Rejestracja wspólnoty mieszkaniowej
krzysztof3711
Użytkownik
Witam. Mam pytanie:mieszkam w popegerowskim bloku w małej miejscowości ,gdzie administratorem jest spółdzielnia mieszkaniowa.Nasz blok od 3 lat zbiera pieniądze na termomodernizacje budynku,lecz sa to za małe pieniądze aby ocieplić cały blok,dlatego wystąpiliśmy(w imeniu nas spółdzielnia mieszkaniowa) o kredyt na termomodernizacje,lecz otrzymaliśmy odpowiedź,że jeżeli nie mamy zarejestrowanej wspólnoty to takiego kredytu otrzymać nie możemy, a spółdzielnia nie jest właścicielem budynku.W tym momencie zaczęły się problemy:nasz blok(12 rodzin i wszystkie lokale wykupione na własność z Kw)stoi na jednej działce z dwoma innymi blokami(młodszymi),a chcielibyśmy zarejestrować wspólnote mieszkaniową tylko tego jednego bloku.Chciałbym się dowiedzieć jakie po kolei kroki należałoby wykonać i jakie koszty ponieślibyśmy ,aby wydzielić nasz blok i zarejestrować WSPÓLNOTĘ MIESZKANIOWĄ ?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Z Powazaniem R.DROBINA
Przepisy, które regulują tematykę wspólnot mieszkaniowych, to przede wszystkim ustawa o własności lokali, treść aktu:
http://www.zarzadca.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=12&Itemid=29
Od daty uzyskania pozwolenia na użytkowanie budynku deweloper winien ponosić koszty jego utrzymania na rzecz wspólnoty, oczywiście do czasu wyodrębnienia i sprzedaży poszczególnych lokali, wówczas ciężar ten przechodzi na nabywców.
Z treści zapytania wnioskuję, że deweloper został ustanowiony zarządcą nieruchomości wspólnej na czas określony (na niedługi okres czasu), prawdopodobnie takie zapisy zostały umieszczone w umowach kupna - sprzedaży lokali. To raczej dobrze świadczy o tej firmie, skoro organizuje wspólnotę mieszkaniową i prowadzi jej sprawy do czasu aż podejmą się tego właściciele poszczególnych lokali, tym bardziej, że okres trwania zarządu nie jest przecież długi.
Wspólnota może odwołać dewelopera mocą uchwały protokołowanej przez notariusza, jednak proszę sprawdzić zapisy dokumentów ustanawiających zarząd, ponieważ mogą zawierać klauzule dotyczące okresu wypowiedzenia.
Nie ma też podstaw, żeby żądać od Was "dopłat wyrównawczych" za okres, kiedy nie byliście jeszcze właścicielami lokali.
Wydaje mi się, że deweloper popełnił błąd, wyodrębniając lokale i przypisując im udziały w nieruchomości wspólnej, kiedy jeszcze nie było drugiego budynku. Tego nie wolno robić.
Można przyjąć, że właściciele lokali z pierwszego budynku są (razem z deweloperem) współwłaścicielami Waszego budynku i całości gruntu. Bez ich zgody deweloper nie miał prawa sprzedawać Wam lokali, mógł sprzedać jedynie swój udział w tych lokalach. Jeśli sprzedał lokale "w całości", powinien podzielić się dochodem z pozostałymi współwłaścicielami.
Oznaczałoby to, że u Was - mimo wyodrębnienia lokali - nie ma wspólnoty mieszkaniowej:
Postanowienie Sądu Okręgowego w Białymstoku z 23.09.2003 II Ca 544/03
Jedyne wyjście, to podzielić nieruchomość i utworzyć dwie niezależne wspólnoty.
Jeżeli nie chcecie dzielić nieruchomości, nie podzielicie też kasy.
Wydaje mi się, że największy błąd popełnił Sąd wieczystoksięgowy, który wyodrębnił lokale z udziałami liczonymi od "powierzchni w budowie".
Orzeczenie, którego fragment zacytował Owner czyni niemożliwym wyodrębnianie lokali "w toku inwestycji", co wydaje się zasadne, wszak wspólnota mieszkaniowa to organizm samorządny i mały ze swej natury.
