trudny najemca-lokator

GiziGizi Użytkownik
edytowano czerwca 2013 w Zarządzanie Nieruchomościami
Witam
Nie było mnie tutaj nazbyt długo ale jak to życie weryfikuje -zdarzają się sytuacje ,kiedy nie wiesz co zrobić..i zaczynasz szukać pomocy. Tak właśnie ja teraz robię.
prosze o pomoc w mojej sprawie.
Otóż , jestem członkiem współnoty m. -dużej 70lokali. 62 proc. właścicieli reszta -Gmina.Problem, który chciałabym poruszyć jest następujący.Jedna z lokatorek Gminy
jest osobą szczególnie dokuczliwą. Od 4 lat sieje zamęt , nie ma dzieci, mężą,jest samotna,zgorzkniała,-słowem trudna. Ciągle wymyśla sobie problemy, a to cieknie pion kanalizy w piwnicy, a to nie dba o lokal od 35 lat nie malując ścian i po kolei lokatorów nad nią oskarża o zalania i wyłudza pieniądze nie remontując tak do dzisiaj.
W tej chwili założyła mi sprawę karną o to,że jak twierdzi nazwałam ją wariatką- w obecności jejsąsiadki -również samotnej trunej osoby. Na szczęście gdy sprowokowała awanturę nie byłam sama. Wypowiedziałam ,że to co robią od kilku lat -jest wariactwem ...i znalazłam się w sądzie. cóż, musze to przeżyć. Sąsiedzi poszli za mną do sądu aby złożyć oświadczenia, że to ona właśnie jest trudna i przeszkadza jak tylko może. Teraz zwołaliśmy zebranie ,na którym zapadły uchwały dot. c.o., wody, dłużników i inne. Wczoraj zgłoszono do Zarządu,że ta pani biega z kartką papieru i zbiera głosy od najemców,że nie zgadza się z uchwałami i strasznie każdemu uświadamia,że zarząd a szczególnie ja- zaprowadzimy wszystkich z torbami. Straszne!!! w ciągu 3 lat wyremontowalismy cały budynke, obecnie położyliśmy kostkę brukową pod klatkami, przekopaliśmy trawniki,które 35 lat nie były w żaden sposób ratowane- w tzw,czynie społecznym. Pani ma problem bo podlewamy świeżą trawkę=gdzie założyliśmy podlicznik na wode ogrodową!!! W naszej wspólnocie naprawdę mieszkają świetni ludzie. z wyjątkiem najemców. Nie wiem czy jest jakiś spsób na pozbycie się kobiety,która wypisuje listy do stbsu z żądaniem remontu lokalu na koszt wspólnoty, chodzi i znosi autorytet prawomocnie wybranego zarządu wspólnoty, podważa uchwały, występuje z wnioskami do sądu. Co może zrobić zarząd z taką osobą? dodam,że sama jedna zajmuje lokal o pow.70m2 a wiadomym jest,że tyle ludzi oczekuje w ogromnej kolejce z dziećmi na pewno cieszyli by się gdyby mogli godnie żyć?! Nie zalega z opłatami, więc nie wiemy jakie mamy możliwości. Co robic? Byłabym wdzięczna za pomoc. pozdrawiam

Komentarze

  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano czerwca 2013
    [cite] Gizi:[/cite]
    Teraz zwołaliśmy zebranie ,na którym zapadły uchwały dot. c.o., wody, dłużników i inne.
    Wczoraj zgłoszono do Zarządu,że ta pani biega z kartką papieru i zbiera głosy od najemców,że nie zgadza się z uchwałami i strasznie każdemu uświadamia,że zarząd a szczególnie ja- zaprowadzimy wszystkich z torbami.
    Tym bym się nie przejmował . jako najemca może co najwyżej poskarżyć właścicielowi lokalu czyli Gminie .
    Najemcy nie mają "prawa głosu" w sprawach wspólnotowych

    co do spraw sądowych to możesz w niej zgłosić jako świadków, którzy potwierdzą twoje zeznania jak jest / było .
    Jest to sprawa z półki "słowo przeciwko słowu".

    Nie róbcie tego błędu i nie dopuszczajcie najemców lokali do rządzenia we wspólnocie , Somorę - Gomorę macie pewną ..

