Fundusz remontowy a mieszkania niewyodrębnione
Bikerka15
Użytkownik
Witam,
Proszę o pomoc i ewentualnie podanie podstawy prawnej w następującym temacie:
- Developer/Zarządca od zawsze /ok 4 lata/ nie płaci na FR
- twierdzi, że cytuję wypowiedź developera/zarządcę "... jako developer podjęliśmy uchwałę, która zwalnia nas z tego obowiązku nie mniej jednak zobowiązujemy się do pokrycia kosztów remontów, proporcjonalnie do udziału naszych niewyodrębnionych mieszkań..."
Dodam od siebie, że taki zapis /mniej więcej/ figuruje w naszych aktach notarialnych, ale tak jest sporo bzdur.
Mogę wyobrazić sobie sytuację, że developer/zarządca sprzedaje jakimś cudem te mieszkania w jednym czasie.
I chwile później nasz budynek wymaga kosztownego remontu.
Developer/zarządca nie jest już właścicielem mieszkań i nie pokrywa braków w FR, bo przecież mieszkania zostały sprzedane.
Czy to w ogóle jest zgodne z prawem /niepłacenie/ ?
Dodam, że te niewyodrębnione mieszkania stanowią ok 1/3 wszystkich lokali co robi duuużą kwotę jeżeli chodzi o FR.
Budynek jest nowy więc do tej pory nie korzystaliśmy z FR.
Nie było w związku z tym możliwości przetestowania słów developera/zarządcy nt obietnic uzupełnia wpłat na FR.
Z góry dziękuję.
Proszę o pomoc i ewentualnie podanie podstawy prawnej w następującym temacie:
- Developer/Zarządca od zawsze /ok 4 lata/ nie płaci na FR
- twierdzi, że cytuję wypowiedź developera/zarządcę "... jako developer podjęliśmy uchwałę, która zwalnia nas z tego obowiązku nie mniej jednak zobowiązujemy się do pokrycia kosztów remontów, proporcjonalnie do udziału naszych niewyodrębnionych mieszkań..."
Dodam od siebie, że taki zapis /mniej więcej/ figuruje w naszych aktach notarialnych, ale tak jest sporo bzdur.
Mogę wyobrazić sobie sytuację, że developer/zarządca sprzedaje jakimś cudem te mieszkania w jednym czasie.
I chwile później nasz budynek wymaga kosztownego remontu.
Developer/zarządca nie jest już właścicielem mieszkań i nie pokrywa braków w FR, bo przecież mieszkania zostały sprzedane.
Czy to w ogóle jest zgodne z prawem /niepłacenie/ ?
Dodam, że te niewyodrębnione mieszkania stanowią ok 1/3 wszystkich lokali co robi duuużą kwotę jeżeli chodzi o FR.
Budynek jest nowy więc do tej pory nie korzystaliśmy z FR.
Nie było w związku z tym możliwości przetestowania słów developera/zarządcy nt obietnic uzupełnia wpłat na FR.
Z góry dziękuję.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Jednak póki nie zwrócicie się do UOKiK to tego nie zmienicie. W każdym mieście jest rzecznik praw konsumenta. On wam pomoże zredagować pozew.
Zgodnie z UOWL właściciel lokalu ponosi różne wydatki w tym min na remonty itp.
Czy taki niewyodrębniony lokal, mający przecież właściciela/developera, należy traktować tak samo jak inne wyodrębnione mieszkania ?
Skoro Wspólnota uchwałą wprowadza FR to, czy takie niewyodrębnione lokale, mające przecież właściciela, mają obowiązek płacić ?
Chciałaś podstawy prawnej co do lokali niewyodrębnionych: art. 4 ust 1. uowl.
Na chwilę obecną deweloper jest dłużnikiem wspólnoty, należy wezwać do zapłacenia (wyliczyć ile jest dłużny), a następnie do sądu. Żaden durny wpis w akcie notarialnym nie stoi wyżej niż ustawa.
