rozliczenie ciepła -moc zamówiona
magdalii
Użytkownik
Chciałabym się dowiedzieć co w praktyce oznacza ten termin. Postaram się w miarę sensownie wyjaśnić powody mojego może dla niektórych głupiego pytania, ale jest to nasza ostatnia deska ratunku.
A więc, jesteśmy niewielką wspólnotą mieszkaniową ( dwa bloki). Nie jesteśmy wspólnotą w sensie prawnym ale tak nas określa zarządca budynków w przypadku rozliczeń kosztów co/cow. Tak na prawdę są to bloki należące do zasobów miasta w których tylko niewielka część mieszkań jest wykupiona na własność. Bloki nie są podłączone do sieci ciepłowniczej i takie przyłączenie nie wchodzi w rachubę z powodu odległości jaka dzieli nas od sieci. Posiadamy tzw."własne źródło ciepła" w postaci kotłowni na olej opałowy umiejscowionej w piwnicy jednego z bloków. Zarządcą budynków i kotłowni jest przedsiębiorstwo komunalne i to jest chyba najgorsze co mogło nas spotkać. Podejrzewam wiele nieprawidłowości i w związku z tym mam kilka pytań aby lepiej to wszystko zrozumieć
- czy zarządca może lokatorów traktować jak wspólnotę w sytuacji gdy tak naprawdę wspólnotą nie są?
pytanie to dotyczy faktu iż jesteśmy zobowiązani pokrywać całkowity koszt utrzymania kotłowni (wyłącznie kotłowni)
czyli remontów, przeglądów a nawet energii elektrycznej pobieranej przez kocioł gdy według prawa mieszkaniowego właściciel ma obowiązek utrzymywać budynek w należytym stanie technicznym .W przypadku innych napraw pokrywanie tych kosztów odbywa sie z funduszu remontowego lub czynszu i procentowo przez miasto. w zasadzie uważam, ze są one dopuszczalne lecz co gorsza koszty te są traktowane jako cena jednostki cieplnej czyli zakupione paliwo + koszty pozostałe podzielone przez ilość jednostek daje cenę za 1 jednostkę.
- czy prawo pozwala na taką praktykę?
następnie - w rozporządzeniach do ustaw jest napisane że stawki i opłaty powinny byc wyrażone w złotych za GJ i MW tymczasem zarządca operuje jedynie kwotami i unika odpowiedzi na pytania dotyczące wskazań ciepłomierzy (są trzy po jednym dla bloków i jeden dla wody) a koszty wciąż rosną i nie chodzi mi o cenę oleju opałowego wiadomo że drożeje ale o jego ilość - różnica w porównaniu z poprzednim sezonem wynosi podobno 10 tysięć tysięcy litrów. Piszę "podobno" bo na zebraniu mieszkńców, pokazano nam faktury a ponieważ na zbiornikach i kotle nie ma licznika ilości oleju zatankowanego, ani pobranego przez kocioł zarządca uznał że jedynym wyznacznikiem kosztów będą faktury.
Czy może tak zrobić, nie informować nas o ilości ciepła wyprodukowanego z tej ilosci oleju, nie przejmując się optymalizacją pracy kotłów i zapotrzebowaniem budynku na ciepło i rozporządzeniem ministra gospodarki. Przyjmując że rzeczywiście zakupił i spalił taką ilość paliwa - chodzi mi o- w najlepszym wypadku -ewidentne marnotrawstwo, trudno to udowodnić bez liczników i specjalistycznej wiedzy na temat kotłów a juz napewno bez wskazań ciepłomierzy
Następna sprawa, zarządca nigdy nie przedstawił nam regulaminu rozliczeń i a moje pismo w tej sprawie zostało całkowicie zignorowane, nie dostałam na nie odpowiedzi .
czy mam prawo żądać takich wyjaśnień w przypadku gdy jestem lokatorem i je oczywiście otrzymać .
Szukając i czytając różne ustawy, wydaje mi się że jeśli zarządca jest jednocześnie wytwórcą ciepła przeznaczonego na nasze potrzeby powinien zawrzeć z nami odrębną umowę.Czy to prawda? takiej umowy nie ma a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo.Mozliwe żew imieniu lokatorów zawiera ją Burmistrz, ale chyba kopie umowy powinni otrzymać i lokatorzy. I tu dochodzimy do "mocy zamówionej" czym dokładnie są te opłaty ? to znaczy, wiem co to jest w przypadku MPEC-u ale czy w naszej sytuacji też powinny obowiązywać ?. W przypadku gdy wytwarzane ciepło pochodzi z własnego źródła ciepła, bo zarządca takich opłat od nas nie pobiera a w związku z tym nie możemy wymusić na zarządcy zmiany jej wielkości a tym samym optymalizacji pracy kotłów, W konsekwencji , jestem o tym w 100% przekonana, wytwarzane jest ciepło w ilościach grubo przekraczających nasze potrzeby powodując lawinowo rosnące koszty.
Moim zdaniem, brak tych opłat w sposób logiczny wiąże ze sobą wszystkie nieprawidłowości i unikanie przez zarządcę odpowiedzi na niewygodne pytania typu: zapotrzebowania na ciepło, wskazania ciepłomierzy itp.
