Mała wspólnota na zasadzie dużej wspólnoty - pytanie
drk001
Użytkownik
Witam,
w naszej nieruchomości jest 6 mieszkań planujemy założyć wspólnote. Zależy nam jednak by decyzje były podejmowane większością głosów.
Mam pytanie: czy musimy założyć małą wspólnotę, która będzie działać na zasadzie dużej? Czy można to jakoś rozwiązać w inny sposób (np. przez odpowiedni zapis w umowie)?
Będę wdzięczny za pomoc.
pozdrawiam
Darek
w naszej nieruchomości jest 6 mieszkań planujemy założyć wspólnote. Zależy nam jednak by decyzje były podejmowane większością głosów.
Mam pytanie: czy musimy założyć małą wspólnotę, która będzie działać na zasadzie dużej? Czy można to jakoś rozwiązać w inny sposób (np. przez odpowiedni zapis w umowie)?
Będę wdzięczny za pomoc.
pozdrawiam
Darek
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Jednak jak będzie potem, gdy któryś np. sprzeda swoje mieszkanie, to nie wiem.
Wspólnoty się nie zakłada. Wspólnota powstaje sama z mocy prawa.
Powstanie wspólnoty mieszkaniowej datuje się na moment wyodrębnienia pierwszego lokalu mieszkalnego i przeniesienia jego własności na podmiot inny niż dotychczasowy właściciel nieruchomości gruntowej.
Prawo wyróżnia kilka metod ustanowienia odrębnej własności lokalu, czyli powstania wspólnoty mieszkaniowej.
Może to nastąpić przede wszystkim wskutek
- umowy,
- jednostronnej czynności prawnej dotychczasowego właściciela nieruchomości,
- orzeczenia sądu znoszącego współwłasność,
- wykonania umowy zobowiązującej właściciela gruntu lub nawet użytkownika wieczystego do wybudowania domu i ustanowienia w nim odrębnej własności lokali, a następnie przeniesienia tego prawa na drugą stronę umowy o budowę,
- przekształcenia spółdzielczego prawa do lokalu we własność,
- podziału większej wspólnoty na mniejsze. To nie jest najlepszy pomysł - sami dobrowolnie ograniczacie sobie wtedy swoje prawa własności. Można oczywiście ale powtarzam - nielogiczne to jest.
Dwóch na sześciu właścicieli jest za granicą i obawiamy się, że nie będziemy w stanie przy każdej decyzji zebrać jednomyślności.
Stąd zastanawiamy się czy nie lepiej aby decyzje były podejmowane większością głosów.
Ci zagraniczni mogą przecież wystawić pełnomocnictwa nawet notarialne (ustanowić pełnomocnika) do wszelkich czynności także przekraczających zarząd zwykły.
Eliminuje patologiczne liberum veto.
Dojrzałe demokracje poznaje się po tym jak szanują prawa mniejszości.
Po to właśnie ustawodawca zagwarantował je każdemu właścicielowi w małej wspólnocie, aby większość (2-5) nie krzywdziła jednego, bo najczęściej ten jeden ma rację, którą pozostali usiłują zakrzyczeć.
W uzasadnieniu wyroku z dnia 13 grudnia 2006 r (sygn. akt: I ACa 589/06) Sąd Apelacyjny w Poznaniu wyraził pogląd, że zmiana sposobu zarządu może polegać na zastosowaniu zasad określonych w ustawie z dnia 24 czerwca 1994 r. począwszy od art. 19.
W uchwale z dnia 7 października 2009 r. (sygn. III CZP 60/09) Sąd Najwyższy przedstawił zapatrywanie, że właściciele lokali w małej wspólnocie mogą poprzez zmianę sposobu zarządu dopuścić możliwość stosowania art. 25 ustawy o własności lokali. Przepis ten umożliwia zaskarżenie decyzji ogółu właścicieli, na zmodyfikowanych niż wynikające z art. 202 i 199 kodeksu cywilnego zasadach (inne podstawy, ustalenie 6-cio tygodniowego terminu).
Wśród małych wspólnot jakie znam najczęściej tym "jednym" jest gmina, która - gdy mowa o wydatkach remontowych - z zasady na nic się nie zgadza. I pełnymi garściami jej przedstawiciele korzystają z przywilejów jakie im daje ta "dojrzała demokracja".
W życiu.
Gdy przegra, to będzie musiała płacić FR. Ale tylko w przegranej wspólnocie. W innych wspólnotach nie. Zatem opłaca jej się takie postępowanie.
Już nie jest tą samą "nienią"