Sąsiadka zalewa balkony położone niżej podczas podlewania kwiatów
Reymonta 4
Użytkownik
Witam,
Przyszła wiosna, każdy z mieszkańców naszej WM pragnie upiększyć swój balkon. Oczywiście w modzie są kwiaty różnego gatunku i rodzaju zawieszone w doniczkach umiejscowionych na poręczy. Niby nie ma w tym nic złego.... oczywiście dopóki nie są podlewane. Owe doniczki mają dziury w dnie, nie posiadają podstawek, a ilość wody do nich lanej mierzona mogła by być w litrach. Powstał problem, owa urocza Pani mieszka na trzecim piętrze. Woda zmieszana z ziemią skapuje na balkony niżej, odbijając się od poręczy brudzi okna, poręcze, ścianę budynku oraz osłony materiałowe na poręczach. Zwracanie uwagi nie pomaga ( przestała się odzywać do członków zarządu oraz mieszkańców pod nią ).
Zarządca budynku tylko upomina, co też nie przynosi efektu.
Proszę o pomoc co jako zarząd wspólnoty możemy jeszcze z tym zrobić ?
Przyszła wiosna, każdy z mieszkańców naszej WM pragnie upiększyć swój balkon. Oczywiście w modzie są kwiaty różnego gatunku i rodzaju zawieszone w doniczkach umiejscowionych na poręczy. Niby nie ma w tym nic złego.... oczywiście dopóki nie są podlewane. Owe doniczki mają dziury w dnie, nie posiadają podstawek, a ilość wody do nich lanej mierzona mogła by być w litrach. Powstał problem, owa urocza Pani mieszka na trzecim piętrze. Woda zmieszana z ziemią skapuje na balkony niżej, odbijając się od poręczy brudzi okna, poręcze, ścianę budynku oraz osłony materiałowe na poręczach. Zwracanie uwagi nie pomaga ( przestała się odzywać do członków zarządu oraz mieszkańców pod nią ).
Zarządca budynku tylko upomina, co też nie przynosi efektu.
Proszę o pomoc co jako zarząd wspólnoty możemy jeszcze z tym zrobić ?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Wyjątkiem jest sytuacja gdyby pani podlewająca kwiatki robiła rzeczy, które "wykraczają w sposób rażący lub uporczywy przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu albo przez swoje niewłaściwe zachowanie czyniła korzystanie z innych lokali lub nieruchomości wspólnej uciążliwym". Wtedy wspólnota mieszkaniowa może żądać sprzedaży lokalu w trybie licytacji. Jednak to co robi ta pani w ogóle nie kwalifikuje się do tak drastycznych kroków.
Zarząd może jedynie interweniować w zakresie w jakim to nieumiarkowanie w podlewaniu kwiatów szkodzi elewacji budynku, czyli częściom wspólnym. Możecie wystosować pismo do tej pani z żądaniem zaprzestania brudzenia elewacji, bo obciążycie ją kosztami jej czyszczenia. Zazwyczaj gdy ludzie słyszą o pieniądzach do zapłaty to się reflektują.
Brudzenie okien/balkonów sąsiadów to nie sprawa zarządu, tylko stosunków sąsiedzkich. Niech to sami ze sobą załatwią.
Widzę, że Egzo był szybszy