Dlatego Potrzebuję pomocy : muszę dokładnie wiedzieć czy opłaty za moc zamówioną powinny w naszym przypadku obowiązywać,czy zarządca może z nich dobrowolnie zrezygnować w przypadku gdy nie może z produkcji ciepła czerpać zysków. To dla mnie bardzo ważne, bo w reklamacji skierowanej do Burmistrza dotyczącej rozliczenia ciepła, którą napisałam i zebrałam pod nią podpisy większości mieszkańców, zadałam te oraz inne pytania. Tej reklamacji zarządca nie mógł zignorować ale są w niej tylko dwa stwierdzenia mówiące o rosnącej cenie za olej opałowy i ... Eureka!! "fakt iż mieszkancy nieruchomości oszczędzają ciepło, nie oznacza globalnej oszczędności w całej nieruchomości" dokładny cytat
Dlatego, proszę dodajcie mi nieco odwagi .Lokatorzy są zdecydowani skierowac sprawę do sądu ale nic nie ugramy jeśli niektórych odpowiedzi nie otrzymamy czarno na białym drażyć w tym kierunku?
A więc, jesteśmy niewielką wspólnotą mieszkaniową ( dwa bloki). Nie jesteśmy wspólnotą w sensie prawnym ale tak nas określa zarządca budynków w przypadku rozliczeń kosztów co/cow. Tak na prawdę są to bloki należące do zasobów miasta w których tylko niewielka część mieszkań jest wykupiona na własność. Bloki nie są podłączone do sieci ciepłowniczej i takie przyłączenie nie wchodzi w rachubę z powodu odległości jaka dzieli nas od sieci. Posiadamy tzw."własne źródło ciepła" w postaci kotłowni na olej opałowy umiejscowionej w piwnicy jednego z bloków. Zarządcą budynków i kotłowni jest przedsiębiorstwo komunalne i to jest chyba najgorsze co mogło nas spotkać. Podejrzewam wiele nieprawidłowości i w związku z tym mam kilka pytań aby lepiej to wszystko zrozumieć
- czy zarządca może lokatorów traktować jak wspólnotę w sytuacji gdy tak naprawdę wspólnotą nie są?
pytanie to dotyczy faktu iż jesteśmy zobowiązani pokrywać całkowity koszt utrzymania kotłowni (wyłącznie kotłowni)
czyli remontów, przeglądów a nawet energii elektrycznej pobieranej przez kocioł gdy według prawa mieszkaniowego właściciel ma obowiązek utrzymywać budynek w należytym stanie technicznym .W przypadku innych napraw pokrywanie tych kosztów odbywa sie z funduszu remontowego lub czynszu i procentowo przez miasto. w zasadzie uważam, ze są one dopuszczalne lecz co gorsza koszty te są traktowane jako cena jednostki cieplnej czyli zakupione paliwo + koszty pozostałe podzielone przez ilość jednostek daje cenę za 1 jednostkę.
- czy prawo pozwala na taką praktykę?
następnie - w rozporządzeniach do ustaw jest napisane że stawki i opłaty powinny byc wyrażone w złotych za GJ i MW tymczasem zarządca operuje jedynie kwotami i unika odpowiedzi na pytania dotyczące wskazań ciepłomierzy (są trzy po jednym dla bloków i jeden dla wody) a koszty wciąż rosną i nie chodzi mi o cenę oleju opałowego wiadomo że drożeje ale o jego ilość - różnica w porównaniu z poprzednim sezonem wynosi podobno 10 tysięć tysięcy litrów. Piszę "podobno" bo na zebraniu mieszkńców, pokazano nam faktury a ponieważ na zbiornikach i kotle nie ma licznika ilości oleju zatankowanego, ani pobranego przez kocioł zarządca uznał że jedynym wyznacznikiem kosztów będą faktury.
Czy może tak zrobić, nie informować nas o ilości ciepła wyprodukowanego z tej ilosci oleju, nie przejmując się optymalizacją pracy kotłów i zapotrzebowaniem budynku na ciepło i rozporządzeniem ministra gospodarki. Przyjmując że rzeczywiście zakupił i spalił taką ilość paliwa - chodzi mi o- w najlepszym wypadku -ewidentne marnotrawstwo, trudno to udowodnić bez liczników i specjalistycznej wiedzy na temat kotłów a juz napewno bez wskazań ciepłomierzy
Następna sprawa, zarządca nigdy nie przedstawił nam regulaminu rozliczeń i a moje pismo w tej sprawie zostało całkowicie zignorowane, nie dostałam na nie odpowiedzi .
czy mam prawo żądać takich wyjaśnień w przypadku gdy jestem lokatorem i je oczywiście otrzymać .
Szukając i czytając różne ustawy, wydaje mi się że jeśli zarządca jest jednocześnie wytwórcą ciepła przeznaczonego na nasze potrzeby powinien zawrzeć z nami odrębną umowę.Czy to prawda? takiej umowy nie ma a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo.Mozliwe żew imieniu lokatorów zawiera ją Burmistrz, ale chyba kopie umowy powinni otrzymać i lokatorzy. I tu dochodzimy do "mocy zamówionej" czym dokładnie są te opłaty ? to znaczy, wiem co to jest w przypadku MPEC-u ale czy w naszej sytuacji też powinny obowiązywać ?. W przypadku gdy wytwarzane ciepło pochodzi z własnego źródła ciepła, bo zarządca takich opłat od nas nie pobiera a w związku z tym nie możemy wymusić na zarządcy zmiany jej wielkości a tym samym optymalizacji pracy kotłów, W konsekwencji , jestem o tym w 100% przekonana, wytwarzane jest ciepło w ilościach grubo przekraczających nasze potrzeby powodując lawinowo rosnące koszty.
