Kursy dla bycia zarządcą ADM
Moniczka1208
Użytkownik
Witam. Mój tata wraz innymi osobami chcą założyć wspólnotę mieszkaniową taką jak np. ADM. Chcą wziąć mnie na zarządcę. Czy muszę przechodzić jakieś kursy, szkolenia? Czy jest coś czego wymaga Ministerstwo? Jakieś dokumenty? Czy muszę przedstawić jakieś wyższe wykształcenie? Jak to wygląda. Bardzo proszę o pomoc.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Taka umowa jest o tyle istotna z punktu widzenia właścicieli lokali, którzy tworzą wspólnotę mieszkaniową, że przewiduje odpowiedzialność zawodową zarządcy.
Jeżeli dla właścicieli to nie ma znaczenia, to wcale nie muszą powierzać zarządu osobie z licencją.
A co już wiesz z tej dziedziny? Zapoznałaś się z ustawą o własności lokali? Masz jakieś doświadczenie?
Trzeba się przygotować na to, że takich zarządców będzie coraz więcej. Idzie nowa era - era deregulacji rynku zarządzania nieruchomościami.
Zacznij od zapoznania się z ustawą o własności lokali i kodeksem cywilnym (przepisy o współwłasności), obowiązkami zarządcy, wynikającymi z Prawa budowlanego, ustawy o gospodarce nieruchomościami, ustawy o czystości i porządku w gminach... i wielu innych. Dowiedz się, czego nie wiesz, a potem pytaj.
A po drugie to najlepiej jak każdy będzie pilnował swojego nosa. Bo widzę że przemądrzałych mamy wiele ale co do czego przychodzi to sami idioci...
Marek Majchrzak [wiceprezes Polskiej Federacji Zarządców Nieruchomości]:
– Obecnie [w styczniu 2011 r. – przyp. red.] mamy w Polsce nieco ponad 20 tys. zarządców z licencjami, których można podzielić na 3 grupy.
Pierwsza z nich, licząca ok. 9,6 tys. osób, dostała uprawnienia – mówiąc w żargonie – "za zasługi", jako że była to grupa wykonująca zawód zarządcy w momencie wprowadzenia certyfikowania tej profesji w 1999 r., a więc nabywała uprawnienia niejako automatycznie.
Druga grupa, licząca ok. 6,4 tys. osób, w latach 2001–2008 musiała już przejść pełne postępowanie kwalifikacyjne zakończone egzaminem.
Ostatnia, 4-tysięczna grupa kandydatów, która otrzymywała uprawnienia jedynie na podstawie ukończenia studium podyplomowego i odbyciu praktyki, miała już pod tym względem bardzo ułatwione zadanie.
Wiadomo, że w tej branży liczy się człowiek, nie dokument, ale często spotykam się z sytuacjami, w których zleceniodawcy szukają zarządców, ale tylko tych z licencjami o numerach mniejszych niż 16 000, co zapewne dyskryminuje wielu utalentowanych zarządców, ale jest dość znaczące i wiele mówi o tej najmłodszej stażem grupie."
Nowy doklejony: 26.01.13 10:45
"Ciekawe, że prezes Majchrzak gorzej wyraża się o ostatniej grupie zarządców, od których ustawa (ugn) wymaga wyższego wykształcenia, ukończenia studiów podyplomowych z zakresu zarządzania nieruchomościami, napisania pracy dyplomowej (plan zarządzania), 6-miesięcznej praktyki i przejścia przez postępowanie kwalifikacyjne w Ministerstwie Infrastruktury, a jest bardzo wyrozumiały dla zarządców z pierwszej grupy, którym wystarczyło wykształcenie średnie - bez żadnych studiów, podyplomówek, planów zarządzania, praktyk, postępowania kwalifikacyjnego itp. - wystarczył staż pracy w komunalnym ADM lub w spółdzielni mieszkaniowej. Oni dostawali licencję "z marszu", bez sprawdzenia ich wiedzy ogólnej, znajomości przepisów prawa czy praktycznych umiejętności. W ocenie prezesa Majchrzaka mieliby oni być lepiej przygotowani do zawodu, niż zarządcy po studiach podyplomowych. Ciekawa optyka. Czyżby dlatego, że sam ma licencję nr 53?
