Odpowiedzialność członka zarządu

koziorozkakoziorozka Użytkownik
Tak mnie zainteresowało...
W innym wątku Egzo napisał: "każdemu właścicielowi lokalu przysługuje prawo do pozwu cywilnego przeciwko członkom zarządu o zwrot strat".
Czy to tylko teoria?
Założenia:
Zarząd właścicielski jest kolegialny (z rzadkimi wyjątkami).
Sprawa ewidentna, np. kasa zniknęła z konta.
Występuję do sądu cywilnego (karny nie wchodzi w grę, bo prokuratura nie chce) z pozwem przeciwko trzem konkretnym osobom.
I co? Sąd nakaże im zwrócić pieniądze? Mi czy wspólnocie? Kto by to egzekwował?

Obstawiam, że to tylko teoretyczna możliwość, że w praktyce zarząd jest bezkarny (w sądzie cywilnym, podkreślam).

Komentarze

  • Opcje
    EgzoEgzo Użytkownik
    edytowano maja 2013
    Występuję do sądu cywilnego (karny nie wchodzi w grę, bo prokuratura nie chce) z pozwem przeciwko trzem konkretnym osobom.
    Nie jest takie pewne, że prokuratura nie zechce, bo chodzi o kradzież na szkodę podmiotu prawnego. Jeżeli prokuratura odmówi, to można się na tę decyzję skarżyć do sądu.
    co? Sąd nakaże im zwrócić pieniądze? Mi czy wspólnocie? Kto by to egzekwował?
    Tak, sąd cywilny każe im zwrócić pieniądze. Ponieważ sprawę wszczyna osoba prywatna (właściciel lokalu) to wynik zależy od tego jakie pieniądze zniknęły. Jeżeli te stanowiące opłaty za lokal (czyli będące faktycznie własnością właściciela lokalu) to można domagać się zwrotu pieniędzy osobie poszkodowanej. Jeżeli sprawa dotyczy opłat na części wspólne, to wtedy zwrot na rzecz wspólnoty. Egzekucja komornicza z osobistego majątku członków zarządu.
    Żeby prowadzić sprawę cywilną wystarczy wykazać, że ma się w tym interes prawny, a jako członek okradzionej wspólnoty, ma się taki interes.

