskusja w tym wątku jest nieco sztuczna:
1. Zebranie wspólnoty jest zebraniem wyłącznie WŁAŚCICIELI lokali (czyli osób mających tytuł własności lokalu) lub ich pełnomocników. W pytaniu jest jasno powiedziane, że chodzi o osobę nie posiadającą tytułu własności
2. Uiszczanie opłat ani koneksje rodzinne nie są podstawą do uznania danej osoby za właściciela lokalu
3. Zmarły właściciel mógł testamentem przekazać mieszkanie zupełnie innej osobie iż córka, którą mógł np wydziedziczyć
4. Zarząd nie musi występować z żadnymi prośbami o wyciąg z księgi wieczystej lokalu tylko może sobie tę księgę obejrzeć, bo księgi są jawne i dostępne chociażby na portalu internetowym
Wspólnota mieszkaniowa może kwestionować to prawo i zwykle w przypadku wspólnot licznych właścicieli to najlepsze rozwiązanie.
Inaczej jest w mniejszych wspólnotach, gdzie właściciele się dobrze znają od pokoleń. Spadkobierca może zatem głosować, choć zwykle dopuszczenie go do udziału w głosowaniu wiąże się z ryzykiem ujemnych skutków prawnych (uchwałę ktoś zakwestionuje a zaliczenie tego głosu może mieć znaczeniu dla jej bytu).
Jeżeli zatem pozwolono na głosowanie uchwały osobie nieuprawnionej i uchwała przeszła (lub została odrzucona) niewielką różnica głosów a następnie uchwała została podważona i uznana za nieważną - skutki mogą być opłakane dla wspólnoty (bo np. zaciągnięto kredyt, podpisano jakieś umowy itd).
Podobną sprawę mam w mojej wspólnocie
https://forum.zarzadca.pl/dyskusja/4674/nieuregulowane-prawa-wlasnosci-lokalu-z-odrebna-wlasnoscia-we-wspolnocie/#Item_1
Nie możemy przecież pozwolić, by w zebraniu właścicieli uczestniczył i głosował uchwały syn zmarłego właściciela lokalu, bo okazało się, że został on wydziedziczony przez ojca i jest wyrok eksmisji z lokalu z klauzulą wykonalności (niestety ojciec, z powództwa którego jest ten wyrok, nie zdążył przed śmiercią skierować sprawy do komornika). Oczywiście syn nie poinformował wspólnoty o tych wszystkich wyrokach, bo nie było to w jego interesie.
Całkowita racja. Mamy w naszej wspólnocie pododobną sytucję jeśli chodzi o kwestię prawa do głosowania. W głosowaniu brała udział osoba, która jest synem zmarłego właściciela. Osoba ta nie stwarza żadnych problemów wspólnocie, ale jej udział w głosowaniu stał się przyczyną pozwu wniesionego przez właściciela innego lokalu, o unieważnienie uchwał.
Po otrzymaniu pozwu, zaczęliśmy zgłębiać paragrafy, i wniosek jaki się nasuwa jest jednoznaczny: spadkobierca zmarłej osoby staje się tym spadkobiercą już z dniem śmierci spadkodawcy - ale w przypadku, gdy ktoś podważa prawa tej osoby wynikające z dziedziczenia (np. prawo własności do lokalu), może ona udowodnić swoje prawa TYLKO dokumentem urzędowym wymienionym w art. 1027 kc, czyli stwierdzeniem nabycia spadku lub poświadczeniem dziedziczenia. Ktoś kto nie ma takich dokumentów, a nie jest wpisany do księgi wieczystej, nie może głosować, bo nie ma żadnego urzędowego dokumentu poświadczającego, że to właśnie on jest spadkobiercą. Sam fakt bycia czyimś dzieckiem, nie oznacza automatycznie, że jest się spadkobiercą po swoim rodzicu.
Jeżeli uchwała zostanie z tego tytułu zaskarżona i w tym czasie ( do dnia rozprawy) spadkobierca podejmie kroki nabycia spadku Sąd może uznać głos za ważny bądź zawiesić postępowanie do czasu zakończenia postępowania spadkowego ( z reguły jeżeli do odpowiedzi na pozew dołączy się oświadczenie , że głosował jako jedyny spadkobierca w dobrej wierze, dokumenty świadczące o podjęciu działań przez spadkobiercę - wniosek do Sądu z potwierdzeniem oraz kserokopie aktu zgonu spadkodawcy i aktu urodzenia spadkobiercy to Sądy rozpatrują negatywnie tego rodzaju pozwy).
a jak się okrze , że spadkobierców będzie wielu i lista ich jest nie znana do końca ... lepiej dmuchać na zimne ....
Nie ma takiego obowiązku, może uznać, ale nie musi. Uznając musi się liczyć z konsekwencjami, ponieważ spadkobierca może wprowadzić wspólnotę w błąd (np. oprócz niego dziedziczą jeszcze inne osoby).
Przecież ich głos i tak będzie niepodzielny.
Gorzej, gdyby okazało się, że syn spadkodawcy,nie jest jednak jego spadkobiercą.
Dlatego właśnie okoliczność ta ma znaczenie. Jeżeli okaże się, że głosował tylko jeden spadkobierca w sytuacji, gdy było więcej spadkobierców - takiego głosu nie można uznać.
Choćby było ich nawet stu,to i tak muszą podjąć jedno stnowisko.
Chyba nie sądzisz ,że będą głosować,każdy swoim udziałem tegoż lokalu.
Przecież ten lokal będzie ich współwłasnością.
Nadal ten lokal jest jeden i ma określony udział w WM.
http://www.sn.pl/orzecznictwo/SitePages/Najnowsze orzeczenia.aspx?ItemID=367&ListID=411c5dda-68cb-4ad8-b865-2705079f8593&el=Izba Cywilna
Na jakiej podstawie możesz przyjąć, że "przyjęli jedno stanowisko"?
Czy miał pełnomocnictwa od pozostałych?
Czy dysponuje choćby większością udziału w lokalu?
Skoro nie ma działu spadku, to spadkobiercy nie mają określonych udziałów w lokalu.
Rozumiem, że zgadzasz się z wykładnią SN w sprawie niepodzielności udziału? Ja też, ale to akurat nie ma nic do rzeczy.
Jeżeli jest jeden spadkobierca - głos jest ważny.
Jeżeli kilku - a głosował tylko jeden - nie ma znaczenia co sądzimy na temat niepodzielności udziału- tego głosu zaliczyć nie można.
https://forum.zarzadca.pl/dyskusja/4617/prawo-do-glosowania-na-zebraniu-wspolnot-mieszkaniowych-osob-bez-tytulu-wlasnosci/#Item_9