Moim zdaniem, brak tych opłat w sposób logiczny wiąże ze sobą wszystkie nieprawidłowości i unikanie przez zarządcę odpowiedzi na niewygodne pytania typu: zapotrzebowania na ciepło, wskazania ciepłomierzy itp.
Dlatego Potrzebuję pomocy : muszę dokładnie wiedzieć czy opłaty za moc zamówioną powinny w naszym przypadku obowiązywać,czy zarządca może z nich dobrowolnie zrezygnować w przypadku gdy nie może z produkcji ciepła czerpać zysków. To dla mnie bardzo ważne, bo w reklamacji skierowanej do Burmistrza dotyczącej rozliczenia ciepła, którą napisałam i zebrałam pod nią podpisy większości mieszkańców, zadałam te oraz inne pytania. Tej reklamacji zarządca nie mógł zignorować ale są w niej tylko dwa stwierdzenia mówiące o rosnącej cenie za olej opałowy i ... Eureka!! "fakt iż mieszkancy nieruchomości oszczędzają ciepło, nie oznacza globalnej oszczędności w całej nieruchomości" dokładny cytat
Dlatego, proszę dodajcie mi nieco odwagi .Lokatorzy są zdecydowani skierowac sprawę do sądu ale nic nie ugramy jeśli niektórych odpowiedzi nie otrzymamy czarno na białym drażyć w tym kierunku?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Moja recepta na długowieczność (czyli spokojne życie bez takich problemów, jak opisane powyżej):
1. Uregulować status prawny - stać się wspólnotą mieszkaniową również w sensie formalnym, a nie tylko w głowie zarządcy budynków.
2. Rozdzielić źródło ciepła na dwa mniejsze, niezależne - każdy blok z własnym źródłem ciepła.
Możesz zdradzić, jaka jest moc tej kotłowni?
A na szybko rozwiązanie problemu z pomiarem paliwa: jeśli nie jesteś właścicielem kotłowni to i nie bardzo możesz kontrolować ilość tankowanego oleju. Zarządca może na Waszej fakturze mieć równie dobrze "zaksięgowany" olej do swojego domu, jak się ładnie ustawi z dostawcą. Dlatego też, należy zamontować ciepłomierz i zmusić zarządcę do rozliczania zużycia ciepła z ciepłomierza, a nie z paliwa. A najlepiej, jeśli na ciepłomierzu będą plomby podwójne - jedne zarządcy, drugie Wasze. : )
Pozdrawiam.
W trakcie tankowania licznik jest na samochodzie z olejem, inaczej zostają tylko faktury.
Nie, tylko właściciel może żądać wyjaśnień. Lokator tylko wtedy, gdy jet umocowany przez właściciela.
a powinien, ze względu na art 45a. 10 Prawo Energetyczne: Właściciel lub zarządca budynku wielolokalowego wprowadza wybraną metodę, o której mowa w ust. 9, w formie wewnętrznego regulaminu rozliczeń ciepła przeznaczonego na ogrzewanie tego budynku i przygotowanie ciepłej wody użytkowej dostarczanej centralnie poprzez instalację w budynku, zwanego dalej „regulaminem rozliczeń”; regulamin rozliczeń podaje się do wiadomości osobom, o których mowa w ust. 2, w terminie 14 dni od dnia jego wprowadzenia do stosowania.
Kotłownia pewnie jest wasza, jeśli jest na terenie wspólnoty to zarządca tylko administruje, rozlicza koszty związane z waszą własnością.
W kotłowni olejowej??? Pewnie zarządca wrzucił opłatę stałą, która tak sobie tylko nazwał. Bez regulaminu nic tu nie wymyślisz.
Optymalizacja to robota dla konserwatora tych kotłów, ktoś bierze za to kasę.
najwazniejsze to:
- ustalić bezspornie, czy kotłownia jest własnością wspólnoty
- na jakiej podstawie zarządca administruje wspólnotą (zapytaj o umowę na administrowanie), czy macie wybrany zarząd wspólnoty.
(W linku masz rodzaje zarządów https://forum.zarzadca.pl/wiki/zarzad )
a w kaloryferach woda się prawie gotuje. Interwencje odnoszą skutek dopiero po dwóch dniach.
Przedsiębiorstwo komunalne to moloch, w którym każdy ma inną wizję tego co i kiedy należy robić i totalny brak nadzoru. Obawiam się że nawet doprowadzenie do odwołania ze stanowiska prezesa zakończy się tym że przyjdzie następny.... karierowicz
Czy Wasza wspólnota ma zarząd, wybrany uchwałą zgodnie z art. 20 ustawy o własności lokali?
Czy też przedsiębiorstwo komunalne sprawuje zarząd powierzony aktem notarialnym na podstawie art. 18 ust. 1 ustawy?
Jaki status prawny ma przedsiębiorstwo komunalne - komunalna spółka prawa handlowego (SA, sp. z o.o), komunalny TBS, zakład budżetowy, inny?