Właśnie złożyłam wniosek
Też wydaje mi się, że niewyodrębnienie mieszkań nie zwalnia nikogo z niepłacenia, bo właścicielem "ktoś" przecież jest.
U Ciebie sytuacja jest i prosta i nie. Prosta z prawnego punktu widzenia. A nie prosta, ponieważ domyślam się, że deweloper sprawuje zarząd. Musielibyście zmusić uchwałą dewelopera, żeby podsumował swoje zaległości, a następnie wysłał sobie przedsądowe wezwanie do zapłaty, po czym wystąpił do sądu (przeciwko sobie). Zapewne zawsze by się znalazło coś, co by uniemożliwiło te czynności. U mnie sytuacja była podobna i zrobiliśmy to co należało zrobić - deweloper został odwołany.
Niestety masz rację i developer jest zarządcą. Niestety odwołać go nie można ze względu na układ "sił" podczas głosowania.
Napisze pismo i wezwę ich do wyliczenia zaległych składek na FR ciekawi mnie odzew i czy w ogóle będzie
Odzew pewnie i będzie - że macie w aktach notarialnych, że nie musi płacić. Takie kopanie się z koniem przewiduję.
Z naszej strony musi być jednomyślność a to nie do zrobienia.
Plus dodatkowo mamy układy/układziki z Developerem i niektórymi członkami wspólnoty.
Totalny pat
W tym wypadku tylko zarządca sądowy.
Co do pisma; pożyjemy, zobaczymy
Kiedyś, ktoś na tym forum powiedział mi, że nic tak nie działa na wyobraźnię, jak utracone pieniądze /w tym wypadku brak wpłat, przeze mnie szacowany na ok.40 tys/.
Zastanawiam się, czy jako członek wspólnoty /pewnie zbiorę jeszcze kilkanaście podpisów innych osób/ mogę wznieść pozew do sądu o uregulowanie brakujących wpłat od Developera ?
Co do pozwu o uregulowanie długu to nie wiem.
Na pewno możesz złożyć wniosek o ustanowienie zarządcy przymusowego.
Albo mogłyby, gdyby była jednomyślność a to niemożliwe
Do wniosku zbieramy papiery dla sądu.
Właśnie odmówili mi zrobienia kopii dokumentów księgowych, bo ustawa o ochronie danych osobowych.
Paranoja.
Każde takie miejsce postojowe to odrębna własność z własną księgą wieczystą.
Mamy ich tyle ile lokali więc pewnie ok. 70 szt., plus drogi komunikacyjne w garażach. Trochę tego jest
Poprosiliśmy zaprzyjaźnionego Zarządcę o pomoc w tych wyliczankach i raczej wszystko się zgadza.
Deweloper o tym wie? Jak wygląda udział garażu podczas głosowań? Jest odrębną pozycją?
i zgodziłaś się na to, aby deweloper nie płacił za lokale, które nie zostały wyodrębnione. Skąd te żale?
No to o co biega ?
o to żeby nie właściciel pokrywał koszty remontu? czy o to, aby uczestnicy Forum pomogli ci znaleźć sposób jak dołożyć deweloperowi, pomimo faktu, że świadomie zgodziłaś się na to aby on nie pokrywał / łożył na fundusz remontowy.
co ty wymyślasz za nowe prawo ...
Właściciele tych garaży [a właściwie chyba miejsc do parkowania] to też członkowie Wspólnoty i mają takie same prawa jak i obowiązki jak ty właścicielka lokalu mieszkalnego. Mają łożyć na utrzymanie części wspólnej WM.
Najpierw zapoznaj się z tekstem ustawy o własności lokali, a postem żądaj i wykluczaj . To dopiero paranoja.