    P.S.
    Podaję link do artykułu omawiającego odpowiedzialność członków zarządu wspólnoty mieszkaniowej:
    http://www.zarzadca.pl/content/view/704/32/
    Komentarz edytowany Egzo
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Dzięki, ale jakoś mnie to nie przekonuje...
    Poza sprawami ewidentnie kryminalnymi "zwyczajne" łamanie prawa (uowl) chyba zarządowi uchodzi bezkarnie
    Słyszał ktoś o takiej sprawie w sądzie?
  • Opcje
    Praktyk-realistaPraktyk-realista Użytkownik
    edytowano maja 2013
    Jak czytałem stanowisko Egzo (...) mało się kawą nie zakrztusiłem ze śmiechu. No ale jak za autorytet podaje się artykuł z portalu zarządca, to nie ma się czemu dziwić.
    Ale problem jest ciekawy.
    Sprawa ewidentna, np. kasa zniknęła z konta.
    Pieniądze nie giną z konta, one najwyżej zmieniają właściciela. Przypuśćmy ,że dysponent konta pobrał je i odmawia zwrotu. Jest to kradzież. Jedyna droga to droga sądu cywilnego. Bajdurzenia Egzo
    Nie jest takie pewne, że prokuratura nie zechce, bo chodzi o kradzież na szkodę podmiotu prawnego. Jeżeli prokuratura odmówi, to można się na tę decyzję skarżyć do sądu.
    są niepoważne, świadczą o braku realizmu, ale niech Egzo poda podstawę prawną zawiadomienia do prokuratury, może mnie przekona? Podyskutujemy o osobowości prawnej WM. Razem się pośmiejemy.
    Pozew cywilny? Kto go składa? Poszkodowany.
    Ponieważ sprawę wszczyna osoba prywatna (właściciel lokalu) to wynik zależy od tego jakie pieniądze zniknęły. Jeżeli te stanowiące opłaty za lokal (czyli będące faktycznie własnością właściciela lokalu) to można domagać się zwrotu pieniędzy osobie poszkodowanej
    Proponowałbym aby właściciele poszkodowani wystąpili z pozwem zbiorowym.
    Jeżeli sprawa dotyczy opłat na części wspólne, to wtedy zwrot na rzecz wspólnoty
    Chyba jednak nie. To tez są opłaty właścicieli. Każdy wnoszący pozew musi dokładnie określić kwotę roszczenia. To nie jest takie proste jak się wydaje. Broniący się będzie to kwestionował do każdego właściciela osobno. Przypuśćmy ,że ginie w 100-lokalowej WM 10000 zł. Średnio wychodzi po 100 zł na właściciela. Jak znam życie ponad polowa machnie ręką, zostaną nieliczni, którzy będą się procesować.
    Obstawiam, że to tylko teoretyczna możliwość, że w praktyce zarząd jest bezkarny (w sądzie cywilnym, podkreślam).
    W praktyce do takich sytuacji nie powinno dochodzić, ale życie jest życiem.:bigsmile:
    Komentarz edytowany admin
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Praktyku, rozumiem, że masz inne poglądy niż Egzo.
    Czy zechciałbyś odnieść się też do meritum, czyli tekstu mojego pierwszego posta?
  • Opcje
    EgzoEgzo Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Proszę autorkę wątku o usunięcie insynuacji Praktyka-realisty pod moim adresem, zawarte w pierwszym zdaniu jego postu.
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Egzo
    1) nie widzę możliwości usunięcia fragmentu postu
    2) chodzi ci o stwierdzenie, że "został zmuszony do zmiany nicka"? Już kilka razy pisałam, że nie wchodzę w walki kogucików, olewam
    3) każdy czytający sam wyrabia sobie opinię o piszącym
  • Opcje
    EgzoEgzo Użytkownik
    edytowano maja 2013
    1) nie widzę możliwości usunięcia fragmentu postu
    Dla pewności zapytam, bo dotychczas nie moderowałem żadnych wątków, więc nie wiem czy pisząc, że "nie widzisz możliwości" chodzi ci o to, że nie masz technicznie takich możliwości, czy chodzi ci o to, że nie chcesz tego zrobić?
    ) chodzi ci o stwierdzenie, że "został zmuszony do zmiany nicka"? Już kilka razy pisałam, że nie wchodzę w walki kogucików, olewam
    Tak, o to chodzi. W moim poście do ciebie nie chodzi przecież o interwencję w spór merytoryczny, tylko o reakcję na oszczerstwo. Czy mam rozumieć, że na twoich wątkach z zasady nie będziesz moderowała tego rodzaju wypowiedzi?
  • Opcje
    elan124elan124 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Koziorozka: każdy czytający sam wyrabia sobie opinię o piszącym
    Egzo, im więcej będziesz pisał o tym, tym więcej będziesz "intrygował" forumowiczów swoim "problemem". Odpuść sobie uwagi na ten temat, zaraz znajdzie się następny...
  • Opcje
    Praktyk-realistaPraktyk-realista Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Egzo - załóż swój wątek i będziesz miał możliwość go moderować. Dziecinne przepychanki na temat, nie zostałem wcale zmuszony, ale zmieniłem nick bo mi się znudził, są niepoważne. To ,że ja zostałem do tego zmuszony, napawa mnie pewną dumą. Main stream mnie ukarał za moje poglądy. Trudno, życie toczy się dalej. Wolałbym dyskusję na temat. Jeżeli jest możliwe zgłoszenie sprawy do prokuratury to oczekuję konkretu - PODSTAWY PRAWNEJ, a nie przypuszczeń..... to nie jest takie pewne ....?
  • Opcje
    elan124elan124 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Praktyk-realista: Mainstream mnie ukarał za moje poglądy
    Ciebie też... ?
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Wróćmy do meritum:
    Słyszał ktoś o takiej sprawie w sądzie?
  • Opcje
    igaiga Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] koziorozka:[/cite]Dzięki, ale jakoś mnie to nie przekonuje...
    Poza sprawami ewidentnie kryminalnymi "zwyczajne" łamanie prawa (uowl) chyba zarządowi uchodzi bezkarnie
    Słyszał ktoś o takiej sprawie w sądzie?
    Wątpię.
    Przecież to "święte krowy", i tak też są traktowani w sądach.
    Nikt nie będzie karał zarządu wybranego przez" ogół" właścicieli ,tylko dlatego że łamie prawo ;)
  • Opcje
    Praktyk-realistaPraktyk-realista Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Czyli powraca stanowisko, MY dobrzy właściciele i ONI ta zła władza. To jest czysta zawiść, m.in. takich jak iga, którzy raz do roku nie mają 2 godzin czasu ,żeby zająć się swoją własnością. A nie daj Boże jak Zarząd bierze jakieś pieniądze. Byłem świadkiem takiej "owocnej dyskusji" gdzie chodziło o 200 zł dla członka Zarządu. ŻENADA.
  • Opcje
    elan124elan124 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Praktyk-realista: gdzie chodziło o 200 zł dla członka Zarządu
    Dla mnie jak najwięcej, to nie jest żaden wstyd otrzymywać pieniądze za pracę w Zarządzie.
  • Opcje
    igaiga Użytkownik
    edytowano maja 2013
    [cite] Praktyk-realista:[/cite]Czyli powraca stanowisko, MY dobrzy właściciele i ONI ta zła władza. To jest czysta zawiść, m.in. takich jak iga, którzy raz do roku nie mają 2 godzin czasu ,żeby zająć się swoją własnością. A nie daj Boże jak Zarząd bierze jakieś pieniądze. Byłem świadkiem takiej "owocnej dyskusji" gdzie chodziło o 200 zł dla członka Zarządu. ŻENADA.
    Rozmawiamy o łamaniu prawa i odpowiedzialności zarządu.
    A Ty o czym ? Bo ciężko zrozumieć.
    No,wiesz jakichś pieniędzy, to zarząd nie może sobie brać.Może chodzi ci o wynagrodzenie członka zarządu.
    Komentarz edytowany iga
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    Jeżeli zawiadamiający będzie uparty - prokuratura powoła biegłego, co do tego nie mam wątpliwości. Biegły ten zbada dokumentację finansową wspólnoty mieszkaniowej i jeżeli stwierdzi pobranie nienależnych kwot - sprawa będzie się toczyć.