Właściciele lokali wykupionych oraz gmina jako właściciel pozostałych lokali tworzą wspólnotę mieszkaniową. Jeżeli jest Pani najemczynią, to w sprawach rozliczeń proszę się zwracać do właściciela lokali a nie do wspólnoty mieszkaniowej.
A więc jesli chodzi o kwestie wspólnotowe, to rzeczywiscie istnieją tylko w głowie zarządcy. Nie mamy takiego notarialnie stwierdzonego statusu. Właścicielem nieruchomości jest Gmina wraz z 5 lub 6 właścicielami na 32 mieszkania łącznie w moim bloku (nie wiem ilu właścieli jest w drugim ale się dowiem) Ja jestem lokatorem mieszkania i zajmuję go na mocy umowy najmu zawartej pomiędzy mną a Burmistrzem- zostałam tu "ściągnięta" do pracy a firma wystarała się o przydział mi mieszkania komunalnego. Puki co nie zamierzam go kupować bo nie wiem czy zostanę.
Rozumiem, że zarządca ma prawo odmówić mi udzielenia wyjaśnień na temat kosztów ogrzewania jak i ogrzania ciepłej wody, tak? Ale mogę się tego domagać od właściciela mieszkania czyli Burmistrza a raczej Burmistrz powinien skontrolować (w moim imieniu) czy zarządca właściwie spełnia swoje obowiązki, wszak to miasto mu wypłaca większościową pensję. Jeśli dobrze to umotywuję i wskażę miejsca w których zarządca nie stosuje się do przepisów prawa ustawowego, to mam szansę na to, że coś drgnie w sprawie.
Dzisiaj otrzymałam odpowiedż (przez rece Burmistrza na moje poprzednie pismo - najważniejszym argumentem zarządcy był bardzo wysoki wzrost cen oleju opałowego z 2191,00 zł netto/ za 1m3 w sezonie grzewczym 2010/2011 do 2903,00 zł netto a nawet 3262,00 zł netto za 1m3 w sezonie 2011/2012
Różnica znaczna - nikt tego nie neguje ale dzięki temu wyjaśnieniu wiem, że koszty centralnego ogrzewania mieszkań są zmanipulowane. Nasza kotłownia grzeje również wodę użytkową na nasze potrzeby,wyobraźcie sobie jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się że koszt podgrzania ciepłej wody nie zmienił się w tym czasie prawie wcale. W 2010/2011roku koszt podgrzania ciepłej wody wynosił 27 055,00zł za 1m3 (773m3 po 35,00 zł za 1m3) a w 2011/2012 było to 28 400,00 (800m3 po 35,50 za 1m3)
W zwiazku z tym, iż prawo energetyczne zakazuje łączenia i przenoszenia tych kosztów miedzy sobą, i jest obowiązek umieszczenia oddzielnych ciepłomierzy na obu instalacjach odbiorczych (,nie chce mi się w tej chwili szukać odpowiednich przepisów) zadziwiające jest to że w przypadku wyliczenia kosztów c.o.w , radykalnego wzrostu ceny oleju opałowego nie widać. Co tu jest grane ? przecież to jest ten sam olej opałowy, pobierany przez ten sam kocioł i z tego samego zbiornika co na potrzeby c,o mieszkań. Według mnie, jest to już ewidentne przekroczenie prawa, a Wy co o tym myślicie?
Przecież to jest jasne jak słońce, że skoro olej zdrożał, to i podgrzanie wody musiało odpowiednio zdrożeć, więc dlaczego nie zdrożało ? Z pewnością dlatego, że zarządca nie rozlicza nas według ciepłomierzy , tylko kwotowo przy czym kombinuje tak, aby nie podpaść Radzie Powiatu,i Burmistrzowi którzy ustalają w tym wypadku górną granicę ceny podgrzania ciepłej wody. Jeśli byłaby za wysoka, zaczęłyby się pytania o zużycie oleju a tego zarządca chce uniknąć. Ilość wody łatwo można określić, natomiast ciepło to rzecz względna i trzeba byłoby zasięgnąć opinii specjalisty czy kaloryfery w bloku były w stanie wogóle przyjąć moc wyprodukowaną przez kotłownię lub odwrotnie -czy kocioł był w stanie spalić taką ilość paliwa aby wytworzyć tą moc.
Uff rozpisałam się, ale nie zamierzam odpuścić mimo tego że jestem tylko lokatorem. Pośrednikiem będzie Burmistrz przynajmniej do czasu aż sam ruszy swój zadek.
U Was jest wspólnota mieszkaniowa - od dnia wyodrębnienia (wykupienia na odrębną własność, z osobną księga wieczystą) pierwszego lokalu w danej nieruchomości. Wspólnota składa się z właścicieli wszystkich lokali - zarówno tych wykupionych, jak i gminnych. Gmina jest jednym z właścicieli lokali, jest więc "członkiem" wspólnoty mieszkaniowej (piszę w cudzysłowie, bo potocznie tak się mówi, ale w świetle prawa nie ma czegoś takiego jak "członkostwo wspólnoty mieszkaniowej"). Pisał o tym Tsuda, pisałem ja, pisał Zarządca. Przyjmij, że tak jest: w Waszej nieruchomości istnieje wspólnota mieszkaniowa.