Przypuszczam, że ta informacja do ciebie nie dotrze, nie zrozumiesz jej, ale to już twój problem
bzdurzysz kobieto , nikt ci nie założy odrębnej KW na miejsce postojowe, z którym jest związany udział ułamkowy ( 1/70 z 28%). MP nie jest samodzielnym lokalem ( kłania się UoWL)
Garaż wielostanowiskowy to jest jeden lokal, o udziale 28 % i stanowi współwłasności 70 udziałowców .
jak macie własnego zaprzyjaźnionego profesjonalistę, to czemu on nie będzie waszym administratorem .
Jakie są przeszkody , możecie dewelopera- zarządcę zmienić na własnego...
Nie znasz podstawowej zasady, że prawo stoi wyżej niż jakikolwiek zapis w umowie? Nie jesteś w stanie sobie wyobrazić, że ktoś kupując mieszkanie niespecjalnie musi się na wszystkim znać, a wiedzę zaczyna zdobywać dopiero potem i wtedy dopiero wychodzą takie kwiatki? Nie wydaje się to trudne, ale dla Ciebie najwyraźniej jest to nie do ogarnięcia.
Rozumiem, że dla Ciebie najlepszą metodą byłoby nie kupienie upatrzonego mieszkania? Natomiast kupienie z takimi zapisami (bo na usunięcie na bank by się deweloper nie zgodził), a potem dowalenie deweloperowi za niezgodne z prawem zapisy to droga zła i niegodna?
Jeśli deweloper jest właścicielem mieszkań jeszcze nie sprzedanych, to dlaczego ma nie płacić proporcjonalnie do udziałów??? I do czegoś się łaskawie zobowiązuje???
Podjął uchwałę,że nie będzie płacił??!! To tak jakbym z żoną podjął uchwałę, że nie płacę podatku dochodowego ale zobowiązuję się (przysięgając na zdrowie mojego pieska), że postaram się coś tam im wpłacić , jak będę miał taka ochotę:bigsmile:
Można zwrócić wszystkim właścicielom ich wpłacony fundusz remontowy.
Bo, (odwracając kota ogonem) wszyscy mają te same prawa i te same obowiązki.
Skoro deweloper nie płaci, to oni tez nie.
I podobnie jak on zobowiążą się do wpłacenia gdy nastanie taka potrzeba.
Sytuacja z garażami od początku jest taka sama, nie głosują, bo wymagają jednomyślności a na to nie ma szans.
Zgadzam się, że każdy nabywa wiedzę w miarę "wsiąkania" w struktury członków wspólnoty.
I tak jest w moim przypadku oraz innych bardziej zainteresowanych członków wspólnoty.
Pomijając kwestie udziałów to akurat u nas sytuacja jest taka, że z 70 mieszkań, ok 20 jest zamieszkałych przez właścicieli, ok 10 to wynajmy, reszta to tzw. pustostany.
Kontakt jest więc bardzo utrudniony.
O uchwale dowiedzieliśmy się niedawno
Do tej pory twierdzili, że wszystko jest płacone a tu proszę. Łaskawie udostępnili nam dokumenty księgowe /bez możliwości kserowania/ i okazało się, że sa poważne braki finansowe.
Mało tego
Nie wiem jak jest to rozwiązane w innych wspólnotach, ale np. u mnie developer/zarządca jest właścicielem wszystkich urządzeń, które umożliwiają działanie telefonu, internetu, TV, domofonów.
My mamy kable
Płacimy im za wynajem tych urządzeń pod hasłem "konserwacja" . W końcu przestali ściemniać, że coś "konserwują", bo tak twierdzili
Konserwacje, naprawy robia zewnetrzne firmy i obciążają kosztami wspólnotę.
Co do aktu notarialnego, to oczywiście można było go nie podpisać, ale pewnie jak większość ze względu na zapłacone już w 100% mieszkanie, kredyt na nie; czas gonił.
Powiem tylko tyle, że gdyby nie sytuacja na rynku mieszkaniowym i brak możliwości zbycia mieszkania to mocno zastanawiałabym sie nad tym.