Teoretycznie drugi budynek mógłby stanowić ewentualnie nieruchomość wspólną, gdyby deweloper obliczył udziały do powierzchni już powstałej, ale sądzę że zostałoby to jednak potraktowane jako błąd w obliczeniach i wymagało korekty, albo w drodze porozumienia z właścicielami, albo na drodze sądowej.
Moim zdaniem tak nie jest, ponieważ przepis art. 22 ust. 3 pkt. 9 ustawy jest jednak przepisem szczególnym w stosunku do art. 97 ust 2, dlatego ma pierwszeństwo przed jego stosowaniem.
Art. 22 ust. 3 pkt 9 ma oczywiście zastosowanie, gdy wniosek zostanie złożony przez wspólnotę w ramach zarządu nieruchomością wspólną (a nie indywidualnie przez poszczególnych właścicieli).
Pomocne orzecznictwo:
http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/00F04329AC
1) Mieszkancy tego drogiego bloku w tym co ja mieszkam i pytanie tez jest od nich do panstwa a jest nas 18 osob w tym drógim bloku , wszyscy chca osobnego konta dla naszego bloku ( budynku mieszkalnego ) i rozliczac sie ze wszsytkich ustalen sami poniewaz my dopiero zaczynamy zawiazywac wspolnote w naszym budynku i wybieramy z posród tej 18 - stki 3 osoby ktore beda nas reprezentowac na zewnatrz i prosiły ostatecznie o odpowiedz jezeli mozna czy mozemy w tej wspolnocie załozyc osobne konto przy wiekszosci głosów czy nie i czy abyz napewno musimy wystapic o podział nieruchomosci na tej działce , prosze o wierzytelne ustalenia moze jakies art, lub ustawy tak zebym w nastepnym tygodniu mógł przedstawic zarzadcy na spotkaniu kto ma racje i jezeli mozna prosze o skierowanie lub nakierunkowanie mnie i reszte lokatorów na droge ktora mam sie udac pa
Notariusz popełnił błąd, że sporządził akty notarialne, które były sprzeczne z prawem. Może za to ponieść odpowiedzialność dyscyplinarną, cywilną i karną.
Sąd wieczystoksięgowy popełnił błąd, że na podstawie niezgodnych z prawem aktów notarialnych wyodrębnił lokale z nieruchomości (dokonał wpisów w księdze wieczystej).
Za te cudze błędy Wy teraz płacicie (ponosicie skutki).
Co można zrobić?
Możecie wystąpić do sądu o unieważnienie Waszych umów notarialnych w części dotyczącej wielkości Waszych udziałów oraz wpisów w księgach wieczystych. Wówczas powstanie sytuacja, że mimo sprzedaży lokali, nie będą one wyodrębnione (bo nie będą miały określonych udziałów w nieruchomości wspólnej). Zatem Wasza wspólnota będzie uznana za nieistniejącą. Sąd - jeśli uzna Wasze racje i unieważni udziały - powinien zdecydować w sprawie ważności czynności prawnych, podjętych przez wspólnotę (zawarte umowy z dostawcami, zarządcą itp.)
Niezależnie od tego, czy zdecydujecie się na "likwidację wspólnoty" (co nie oznacza, że stracicie mieszkania! w tej części umowy sprzedaży lokali będą nadal ważne), czy też nie - nikt nie ma prawa żądać od Was wnoszenia opłat na rzecz wspólnoty za okres, kiedy nie byliście właścicielami. Moja rada: nie płacić tych "wyrównań". Jeżeli zarząd wspólnoty pozwie Was do sądu, będzie musiał udowodnić, że Wasz dług faktycznie istnieje. Wystarczy okazać akt notarialny lub odpis z księgi wieczystej, żeby udowodnić, że ten niby "dług" dotyczy okresu sprzed zakupu przez Was mieszkań i pozew wspólnoty zostanie oddalony. To może być dobry początek do zrobienia porządków w Waszej wspólnocie.
Żeby podzielić wspólnotę, musicie podzielić nieruchomość.
Musicie mieć na to zgodę wszystkich właścicieli lokali.
Podział nieruchomości regulują:
1) ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (Dziennik Ustaw z 2004 roku nr 261, pozycja 2603 z późniejszymi zmianami), art. 92-100
2) wydane na podstawie tej ustawy Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 7 grudnia 2004 r. w sprawie sposobu i trybu dokonywania podziałów nieruchomości (Dziennik Ustaw z 2004 roku nr 268, pozycja 2663).
