O CO CHODZI? koszty zastępstwa
leszekmarek2010
Użytkownik
W MOJEJ WSPÓLNOCIE MAMY DŁUŻNIKÓW POD KONIEC ROKU ZOSTALIŚMY OBCIĄŻENI KWOTĄ 4000 ZŁ Z TYTUŁU : KOSZTY ZASTĘPSTWA . NIE BARDZO ROZUMIEM O CO CHODZI. DLACZEGO OBCIĄŻONO WSPÓLNOTĘ A NIE DŁUŻNIKÓW ? DLACZEGO ZARZĄDCA :confused:OBCIĄŻYŁ WSPÓLNOTĘ ?
PROSZĘ O PORADĘ :cry:
PROSZĘ O PORADĘ :cry:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Możliwe też, że wspólnota mieszkaniowa przegrała jakiś proces i została obciążona kosztami.
Natomiast w przypadku gdy wspólnota ściga dłużników działa to tak, że sąd ogłaszając wyrok podejmuje również decyzję o wysokości kosztów zastępstwa procesowego, które to będzie się należało mecenasowi wierzyciela (np. wspólnoty). Koszty te jest zobowiązany do zapłaty dłużnik w wyznaczonym przez sąd terminie. Jeśli nie zostaną dobrowolnie spłacone to podlegają windykacji analogicznie jak dług podstawowy.
Gdy zostaną zwindykowane (dług podstawowy może być nadal w windykacji) to trafiają na konto wierzyciela i wtedy mecenas domaga się przekazania mu ich.
Najczęściej mecenas wystawia fakturę VAT, gdzie brutto to kwota zasądzona przez sąd.
Zatem sprawdźcie czy wpłynęły pieniądze od dłużników, abyście mieli z czego zapłacić mecenasowi.
Swoją drogą to taka kara dla WM, że nie interesują się swoją własnością. Wszczęcie postępowania upominawczego nie powinno sprawić problemów dzisiejszemu gimnazjaliście. Nieźle tam kręcą lody, jak mawiała pewna posłanka.:bigsmile:
A Praktyk-realista-populista pisze o kręceniu lodów, wiedząc jeszcze mniej od niego. I w dodatku nazywa to "głosem zarządu właścicielskiego".
Księgowy a-z wysnuwa jakieś dziwne hipotezy, o możliwości przegrania z dłużnikami? Nie wiem jaki jest sens tego wpisu oprócz statystycznego. Czyli to dłużnicy podali WM do sądu, że bezpodstawnie każe im płacić jakieś zaliczki, a te koszty to koszty ich prawnika??!! Szkoda mojego czasu na takie dywagacje.:bigsmile::bigsmile::bigsmile:
Odnośnie postępowania sądowego to zwykle wymaga profesjonalizmu, natomiast zarządca, który nie ma zapisu w umowie o reprezentacji przed sądem, nie może samodzielnie występować w postępowaniu.
Zwróć uwagę, że takie zdarzenie jest określone przeze mnie jako "możliwe", a nie jako "prawdopodobne", albo "pewne".
W życiu spotkałem się z dwoma takimi przypadkami (przynajmniej tyle pamiętam).
Przykład 1
Administrator/zarządca potrafił skierować sprawę o zadłużenie przestarzałe. Dłużnik podnosi ten argument. Sędzia oddala sprawę. I każe zwrócić dłużnikowi koszty zastępstwa procesowego.
Przykład 2
Administrator/zarządca kieruje sprawę o zadłużenie. Dłużnik informuje, że wielokrotnie zwracał się do administratora/zarządcy o wyjaśnienie jakim cudem ten dług wynosi tyle a tyle. Wg jego wyliczeń nie ma zadłużenia tylko nieznaczną nadpłatę. Sąd prosi o rozpisanie dokładne długu, albowiem rzeczywiście załączone zestawienie zawiera błędy rachunkowe. Administrator/zarządca przesyła długi elaborat, który jest bełkotliwy i który zawiera również (inne) błędy rachunkowe. Sąd ostatecznie twierdzi, że wierzyciel nie udowodnił faktu zadłużenia i oddalił sprawę. I oczywiście każe zwrócić dłużnikowi koszty zastępstwa procesowego.
PS. Dla wyjaśnienia: dłużnicy odwołali się od wyroku epu i stąd "normalna" rozprawa...
leszekmarek2010 - niestety to co piszesz źle świadczy o waszej WM, a szczególnie Zarządzie. Zarządca se przelał Wasze pieniądze i co teraz? Zmienicie na innego ,który będzie robił podobnie. Zadziałała polityka solidaryzmu zawodowego. Postępowanie upominawcze wymaga umiejętności pisania, wzór wniosku bez trudu można znaleźć albo w sieci, albo w literaturze fachowej. [align=right](...) admin[/align]
A ponadto,nawet zapis w umowie o administrowanie nie uprawnia do reprezentacji w sądzie. Do tego potrzebne jest pełnomocnictwo, prawnikowi również.:bigsmile:
stać się bywalcem sal sądowych w sprawie windykacji ...
