Montaż panelu słonecznego na budynku wspólnoty mieszkaniowej
ABManimator
Użytkownik
Witam wszystkich, jestem nowy na tym forum i proszę o wyrozumiałość.
Mieszkam w małej wspólnocie mieszkaniowej (7 lokali).
Planuję w najbliższym czasie wykonać montaż panelu słonecznego (jednego), zawierającego ogniwa fotowoltaiczne. Bateria o parametrach 12V – 16V 3.75A czyli z wielkości nie duży. Panel wielkości 100 cm x 70 cm. Całość planuję zrobić ze specjalnymi zaczepami by w razie potrzeby wykonać demontaż.
Na obecną chwilę panel nie jest jeszcze zamocowany i pojawia się problem z lokalizacją gdzie go zamocować, by nikomu nie przeszkadzał i nikt się do tego nie przyczepił że jakaś samowolka czy coś.
Mam kilka możliwości gdzie go zamocować
- balustrada balkonu (panel nie dotyka tynku na budynku), montaż polegający na przymocowaniu panelu na kątowniki i łączniki płaskie za pomocą śrub do panelu + uchwyt umożliwiający szybki demontaż panelu.
- nad balkonem, taki pseudo daszek z panelu (montaż polegał by na przymocowaniu 2 haków (kołków rozporowych do ściany)), słyszałem że kołki w ścianie to już ingerencja w elewację, i dwie rury podtrzymujące resztę panelu.
- na dachu (wymaga 4 haków (wkrętów)) + przekładka z gumy przed wkręceniem by wkręt nie spowodować przecieku i nie szczelności w miejscu montażu, + oczywiście zaczepy by był możliwy szybki demontaż panelu w razie potrzeby.
- na komórce (na podwórku) (wymaga 4 haków (wkrętów)) + przekładka z gumy przed wkręceniem by wkręt nie spowodować przecieku i nie szczelności w miejscu montażu, + oczywiście zaczepy by był możliwy szybki demontaż panelu w razie potrzeby. Przewód bez problemu mogę poprowadzić gdyż na komórce jak i na budynku jest hak (pod moim oknem w drugim pokoju) do tego przystosowany, po za tym sąsiad z niego skorzystał ciągnąc sobie prąd do komórki, nikogo o zgodę nie pytając.
Problem pojawia się teraz, gdyż jak wspomniałem mieszkam we wspólnocie mieszkaniowej, w której raczej wszyscy nie są zgodni, i najczęściej są za tym by nic nie robić, a częściej zrobić komuś na złość dają swoje stanowcze „nie” w celu uprzykrzenia innym życia.
Proszę o pomoc, sugestie, pomysły, porady i wszystko co pomogło by mi rozwiązać problem jak najbardziej polubownie i w zgodzie.
Pozdrawiam
Mieszkam w małej wspólnocie mieszkaniowej (7 lokali).
Planuję w najbliższym czasie wykonać montaż panelu słonecznego (jednego), zawierającego ogniwa fotowoltaiczne. Bateria o parametrach 12V – 16V 3.75A czyli z wielkości nie duży. Panel wielkości 100 cm x 70 cm. Całość planuję zrobić ze specjalnymi zaczepami by w razie potrzeby wykonać demontaż.
Na obecną chwilę panel nie jest jeszcze zamocowany i pojawia się problem z lokalizacją gdzie go zamocować, by nikomu nie przeszkadzał i nikt się do tego nie przyczepił że jakaś samowolka czy coś.
Mam kilka możliwości gdzie go zamocować
- balustrada balkonu (panel nie dotyka tynku na budynku), montaż polegający na przymocowaniu panelu na kątowniki i łączniki płaskie za pomocą śrub do panelu + uchwyt umożliwiający szybki demontaż panelu.
- nad balkonem, taki pseudo daszek z panelu (montaż polegał by na przymocowaniu 2 haków (kołków rozporowych do ściany)), słyszałem że kołki w ścianie to już ingerencja w elewację, i dwie rury podtrzymujące resztę panelu.
- na dachu (wymaga 4 haków (wkrętów)) + przekładka z gumy przed wkręceniem by wkręt nie spowodować przecieku i nie szczelności w miejscu montażu, + oczywiście zaczepy by był możliwy szybki demontaż panelu w razie potrzeby.
- na komórce (na podwórku) (wymaga 4 haków (wkrętów)) + przekładka z gumy przed wkręceniem by wkręt nie spowodować przecieku i nie szczelności w miejscu montażu, + oczywiście zaczepy by był możliwy szybki demontaż panelu w razie potrzeby. Przewód bez problemu mogę poprowadzić gdyż na komórce jak i na budynku jest hak (pod moim oknem w drugim pokoju) do tego przystosowany, po za tym sąsiad z niego skorzystał ciągnąc sobie prąd do komórki, nikogo o zgodę nie pytając.
Problem pojawia się teraz, gdyż jak wspomniałem mieszkam we wspólnocie mieszkaniowej, w której raczej wszyscy nie są zgodni, i najczęściej są za tym by nic nie robić, a częściej zrobić komuś na złość dają swoje stanowcze „nie” w celu uprzykrzenia innym życia.
Proszę o pomoc, sugestie, pomysły, porady i wszystko co pomogło by mi rozwiązać problem jak najbardziej polubownie i w zgodzie.
Pozdrawiam
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Uważam, że montaż panelu nie przekracza zarządu zwykłego - zgoda większości winna sprawę załatwić.