    [cite] Gizi:[/cite]Co może zrobić zarząd z taką osobą? Pani ta ma problem, bo podlewamy świeżą trawkę=gdzie założyliśmy podlicznik na wode ogrodową!!!
    Ja wyżej ,
    odsyłać najemców do właściciela lokalu czyli Gminy, bo to Oni są zobowiązani załatwić ich problemy ,
    a na rozprawie w sądzie możesz żądać skierowanie tej pani, na badania psychiatryczne przez biegłego ...
  • Opcje
    GiziGizi Użytkownik
    edytowano listopada -1
    i tak własnie myslałam...tyle,że zdrowia napsuje i nerów. Wiadomym jest,że najemca nie ma prawa głosu, zawsze chciałam żeby jednak ci ludzie mieli jednak wpływ na wszystkie sprawy, liczyłam się z ich zdaniem na początku swojej drogi będąc w zarządzie W.M. Teraz dopiero życie zweryfikowało,że im więcej dobrego słowa i pomocy chciałabym im przekazać tym bardziej stawiają opór!!! Jestem jednak duman z moich sąsiadów,że nie dają wiary w tę jej niewiedzę, zlośliwość i tanie gierki. Nie rozumiem jej postępowania, próbowałam niegdys z nią przeprowadzić rozmowę w obecności całego Zarządu...bezskutecznie.
    Chociaż w mojej działalności zadrzyły się 4 sprawy konfliktowe, gdzie sąsiad -sąsiadowi robił złośliwości, które narastały latami i udało mi się pogodzić każdą zwaśnioną stronę a dzisiaj są przyjaciółmi, którzy kłaniają się z szacunkiem do innych, tak ta kobieta jest dosłownie niereformowalna!!!!!
    Nie wiem czy starczy mi sił przed sądem, nie wiem, jestem już zmęczona. Pracujemy społoecznie od 4 lat, wszystko co robimy zmierza w naprawdę w pozytywnym kierunku. Ta sytuacja rodzi za sobą również inny aspekt. Narasta konflikt mojej rodzinie, gdzie wszyscy próbują mnie odwieść od zamiaru trwania w członkostwie zarządu. Na zebraniu rocznym postawiłam wniosek o zwolnienie mnie z funkcji, jednak lokatorzy podnieśli wrzawę i prosili mnie o zmianę decyzji....Wiem,że w obliczu faktu,iż już mamy z "górki" , budynek ocieplony, klatki wyremontowane na ostani guzik łacznie z monitoringiem, czujkami na ruch -oświetlenie, pomalowane piwnice, kioski wyremontowane a teraz chodnik wymieniony- zdawałoby się -tylko spokojnie żyć. Jednak nie ma spokoju!!! natomiast pozostawienie tej całej ciężkiej pracy ot tak sobie.....straszne!!!! Poradźcie kochani, czy powinnam odejść..?????żal mi tego wszystkiego ,co wspólnymi siłami osiągnęliśmy jednocząc ze sobą wszystkich.
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano czerwca 2013
    zawsze chciałam żeby jednak ci ludzie mieli jednak wpływ na wszystkie sprawy, liczyłam się z ich zdaniem na początku swojej drogi będąc w zarządzie W.M. Teraz dopiero życie zweryfikowało
    Masz więc nauczkę. Szkoda, że nie dało się wspólnie i po sąsiedzku.
    Jedyna rada - ignorować maksymalnie. Nie rozmawiać. Wiem, że to nie jest łatwe, ale masz wybór: tracić energię na jałowe spory lub skierować ją na coś konstruktywnego. Jak poćwiczysz, to uczenie się ignorowania, nie przejmowania głupotami potrwa z miesiąc - dwa a potem masz z górki :smile:

