Hałas za oknem

jkowalski001

Witam,
jestem w zarzadzie wspolnoty mieszkaniowej i mamy problem z mlodzieza/dzieci, ktore gromadza sie pod oknami naszych bloków - zwykle okolo godziny 21 strasznie hałasują, jeżdzą na rowerze po chodniki i trawie, krzyczą, przeszkadzają innym mieszkancom (jest duzo malych dzieci).
Czy sa jakies mozliwosci prawne zeby ich przegonic?
Nasze upomnienia nic na razie nie daja.
Moze straz miejska moglaby zareagowac?
Moze uchwalic w regulaminie/statusie wspolnoty jakies zapisy?

Tylko przypomne, ze to jest przed godzina 22 (cisza nocna).

Pozdrawiam i prosze o rady,

owner

[cite] jkowalski001:[/cite]Moze uchwalic w regulaminie/statusie wspolnoty jakies zapisy?

To jest dobry pomysł, nawet lepszy od tego ze Strażą Miejską.
Jak powszechnie wiadomo, ulubionym zajęciem szkrabów i podrostków jest studiowanie regulaminów i statutów oraz branie sobie do serca ich zapisów.

Jak je tylko uchwalicie, hałas za oknem ucichnie. Jak nożem uciął.

jkowalski001

Licze na bardziej powazne odpowiedzi ;)
Moze sa jakies sposoby na egzekwowanie statutow?

gonia

jeżeli jest to przed godz. 22,to nie ma jeszcze ciszy nocnej
myślę, że właściciele powinni pomyśleć o młodzieży i wyodrębnić dla nich część podwórka, aby mogła tam przebywać, tym bardziej, że jest ich dużo, przepędzanie nic nie da,wzywanie straży miejskiej też, bo będą wtedy ,,na złość" hałasować , skoro jesteś w zarządzie, to masz pole do popisu, zaproponuj coś, a może by tak zapytać ich samych, może mają jakieś pomysły, może będą dumni, że też się liczą we wspólnocie.

Zarządca

Jeżeli rzeczywiście młodzi ludzie bardzo hałasują i zakłócają wypoczynek mieszkańcom możecie Państwo zwrócic sie do Straży Miejskiej o interwencję, niekiedy wystarczy pouczenie. Podstawę prawną stanowiłby art. 51 par. 1 kodeksu wykroczeń ("Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym").

jkowalski001

Dziekuje za odpowiedzi, szczegolnie ten z paragrafem. W ostatecznosci go wykorzystamy.

Dodam tylko, ze ta mlodziez nie jest z naszej wspolnoty, w okolicy jest plac zabaw, boiska, wiec teoretycznie jest gdzie sie podziac. Mysle, ze robia troche na zlosc.