Rozliczenie za media
Czy zarząd uchwałą ogółu właścicieli może pokryć straty za jedne media (np strata z oplat za wodę ) innymi nadwyżkami ( np.nadwyżką za zarządzanie)
Jeśli w efekcie powstanie mimo to nadwyżka jeszcze czy nie powinien jej rozliczyć ? U nas zarząd pokrywa tak od kilku lat male straty a nadwyżkę z tego co zostanie z mediów przeksięgowuje na rok następny w drodze uchwały? czy to jest zgodne z prawem?
Nowy doklejony: 10.02.13 21:07
co gorsza nadwyżkę za media przeksięgowuje na fundusz remontowy.
Jeśli w efekcie powstanie mimo to nadwyżka jeszcze czy nie powinien jej rozliczyć ? U nas zarząd pokrywa tak od kilku lat male straty a nadwyżkę z tego co zostanie z mediów przeksięgowuje na rok następny w drodze uchwały? czy to jest zgodne z prawem?
Nowy doklejony: 10.02.13 21:07
co gorsza nadwyżkę za media przeksięgowuje na fundusz remontowy.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Koszty zarządu rozlicza się udziałami, natomiast koszty dostarczania wody do lokali w inny sposób, np. stosownie do liczny osób, albo wskazań wodomierza.
Nie można mieszać takich kosztów, zarządzanie to koszt zarządu a woda dostarczana do lokali to koszt, w którym wspólnota mieszkaniowa jedynie pośredniczy.
Z inną sytuacją mielibyśmy do czynienia, gdyby chodziło o wodą "wspólną".
W dużym skrócie.
Nadwyżka z zaliczek na koszty zarządu może być przeksięgowana na inne cele (także FR) uchwałą właścicieli.
Nadwyzka z zaliczek na opłaty za lokal musi być zwrócona właścicielom po zakończeniu roku lub za ich zgodą przeksięgowana na poczet wpłat za lokal w następnym roku.
Każde inne rozliczenie zaliczek jest nieprawidłowe.
Czy macie jednolity system ogrzewania? Jeżeli tak, to czy ciepło jest rozliczane na metry, a jeżeli jest rozliczane na metry, to czy po przeliczeniu okazałoby się, że wynika finansowy przypadający na poszczególnych właścicieli jest taki sam, jaki zostałby uzyskany po przeliczeniu na udziały w nieruchomości wspólnej? Tylko w takim przypadku można to rozliczyć w taki sposób, czyli łącznie z kosztami zarządu.
Analogicznie ze śmieciami - jeżeli nie są rozliczane proporcjonalnie do udziałów, to nie ma możliwości rozliczenia ich wspólnie z kosztami zarządu.
Nowy doklejony: 11.02.13 07:04
Nadmienię tylko ze robieżnośc na głownym liczniku wjednym roku wyniosła 217m3 to jest chyba przesada?
ta różnica przypada na te 20 lokali? to jest ok 11 m3 na lokal czyli prawie 1 m3 na miesiąc...
Nowy doklejony: 11.02.13 17:20
Po jakim czasie przepada prawo do zaskarżenia takiej uchwały. Dodam że w związku z tym ze mieszkanie było puste nie zawiadomiono nas o zebraniu rocznym i dopiero teraz dostałam kopie protokołu z rozliczeniem rocznym . Rozliczeń indywidualnych niestety nie udało mi się uzyskać nawet po wystąpieniu na piśmie
kalkulację, a dane do kalkulacji musza wynika z kosztów i zużycia
po 6 tygodniach ... jeżeli uchwały zapały na zebraniu właścicieli lokali to od dnia zebrania się liczy te 6 tygodni , jak w systemie mieszanym ( częściowo na zebraniu a częściowo w drodze indywidualnego głosowania to od daty zawiadomienia o podjętych uchwałach
Przeczytaj Ty lepiej ustawę o wlasnosci lokali a wiele spraw ci sie wyjaśni bez zadawania pytań na forum
a czy Zarząd /Administrator był w posiadaniu adresu do korespondencji? Jeżeli właściciel nie zamieszkuje w lokalu , winien podać Zarządowi / Administratorowi adres do korespondencji i nr tel. kontaktowego.