    Sąsiadka ma jakieś pretensje? Niech je zgłasza właścicielowi mieszkania (gminie), dla ciebie nie jest partnerem do rozmów.
    Zbiera podpisy? Niech zbiera. Olej.
    Dlaczego masz rezygnować z członkostwa w zarządzie? Widzę z twojego postu, że efekt tej pracy daje ci satysfakcję. Nie daj sobie tego odebrać. Sąsiadki nie zmienisz, ale masz wpływ na swoje życie.
    Głowa do góry.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano czerwca 2013
    [cite] Gizi:[/cite] zawsze chciałam żeby jednak ci ludzie mieli jednak wpływ na wszystkie sprawy,
    liczyłam się z ich zdaniem na początku swojej drogi będąc w zarządzie W.M.
    Teraz dopiero życie zweryfikowało,że im więcej dobrego słowa i pomocy chciałabym im przekazać tym bardziej stawiają opór!!!
    nauka kosztuje ... ale , głowa do góry ... olej najemców ...ich reprezentuje właściciele lokali czyli Gmina ...
    Zawsze powtarzałem , że nadmiar demokracji sąsiedzkiej szkodzi wspólnocie.
    [cite] Gizi:[/cite]Pracujemy społoecznie od 4 lat,....Wiem,że w obliczu faktu,iż już mamy z "górki" , budynek ocieplony,
    klatki wyremontowane na ostani guzik łacznie z monitoringiem,
    czujkami na ruch -oświetlenie, pomalowane piwnice, kioski wyremontowane a teraz chodnik wymieniony- zdawałoby się -tylko spokojnie żyć.
    Tak trzymaj , to dobra droga , droga do sukcesu dla ogółu właścicieli lokali ...

    [cite] Gizi:[/cite]Poradźcie kochani, czy powinnam odejść..?????żal mi tego wszystkiego ,
    co wspólnymi siłami osiągnęliśmy jednocząc ze sobą wszystkich.
    Działaj zgodnie z prawem czyli ustawą o własności lokali . Unikaj jakichkolwiek rozmów z najemcami , odsyłaj ich do Gminy - właściciela ich lokali... a w przypadku naruszenia swoich dóbr osobistych przez najemców nie bój się wejść na drogę sądową , jak raz pokażesz, że też potrafisz dbać o siebie i sprawy wspólnotowe to i trochę się uspokoi ... idź wtedy na całość ...
    Komentarz edytowany KubaP
  • Opcje
    GiziGizi Użytkownik
    edytowano listopada -1
    ..starsznie się cieszę,że tyle miłych osób odpowiedziało na mojego posta:-))) Potwierdziliście zgodnie moje przemyślenia- wiem,że jestem silna, potrafię radzic sobie z problemami ale potrzebowałam takich słow wsparcia! Dziękuję:-) Chyba każdy z nas na swojej drodze wejdzie w taki zakręt, że nie wie, co dalej robić choć myśli walczą ze zdrowym rozsądkiem. Obiecuję,że nie będę wdawała się w zadne rozmówki z najemcami, fakt chciałam inaczej- ewedentnie się nie da! Dzisiaj postanowiłam ,że nie mogę poddać sie słabości ,że warto chodzić z podniesioną głową, przecież to co robie, to co wyniosłam z domu-pomc innym ludziom, dobre słowo a przede wszystkim- zawsze robię tak w życiu aby iśc prostą drogą-nie wstydzić się i nie oglądać za siebie!!! mam dorosłe dzieci, wykształcone, mądre i samodzielne- niczego w życiu nikomu nie zawdzięczam i sądzę, że własnie dlatego napotykam na swojej drodze trudne osoby, z kompleksami, którym nic w życiu się nie udało?!
    Jesteście wspaniali- .............potrzebowałam tzw.kopa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] Gizi:[/cite]
    Jesteście wspaniali- .............potrzebowałam tzw.kopa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    No kopa dostałaś ... bądź jedynie wytrwała i stanowcza w relacjach z najemcami ...
    Oni nie są stroną dla wspólnoty do rozmów. Ich reprezentuje właściciel lokalu.
  • Opcje
    GiziGizi Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Dzięki, Zastanawiam się , jak moznaby było tę kobietrę usunąć ? Nie zalega z czynszem, jednak jest "upierdliwa" dla wszystkich a zajmująć 62m2 samotnie, nie dba o mieszkanie, w dodoatku jak wykazują nasze analizy z 3 lat - ona jedyna ma "0" zużycia z pomierników ciepła. W tym roku poleciała nie do swojego tbs-u ale do naszej administr. o zwrot za c.o.!! Ogrzewa mieszkanie kuchenką gazową otwierająć na cały dzień piekarnik- gaz mamy w ryczałcie ponieważ budynek jest wieżowcemHorror jakis!! Wykrzyczała ,że nie obchodzi ją żądne ustalanie przez właścieli ,że za zeszły rok liczylismy ryczałtem aby dogrzac budynek po termomoderznizacji, a 0,10gr za m2 - zwrotów ( zmiescilismy się w zaliczkach) jej niestysfakcjonuje i ona żąda 800zł gdyż co roku ma tyle!!!! Nie wiem, aż wstyd przed naszym administratorem ,że takich ludzi odsyła tbs !!! i w dodatku spychają obowiązek wyjaśnienia rozliczenia na naszego Bogu ducha winnego admin. :-( Moze podpowiecie, jak się jej pozbyć? Myslałam już o wystąpieniu do Gminy, wykazaniu w załączniku i ekspertyzy, i o załączeniu świadków-sąsiadów, ...... Musi być jakiś sposób?!??!??!?
  • Opcje
    GRZECHGRZECH Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Puki co, nie postępuje sprzecznie z prawem.
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano czerwca 2013
    Nie zastanawiaj się, jak ją usunąć - przestań o niej myśleć.
    Administratorka powinna ją odesłać do gminy, bo jako najemca rozlicza się z gminą a nie ze wspólnotą.
    TBS ją olewa? Nie wasz problem.
    Wstyd przed administratorem? Ty zrobiłaś coś głupiego czy ona?
    Gizi - masz niewłaściwie ustawione priorytety.
  • Opcje
    GiziGizi Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Rozumiem, dziękuję za otwarcie mi oczu:-)
    Widocznie za bardzo chciałam "dobrze" ,zbyt mocno zagłebiona byłam te 4 lata w sprawy wcale nie małe dot.kompleksowego remontu, gdzieś się zapędziłam wierząc w ludzi...a tu taki pasztet, sąd -zaupełnie bezpodstawnie, za dobre serce i trosk! Muszę faktycznie poukładać sobie priorytety a nią przestać się przejmować, tak jak radzicie.
    Nie wypisywałabym do Was o pomoc gdyby nie sprawa sądowa, w którą kobiecina zaangażowała również mojego niewinnego zupełnie męża ale skoro dotknęła moją rodzinę- nie będę dłużej znosić jej impertynencji, za daleko się posunęła, to była jej chyba ostatnia możliwość skoro nie reagowałam od 4 lat.