Z drugiej strony wkopać kogoś w taki kanał
Wszystkim moim znajomym polecam teraz po moich doświadczeniach z Zarządcą/Developerem, przed zakupem mieszkania sprawdź: wszystkie papiery Wspólnoty /zaległości, kredyty itp./, porozmawiaj z kilkoma sąsiadami, sprawdź zarządcę w innych wspólnotach itp.
Jak to się powiedzie, to włączenie do części wspólnej "urządzeń, które umożliwiają działanie telefonu, internetu, TV, domofonów" będzie dla was drobiazgiem.
Nie łap kilku srok za ogon, skup się na jednym zadaniu.
Powodzenia.
ale lepiej słucha się poklepywaczy, wazeliniarzy .... to takie słodkie i przyjemne ... no i nie można się odgryźć :bigsmile::bigsmile::bigsmile::bigsmile:
Jeżeli uważacie, że developer vel zarządca ma prawo:
nie płacić na FR, bo tak sobie uchwalił /FR oczywiście uchwalony w Wspólnocie z odpowiednią stawką od początku jej istnienia/
ukrywać swoje dodatkowe dochody za zarządzania wspólnotą pod jakimiś dziwnymi wystawionymi na wspólnotę fakturami typu 3000 tys kwartalnie za wymianę żarówek
grodzic różne miejsca na osiedlu według własnego uznania, bo tak mu sie podoba i taki ma kaprys i cutuję "hołota nie będzie mi chodzić po oknami"
pobierać opłaty za niby eksploatację domofonu i różnych innych rzeczy, a w rzeczywistości pobierać od nas opłate za wynajem tych urządzeń /urządzenia bez których np. domofon nie będzie działał to Koledzy taka tabliczka przy wejściu do klatki i na teren osiedla z przyciskami-zapewniam Was, że bez tych urządzeń domofon nie będzie działał/. Za tą "eksploatację", którą niby robią pobierają ok 10 tys rocznie a dodatkowo ładują nam koszty za juz właciwe naprawy, które oczywiście robi zewnetrzna firma
przepuszczać wszystkich, zaznaczam wszystkich koszty /oprócz smieci/ przez swoją firemkę a nastepnie wystawiać faktury na wspólnotę i nie pokazywać faktur od bezpośredniego dostawcy usług więc trudno powiedzieć co tak naprawdę było faktycznie zrobione a co jest tylko kolejnym dochodem developera vel zarządcy
nie umieszczac w porządku obrad wnioskowanych przez członków wspólnoty uchwał np.żeby uchwalić zarząd, bo przecież będzie patrzył im na ręce
nie podpisywac porotokołu z zebrania w którym na "coś" wyrazili zgodę, bo cytuję "jestem juz po pracy a ten dokument nie jest mi potrzebny", a jak nie podpiszę to kto mu udowodni, że zgodził się na coś
pozwalać na zadłużenie wspólnoty, które obecnie wynosi ok 20% !!!!! jej budżetu, bo lepiej się z kimś dogadać i kredytować go, bo zagłosuje i da absolutorium, albo nie podpisze wniosku o ich próbę odwołanie, czy powołania zarządu
nie odbierać korespondencji wysłanej pocztą
nie odbierac telefonów
ustalac sobie godziny swojej pracy na raz w tygodniu,ale tylko wtedy jeżeli dodzwonisz sie do palanta i umówisz się na spotkanie /patrz punkt "nie odbiera telefonu"/, więc skoro nie dodzwonisz się to nie pracuje, bo po co
nie wyrażać zgody na kserowanie jakikolwiek dokumentów wspólnoty, bo tak i co mi pani zrobi
Ja uważam, że nie ma prawo na żadną z tych rzeczy, jeżeli Wasze zdanie jest inne, to gratuluje.
I nie da się ich usunąć.