    Niezależnie od tego - można wytoczyć powództwo w postępowaniu cywilnym. Zarząd wspólnoty czy spółki kapitałowej - co za różnica, jeżeli chodzi o odpowiedzialność?
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Niezależnie od tego - można wytoczyć powództwo w postępowaniu cywilnym
    Właśnie o to mi chodzi
    Jako członek wspólnoty pozywam np. 3 członków zarządu. I czego się domagam? Zwrotu należnych mi pieniędzy czy zwrotu całości na rzecz wspólnoty? Coś innego?
  • Opcje
    Praktyk-realistaPraktyk-realista Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Zarządca -
    Jeżeli zawiadamiający będzie uparty - prokuratura powoła biegłego, co do tego nie mam wątpliwości
    Sądziłem ,że to poważne forum a nie "magiel"? Co to znaczy ,że będzie uparty? Nie wyjdzie z prokuratury? Przyczepi się do poręczy? Prokuratura działa na podstawie przepisów prawa, więc nawet nie przeczyta do końca jakiegoś zawiadomienia o kradzieży pieniędzy we WM. To jest typowa sprawa cywilna między poszkodowanym i sprawcą.
    Zarząd wspólnoty czy spółki kapitałowej - co za różnica, jeżeli chodzi o odpowiedzialność?
    No comments.
    koziorozka - oczywiście problem rozważamy teoretycznie i przyjmujemy kradzież pieniędzy.
    Jako członek wspólnoty pozywam np. 3 członków zarządu
    Czyli stosujesz odpowiedzialność zbiorową. Pozew zostanie odrzucony.
    I czego się domagam? Zwrotu należnych mi pieniędzy czy zwrotu całości na rzecz wspólnoty?
    Jakieś pieniądze Ci się należą od WM? Źle sformułowane. Twoja część zaliczki wpłacona na ucw, przypuśćmy ,że jest to 1/25 roszczenia. Miej świadomość ,że ustalenie roszczenia jest bardzo ważne, i póki nie zostanie rozstrzygnięte, sąd nie rozpozna meritum sprawy. O żądaniu na rzecz WM zapomnij, Ty nie masz takiego prawa, chyba ,że będziesz miała pełnomocnictwa poszkodowanych.
    Co należałoby robić?
    po pierwsze - odwołanie Zarządu
    po drugie - powołanie nowego z zadaniem rozpoznania zarzutu i ewentualne znalezienie winnego, jak okaże się ,że działali grupowo - trudna sprawa, zatrudniłbym prawnika
    po trzecie - sąd, a po wyroku egzekucja komornicza.
    Jeżeli Zarząd działałby w porozumieniu to czarno widzę dochodzenie roszczeń, a jeszcze w bardzo dużych WM np. kilkusetlokalowych to jak w Spółdzielniach Mieszkaniowych kasa ginie w czeluściach wszechświata. A to wszystko za "cichym przyzwoleniem" tumiwisizmu członków WM.
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Jeżeli Zarząd działałby w porozumieniu to czarno widzę dochodzenie roszczeń
    Nie musi być "w porozumieniu". Wystarczy, że pozostali członkowie mają - powszechną przecież - niechęć do złożenia pozwu w sądzie.
    Bywały na tym forum opisywane przypadki, że jakiś członek zarządu poza swoim wynagrodzeniem pobierał kasę jako zwrot za taksówkę itp.