    Nowy doklejony: 30.06.13 17:53
    :wink:
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] Gizi:[/cite]Dzięki, Zastanawiam się , jak moznaby było tę kobietrę usunąć ?

    Nie zalega z czynszem, jednak jest "upierdliwa" dla wszystkich a zajmująć 62m2 samotnie, nie dba o mieszkanie, w dodoatku jak wykazują nasze analizy z 3 lat - ona jedyna ma "0" zużycia z pomierników ciepła.
    W tym roku poleciała nie do swojego tbs-u ale do naszej administr. o zwrot za c.o.!!

    Ogrzewa mieszkanie kuchenką gazową otwierająć na cały dzień piekarnik- gaz mamy w ryczałcie ponieważ budynek jest wieżowcem Horror jakis!!

    Wykrzyczała , że nie obchodzi ją żądne ustalanie przez właścieli , że za zeszły rok liczylismy ryczałtem aby dogrzac budynek po termomoderznizacji, a 0,10gr za m2 - zwrotów ( zmiescilismy się w zaliczkach) jej niestysfakcjonuje i ona żąda 800 zł gdyż co roku ma tyle!!!!

    Nie wiem, aż wstyd przed naszym administratorem ,że takich ludzi odsyła tbs !!! i w dodatku spychają obowiązek wyjaśnienia rozliczenia na naszego Bogu ducha winnego admin. :confused: Moze podpowiecie, jak się jej pozbyć?

    Myslałam już o wystąpieniu do Gminy, wykazaniu w załączniku i ekspertyzy, i o załączeniu świadków-sąsiadów, ...... Musi być jakiś sposób?!??!??!?

    Tylko ignorowanie taki osób ... oczywiście napisać do niej pismo z pouczeniem, kto ją reprezentuje we Wspólnocie.
    Załóżcie jej podzielniki wyparkowe ... a nie cyfrowe ...