Gdyby była talka możliwość poza sądową drogą /zarządca sądowy/, to dawno wylecieliby z hukiem i pewnie po zrobieniu audytu z zarzutami o co najmniej niegospodarność.
Pytanie brzmiało.:
czy developer vel zarządca ma prawo nie płacić na FR na podstawie uchwały podjętej przez developera, nie przez wspólnotę ?
czy zapis w akcie notarialnym o niepłaceniu na FR jest wiążący skoro jeden z pkt. ustawy mówi, że "niewyodrębnieni" mają takie same prawa i obowiązki jak ci "wyodrębnieni" ?
Inne uwagi nie są konieczne więc Panowie jeżeli macie tylko inwektywy a brak wam merytorycznego przygotowania do udzielenia odpowiedzi to wasza obecność w tej dyskusji jest zbędna.
Nowy doklejony: 12.07.13 22:14
Jeszcze jedno powiem tak wpisy w akcie notarialnym, które są sprzeczne z Ustawą budzą wątpliwości co do ich ważności i najlepszym rozwiązanie jest Sąd. Można za pomocą Sądu żądać usunięcia takich wpisów w umowie pozew z art.189kc ponieważ masz w tym interes prawny. Ja tak kiedyś zrobiłem w innej sprawie gdzie druga strona powoływała się we wszystkich czynnościach na umowę więc unieważniłem sądownie wpis i postanowieniem sądu został on usunięty i umowa została sprostowana. Nie dotyczyło to nieruchomości ale uważam, ze tutaj też można to wykorzystać.
Nowy doklejony: 12.07.13 22:16
chodziło mi o189kpc a nie kc
We wspólnotach często dzieje się tak że UoWL w pewnych sytuacjach nie ma znaczenia. Np jeżeli wszyscy właściciele podejmą uchwałę że zaliczki na koszty zarządzania NW będą naliczane od powierzchni mieszkalnej a nie jak określa ustawa-zgodnie z udziałami to tak się będzie działo i UoWL nie ma tu nic do rzeczy.
Jeżeli w AN miałaś zapis że developer nie będzie wpłacał należności z tytułu funduszu remontowego to tak musi być.
Wyjście jest takie... Uchwałą zlikwidować FR i już AN nie będzie miał pokrycia w stanie faktycznym. Pod warunkiem że faktycznie w AN jest mowa o FR a nie o kosztach zarządzania NW.
Zaliczki powinny być wnoszone od udziału, bo inaczej są sprzeczne z UWL,
a FR powinien być analogicznie traktowany , jak inne zaliczki na NW
http://orzeczenia.ms.gov.pl/content/$N/155500000000503_I_ACa_000507_2012_Uz_2012-10-11_001
Sprzecznym z UoWL jest w ogóle coś takiego jak FR ponieważ nie ma o nim absolutnie żadnej wzmianki.
Nowy doklejony: 12.07.13 23:49 . Powinien być traktowany jak inne zaliczki czy ma być traktowany jak inne zaliczki?? Proszę podaj mi podstawę prawną że ma być traktowany jak inne zaliczki.
Właściciele mają wiedzieć i mieć świadomość ,że taką uchwałę nie tylko można, ale należy zaskarżyć.
Zbaczamy z tematu
A kto wymyślił FR,ustawodawca czy sąd ? Jak myślisz ?
Wiem do czego dążysz i co chcesz powiedzieć ale idziemy w złym kierunku.
Jeżeli zapis w AN o FR (utworzonym uchwałą przez właścicieli nieruchomości Bikerka15) zwalnia dewelopera z opłat z tytułu FR to również uchwałą właścicieli taki FR można zlikwidować. W takim układzie zapis w AN będzie nieaktualny ponieważ będzie odnosił się do funduszu który nie istnieje.