Grupa "kombatantów" wciąż dominuje w firmach zarządzających nieruchomościami (i wśród etatowych ekspertów). Często całe ADM-y z dnia na dzień zostały przekształcone w spółki z o.o.: kierownik ADM został Prezesem Zarządu, a pani księgowa Skarbnikiem. Wszystkie nieruchomości, którymi zarządzał ADM (całe dzielnice, liczące setki wspólnot mieszkaniowych i nieruchomości gminnych), przejęła spółka z o.o. i żyje z nich do dzisiaj. To było zwyczajne uwłaszczenie nomenklatury. Podział rynku nastąpił, zanim pojawili się zarządcy nieruchomości z prawdziwego zdarzenia i zanim zaczęła się konkurencja w tym zawodzie. Spółki nomenklaturowe łatwo rozpoznać: mimo, że prowadzą działalność tylko w jednym mieście, mają po 300-500 wspólnot.
Teraz starzy wyjadacze komunalni i spółdzielczy, którzy pozakładali sobie stowarzyszenia i federacje zarządców, usilnie lobbują o ustanowienie samorządu zawodowego zarządców oraz oddanie w ich ręce decyzji o nadawaniu uprawnień do wykonywania zawodu. Ironia losu polega na tym, że to kombatanci, którzy nie przeszli żadnej weryfikacji merytorycznej, mieliby decydować, czy dopuścić młodszą konkurencję po studiach podyplomowych do pracy w zawodzie. Ten temat uparcie powraca na łamach pism branżowych i w postulatach kongresów różnych federacji. Na szczęście, Ministerstwo Infrastruktury póki co skutecznie odrzuca takie pomysły kombatantów."
Moniczka 1208 - naruszyłaś interesy zarządców , którzy są nieomylni. Jak chcesz porady służę pomocą na email.:bigsmile:
Cytujesz cudze wypowiedzi. Czy możesz podać linki do źródeł? Bo jesteś człowiekiem małej wiary...
- zarządca nieruchomości nie jest zarządcą obiektu budowlanego
Jeżeli takie obowiązki przyjmie zarządca nieruchomości w umowie o zarządzanie to prawo budowlane może mu służyć pomocą na czym ma to polegać i jak wykonać, ale nie nakłada w tym zakresie obowiązków na zarządców nieruchomości.
Jasne, że to obowiązek wspólnoty, ale jest też jasne, że jeśli wspólnota zawiera umowę z zarządcą, to obciąża go tym obowiązkiem. Co jak co, ale dokumentację techniczną i prawną nieruchomości prowadzi zarządca.
W większości są to osoby z licencją, więc są to zarządcy nieruchomości.
Jak zarządca nieruchomości wyjedzie przycinać żywopłoty u Niemca to jest geartner (czy jakoś tak) a nie zarządca.
Jak zarządca nieruchomości zatrudni się jako administrator we wspólnocie to ... różnie go nazywają.
Nowy doklejony: 28.01.13 08:42 Ale w razie zlecenia tych obowiązków specjalistycznej firmie, właściciel nieruchomości zmniejsza swoją odpowiedzialność za prowadzenie tej dokumentacji (chociaż nie wyzbywa się jej całkowicie, choćby z tytułu nadzoru), a w razie ukarania grzywną przez nadzór budowlany, ma roszczenie regresywne do zarządcy.
Zarządca nieruchomości może świadczyć różne usługi: administrowania, zarządzania, doradztwa - ale skoro ma uprawnienia zawodowe, to zawsze jest zarządcą. Tak ty masz w swoim papierku? Sprawdź, bo sądzę, że się mylisz.
To by było coś nowego, bo mój ma tytuł:
[align=center]ŚWIADECTWO
nadania licencji zawodowej w zakresie zarządzania nieruchomościami[/align]