To kompletni ignoranci. Dwa-trzy przegrane procesy sądowe zmuszą ich do zapoznania się z ustawą o własności lokali, albo do rezygnacji. Ale Ty nie jesteś w stanie z nimi wygrać - musiałabyś być lepsza od nich, a nie jesteś. Albo sobie odpuść, albo zakasz rękawy i do roboty. Zacznij od przestudiowania ustawy o własności lokali: http://www.zarzadca.pl/prawo/akty-prawne/dzienniki-ustaw/12-ustawa-o-wlasnosci-lokali
Ustawe przeczytałam rok temu. Prawo w Polsce jednak nie pozwala w żaden sposób ingerowac w takie patologiczne zarządzanie . Moge wystosować do Sądu wniosek o ustanowienie Zarządcy Sądowego ale nie wiem czy to co do tej pory zgromadziłam wystarczy.( Poza tym ciągle mam na uwadze dobro wspólnoty -takiZarządca niestety kosztuje) Nagminne blokowanie dostępu do dokumentów,brak rozliczeń rocznych , niedostarczanie pod wskazany adres zawiadomień o zebraniach włascicieli. Nakłanianie innych do falszowania podpisów naszych.Fałszowanie dat na dokumentach, samowolne kiedrowanie inwestycjami remontowymi przez jednego z członków Zarządu bez zgody i porozumienia z pozostałymi dwoma. Stanowienie uchwał przekraczające uprawnienia zarządu -bezprawne zarządzanie cudzą własnością ( chodzi o nierozliczanie się z mediów i pokrywanie strat wody z zaliczek na eksploatacje i zarządzanie)
Pięknie opisałaś patologię zarządzających twoją wspólnotą - na pocieszenie dodam, że w sporej części wspólnot tak się dzieje a nawet jeszcze gorzej.
Nie wygrasz w sądzie (a do tego prędzej czy później dojdzie) nie mając konkretnych mocnych dowodów łamania prawa.
Pamiętaj też, że teoria to co innego niż praktyka. To co na dzień dzisiejszy wydaje ci się fałszowaniem, przywłaszczaniem, nakłanianiem itd i słusznie oburza cię - gdy przychodzi co do czego to ani prokurator ani sędzia najczęściej nie dopatruje się znamion i...nic nie uzyskujesz poza doświadczeniem z wymiarem (nie)sprawiedliwości i lżejszym portfelem. Póki co prawa właściciela w dużych wspólnotach nie są prawnie chronione, powiem więcej właściciel w takiej wspólnocie nie ma nic do gadania bo nawet jak wykażesz przed sądem, że dana uchwała jest niezgodna z twoim interesem (art.25) to i tak sędzia orzeknie, że jest zgodna z interesem większości i masz się podporządkować, nawet jak twoją własność zniszczą bez twojej zgody ale większością. Gdybym tego nie doświadczyła w życiu bym nie uwierzyła że bezprawie może być zgodne z prawem.
Masz dwa wyjścia: odpuścić (zamknąć oczy i uszy) albo przygotować się na walkę ale musisz zgromadzić niepodważalne dowody - pamiętaj że wtedy będziesz sama przeciwko wszystkim bo "urażeni zarzadzajacy" potrafią cię odpowiednio "obsmarować" i wymyśleć różne cuda o jakich ci się nie śniło - w rezultacie dla sędziego będziesz pieniaczem, utrudniającym zarządzanie, łamiacym prawo, nie chcącym płacić zaliczek, żyć na cudzy koszt itd.itp.
Uchwały dotyczą części wspólnych nieruchomości, czyli mówiąc językiem ustawy (uwl): "nieruchomości wspólnej". To nie jest twoja wyłączna własność, lecz współwłasność wszystkich właścicieli lokali. Decyzje dotyczące sprawowania zarządu rzeczą wspólną w dużych wspólnotach są podejmowane większością głosów. Nie są to decyzje rozporządzające rzeczą. Sprzeczności interesów między współwłaścicielami zdarzają się często. Niezgodność uchwały z jednostkowym interesem jest podstawą do zaskarżenia uchwały (jest to instrument prawny służący ochronie praw pojedynczego właściciela lokalu), ale to nie znaczy, że sąd tylko z tego powodu musi uchwałę uchylić. Tu nie ma żadnego automatu, to podlega ocenie sądu. Skoro większość uznała, że jest to zgodne z ich interesem, a sprawa nie dotyczy odrębnego lokalu, lecz nieruchomości wspólnej, to decyzja zapadła większością, czyli zgodnie z ustawą, a naruszenie jednostkowego interesu (czy też osobiste odczucie, że doszło do takiego naruszenia) nie jest wystarczającą podstawą do uchylenia uchwały, zgodnej z prawem i interesem większości.
Takie są przepisy ustawy i sądy tak też powinny orzekać. Żaden przepis nie daje gwarancji, ze uchwała naruszająca jednostkowy interes zostanie uchylona lub że powinna być uchylona. To nie jest kwestia "praktyki, odbiegającej od teorii", tu akurat teoria i praktyka są zgodne.
W małych wspólnotach łatwiej zablokować decyzję przekraczającą zarząd zwykły - wystarczy brak zgody jednego właściciela. Ale ten sprzeciw można przełamać w drodze sądowej: Zatem stosując kodeksowe przepisy o współwłasności, również można wolę większości współwłaścicieli narzucić mniejszości. Nie ma tu liberum veto.