Właścicielem całej nieruchomości (części wspólnych budynku i gruntu, na którym budynek stoi) nie jest gmina, lecz ogół właścicieli lokali. Wszyscy oni (w tym również gmina) są współwłaścicielami tej nieruchomości w takiej części, jaka wynika z ich udziału w nieruchomości wspólnej (udziały są podane w aktach notarialnych oraz w księgach wieczystych). Skoro wyodrębnienie własności lokalu nastąpiło w formie aktu notarialnego, to jak najbardziej można powiedzieć, że Wasz status jest "stwierdzony notarialnie" - akt notarialny wyodrębnienia lokalu jest dowodem istnienia wspólnoty mieszkaniowej. Oczywiście - to jest właściwy adresat Twoich pytań i żądań. Burmistrz ma prawo kontrolować działania zarządcy nie w imieniu najemcy, lecz w imieniu właściciela lokalu w tej nieruchomości, czyli gminy. Wynagrodzenie zarządcy wypłaca wspólnota mieszkaniowa, a nie poszczególni właściciele lokali. Nie ma znaczenia, jaki udział ma gmina w nieruchomości - prawo kontroli zarządu i zarządcy ma każdy właściciel lokalu, niezależnie od wielkości udziału. To nieprawda. Ani Rada Powiatu, ani burmistrz nie określają górnych cen podgrzania ciepłej wody.
Czy macie wybrany zarząd wspólnoty?
Czy też zarządca sprawuje tak zwany zarząd powierzony w trybie art. 18.1 ustawy o własności lokali?
Zapoznaj się z treścią ustawy, gorąco polecam: http://www.zarzadca.pl/prawo/akty-prawne/dzienniki-ustaw/12-ustawa-o-wlasnosci-lokali
Wystarczy zsumować faktury z olej w danym roku i porównać z obciążeniami, specjalista nie jest potrzebny. Należy też zapoznać się z regulaminem rozliczeń przyjętym przez właścicieli.
Regulamin rozliczeń jest dobrym punktem zaczepienia dla ciebie, bo to ustawowy wymóg i ciężko się tu wymigać:bigsmile:
Przyznaję, że nie znam takich przepisów.
"...Rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie z dnia 12 kwietnia 2002
§ 121
1. W budynku mieszkalnym wielorodzinnym, zamieszkania zbiorowego i użyteczności publicznej należy stosować urządzenia do pomiaru ilości ciepła lub paliwa zużywanego do przygotowania ciepłej wody.
3. W zespołach budynków mieszkalnych wielorodzinnych, zaopatrywanych w ciepłą wodę ze wspólnej kotłowni lub grupowego węzła ciepłowniczego, urządzenie do pomiaru ilości ciepła lub paliwa zużywanego do przygotowania ciepłej wody może być umieszczone poza tymi budynkami, jeżeli w budynkach tych są zastosowane zestawy wodomierzowe, o których mowa w ust. 2
§ 135
1. Instalacje ogrzewcze powinny być zaopatrzone w odpowiednią aparaturę kontrolną i pomiarową, zapewniającą ich bezpieczne użytkowanie.
2. W budynkach z instalacją ogrzewczą wodną zasilaną z sieci ciepłowniczej powinny znajdować się urządzenia służące do rozliczania zużytego ciepła:
1) ciepłomierz (układ pomiarowo-rozliczeniowy) do pomiaru ilości ciepła dostarczanego do instalacji ogrzewczej budynku..."
A także:
"...Ustawa - Prawo energetyczne z dnia 10 kwietnia 1997
Art. 45a
7. W przypadku gdy miejsce zainstalowania układu pomiarowo-rozliczeniowego służącego do rozliczeń z przedsiębiorstwem energetycznym za dostarczone ciepło jest wspólne dla dwóch lub więcej budynków wielolokalowych, właściciele lub zarządcy tych budynków wyposażają je w układy pomiarowo-rozliczeniowe, w celu rozliczenia kosztów zakupu ciepła na poszczególne budynki..."
A to rozwinięcie wymogów zmierzenia:
W Biuletynie URE Nr 6/2001
„…trzeba wyjaśnić, że określenie ilości ciepła, dostarczonego z sieci ciepłowniczej do węzła cieplnego na pokrycie kilku rodzajów potrzeb cieplnych, wymaga dokonania podziału na poszczególne instalacje odbiorcze (np. instalację ogrzewania i instalację ciepłej wody) łącznej ilości dostarczonego ciepła..."
W poradniku „Jak korzystać z podzielników kosztów ogrzewania” z 2009 roku, opracowanym przez zespół specjalistów Stowarzyszenia Ds. Rozliczania Energii, zaleconym do stosowania przez Ministerstwo Gospodarki:
„… warunkiem niezbędnym zastosowania podzielników i wprowadzenia na ich wskazaniach systemu rozliczeń kosztów ogrzewania jest wyposażenie instalacji centralnego ogrzewania w liczniki ciepła w węźle cieplnym i dodatkowe ciepłomierze jako podliczniki ciepła dla ustalenia ilości ciepła zużywanego do przygotowania ciepłej wody użytkowej oraz wodomierz wody zimnej na przyłączu do wymiennika przygotowującego ciepłą wodę…”
Prosztszym sposobem jest wyliczanie stawki CW z okresu niegrzewczewgo jak EC wykorzytywana jest do podgrzania wody (CW)
Plusem dodatkowego licznika było to, że skończyły się dyskusje dlaczego 1Gj kosztuje tyle a 1m3 podgrzania wody tyle.