    Jak mam dochodzić zwrotu tylko mi należnych pieniędzy, to też machnęłabym ręką, bo dla 200 zł do sądu nie polecę. Dla tysiąca, kilku tysięcy, to i owszem.
    Czyli wychodzi na to, co od dawna podejrzewałam - członkowie zarządu są w praktyce bezkarni
  • Opcje
    igaiga Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Jak mam dochodzić zwrotu tylko mi należnych pieniędzy, to też machnęłabym ręką, bo dla 200 zł do sądu nie polecę. Dla tysiąca, kilku tysięcy, to i owszem.
    Jeden machnie ręką,drugi,dziesiąty i robi się niezła sumka.
    Czyli wychodzi na to, co od dawna podejrzewałam - członkowie zarządu są w praktyce bezkarni
    Tak.I wszyscy o tym wiedzą.
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    Trzeba odróżnić dwie kwestie: instrumenty prawne, które umożliwiają dochodzenie roszczeń od tego, czy poszkodowany wykaże inicjatywę i będzie roszczenia dochodził.
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    Krzysztof_cwiklaKrzysztof_cwikla Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Myślcie sobie co chcecie macie tu przepis który mówi o przywłaszczeniu powierzonej rzeczy majątku itd . w artykule tym również jest odniesienie do prawa cywilnego . Sam osobiście muszę się tylko upewnić znany mi jest przypadek gdzie jeden z właścicieli we wspólnocie mieszkaniowej podał do Sądu członków zarządu tak zarządu nie wspólnotę nie wiem jak się ta sprawa skończyła znam przewodniczącego zarządu tej wspólnoty pracujemy na zmiany także jak go spotkam dpostaram się dowiedzieć coś więcej sprawa ciągnie się już dość długo .


    Przywłaszczenie – przestępstwo z art. 284 kodeksu karnego

    § 1. „Kto przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą lub prawo majątkowe, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.”
    § 2. „Kto przywłaszcza sobie powierzoną mu rzecz ruchomą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.”
    § 3. „W wypadku mniejszej wagi lub przywłaszczenia rzeczy znalezionej, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.”
    § 4. „Jeżeli przywłaszczenie nastąpiło na szkodę osoby najbliższej, ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego.”

    Jest to tzw. przywłaszczenie. Mimo, że w art. 278 kk. jest mowa: kto zbiera w celu przywłaszczenia to jest popularnie zwane kradzieżą mimo, że był użyty zwrot przywłaszczenie. To teraz przy art. 284 kk. trzeba powiedzieć, że jest ono popularnie zwane przywłaszczeniem cudzej rzeczy ruchomej lub cudzego prawa majątkowego. Teraz mamy zwrot w tym art.: kto przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą lub prawo majątkowe i jest to § 1. W § 2 bardzo podobna sytuacja – przywłaszczenie ale powierzonej rzeczy ruchomej. Przewiduje się także wypadek mniejszej wagi lub przywłaszczenie rzeczy znalezionej. W tym przypadku ustawodawca wychodzi z założenia, że nasilenie złej woli jest tutaj mniejsze i wypadki te zasługują na łagodniejsze potraktowanie i wreszcie od pokrzywdzonego zależy czy złoży wniosek o ściganie karne jeżeli przywłaszczenie nastąpiło na szkodę osoby najbliższej.