Zarządzanie NW nie obejmuje rozporządzania czyjąś własnością - zniszczenie czyjeś własności prywatnej jest rozporządzaniem rzeczą a tego bez zgody właściciela rzeczy nikomu robić nie wolno (poza przypadkami szczególnymi i poza niestety wspólnotami dużymi).
Mówimy tu o moich pieniądzach. Konkretnych które kiedyś musiałam zarobić i wydać na opłaty za mieszanie a potem ktoś zdecydował że jeśli wydałam za dużo to zapłaci nadwyżką wodę zużytą przez innych. Po za tym , zgodnie z prawem należy mi się rozliczenie roczne za media ,nie dostałam takiego rozliczenia od trzech lat. Po co mi prawo - albo ustawa o własności lokali skoro i tak nikt jej nie przestrzega a łamiący ustawę śmieją mi się w twarz.
Witam przeczytaj Sąd Rejonowy w Zgorzelcu wyrok z dnia 10 grudnia 2012r.sygn.akt I C 588/12.Pozdrawiam.
wpisujesz w Goole- wyszukiwarkę Sąd Rejonowy itd i wyświetli się strona z wyrokiem.
Pisałem do Was o przesłanie regulaminu rozliczeń mediów oraz regulamin porządku i czystości na terenie gminy - czy możecie przesłać meilem.Pozdrawiam i z góry dziekuję.
Nowy doklejony: 19.02.13 12:23
Każda gmina ma swój regulamin utrzymania i czystości i porządku. Takie regulaminy są dostępne na stronach internetowych gmin, w Biuletynie Informacji Publicznej.
Z kolei każda wspólnota mieszkaniowa powinna mieć swój Regulamin rozliczania mediów, przyjęty uchwałą.
Przykładowy regulamin rozliczenia kosztów wody i ścieków:
http://www.zarzadca.pl/wzory-uchwal-i-umow/uchwaly/1521-regulamin-rozliczen-kosztow-zuzycia-zimnej-wody-i-odprowadzania-sciekow
Nowy doklejony: 19.03.13 06:21
U nas nie ma regulaminu rozliczenia mediów ani rozliczeń rocznych dla lokali indywidualnych. Mozna na głowie stanąc a iu tak co roku nadwyzkiprzeksiągowuje sie na lata nastepne. Zacznę chyba płacić minimalne zaliczki a na koniec roku wg rozliczenia wpłace róznice bo inaczej zawsze wezmą ode mnie duzo więcej niz się należy.
Ja bym dodatkowo na piśmie (z potwierdzeniem odbioru) zażądała zwrotu nadpłaty za media
Koszty sądowe ponosi przegrywający ...
Czas i nerwy stracisz, ale rezygnując stracisz też szansę na uzdrowienie stosunków w twojej wspólnocie, polepszenie życia w przyszłości
Możesz bierne kiwać głową, oburzać się na forum czy klatce schodowej i palcem nie kiwnąć, ograniczyć się tylko do mielenia językiem. Twój wybór
Czyli jeżeli ewa1234 jest na tą chwilę w plecy ponad 200 zł,to jeszcze musi zaskarżyć uchwałę za kolejne 200 zl.
Razem 400 zł na dzień dzisiejszy.
Poczekać (wiemy ile) na wyrok sadu.
Koszty sadowe ponosi przegrywający -wspólnota, czyli również ewa1234 swoim udziałem.
Świetny interes.
Mimo ,że uchwała jest nie zgodna z prawem,ale obowiązuje bo nie została zaskarżona......
Niech mi ktoś powie,że to nie jest cyrk na kółkach.
kupić lokal potrafili, ale już zadbać o swoje interesy przy podejmowaniu uchwał już nie .... kabaret ...
Jak uznam, że firma/stowarzyszenie/pan Zdzisio działa na moją szkodę, to firma/st/pZ od razu grzecznie posypie głowę popiołem, do Kanossy pocwałuje?
Fajnie by było...
Żeby sprawa znalazła się w sądzie należy ponieść następujące koszty:
- porada prawna (należy spytać się, uzgodnić wcześniej z prawnikiem co i jak) - 150 zł
- pełnomocnictwo dla prawnika - 17 zł
- napisanie pozwu i reprezentowanie przed sądem (I instancja) - 180 zł
- opłata za pozew - 200 zł (jeżeli tylko jedna uchwała)
Razem: 547 zł nie licząc drobiazgów typu bilety na dojazd, za miejsce parkingowe ewentualnie, jakieś ksero, telefony itp. Pomijam zszargane nerwy - niewycenione.
