Pismo od firmy utrzymaującej czystość: zwróć karę umowną albo sąd
waprok
Użytkownik
Zarząd w grudniu 2012r. nałożył karę na firmę zajmującą się utrzymaniem czystości w wysokości 10% (umowa taką możliwość przewidywała). Wcześniej zarząd wraz z administratorem sporządzał protokoły, w których wykazywano uchybienia.
W odpowiedzi firma wysłała pismo, w którym:
a) udziela pełnomocnictwa adwokatowi (nazwisko adwokata takie samo jak współwłaściciela firmy) do: "prowadzenia we wszystkich instancjach sprawy przeciwko zarządowi WM",
b) wykazuje niezasadnośc kary, ponieważ uchybienia wykazywane były podczas kontroli przeprowadzanych nie bezpośrednio po sprzątaniu, ruch mieszkańców i pogoda sprzyja niemal natychmiastowym zabrudzeniom,
c) wzywa zarząd do zapłacenia pełnej kwoty,
d) informuje, że niezapłacenie pełnego wynagrodzenia do daty x spowoduje skierowanie sprawy na drogę postępowania sądowego,
d) wypowiada umowę z dwumiesięcznym okresem wypowiedzenia.
Sprawa "rozbija się" o 700 zł. Nawet nie wiem jak to ocenić - do teraz jestem "zszokowany" :surprised:
Mam kilka wątpliwości - pierwsza, to pełnomocnictwo. W zasadzie skupiają się na zarządzie, a nie WM. Następna, nie do końca mam przekonanie czy tak udzielone pełnomocnictwo może uprawniać adwokata do wypowiedzenia umowy (i tak zarząd miał zamiar ją wypowiedzieć). Kolejna, czy spotkaliście się z taką praktyką firmy utrzymującej czystość w przypadku takiej kwoty.
W odpowiedzi firma wysłała pismo, w którym:
a) udziela pełnomocnictwa adwokatowi (nazwisko adwokata takie samo jak współwłaściciela firmy) do: "prowadzenia we wszystkich instancjach sprawy przeciwko zarządowi WM",
b) wykazuje niezasadnośc kary, ponieważ uchybienia wykazywane były podczas kontroli przeprowadzanych nie bezpośrednio po sprzątaniu, ruch mieszkańców i pogoda sprzyja niemal natychmiastowym zabrudzeniom,
c) wzywa zarząd do zapłacenia pełnej kwoty,
d) informuje, że niezapłacenie pełnego wynagrodzenia do daty x spowoduje skierowanie sprawy na drogę postępowania sądowego,
d) wypowiada umowę z dwumiesięcznym okresem wypowiedzenia.
Sprawa "rozbija się" o 700 zł. Nawet nie wiem jak to ocenić - do teraz jestem "zszokowany" :surprised:
Mam kilka wątpliwości - pierwsza, to pełnomocnictwo. W zasadzie skupiają się na zarządzie, a nie WM. Następna, nie do końca mam przekonanie czy tak udzielone pełnomocnictwo może uprawniać adwokata do wypowiedzenia umowy (i tak zarząd miał zamiar ją wypowiedzieć). Kolejna, czy spotkaliście się z taką praktyką firmy utrzymującej czystość w przypadku takiej kwoty.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Wszystko zależy od zapisów umowy dotyczących sposobu kontroli. Jeśli określono w niej w jaki sposób i w jakim czasie ma być przeprowadzona kontrola wykonanej pracy, a wy się tego trzymaliście, to dobrze.
Jesli się nie trzymaliście to źle.
Jeśli umowa nie precyzuje tego elementu, to należy oprzeć się o zdrowy rozsądek. Jeśli kontrola była niedługo po sprzątaniu. Powiedzmy do 8.00 góra 9.00, a teren nie wyglądał, aby go ktokolwiek sprzątał, to dobrze. Jak kontrola była po 14.00 a brudno było tak sobie, to źle.
Mam nadzieję że macie dokumentację fotograficzną z datownikiem i godzinnikiem. Jeśli nie, to minimum tego co macie to dokładnie opisany stan budynku w notatce i podpisany przez drugą stronę.
Jeśli nie macie udokumentowanej złej pracy, to jesteście "małe Kazie" i nota bene tak Was firma sprzątająca potraktowała.
Wtedy lepiej oddać kasę jak najszybciej.
Nic nie piszesz o umowie - jak ona reguluje kontrolę jakości sprzątania i podstawy nakładania kar umownych.
Podzielam uwagi a-z - albo działaliście zgodnie z umową i macie "twarde dowody" - wtedy nie musicie się niczego obawiać, albo idźcie na ugodę lub zwróćcie naliczoną karę i skupcie się na:
1) szukaniu nowej firmy sprzątającej
2) uściśleniu na przyszłość procedur postępowania w zakresie kontroli jakości i naliczania kar umownych.
Ciężar dowodu, czyli wykazanie, że kara była zasadna spoczywa na wspólnocie mieszkaniowej. Musicie wykazać, że to firma zaniedbała obowiązki.
Pierwsze pytanie, to o zapis dotyczący naliczania tych kar, czy mowa w nim o sposobie stwierdzenia nieprawidłowości? Jeżeli nie, to ten brak bije w dwie strony a nie tylko we wspólnotę mieszkaniową, która chociażby poprzez zeznania świadków może udowodnić swoje racje w sądzie.