KOMISJA ETYKI ZAWODOWEJ

LOKATOR 3

Czy ktoś przesyłał do Komisji Etyki Zawodowej skargi na działalność zarządcy nieruchomości. Jeśli tak - to czego dotyczyły i jaki był skutek ???
Czy w ogóle działalność tej Komisji jest pozytywnie oceniana ? Czy też działa jak np. Komisja Odpowiedzialności Lekarskiej, w której orzeczeniach bardzo rzadko lekarz wskazywany jest jako winny, a jeśli już to ewentualne kary są z natury śmieszne ??
Dziękuję za rzeczowe odpowiedzi.

elan124

Lokator 3: Czy w ogóle działalność tej Komisji jest pozytywnie oceniana ?

Trochę informacji jest tutaj: http://prawo.rp.pl/artykul/861519.html

Posesja

Masz na myśli komisję którejś z licznych federacji zarządców? Nie ma komisji etyki, wspólnej dla wszystkich zarządców nieruchomości.
Powołujesz się na postępowanie z zakresu odpowiedzialności zawodowej lekarzy - tu nie ma analogii. Nie istnieje samorząd zawodowy zarządców, a lekarzy tak. Niektóre federacje zarządców tworzą kodeksy etyczne i komisje etyki, ale te rozwiązania dotyczą tylko zarządców zrzeszonych w danej federacji, a znaczna większość zarządców nie należy do żadnych stowarzyszeń ani federacji. Jedyna droga to skarga na zarządcę do Ministra Budownictwa i transportu (postępowanie przed Komisją Odpowiedzialności Zawodowej) albo pozew sądowy. Po "deregulacji" zostanie tylko sąd.

elan124

Lokator 3: Jeśli tak - to czego dotyczyły

Może jeszcze ta informacja: http://www.transport.gov.pl/2-48241a4221799-1787825-p_1.htm

Praktyk-realista

Miałem"wątpliwą przyjemność" złożenia takiej skargi do KOZ po przejęciu dokumentacji od zarządcy (fałszowanie protokołów z przeglądów). KOZ to wielka FIKCJA. Po roku zażądałem wyjaśnień co z moją skargą. Dowiedziałem się ,że nie jestem stroną w postępowaniu administracyjnym więc niczego się nie dowiem. Odpuściłem sobie, szkoda nerwów.:bigsmile:

elan124

Czajnik5: licencje zarządcy nieruchomości w ogóle nie powinny były zaistnieć

Lobby jest silne i trzyma się mocno.

Zarządca

[cite] Praktyk-realista:[/cite]Miałem"wątpliwą przyjemność" złożenia takiej skargi do KOZ po przejęciu dokumentacji od zarządcy (fałszowanie protokołów z przeglądów). KOZ to wielka FIKCJA. Po roku zażądałem wyjaśnień co z moją skargą. Dowiedziałem się ,że nie jestem stroną w postępowaniu administracyjnym więc niczego się nie dowiem. Odpuściłem sobie, szkoda nerwów.:bigsmile:

Składający skargę na działalność zarządcy nie jest co prawda stroną w tym postępowaniu, jako że jego przedmiotu nie stanowi orzeczenie o jego prawach i obowiązkach, jednak o należy go powiadomić o wynikach postępowania.


Uważam, że wbrew obiegowej opinii, takie postępowanie do przyjemnych dla zarządców nie należy, właściciele, którzy złożyli skargę nie mają wiedzy na temat postępowania, ponieważ nie biorą w nim udziału.

Oczywiście konkretne sprawy załatwia się w sądzie.