"...stosuje się...także do związanych z nimi urządzeń budowlanych, z zastrzeżeniem § 207 ust. 2..."
To minister określił zakres obowiązywania tego aktu prawnego.
Skąd przeświadczenie ,że mój budynek powstał przed dniem wydania rozporządzenia ? które zresztą zostało opracowane w oparciu o prawo budowlane z 1994 roku. Poza tym, przepis zacytowany przez Posesję ma zastosowanie również w stosunku do starszych budynków bo jeśli wspólnota chciała opomiarować mieszkania podzielnikami, to musiała przystosować instalację grzewczą do tych celów, a to już jest przebudowa
W kotłowni na 100 % są przynajmniej dwa niezależne obiegi grzewcze: jeden c.o. drugi c.w.u.. Każdy z tych obiegów powinien mieć swój ciepłomierz. Wydatek nie jest duży, a jasność sytuacji, jaką dostajemy w zamian, jest nie do przecenienia. Oszczędności i zablokowanie potencjalnych nadużyć, można potraktować, jako bonus. Należy wymusić zmianę sposobu rozliczania, który będzie oparty o ZUŻYCIE CIEPŁA, a nie ZUŻYCIE PALIWA. Przy okazji, nikt Ci nie zabroni kontrolować zużycia paliwa, ale to przy okazji. Zobaczysz, miła pani, że problemy się skończą, jak nożem uciął.
Zresztą, napiszę coś Wam wszystkim. Jeśli nie mierzymy zużycia ciepła, wyprodukowanego przez kocioł, to jak chcemy rzetelnie wypełnić obowiązek wynikający z art. 62 ust. 1 pkt 5) lit. a) lub b) ?
Pozdrawiam.
PN-EN 834 czyli aktualna norma dotycząca podzielników kosztów ogrzewania na którą powołuje się każda z trzech firm rozliczających zawiera m.in. warunek zastosowania podzielników - że instalacja grzewcza musi odpowiadać aktualnemu stanowi techniki w momencie instalowania podzielników i być wg. tego stanu eksploatowana.
Od 1994 roku aktualny stan techniki w zakresie utrzymania i eksploatacji obiektów określa ustawa-prawo budowlane a od 2002 roku dodatkowo cytowane już Rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych...
Argument czajnik5: "... obowiązek wynikający z art. 62 ust. 1 pkt 5) lit. a) lub b)..." - jest kapitalny!
Dokładnie tak jest, jak piszesz. Moje rozliczenie kosztów c.o i c.o.w mogłam sama sobie wykonać na domowym kalkulatorze. Całkowity koszt dzielony jest na trzy części
1)koszty ogrzewania części wspólnej (45% kosztów) - procentowe wg powierzchni zajmowanego lokalu
2) koszty ciepłej wody - według wodomierza i według pobranej zaliczki przy czym od dwóch lat (dwa sezony grzewcze ) ta cena się nie zmieniła, i rozliczenie wychodzi niemal na zero. dopłaty rzędu 1,50 zł -3,00 wynikają pewnie z zaokrągleń
3) koszty c.o mieszkań -55%
nic wiecej w szczegółach rozliczenia nie ma.
Budynek oddany do użytku w 1998 roku ale termomodernizacji brak. Jeśli chodzi o regulamin rozliczeń to zastanawiam się czy w ogóle istnieje. Dwa razy prosiłam właściciela o jego udostępnienie.
Wydatek na ciepłomierze nie jest potrzebny, bo są zamontowane na obu instalacjach odbiorczych. Jak inaczej mogliby nam zamontować podzielniki? tylko, że na podstawie zasłyszanych relacji (raz konserwator się wygadał innym razem hydraulik) sądzę że zarządca nie dokonał ich ponownej legalizacji.
A według mnie ma bardzo duży sens, przynajmniej dla mnie. W poprzednich sezonach grzewczych roczne zużycie oleju opałowego na potrzeby podgrzania wody wynosiło ok 40% całkowitego zużycia paliwa a według terminów tankowań ten wpółczynnik raczej się nie zmienił w ostatnich dwóch latach . Przy wzroście cen oleju na poziomie 80% /90% i w sytuacji poboru zróżnicowanej ilości ciepłej wody (5 osób zużywa jej więcej niż 1) oraz w świetle ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę, jak to się bedzie miało do wyliczenia ceny jednostki przeliczeniowej ciepła? Jeśli tą cenę wylicza się na zasadzie Koszt zakupu paliwa dzielone przez ilość pzysłowiowych "kresek"
Co tu dużo mówić.....obliczenie tego,rzeczywiście jest proste , do kosztów c.o razem z wodą dopłaciłabym ok. 680 złotych a nie 2700,00 jak wynika z rozliczenia.
Jeszcze jedno, to że wiele osób zupełnie przestało pobierać ciepło na pewno świadczy fakt iż średnia cena ogrzania 1m2 powierzchni mieszkalnej w budynku (obliczyłam w oparciu o koszt całkowity) wynosi 2,56 gr 1 m2 miesiecznie, natomiast u mmie jest to 6,80 za metr. Ma Pan świadomość, że takie różnice w obrębie jednej nieruchomości nie powinny mieć miejsca ?