Chciejstwo i naciski właścicieli lokali / Zarządu WM to jedno , a prawo przysługujące dłużnikowi to drugie ...
A-Z podał trafne przykłady kiedy WM musi pokryć koszty związane z windykacją ...
Zatem możesz sprawdzić czy wypłacono prawidłowo wynagrodzenie oraz czy w oparciu o prawidłowe dokumenty.
Opisz nam co ustaliłeś a podpowiemy Ci co możesz/powinieneś dalej robić.
Co to znaczy zostaliście obciążeni?
Przez kogo?
Będąc właścicielem w twojej wspólnocie właśnie ciebie bym zapytała co to ma znaczyć?
Jesteście klasycznym przypadkiem, wielokrotnie tu opisywanym, że "ogon merda psem" (pies to oczywiście wspólnota).
Moja rada: jako, że będąc członkiem zarządu jesteś również osobiście odpowiedzialny za ten bałagan - należy zacząć od dokładnego zapoznania się z UoWL i...kilkudniowej lektury wątków także tego forum. Dowiesz się, że niedopuszczalne jest powierzanie administratorowi (zarządcy) przez zarząd samodzielnego dysponowanie kontem właścicieli czyli wspólnoty bo najczęściej (poza nielicznymi wyjątkami) kończy się to nieszczęściem tak jak w twoim przypadku. Pewnie wynagrodzenie ten administrator też sobie sam wypłacał z konta bez jakiejkolwiek akceptacji zarządu?
Niezrozumiałe zupełnie dla mnie jest, że członek zarządu nie wie nic o zastępstwie procesowym (jeżeli takowe wogóle było), nie wie nic o tak znaczącej pozycji wydatków w sprawozdaniu zarządu? Jako członek zarządu nie wiesz czy była jakakolwiek windykacja przedsądowa czy sądowa? Podpisywałeś sprawozdanie zarządu? Zażądałeś wyjaśnień przed podpisaniem takich niewiadomych wydatków? To jakiś horror, skrajna nieodpowiedzialność.
Właściciele cię wybrali do zarządu, powierzyli ci swój majątek nie po to "żebyś go przeputał" ale dbał o niego.
Jeżeli jest tak, że kancelaria prawna dostał kasę za nic , to to jest wyłudzenie nienależnego wynagrodzenia
i podlega zwrotowi - dobrowolnemu lub na podstawie orzeczenia sądowego ...
powinien spytać się najpierw zarządu czy zgadza się , po prostu zarządca działa sam bez zarządu WM i robi nam niespodzianki :cry:
jak jesteś członkiem Zarządu , to niby kogo masz się pytać o pozwolenia zapytania Zarządcy o sprawę prowadzonych spraw sądowych we Wspólnocie?
to jest kuriozum ... zacznij działać i cofnij mu wszystkie pełnomocnictwa , bo to Zarząd rządzi we WM, a Zarządca / Zarząd WM wykonuje polecenia właścicieli lokali wyrażone w uchwałach
Zapoznaj się z tym https://forum.zarzadca.pl/komentarz/52813/
Teraz przerwa, bo już co bardziej wrażliwi na rankingi us^erzy niecierpliwią się .... że stracili pozycje "liderów" ...
https://forum.zarzadca.pl/komentarz/58690/
Rozwiązaliście umowę z zarządcą, więc znasz treść tej umowy? Czy udzieliliście zarządcy pełnomocnictwa do samodzielnego dysponowania kontem bankowym? Czy mieliście zawartą umowę z kancelarią prawną na obsługę wspólnoty? Czy ewentualnie udzieliliście zarządcy pełnomocnictwa procesowego z prawem substytucji (czyli prawem udzielania dalszych pełnomocnictw)? Wtedy mógłby samodzielnie zlecać zastępstwo procesowe prawnikom.
Znasz nazwę i adres kancelarii, której zarządca przelał pieniądze - zwróćcie się do niej o wyjaśnienia. Zarząd może zażądać zwrotu pełnomocnictw, otrzymanych przez prawnika od wspólnoty lub jej pełnomocnika (zarządcy - o ile miał Wasze pełnomocnictwo). Poproście też o kopie dokumentów z prowadzonych przez kancelarię spraw sądowych wspólnoty.
