Naruszenie nietykalności cielesnej członka Zarządu
London
Użytkownik
Witam
Jestem członkiem Zarządu dużej WM - jak wiadomo w takich przypadkach trudno jest zadowolić jednakowo wszystkich lokatorów.
Przez ostatni rok mieliśmy kilka spraw sądowych w których uczestniczyłam broniąc Wspólnoty, przed nieodpowiedzialnymi decyzjami byłych już członków zarządu.
Sprawy Wspólnota wygrała, lokatorzy są zadowoleni.Poza paroma osobami które cały czas "knują" nie mogąc pogodzić się z wyrokiem sądu.
Ostatnio powstały nawet uchwały o odwołaniu"niewygodnych" osób z zarządu w tym mnie.Ok lokatorzy mają prawo, do takiej uchwały, mogą mnie odwołać jeśli im nie odpowiadam.Niestety nie znam zarzutów jakie ma do mnie osoba która chce mnie odwołać, jeden z członków zarządu wraz z innym lokatorem, odmawia mi wglądu w tą uchwałę, odmawia obecności bycia w momencie zbierania głosów.Lokatorzy poinformowali mnie, że jestem przez te osoby oczerniana i próbuje się na nich wymusić oddanie głosu pod tą uchwałą.
Ale to jeszcze nic.Kilka dni temu pełniąc swoje obowiązki jako członek Zarządu (zbierałam podpisy pod uchwałami z zebrania właścicieli) spotkałam te dwie osoby które miały"jakieś" kartki w ręce.Grzecznie spytałam, za czym chodzą- zignorowały mnie.Próbując wejść na klatkę schodową jedna z tych pań, przytrzasnęła mi dłoń drzwiami i kilkakrotnie docisnęła- celowo (mam świadków). Łapka mi spuchła jak bania.Na szczęście nie jest złamana, ale boli i mam gips.
I tutaj mam kilka pytań, do kogoś kto się zna:
Sprawa ręki zgłoszona na policję+obdukcja- wszczęte postępowanie.
Czy w sądzie mogę podnosić, że nie byłam tam prywatnie, a "służbowo" i czy kara będzie dotkliwsza?
Nigdzie nie mogę doczytać, czy członek zarządu jest w jakiś sposób chroniony, czy ryzykuje swoim zdrowiem i najlepiej niech chodzi z ochroną?
Sprawa odmowy wglądu w uchwałę.Panie otrzymały pismo, w którym prosiłam o wgląd w treść uchwały, o nie pomijaniu mojej osoby kiedy zbieranie głosów będzie się odbywało.Zostało to zignorowane i odbywa się za moimi plecami.Od lokatorów dowiaduję się że te panie ich nawiedzają i wmawiają bzdury.Część osób starszych jest wręcz zastraszana, boją się już podpisywać cokolwiek- nawet nizbędne plany remontowe...
Co ja mam z tym fantem zrobić?
Tu nie chodzi strikte o moje odwołanie, bo mam już dość walki z głupotą i jakąś chorą zawiścią.
Chodzi mi o ważność takiej uchwały jakikolwiek będzie wynik.Ktoś pomoże ?
pozdrawiam
Jestem członkiem Zarządu dużej WM - jak wiadomo w takich przypadkach trudno jest zadowolić jednakowo wszystkich lokatorów.
Przez ostatni rok mieliśmy kilka spraw sądowych w których uczestniczyłam broniąc Wspólnoty, przed nieodpowiedzialnymi decyzjami byłych już członków zarządu.
Sprawy Wspólnota wygrała, lokatorzy są zadowoleni.Poza paroma osobami które cały czas "knują" nie mogąc pogodzić się z wyrokiem sądu.