Procedura jest długotrwała, trudna i kosztowna.
Ale radzę zacząć od uporządkowania udziałów, to podstawa.
Jeśli się okaże, że wspólnota nie istnieje, udziały będą musiały być naliczone oddzielnie dla obu budynków. Wówczas może łatwiej będzie dokonać podziału nieruchomości: o podziale może orzec sąd. Będzie szybciej...
Takie działanie nie wydaje się być zasadne, bo czemu miałoby służyć? Proszę mieć też na uwadze koszty związane z takimi procesami (wartość przedmiotu sporu to cena rynkowa lokalu).
" nikt nie ma prawa żądać od Was wnoszenia opłat na rzecz wspólnoty za okres, kiedy nie byliście właścicielami."
Deweloper, jako właściciel lokali niewyodrębnionych ma takie roszczenie od momentu przekazania lokali (przynajmniej w zakresie eksploatacji, poza tym niewątpliwe odpowiednie klauzule został umieszczone w umowach kupna - sprzedaży).
Musicie mieć na to zgodę wszystkich właścicieli lokali"
Tak - ale w małej wspólnocie, albo w dużej, w sytuacji, gdy z wnioskiem wystąpią poszczególni właściciele a nie zarząd w imieniu wspólnoty mieszkaniowej.
Nie pisałem o roszczeniach dewelopera, lecz wspólnoty: Co do podziału nieruchomości wspólnej - dyskusja na ten temat toczy sie też w innym wątku. Mam inne zdanie w tej sprawie: uważam, że jest konieczna zgoda wszystkich współwłaścicieli. Podstawa prawna:
1) ustawa o własności lokali, art. 5 (zwłaszcza ust. 3):
2) ustawa o gospodarce nieruchomościami, art. 97 ust. 2:
Rzeczywiście, przepraszam.
"Co do podziału nieruchomości wspólnej - dyskusja na ten temat toczy sie też w innym wątku. Mam inne zdanie w tej sprawie: uważam, że jest konieczna zgoda wszystkich współwłaścicieli"
Podtrzymuję swoje stanowisko o zgodzie większości i podpieram je orzeczeniem cytowanym w tamtym wątku:
https://forum.zarzadca.pl/discussion/178/podzial-wspolnoty/#Item_8
Moim zdaniem przemawia za tym wykładnia funkcjonalna. Bezcelowe byłoby uzależnianie podziału od zgody wszystkich właścicieli w przypadku dużej wspólnoty.
Wspólnota mieszkaniowa, a konkretnie reprezentujący ją zarząd, może wystąpić z wnioskiem o zatwierdzenie projektu podziału nieruchomości, jeżeli uzyskał zgodę wspólnoty mieszkaniowej na dokonanie takiego podziału. Zgodnie bowiem z normą z art. 22 ustawy o własności lokali, do podjęcia czynności przekraczającej zakres zwykłego zarządu - a taką czynnością jest dokonanie podziału nieruchomości wspólnej - niezbędne jest uzyskanie zgody wspólnoty mieszkaniowej wyrażonej w drodze uchwały.
W praktyce zdarza się często tak, że właściciele poszczególnych lokali nie mogą dojść do porozumienia w przedmiocie zarządzania częściami wspólnymi nieruchomości i korzystania z nich. W takich sytuacjach pojawia się często pomysł zniesienia współwłasności przez podział nieruchomości. Problem powstaje wówczas, gdy brak jest jednomyślności w kwestii podziału. W niedawnej uchwale Sąd Najwyższy zajmował się problemem dopuszczalności podziału nieruchomości wspólnej z punktu widzenia art. 3 ust. 1 zd. 2 ustawy, zgodnie z którym nie można żądać zniesienia współwłasności nieruchomości wspólnej, dopóki trwa odrębna własność lokali. Należy bowiem pamiętać, że prawo domagania się zniesienia współwłasności przez sąd przyznaje każdemu z właścicieli art. 210 i nast. kodeksu cywilnego. Podział taki następuje co do zasady przez fizyczny podział rzeczy, chyba że byłby on sprzeczny z przepisami ustawy lub ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem rzeczy albo pociągałby za sobą istotną zmianę lub znacznie zmniejszał wartość rzeczy.