Choć i bez niego widać, że rozliczenie kosztów jest robione niechlujnie i bez sensu. I bez niego można to zrobić porządnie. Ta ustawa nie ma nic wspólnego z wyliczaniem kosztów ciepła.
Nie da się tego zrobić rzetelnie opierajac się tylko na danych co do ilości zyżytego paliwa wynikajacego z faktur dostawcy energii. W tym sensie ustawa o zbiorowym zaopatrzeniu.... - ma również bardzo dużo wspólnego.
No a wogóle to jest jeszcze taka opinia ważnego Urzędu:
"...Fizyczne właściwości ciepła oraz złożony układ połączeń uniemożliwiają bezpośredni i prawidłowy pomiar ilości ciepła wykorzystywanego wewnątrz budynku w poszczególnych lokalach i pomieszczeniach na potrzeby ogrzewania i ciepłej wody(...)Wynikająca z tego bilansu ilość ciepła jest niemożliwa do zmierzenia(...) Brak jest technicznych możliwości bezpośredniego i prawidłowego zmierzenia ilości ciepła, dostarczonego na potrzeby ogrzewania poszczególnych lokali w budynku..." - Biuletyn URE 1/2004 Żródło: www.ure.gov.pl
samego rozliczenia c.o nie dotyczy, ale rozliczenia podgrzania wody tak. W umowie najmu mam napisane czarno na białym, że własciciel dostarcza mi ciepłą wodę w ilości przewidzianej rozporządzeniem ministra infrastruktury z dn.14.01.2002 roku na osobę, i takiej zaliczki ode mnie oczekuje. Wynika z tego, że generalnie grzeje jej więcej niż wynosi zapotrzebowanie. To w jego interesie leży, żeby wiedzieć ile wody pobrał dla potrzeb jej podgrzania a ile było zimnej i tym kosztem obciążyć najemcę. Nie robi tego, rozliczając wszystkich z ilości pobranej i w cenie wcześniej ustalonej za 1m3. Czy to oznacza że po rozliczeniu z wodomierzy w mieszkaniach, pozostały koszt bierze na siebie? Nie ! co to oznacza? - tańsza woda, kosztem droższego ciepła ?
W sytuacji, gdy w tej samej nieruchomości mieszkają i właściciele i najemcy, można podejrzewać że podjeli decyzję o takim rozliczeniu w oparciu o własne rozliczenia i z pożytkiem dla siebie. Pobierają dużo wody, a oszczędzają na cieple.
Przy umowie najmu stosuje się inne przepisy ...
Domniemać można wszystko . Ciebie jako najemcę te ustalenia nie obowiązują ... natomiast obowiązuje ciebie umowa najmu i zapisy ustawowe o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych.
stań się właścicielem lokalu , i zgłoś wniosek o zmianę zasad rozliczenia kosztów EC przez właścicieli lokali .
Jak twoja filozofie poprze większość właścicieli to będziesz usatysfakcjonowany
Bez odbioru. :no:
http://czasdzieci.pl/czytanki/id,261de-jan_brzechwa_samochwala.html
chyba, że pytających us^erów traktujemy jak ty - osoby nierozwinięte umysłowo i trzeba im podać wszytko na tacy ...
Tak obecnie obowiązuje ustawa z dnia 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20010710733
Co za róznica czy jakaś ustawa obowiązuje czy nie... - kompromitacja!
"KubaP - wal na kolanach do Częstochowy".
Napisz jak było (ci się szło) to wtedy odzyskasz wiarygodność. :eek:
Potem jest już tylko rezerwowe podłączenie do uzupełniania, na wypadek remontów, awarii lub innego awaryjnego opróżnienia, czy wycieków.
a drugi dla celów CWu pracujący odwrotnie niż przy pędzeniu bimbru ... woda krąży zasilanie - wymiennik - cyrkulacji ,
Kuba, nie martw się. Wprawdzie c.w.u działa odwrotnie, niż przy pędzeniu bimbru, ale za to obieg chłodniczy np. w klimatyzacji, czy wentylacji mechanicznej, działa podobnie, jak znana skąd inąd chłodniczka. Alleluja! Dobra nasza.
To jest taka Hydrozagadka Kodriatuka
: )
Skoro Ty, będąc (według wizytówki ) zarządcą nieruchomości piszesz takie bzdury, to znaczy że też nie zaliczasz się do najlepszych zarządców. A przepisy interpretujesz według własnego widzimisię. Wspólnota owszem jest ale w obrębie wyłącznie włascicieli mieszkań wraz z gminą. Ja jestem najemcą we wspólnocie, a w związku z tym wspólnota czerpie ze mnie pożytek finansowy. Nie przysługują mi prawa wspólnotowe a wobec tego , nie przysługują mi jej obowiązki. Pisząc o tym, że zarządca obciąża nas kosztami utrzymania kotłowni, miałam dokładnie to na myśli, że ten obowiązek należy się właścicielom a nie najemcom Mnie obowiązuje ustawa o prawach i obowiązkach najemcy a nie prawo wspólnotowe. Ja już swoje zapłaciłam, płacąc czynsz odpowiednio powiększony o zysk. Jeśli właściciela nie stać, za ten zysk, utrzymać nieruchomości, to niech go podniesie o przewidziany prawem procent zamiast dokonywać machlojek na ogrzewaniu i ciepłej wodzie.
ale dobra rada to żądać przedstawienia regulaminu rozliczeń ciepła od Burmistrza jako właściciela w tej wspólnocie, inaczej nie ruszysz z miejsca.