Czyli musimy zainwestować już na początku 550 zł nie mając żadnej gwarancji odzyskania tej kwoty bo jak wiadomo, niezbadane są wyroki sądów i wyrok równie dobrze może być całkowicie odwrotny od spodziewanego. Wtedy dylemat: czy dokładamy dalej do interesu (kolejne 180 zł dla prawnika, drugie chyba tyle za wniesienie apelacji itd) czy machamy ręką na stracone 550 zł i dopłacamy jeszcze przysądzone koszta sądowe (ok. 200-250 zł ). Można troche zejść z kosztów samemu pisząc pozew - odradzam bo od razu jesteśmy dla sądu "podejrzani", że nie chcemy finansować wymiaru (a jest to samonakręcający się mechanizm dojenia naiwnych, i dla każdego trybu tego mechanizmu jest określona pula i rola) więc najczęściej wymiar wtedy, pokazuje dlaczego należy go "szanować" i stosować się do "procedur".
To jest właśnie ten cyrk na kółkach (nie)sprawiedliwości.
Namawianie na lewo i prawo każdego do zaskarżania bzdurnych uchwał bo to tylko 200 zł do odzyskania, ja osobiście porównuję do działności marketingowej byle firmy - kupujcie nasze produkty bo są najlepsze.
Uchwałę ewidentnie durnowatą, podjętą mniejszą niż 50% liczbą głosów, niezgodną z konkretnym zapisem ustawowym, wykraczającą poza zakres zarządzania NW należy olać i mieć w nosie. Niech autorzy tego bubla (czasami nawet przestępstwa) sami dochodzą swoich racji w sądzie od ciebie jako "krnąbrnego" właściciela niechcącego się godzić na udział w bezprawiu i łamanie prawa.
Nie pomylę się chyba jeśli powiem, że nawet po pobieżnej analizie można stwierdzić, że większość zaskarżanych uchwał wnoszona jest do sądu przez właścicieli płacących nie ze swoich pieniędzy (UM, UG, jakieś przedsiębiorstwo mające lokale we wspólnocie, spółdzielnie itp).
Wiedz że nie tylko UM, UG lub inne przedsiębiorstwa mające lokale tylko zaskarżają ale to robią również i właściciele lokali mieszkalnych i użytkowych z tym że ci ostatni zmuszani są płacić haracz na rzecz pozostałych właścicieli mieszkalnych ponieważ większość to są właśnie mieszkańcy, którym Zarząd Wspólnoty Lub Zarządca nieruchomości sprawuje nagrodę np. podwyższając w nieuzasadniony sposób opłatę za segregowanie odpadów -śmieci i tym samym zmniejszają im stawkę za opłatę tych śmieci.Robią to pota aby mieć poparcie u właścicieli.
A wysoki sąd też mieszka w wspólnocie mieszkaniowej i olewa przepisy bo kto mu co zrobi.
Nowy doklejony: 21.03.13 17:43
W uzupełnieniu należy mieć na uwadze że właściciele w bardzo małym stopniu interesują się przepisami dotyczącymi wspólnot jak również nie znają orzeczeń sądowych, a sądy idą po najmniejszej linii i orzekają to co za stosowne.
Większość właścicieli pilnuje tylko własnych interesów kłócąc się tylko oto aby jego racja była uznana, i w zasadzie na zebraniu jest wielka kłótnia i niewiele cokolwiek można pojąć i prawidłowo podjąć uchwałę.Pozdrawiam
- mnie osobiście nawet sędzia namawiał przy okazji innej sprawy gdy administrator jako sprawujący zarząd w mniemaniu sędziego (sędzia nijak nie mógł pojąć co oznacza w AN zapis że zarząd sprawują właściciele wg. art. 20 UoWL) bo administrator zeznał że to on rządzi (de facto tak, przy takim gamoniowatym zarządzie) i bierności wiekszości właścicieli - gdy dołączył jako dowód niby uchwałę (47% za) sprzed dwóch lat która nigdy nie była uchwałą i nie pownna obowiązywać - że trzeba było ją zaskarżyć. Gdy zapytałem kogo co? skoro to nie była uchwała i nie obowiązywała... to nie będę przytaczać co usłyszałam bo to wstyd dla sędziego a wszystkiego nie da się tłumaczyć jego młodym wiekiem. - o niczym innym nie pisałam i wiem o tych nielicznych, innych przypadkach. - sędzia mieszka we wspólnocie? Chyba jakiś niedorobiony.
W moim przypadku jako świadka usłyszałem od sędziny że nie mogę jej pouczać i nie mogę być rzeczoznawcą inie mogę posiadać jkichkolwiek więcej informacji od niej ponieważ może wyrzucić z rozprawy. Pozdrawiam