Ostatnio powstały nawet uchwały o odwołaniu"niewygodnych" osób z zarządu w tym mnie.Ok lokatorzy mają prawo, do takiej uchwały, mogą mnie odwołać jeśli im nie odpowiadam.Niestety nie znam zarzutów jakie ma do mnie osoba która chce mnie odwołać, jeden z członków zarządu wraz z innym lokatorem, odmawia mi wglądu w tą uchwałę, odmawia obecności bycia w momencie zbierania głosów.Lokatorzy poinformowali mnie, że jestem przez te osoby oczerniana i próbuje się na nich wymusić oddanie głosu pod tą uchwałą.
Ale to jeszcze nic.Kilka dni temu pełniąc swoje obowiązki jako członek Zarządu (zbierałam podpisy pod uchwałami z zebrania właścicieli) spotkałam te dwie osoby które miały"jakieś" kartki w ręce.Grzecznie spytałam, za czym chodzą- zignorowały mnie.Próbując wejść na klatkę schodową jedna z tych pań, przytrzasnęła mi dłoń drzwiami i kilkakrotnie docisnęła- celowo (mam świadków). Łapka mi spuchła jak bania.Na szczęście nie jest złamana, ale boli i mam gips.
I tutaj mam kilka pytań, do kogoś kto się zna:
Sprawa ręki zgłoszona na policję+obdukcja- wszczęte postępowanie.
Czy w sądzie mogę podnosić, że nie byłam tam prywatnie, a "służbowo" i czy kara będzie dotkliwsza?
Nigdzie nie mogę doczytać, czy członek zarządu jest w jakiś sposób chroniony, czy ryzykuje swoim zdrowiem i najlepiej niech chodzi z ochroną?
Sprawa odmowy wglądu w uchwałę.Panie otrzymały pismo, w którym prosiłam o wgląd w treść uchwały, o nie pomijaniu mojej osoby kiedy zbieranie głosów będzie się odbywało.Zostało to zignorowane i odbywa się za moimi plecami.Od lokatorów dowiaduję się że te panie ich nawiedzają i wmawiają bzdury.Część osób starszych jest wręcz zastraszana, boją się już podpisywać cokolwiek- nawet nizbędne plany remontowe...
Co ja mam z tym fantem zrobić?
Tu nie chodzi strikte o moje odwołanie, bo mam już dość walki z głupotą i jakąś chorą zawiścią.
Chodzi mi o ważność takiej uchwały jakikolwiek będzie wynik.Ktoś pomoże ?
pozdrawiam
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
u mnie, w mojej WM lokatorzy mogą jedynie pomieszkiwać i tyle .
Możemy podyskutować o prawach i obowiązkach lokatorów, może czegoś się dowiem.
Ale sedno mojego pytania pozostało bez odpowiedzi. Pomożesz?
Nowy doklejony: 04.05.13 14:57
Przepraszam właściciele lokali- fakt istotna różnica, rozumiem aluzję:wink:
Zrób z tym to, co się zwykle robi, gdy ktoś nas oczernia: sprawa cywilna o odszkodowanie lub karna.
Uchwała będzie ważna, o ile oczywiście zostanie zebrana odpowiednia ilość głosów. Co prawda ustawa mówi, że głosy zbiera zarząd, ale są precedensowe wyroki, które uznają za ważne uchwały z głosami zebranymi przez samych właścicieli lokali.
Sprawa trudna. Z jednej strony, jako właściciel lokalu masz nieograniczone prawo do wglądu w dokumenty wspólnoty i żadne podania nie są do tego potrzebne. Z drugiej strony, skoro projekt uchwały jest inicjatywą oddolną, a uchwała jeszcze nie została podjęta (brak potrzebnej ilości głosów), to w zasadzie nie jest jeszcze dokumentem wspólnoty, nie masz więc jak domagać się do niej wglądu. Co innego, gdyby została uchwalona, wtedy muszą ci ją udostępnić. Co więcej, zgodnie z ustawą, będą musieli powiadomić cię o treści tej uchwały na piśmie, jako że byłaby ona podjęta z udziałem głosów zbieranych indywidualnie.
Jak wyjaśniałem wyżej, w zasadzie to zarząd powienien zbierać głosy, ale w opisanej sytuacji nie masz instrumentów prawnych, aby zmusić osoby zbierające głosy do uwzględniania twojej obecności.