Tyle chciałem powiedzieć a dalsza dyskusja odnośnie wpłacanych zaliczek na podstawie udziałów czy w inny sposób uważam za nic nie wnoszącą do tematu. Chyba że popiszemy sobie na PV
Miłej nocki Iga:bigsmile:
Sam nam napisałeś wcześniej iż :
...sam się zgodziłeś na to. żeby developer nie płacił, podpisując akt notarialny z taką właśnie klauzulą
Teraz masz pretensje do całego świata, że nie płaci od lokali, których nie sprzedał
Kieruje tobą szowinistyczna zazdrości, że jako Zarządca obsługuje nieruchomość jako pojedynczy usługodawca
a co za tym idzie obciąża was kosztami.
Już ci napisałem wcześniej, zmieńcie Zarządcę a będziesz miał 20 wykonawców obsługujących waszą nieruchomość i 20 faktur
Tak ma prawo i zapis w AN jest wiążący ... ( zmiana sposobu zarządu potwierdzalny AN)
Tę uchwałą (????) nie wiem czy na pewno była to uchwała ???
tę zasadę zarządu nieruchomością zwalniającą od opłat Sprzedającego nieruchomosc / dewelopera /Zarządcę wpisano do Aktów notarialnych i strony to podpisały
zaskarżanie tego zapisu tylko ośmieszy kupujących
Poniewaz stanowisko ws co wyższe AN czy UoWL nie jest jednoznaczne, należy udac sie do prawnika.
Zapis w AN brzmi:
"....Dalej Strony postanawiają, że Sprzedający jako członek wspólnoty mieszkaniowej Budynku w okresie 1 (jednego) pełnego roku obrotowego od powstania tej wspólnoty - w zakresie lokali niewyodrębnionych z Budynku - nie będzie ponosił kosztów obciążających członków wspólnoty mieszkaniowej Budynku, w których powstaniu nie uczestniczy, to jest: kosztów wywozu śmieci, utrzymania czystości, utrzymania i eksploatacji drogi dojazdowej, utrzymania zieleni, bieżących napraw oraz wpłat na fundusz remontowy, nadto Strony postanawiają, że Sprzedającego nie będą obciążać również koszty urządzeń i robót wykonywanych w przyszłości na podstawie uchwał wspólnoty mieszkaniowej Budynku, za którymi Sprzedający nie będzie głosował..."
Tu jest mowa o jednym roku, ale z dokumetów wynika, że w ogóle nie płaca na FR i przyznali sie do tego. Tu własnie padł cytat nt "uchwały" podjętej przez developera.
I ten zapis z AN miałam na myśli pisząc o innych bzdurach.
Co do innych płatności, czy to robią to trudno powiedzieć.
Cytuje wypowiedź developera/ zarządcy nt braku wpłat za ich mieszkania "kompensujemy sobie nalezności".
Brak wpłat mam na mysli konto Wspólnoty, które nie odnotowało ani jednego uznania rachunku od developera/zarządcy.
Za to odnotowało okrągłe sumy wypłat w różnych kwotach, cytuję "jak są pieniądze na koncie to rozliczamy sobie rachunki".
Ja nie widziałam w naszych dokumentach żadnego pisma nt kompensaty, czy np. jakiś not obciążających.
Nie jestem księgową i być może może odbywac się to beż żadnych papierów z których wynikałoby co kompensuja i jakie kwoty.
Oczywiście mozna powiedzieć, że "widziały gały co brały", ale "gały"i to niejedne a pewnie około 40 "gał" podpisały to /AN/, bo były jak w moim przypadku zobligowane kredytem, bo nie wiedziały o co tak naprawde chodzi ze Wspólnotą i co to jest UoWL, jakie prawa i obowiązki mi przysługują itd.
Jeżeli KubaP wyssał tę wiedzę nt UoWL z mlekiem matki, to jestem pod wielkim wrażeniem.
Większość ludzi nabywa ją z doświadczenia i zgłębienia tematu w przypadku niejasności lub konfliktu.
A byc może to Ty jestes tym moim developerem/zarządcą, bo zamiast merytorycznie pisać na temat, to tylko człowieku bajdurzysz.