    Na początku trzeba powiedzieć, że art. 284 kk. jest bardzo często mylony z art. 278 kk. podstawową, choć nie jedyną różnicą pomiędzy tymi artykułami jest tak, że sprawca kradzieży sam pozbawia inną osobę władztwa nad rzeczą. Sam wyjmuję tą rzecz spod władztwa tej osoby. Natomiast przy przywłaszczeniu sprawca jedynie przejmuje rzecz, włącza ją do swojego władztwa, którą nie wyjmował wcześniej z pod władztwa innej osoby. Czyli przy art. 284 kk. rzecz znajduje się w posiadaniu sprawcy legalnie.

    Art. 284 k.k. jest typowym przykładem przestępstwa kierunkowego, gdzie sprawca musi działać w ściśle określonym celu – przywłaszczenia cudzej rzeczy ruchomej.

    Przywłaszczenie cudzej rzeczy ruchomej lub praw majątkowych. Podstawowa różnica między kradzieżą a przywłaszczeniem sprowadza się do tego, że sprawca kradzieży sam pozbawia inną osobę władztwa nad rzeczą, natomiast przy art. 284 k.k. sprawca przejmuje rzecz, której spod tego władztwa uprzednio nie wyjmował. Art. 284 k.k. dotyczy zarówno cudzej rzeczy ruchomej jak i praw majątkowych. Jest pewien problem dotyczący określenia praw majątkowych, co wynika z niejednoznaczności podziału na prawa majątkowe i prawa niemajątkowe w prawie cywilnym. Wobec tych trudności interpretacyjnych poniżej zostanie przedstawione co do tych praw się zalicza:

    prawa rzeczowe (a wśród nich własność, użytkowanie wieczyste, własnościowe spółdzielcze prawo do lokalu mieszkalnego i użytkowego, prawo do domu jednorodzinnego w spółdzielni mieszkaniowej, użytkowanie, służebności gruntowe i osobiste, zastaw, hipoteka);
    wierzytelności (najem, dzierżawa, lokatorskie spółdzielcze prawo do lokalu, prawa z weksla i czeku, prawa związane z udziałem w spółce z o.o. i akcyjnej, roszczenia pieniężne w tym odszkodowawcze, prawa związane z abonamentem telefonicznym);
    prawa na dobrach niematerialnych o charakterze majątkowym (prawo wynalazcze, do nazwy przedsiębiorstwa, do wzorów użytkowych, do znaków towarowych, autorskie);
    prawa rodzinne o charakterze majątkowym (prawo do świadczeń alimentacyjnych, prawa majątkowe małżonków);
    prawa spadkowe (prawo do spadku, do zachowku, do zapisu);
    prawa majątkowe o charakterze bezwzględnym, których przedmiotem są dobra materialne nie będące rzeczami (prawo górnicze, wodne, rybołówstwa);
    prawo do przedsiębiorstwa.

    Katalog tych praw podmiotowych majątkowych nie jest oczywiście zamknięty.

    Aby odróżnić czyn z art. 284 k.k. od kradzieży należy zwrócić uwagę na to w jaki sposób został on uzewnętrzniony, zatem patrzymy głównie na uzewnętrznienie zamiaru przywłaszczenia. Temu uzewnętrznieniu musi towarzyszyć uniemożliwienie uprawnionemu swobodnego dysponowania (rozporządzania) rzeczą ruchomą. Chodzi zatem o moment, gdzie sprawca zachowuje się jak właściciel (np. sprzedaż rzeczy, ukrycie rzeczy).