Proponuję abyś zorganizowała kontrakcję informacyjną. Zrób to samo, co twoi przeciwnicy, przejdź się po lokalach i spróbuj wyjaśnić sytuację, a jeszcze lepiej przygotuj zwięzłe ulotki, w których wyjaśnisz sytuację we wspólnocie, w zarządzie, twoje osiągnięcia, i bardzo ważne: cele na przyszłość, tak aby właściciele wiedzieli, że nie jesteś żadnym czarnym ludem i masz całkiem dobre koncepcje. Możesz też zdementować jakieś negatywne informacje na swój temat. Tylko ostrożnie, nie wskazuj nikogo z nazwiska, abyś ty sama nie została pozwana za zniesławienie. Właściciele lokali, nawet jeżeli nie będą za bardzo chcieli rozmawiać, to w domu spokojnie przeczytają twoją ulotkę i nie będą już tak podatni na dezinformację twoich przeciwników.
Poza tym, ty również możesz przejść się z projektem uchwały odwołującej członka zarządu, który knuje intrygi.
Nie licz na to, że istnieją jakieś przepisy na które się powołasz i automatycznie załatwisz opisane problemy. Jeżeli twoi przeciwnicy ignorują zapisy ustawy, to niestety jedynie w sądzie będziesz mogła coś wyegzekwować, a na tymczasem pozostaje ci osobiste, energiczne przeciwdziałanie.
tak z grubsza odpowiedział ci u^ser Egzo..
Zarząd jest 5-osobowy (błagam nie komentuj tego faktu) Z trzech normalnych jeden ma dość i się wycofuje, tzn. totalna olewka- a dwóch kopie dołki- bo za dużo wiem..
I tu nie chodzi o mnie, mam być w Zarządzie czy nie, ja mam dość, mam zajebistą pracę i wcale nie muszę się w to angażować i już nawet nie chcę.Chodzi o to że w poprzednich latach pieniądze uciekały, a ja to zmieniłam...
Dlatego jestem niewygodna, bo ukróciłam pewien proceder (resztę dopowiedz sobie sam- prawie mi zmiażdżono rękę żebym się wycofała)
Tak się sprawy mają...
Dlatego, sprawa cywilna w toku( ochronę dóbr osobistych- szkalowanie, pomawianie i wymuszanie podpisów)
Sprawa karna wszczęta- i tu wciąż czekam na poradę!!!
A "moi" właściciele lokali, jak się nie obudzą i nie zainteresują to sami sobie będą winni. Poświęciłam dłoń, więcej zdrowia nie zamierzam, że nie wspomnę o straconych nerwach i czasie który mogłam poświęcić rodzinie..no
Nowy doklejony: 04.05.13 16:10
Dzięki za odpowiedzi.Pomyślę co zrobić.O takich ulotkach myślałam.Nawet mam pewną koncepcję- znam moich lokatorów wiem co do nich najbardziej przemówi, więc spróbuję.
Jeszcze raz dzięki, fajnie nie być pozostawionym z problemem "samym sobie"
Kartka wrzucona do skrzynki z zaproszeniem na zebranie + info (konkrety w punktach, ma się zmieścić na jednej stronie A4)
1) jakie sprawy stary zarząd przegrał w sądzie, bo chciał dla waszych finansów niekorzystnie - a, b, c
2) co się zmieniło na lepsze (ile zaoszczędziliście, suma lub na lokal) - a, b, c
3) jest ci przykro poinformować, że zostałaś pobita, masz obdukcję i łączysz to z zakręceniem kurka, którym "wyciekała" nasza wspólna kasa.
Wszystko w tonie spokojnym, spolegliwym, bez agresji, napaści, żebyś na kłótliwą oszołomkę nie wyszła
zebranie się zwołuje ...
zebranie właścicieli lokali to nie impreza u cioci ... więc poprawana forma to Zawiadomienie o zebraniu właścicieli lokali z następującym programem zebrania