Hm, to ciekawa myśl
I jeszcze pytanie.
Czy ktoś może mi odpowiedzieć na postawie jakie przepisu, jakich dokumentów /upowaznienie i od kogo ?/ można wpuścić do Wspólnoty zewnetrzna firme /biegłego księgowego i biegłego ws UoWL-zarządce konsultanta/, która sprawdzi stan finansów i poprawność dokumentacji ?
Czy takie działania wymagaja uchwały, czy wystarczy grupa członków wspólnoty, która podejmie taka decyzje i pokryje z własnych środków wynajęcie biegłych ?
Jeżeli uchwała, to oczywiście nie ma mozliwości jej przepchnąć, bo develeoper/zarządca nie będzie głosował przeciw sobie.
Więc prosze o inną droge rozwiązania tego problemu, chyba, że uchwała jest jedyną.
Jak nie masz większości (uchwała), to może masz szansę na wymuszenie głosowania 1 właściciel = 1 głos?
https://forum.zarzadca.pl/wiki/glosowanie
Jak nie, to pozostaje ci tylko pogodzić się z cwaniackimi zagraniami zarządcy lub iść do sądu.
Z praktyki: dopóki nie zmienicie zarządcy notarialnego na innego notarialnego lub zarząd właścicielski, to szanse na zmiany masz marne.
Proponuję udać się do radcy prawnego aby zweryfikował czy zapisy w AN są sprzeczne z ustawą i w jakim zakresie.
Przespaliście 3 lata niestety.
O takie merytorycznei bardzo konkretne wypowiedzi mi chodziło
Kompletujemy właśnie wszystkie dostępne nam dokumenty związane ze wspólnotę dla prawnika.
Nawet więcej niż 3 lata.
Rachunki zaczęły się nie zgadzać a bezczelność i "słoma z butów" zaczęła doskwierac coraz większej ilości członków wspólnoty i zaczęlismy działać i "kopać" w papierach.
Niestety tak jak juz wcześniej wypowiadałam się w tym temacie, nie ma mozliwości usunąć zarządcy.
Jedyna drogą jest sądowy zarządca.
Żadne głosowanie 1:1 nie wchodzi w grę, bo w naszym przypadku jest to sprzeczne z ustawą, chociaż byłoby to idealne rozwiązanie
Z 5 zarządców do których zwróciliśmy się o poradę i ewentualnie pomoc w rozwikłaniu tej sytuacji wszyscy byli zgodni, że to jedyna droga /sądowy zarządca/.
Ale tylko jedna osoba podjęłaby się współpracy z nami, gdyby jakimś cudem udało sie usunąć zarządcę.
Reszta stwierdziła, że "układ sił' jest tak niekorzystny, że nic nie będziemy wstanie przeforsować bez poparcia obecnego jednowładcy.
Idź do sądu a dowiesz się ile kosztuje kl^aka ... i które prawo jest święte , to z aktu notarialnego czy to z UoWL
Moim zdaniem takie zapisy w AN są niemal od początku do końca bezprawne. Umowy mogą kształtować prawa i obowiązki stron, ale tylko pod warunkiem, że nie są sprzeczne z ustawami i zasadami współżycia społecznego. Analizując sprawę funduszu remontowego, Iga powołała się na wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dn. 2012-10-11, sygn. akt I ACa 507/12 . Warto przytoczyć co zostało tam stwierdzone:
"Art. 15 ust. 1 nakłada na wszystkich bez wyjątku właścicieli lokali obowiązek uiszczania zaliczek na pokrycie kosztów zarządu nieruchomością wspólną. Nie można zatem zwolnić części właścicieli lokali z tego obowiązku ani nie mogą oni wyzbyć się tego obowiązku w inny sposób. Nie można tego zmienić także umową wszystkich właścicieli lokali czy też uchwała właścicieli."