KubaP - Śmieszy mnie ten wyniosły ton daradczy, bywalca sal sądowych, biegłego w sprawach windykacji. To co piszesz Ty i a-z w sprawie kosztów procesowych świadczy jedno - nie macie zielonego pojęcia co piszecie. Przeczytajcie najpierw kpc to wtedy będzie płaszczyzna do dyskusji. Albo po prostu przyznajcie się do błędu,że to nie były dobre przykłady.:bigsmile::bigsmile::bigsmile:
Ha,ha,hi!:bigsmile:
darz bór ....
http://www.kinomaniak.tv/film/Hydrozagadka/30693
koszty zastępstwa nie uzgadniając z nowym zarządem. teraz okazało się iż kancelaria pochłonie 50 % odzyskanych długów jeśli je zdoła odzyskać a kiedy nie wiadomo.
Na jakiej podstawie zarządca podejmował decyzje w zakresie postępowań sądowych i udzielał pełnomocnictw procesowych?
Takie zapisy wynikały z zawartej z tym zarządcą umowy? A może to zarząd zlecał nie zarządca?
To prowizja kancelarii jako windykatora. Prowizja od zwindykowanych należności.
Zarząd/administrator (nie kumam kto ostatecznie zawalił) nie miał upoważnień do takich działań.
Powinniście zarząd/administratora obciążyć utraconymi pieniędzmi.
Powód:
Jeśli można ściągnąć pieniądze przez windykatora, to można też przez komornika.
Ponieważ komornik nic wspólnoty nie kosztuje (jego wynagrodzenie płaci dłużnik) to wybór jest oczywisty.
Przykład:
Gdy dłużnik winien Wam jest 100 zł, to komornik ściąga od niego 115 zł. 15 zł zabiera sobie. 100 zł idzie dla Was (czyli cały dług).
Jeśli dług trafia do firmy windykacyjnej, to firma ściąga od dłużnika 100 zł. 15 zł zabiera sobie, a 85 zł Wam przekazuje.
Z jednej strony macie ściągnięte 100 zł, ale pojawiły Wam się nowe koszty w wysokości 15 zl.
Te 15 zł ma charakter przykładowy.
Po przeczytaniu ponownym stwierdzam, że jest jeszcze gorzej, bo wynagrodzenie firmy windykującej zostało wypłacone z góry. Zatem nie jest to umowa sukcesu. Jak rozumiem biorą wynagrodzenie tylko za starania. Niezależnie czy uda im się cokolwiek zwindykować.
Poza tym jest możliwość odsprzedaży długu, którego żaden komornik nie wyegzekwuje. W ten sposób można odzyskać chociaż część wierzytelności, a dłużnikiem zajmie się firma bardziej dokuczliwa od komornika.
Dość rzadka. Kupujący najczęściej chce zarobić na zakupie. Czyli musi widzieć sporą szansę na windykację.
Może jeszcze nie zapłaciliście mu za XII. To nie płaćcie. Wystawcie mu notę obciążającą za nadużycie zaufania w kwocie "kosztów zastępstwa" i skomensujcie sobie z wynagrodzeniem administratora.
Dlaczego zarząd nie uczestniczył w wyborze ofert usługodawców i nie zatwierdzał faktur do przelewu?
Na te przekręty masz dowody, czy to tylko domysły?
Mam wrażenie ,że w Twoim przypadku (i nie tylko) zarząd właścicielski doskonale współpracował z Zarządcą/Administrtorem.
Nie wierzę,że nie wiedzieli co się dzieje.
Dlatego też należy mieć ograniczone zaufanie zarówno do Zarządców jak i zarządu właścicielskiego.
Miejmy tylko nadzieję,że Ty jako osoba która poznała działania owych wyżej wymienionych będziesz się starał zmienić zasady uczciwosci.
No chyba ,że przejdziesz na "cienmą stronę mocy".....
Ps.Nie dotyczy to oczywiscie wszystkich Zarządców /Administratorów oraz zarządów właścicielskich,ale jak wskazują różne tego typu portale DZIEJE SIĘ....i to nie mało..
Licencja zarządcy to nie świadectwo moralności, tylko zaświadczenie o nabyciu uprawnień do wykonywania zawodu. Tak samo, jak prawo jazdy czy świadectwo ukończenia kursu księgowości - te dokumenty też nie dają gwarancji uczciwości, bo nie temu służą. Uczciwym się jest albo nie, niezależnie od posiadania zaświadczeń czy ich braku. To wychodzi w praktyce, nie ma innego sposobu, by to sprawdzić. Nawet w Watykanie zdarzają się afery i nadużycia.
Tylko przejrzystość, jasne reguły współpracy i kontrola ze strony zarządu mogą zapobiec nadużyciom. Normalnym, uczciwym zarządcom ona nie przeszkodzi, wręcz będzie tarczą ochronną, a nieuczciwych może powstrzymać. Jeśli jednak po obu stronach stołu spotkają się ludzie o lepkich rękach, to nie ma siły, żeby nie doszło do przekrętów. W omawianym przypadku brak licencji jakoś nie przeszkodził członkom zarządu w naciąganiu sąsiadów na ukryte haracze.