W uchwale z dnia 14 lipca 2006 r. (sygn. akt III CZP 53/06) Sąd Najwyższy stwierdził, że taki podział jest jednak możliwy. Dzięki powyższemu orzeczeniu możliwe stanie się rozwiązywanie konfliktów pomiędzy członkami wspólnot mieszkaniowych co do sposobu korzystania z nieruchomości wspólnej i zarządzania nią. Należy jednak zauważyć, że w praktyce będą mogły z tego skorzystać głównie tzw. mniejsze wspólnoty mieszkaniowe (do 7 lokali), gdyż we wspólnotach większych raczej niemożliwe będzie dokonanie podziału fizycznego nieruchomości wspólnej w taki sposób, aby żadna jej część (jak przykładowo klatka schodowa czy winda) nie pozostawała nadal do użytku wspólnego.
Adam Kuźnicki
http://www.abc.com.pl/pytanie/757/4
Nie jest do końca jasne, o jaki podział autorowi chodzi:
1) umowny do wyłącznego korzystania (quoad usum),
2) podział działki gruntowej w celu wyodrębnienia części gruntu, która nie jest konieczna dla korzystania z lokali, w celu jej sprzedaży,
3) całkowitego zniesienia współwłasności przez fizyczny podział nieruchomości.
W przypadkach 1 i 3 chyba zgodzimy się wszyscy, że konieczna jest umowa wspólwłaścicieli, czyli zgoda ich wszystkich (100%), a nie uchwała, przyjęta większością głosów. CO do pkt 2 zdania są rozbieżne.
Przywoływana uchwała Sądu Najwyższego dotyczy zniesienia współwłasności przez fizyczny podział nieruchomości (budynku 2-lokalowego i działki gruntu), pomimo istnienia odrębnej własności lokali.
Autor artykułu (jeśli go dobrze rozumiem) twierdzi, że jest możliwe zniesienie współwłasności przez podział dzięki przyjęciu uchwały na podstawie art. 22.3 pkt 6 uwl. Otóż w orzeczeniu SN nie ma ani słowa, które mogłoby służyć za podstawę do takich wniosków: SN mówi wyłącznie o umowie, a nie o uchwale. Poza tym SN zastrzegł: "jeżeli możliwy jest fizyczny podział budynku".
Pełna treść uchwały SN wraz z uzasadnieniem: http://je.pl/s36n
.
Powinniście pisemnie poinformować właścicieli lokali o tym, że ich sytuacja prawna się zmieniła, że są już wspólnotą mieszkaniową i mają obowiązek wybrać zarząd (podstawa prawna: art. 20 ustawy o własności lokali). Następnie zwołać zebranie właścicieli lokali, dochowując terminów ustawowych (uwl) i doprowadzić do powołania zarządu i przejęcia przez zarząd spraw wspólnoty. Zarząd załatwia formalności (Regon, NIP, konto bankowe, bo pewnie Wasz zakład tego nie załatwił) i przejmuje od Was dokumentację budynku oraz kasę. Potem się grzecznie rozstajecie, w pokoju i przyjaźni.
zaliczki jakie ustali wspólnota . a dach , jako część wspólną nieruchomości ,
będzie musiała remontować wspólnota . tylko wspólnota
My jako zakład niewiele możemy zrobić, no a burmistrz zrobic nie chce.
>albo wspólnota albo niech nam płacą za zarząd.<
i napisałem :
>burmistrz do tego nic nie ma , i b ę d z i e musiał płacić takie
z a l i c z k i jakie ustali wspólnota<
czy jest tu gdzieś mowa o czynszu ?
czynsz płaca 0,90 za metr, remontowego nie, więc za co im remontować skoro np. nadzór budowlany kazał nam robic remont który wyniesie 80 tys zł. Płacili by ze 30 lat zeby to nam zwrócic - przy takich stawkach.
Najlepiej by było sprzedać te mieszkania, ale jak już pisałam jest jeszcze w tym wszystkim burmistrz...
Czynsz płaci się z tytułu najmu lub dzierżawy.
We wspólnotach właściciele lokali płacą zaliczki na koszty zarządu nieruchomością wspólną (a tym również na remonty) i koszty utrzymania lokali.