    Przy art. 284 k.k. sprawca musi władać rzeczą jak właściciel. Posiadanie według kodeksu karnego nie jest równoznaczne z czasowym władaniem rzeczą powiązanym z wykonywaniem określonych czynności lub praw innej osoby i tak: np. „wykonywanie czynności zleconych nie stwarza stanu posiadania według kodeksu karnego, nawet jeśli jest połączone z fizycznym dzierżeniem rzeczy” – nie stwarza jeszcze, stanu posiadania tej rzeczy, w związku z tym zabór takiej rzeczy nie realizuje znamion przywłaszczenia, lecz znamiona kradzieży. Nie jest to takie jednoznaczne: przykładem jest listonosz, któremu zleca się określone czynności do pewnej rzeczy i idąc tym tokiem myślenia jeżeli listonosz zabierze (przywłaszczy sobie) przesyłkę czy list to pojawia się problem, czy on przywłaszcza cudzą rzecz ruchomą czy też ją kradnie.

    Nie ma znaczenia w jaki sposób sprawca wszedł w posiadanie rzeczy (za zgodą właściciela bądź bez jego zgody, ale oczywiście bez naruszenia zakazów z jego strony – w przeciwnym razie byłaby to kradzież).
    Sprawcy ma cały czas towarzyszyć zamiar zatrzymania cudzej rzeczy. Elementy świadczące o zamiarze sprawcy (wynikające z orzecznictwa SN) to:

    odmowa zwrotu rzeczy właścicielowi
    zaprzeczenie, że właściciel przekazał sprawcy rzecz
    zwłoka w zwrocie rzeczy (również deklaracje bez pokrycia)
    ukrycie rzeczy
    przekazanie rzeczy osobie trzeciej
    zamiana rzeczy za inną
    sprzedaż rzeczy
    darowizna rzeczy
    bezprawne zużycie rzeczy
    przerobienie rzeczy

    O zamiarze przywłaszczenia będzie decydował cały zespół elementów przedmiotowych i podmiotowych, ale przy tym przestępstwie możliwe jest pociągnięcie sprawcy do odpowiedzialności tylko i wyłącznie w oparciu o elementy przedmiotowe (sposób zachowania). Elementy te wystarczą by kwalifikować czyn z art. 284 k.k., wystarczy wykazanie, że zachowanie sprawcy jednoznacznie wskazuje na zamiar przywłaszczenia, wykazanie uzewnętrznienia zamiaru sprawcy.

    Trudności mogą się nasunąć, gdy ktoś bezprawnie zatrzyma rzecz i używa jej np. w celu osiągnięcia jakiegoś zysku, ale nie towarzyszy temu zamiar pozbawienia właściciela tej rzeczy przez sprawcę. Mogą wystąpić takie sytuacje, gdzie sprawcy nie będzie można wykazać zamiaru przywłaszczenia.

    Nie stanowi przywłaszczenia rozporządzenie cudzą rzeczą w celu zaspokojenia słusznej wierzytelności. Będzie się to zdarzało zwłaszcza właśnie ze względu na ten brak zamiaru. Jeżeli ktoś ma słuszną wierzytelność w stosunku do uprawnionego do rzeczy, dlatego też by zrekompensować sobie tą wierzytelność – tu praktyka przyjmuje że nie jest to przywłaszczeniem (zaspokojenie słusznej pretensji wierzyciela tej rzeczy, np. prawo zatrzymania z prawa cywilnego, czy potrącenie wzajemnych wierzytelności).

    Spory rodzinne między małżonkami – czy rzeczy ruchome małżonków stanowiące przedmiot wspólnoty ustawowej czy mogą być przedmiotem przywłaszczenia – odpowiedź jest twierdząca, przyjmuje się że taka możliwość istnieje, należy tu udowodnić, że sprawca miał zamiar powiększyć swój majątek odrębny albo powiększyć majątek osoby trzeciej (np. kochanki).

    Przywłaszczeniem w rozumieniu kodeksu karnego jest bezprawne, z wyłączeniem osoby uprawnionej, rozporządzenie znajdującym się w posiadaniu sprawcy, cudzym mieniem ruchomym przez włączenie go do majątku swego lub innej osoby i powiększenie w ten sposób swojego lub innej osoby stanu posiadania. Nie wystarczy tu samo rozporządzenie cudzym mieniem jak własnym, lecz musi temu towarzyszyć tzw. animus rem sibi habendi, zamiar zatrzymania cudzego mienia ruchomego dla siebie lub dla innej osoby, bez żadnego ku temu tytułu.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.