    PS.
    Mam prośbę jak piszesz swój tekst to przedzielaj je wolnym wierszem , lepiej się czyta na smatfonach ...
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Ja pismo do niej odradzam. Ignorować kompletnie.
    Jakby ona jakieś pismo do wspólnoty złożyła, to odesłać do gminy, a jej kopię do wiadomości.
  • Opcje
    pejterpejter Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Praktycznie w każdej wm zawsze znajdzie się jakiś furiat/awanturnik. Jak nieraz patrzę na tych ludzi to czasem dochodzę do przykrego wniosku, że wm to wymysł nie na polskie realia, zbyt demokratyczny. A Ty tę demokrację jeszcze naiwnie rozszerzyłaś ;)
  • Opcje
    GiziGizi Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Faktycznie, macie rację, Koziorozka,Kochana, będę odsyłac do Gminy wszystkie listy, nie jak do tej pory prosiłam adminstrację o zajęcie się sprawą:-) Że ja wcześniej nie wpadłam

    na to!? Wiem,że dużo trudniej "ogarnąć" tak dużą wspólnotę jak moja(188 osób-70lokali) niż taką malutką ,jednak sądzę,że sposób trudności zależy od stopnia poukładania sobie

    zasad działania i rozgraniczenia najemców od właścicieli. Od dzisiaj,dzięki Waszej Kochani bezcennej pomocy i wskazówkach,których mi udzieliliście- zaczynam NOWE ŻYCIE !!!!!!

    NOWE- OZNACZA BEZSTRESOWE ! A TO DLA MNIE BARDZOOOOO DUŻO!!! Dziękuję Kochani!!!:bigsmile: :bigsmile::bigsmile::bigsmile::bigsmile::bigsmile::bigsmile::bigsmile:
  • Opcje
    lokatorkalokatorka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Witam,
    też dawno mnie tu nie było :-)
    Mam podobny problem, tylko z właścicielem mieszkania. Owy właściciel sam kiedyś był członkiem zarządu, ale przez swoje zachowanie został odwołany. Teraz mści się na obecnych członkiniach zarządu (obecnie pełnią je same kobitki).
    Chce udowodnić na siłę, że nie dajemy sobie rady, wydzwania do nas z pierdołami typu: proszę usunąć kota z klatki schodowej. Kiedyś nawet jak przy dużym oberwaniu chmury wybiło kratkę z deszczóką w piwnicy, kazał nam otwierać kanalizację przed blokiem i czyścić rury kanalizacyjne :-), argumentując to tym, że jak się podjęłyśmy, to mamy zapie....ć. Problem polega na tym, że w chwili obecnej boimy się o swoje życie i zdrowie. Koleś zdemontował na klatce schodowej włącznik światła, zabezpieczyliśmy to miejsce do momentu założenia nowego włącznika, zerwał zabezpieczenie i 2 osoby zostały "pokopne" prądem. Ponownie chciał udowodnić, że z niczym sobie nie radzimy. Po remoncie instalacji odgromowej powyrywał śruby z pionowych uziomów, twierdząc, że nie został przypilnowany wykonawca i za słabo przykręcił uziomy do elewacji. Temat rzeka. najgorsze jest to, że nic z nim nie możemy zrobić, nie mamy dowodów aby iść do sądu, chociaż wszyscy w bloku wiedzą, że jest złośliwy i robi to celowo.
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    nie mamy dowodów aby iść do sądu, chociaż wszyscy w bloku wiedzą, że jest złośliwy i robi to celowo
    Współczuję.
    Pamiętaj, że praca w zarządzie to tylko mały kawałek twojego życia, nabierz dystansu. I miejmy nadzieję, że kiedyś mu się znudzi. Głowa do góry :smile:
  • Opcje
    elan124elan124 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Lokatorka: nie mamy dowodów aby iść do sądu, chociaż wszyscy w bloku wiedzą, że jest złośliwy i robi to celowo.
    Zainteresuj dzielnicowego swoimi problemami, może on znajdzie jakieś "wyjście"...
  • Opcje
    lokatorkalokatorka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    To jest człowiek niezrównoważony psychicznie, mieszkam tu krótko bo 3,5 roku, natomiast lokatorzy znają go znacznie dłużej. Wszyscy boją się, że bedzie jeszcze gorzej...

    Jakoś wytrzymamy, mam nadzieję, że uda się zdobyć dowody, jeden mały już mamy, nagranie telefonem komórkowym awantury z groźbami.

    Pozdrawiam :-)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.