Nie jest prawdą, że w aktach notarialnych można sobie wpisywać co się chce i to absolutnie jest niepodważalne. W świetle w/w wyroku niemal żadnen zapis cytowanego AN nie jest zgodny z ustawą, z wyjątkiem uchylenia się od wnoszenia opłat na fundusz remontowy. To, czy udało się deweloperowi sprzedać mieszkania, czy też stoją one puste i są nadal niewyodrębnione, to jest prywatny problem dewelopera jako właściciela, a nie wspólnoty - to nie zwalnia dewelopera z ponoszenia bieżących kosztów utrzymania części wspólnych. Deweloper nie może żadną umową przeskoczyć uowl, bezwarunkowo musi uczestniczyć w bieżących kosztach funkcjonowania wspólnoty.
Odrębnym zagadnieniem jest wnoszenie składki na fundusz remontowy. Ponieważ ustawa nie reguluje tej kwestii, a orzecznictwo uznaje, że obligatoryjnie należy wnosić zaliczki na konkretne, rzeczywiste koszty, a fundusz remontowy na ogół nie jest tworzony na konkretny cel, to uważam, że dopuszczalne jest uchylenie się w AN od wnoszenia składek na FR. Nie jest natomiast możliwe to, co zapisno w cytowanym AN: uchylenie się od ponoszenia faktycznych kosztów urządzeń i robót.
Należy odróżnić dwa odrębne zagadnienia:
a) składki na FR (które są wpłatami ale nie wynikają z faktycznych kosztów),
b) faktyczne koszty ponoszone na części wspólne.
Od ponoszenia składek na FR można uchylić się w AN (bo to nie jest faktyczny koszt), ale od partycypacji w faktycznych kosztach nie można się uchylić w żaden sposób, nawet poprzez AN. Zasada "widziały gały co brały", jak wszystkie inne zasady, ma swoje ograniczenia. Swoboda kształtowania umów jest ograniczona ramami ustaw (np. uowl - lex specialis) i wspomnianymi zasadami współżycia społecznego.
Przykład: deweloper ustanawia dla siebie w AN zwolnienie z ponoszenia składek na FR (dopuszczalne), ale w momencie gdy usługodawca wystawi wspólnocie fakturę za remont dachu (faktyczny koszt), to deweloper musi uiścić swoją części tego kosztu (i nie obchodzi nas skąd weźmie na to pieniądze).
Nieco podobnie jest w sytuacji gdy lokale, za które deweloper nie odprowadzał składki na FR, zostaną sprzedane, i jednocześnie zajdzie konieczność wykonania remontu. Wszyscy właściciele lokali, także ci nowi, zostaną obciążeni powstałym kosztem, proporcjonalnie do udziału w NW, z tym, że ci którzy płacili składki na FR mają problem z głowy, bo mają zgromadzone środki finansowe, a ci którzy dopiero kupili lokale będą musieli wyłożyć od ręki całą przypadającą na nich część kosztów.
Jak się kupuje nieruchomość to trzeba się do tej decyzji przygotować , co najmniej na poziomie podstawowym
najpierw znajdź takiego księgowego , który zna się na pozaksięgowej ewidencji jaką prowadzi wspólnota, a potem łap za szabelkę.
Ostania czytałem opinie takiego eksperta z tytułami "profesorskimi" , jako dowód ws o windykacje właściciela lokalu użytkowego, "ekspert" wszytko porównuje do ustawy o rachunkowości, jakby maił do czynie z podmiotem budżetowym ...mecenas który reprezentował WM "zmiażdżył" go jednym pytaniem w Sądzie - czy potrafi powiedzieć wysokiemu Sądowi, na czym polega prawidłowe prowadzenie ewidencji pozaksięgowej kosztów zarządu nieruchomością wspólną oraz zaliczek uiszczanych na pokrycie tych kosztów.... "ekspert" zrobił min. taką minę :shocked:
co nie oznacza, że takich prawdziwych ekspertów nie ma w Polszcze...