Nowy doklejony: 13.01.13 22:51 Sprecyzuj lub potwierdź: czy obciążającym jest wspólnota mieszkaniowa, zarządca czy inny podmiot?
Dla najemcy ważne są tylko zapisy umowy na wynajem mieszkania określające m.in. wysokość czynszu.
Nigdzie nie napisałem, że do wspólnoty należą najemcy. Napisałem dokładnie to, co zacytowałaś - i wszystko to jest zgodne z prawdą.
I jeszcze to: Przecież nie wynajmujesz lokalu od wspólnoty, tylko od gminy. To gmina czerpie z Ciebie "pożytek finansowy". Chociaż ten "pożytek" najczęściej nie pokrywa kosztów. Może w Twojej gminie jest inaczej, ale najczęściej gminy dopłacają do kosztów utrzymania swoich lokali, czynsze są niewystarczające. Czynsz jest na koncie gminy, nie wspólnoty. Gmina nie ma prawa zarabiać na lokalach komunalnych, więc żadnego zysku nie ma, nawet nie może kalkulować go w czynszu. Stawki opłat czynszowych uchwala rada gminy. Gmina jak każdy właściciel wpłaca (mam nadzieję regularnie) swoją część kosztów utrzymania budynku na konto wspólnoty. Wspólnota nie czerpie żadnych zysków z zarządzanej przez nią nieruchomości, zbiera tylko pieniądze na pokrycie kosztów bieżących oraz na przyszłe remonty. Zarządca obciąża kosztami kotłowni najemców?
Jak mam Ci to sprecyzować, skoro właściciele nieruchomości , sami nie wiedzą jak to działa. To są starsi ludzie, jak w rozmowie z jednym właścicielem wspomiałam o wspólnocie, to stwierdził, że tu nie ma żadnej wspólnoty. Powiedział, że dostaje zaproszenia na spotkanie właściciel i raz na nim był, ale zpełnie nie rozumiał o czym mowa, więc przestał chodzić.Wygląda więc na to,że zarządca sam sobie ustala zasady w myśl takich przekonań jakie stosował za komuny. Przedsiębiorstwo komunalne jest 100% spółką miasta i chyba tylko z burmistrzem konsultuje swoje pomysły. Precyzyjnie? podejrzewam,że zarządca
Gmina nie ma prawa czerpać zysków z mieszkań socjalnych art.8a ust.4d.ochrona praw lokatorów Mieszkanie socjalne a komunalne to dwa rózne terminy. Socjal jest dla osób nie bedących w stanie zapewnic sobie bytu, natomiast przydział mieszkań komunalnych odbywa sie na innych zasadach, tu liczy się w pierwszej kolejności zdolnośc opłacenia czynszu. Krąży u nas nawet takie powiedzenie że mieszkanie komunalne nie jest dla biedaków.
Owszem, mają prawo podnosić czynsz a jeśli zachodzi uzasadniona potrzeba np.w obliczu planowanej termoizolacji o całkiem spory procentowy współczynnik.To że tego nie robia, aby dobrze "wypaść" w wojewódzkim dzienniku urzedowym, nic mnie nie obchodzi. Nie zależy mi na tym, aby mieszkać za darmo, tylko aby wiedzieć za co płace. Każda kwota ma być rzetelnie obliczona i nazwana zgodnie z przeznaczeniem
wspólnota może sobie wypłacić zyski , jeśli ma możliwość dodatkowego zarobkowania i jej dochód jest wystarczajaco duży.
W odpowiedzi na złożoną reklamację przeczytałam że " do kosztów rozliczenia ciepła zostały doliczone koszty: 1) energii elektrycznej, 2) przeglądów, 3) napraw - co stanowi 5% całkowitych kosztów poniesionych przez kotłownię."
A żeby było śmieszniej, w rozliczeniu, taka pozycja nie istnieje. Zostało to, zwyczajnie dodane do ceny za ciepło. Jestem skłonna zgodzić się na te koszty, a zwłaszcza za prąd, bo kocioł aby wytwożyć ciepło musi go pobrać, ale nigdy w formie ceny za ciepło - niech to będą koszty np.niezależneod zużycia. Bo w tej chwili, jest tak, że osoba z większym zużyciem ciepła w większym stopniu płaci za naprawy.
Na konto gminy trafia tylko ta część czynszu , która dotyczy zapłaty za media,(woda,śmieci,ścieki) zysk trafia na konto wspólnoty. Tak twierdzi zarządca, gdy spytałam, czy gmina wywiązuje się z zobowiązań.
W praktyce to jest tak, że cały czynsz bierze Przedsiębiorstwo komunalne, bo to ono wywozi śmieci, odprowadza ścieki, dostarcza wodę. czyli rozdysponowuje to pomiędzy sobą i wspólnotą
A to nie to samo? Gmina jest współwłaścicielem