Jak tu zgodzić się na remont instalacji?

pantomaszpantomasz Użytkownik
edytowano września 2013 w Zarządzanie Nieruchomościami
Dzień dobry,

Mam takie pytanie: zarząd wspólnoty uznał, że konieczna jest wymiana instalacji hydraulicznych. Na zebraniu głosowana była zgoda na ten remont i na zaciągnięcie kredytu na pokrycie jego kosztów. Nie wszyscy głosowali za, ale większość tak. Z tym, że nie były omawiane żadne szczegóły, plan remontu, dokładny koszt - zarząd dopiero miał poszukiwać wykonawcy. Szczegółowy zakres robót miał być dostarczony właścicielom lokali. Jednak nie został, a w budynku z dnia na dzień pojawiła się ekipa budowlana żądając dostępu do mieszkań, kując dziury w stropach, niszcząc ściany itp. Większości lokatorów to jakoś nie przeszkadza, ponieważ mieli dawno nieremontowane mieszkania, natomiast ja robiłem kompleksowy remont w zeszłym roku (po kupieniu lokalu na wolnym rynku - wszyscy pozostali mieszkańcy swoje lokale wykupili od gminy za ułamek wartości). Dodam, że nigdy wcześniej nie było mowy, że będzie w najbliższej przyszłości konieczność wymiany tych instalacji.

Przebolałbym oczywiście konieczność remontu instalacji (lepiej je może wymienić teraz, niż potem kuć ściany w trybie usuwania awarii), ale chciałbym wcześniej wiedzieć w których konkretnie miejscach będą wykonywane jakie prace, co zostanie zniszczone, gdzie będę musiał łatać dziury, a gdzie kłaść nowe kafelki, gdzie idące wierzchem rury zniszczą mi wygląd pokoju itp. Wielokrotnie prosiłem zarząd WM o plan tego remontu, bezskutecznie (również listem poleconym). W tej chwili okazuje się nagle, że wszystkie łączniki pomiędzy pionami będą wykonane akurat w moim lokalu (chociaż moim zdaniem równie dobrze mogłyby być wykonane w piwnicy, na poddaszu lub ewentualnie w którymkolwiek innym lokalu, a nie akurat moim). Nie chciałbym wyjść na warchoła, ale mam chęć odmówić ekipie remontowej zgody na wstęp do lokalu.

Jak powinno wyglądać takie ustalenie planu remontu w dobrze zarządzanej wspólnocie? Czy mam możliwość dochodzenia jakiegoś zwrotu kosztów za zniszczone ściany? Czy jest szansa taki spór rozstrzygnąć jakąś sądownie?

Z góry dziękuję za opinie.

Komentarze

  • Opcje
    Praktyk-realistaPraktyk-realista Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Nie chciałbym wyjść na warchoła, ale mam chęć odmówić ekipie remontowej zgody na wstęp do lokalu.
    To Pan wyjdzie nie tylko na warchoła ale i na pieniacza. I to jasno wynika z tonu pańskiej wypowiedzi.
    gdzie idące wierzchem rury zniszczą mi wygląd pokoju
    Pan za dużo ogląda filmów Bareji - Alternatywy 4.
    Ja rozumiem ,że ekipa remontowa nie będzie miała na celu zdewastowania Pana mieszkania, a zakres robót ograniczy do niezbędnego minimum. Proponuję dokonać pewnego udokumentowania stanu obecnego (fotograficznie) i żądać po remoncie takiego samego. I trochę więcej zrozumiałości dla potrzeb WM.:bigsmile:
  • Opcje
    pantomaszpantomasz Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Moje pytanie dotyczyło raczej tego, jak takie sprawy są załatwiane w dobrze zarządzanej wspólnocie. Czy nie można planów omówić ze wszystkimi mieszkańcami, pokazać jakie są rozwiązania, którędy mogą iść nowe instalacje i z czym się to wiąże (np. mogą iść tędy i wtedy jest taniej, a mogą iść tamtędy ale to będzie oznaczało większe koszty itp.).
    Potrzeby wspólnoty są również moimi potrzebami, ponieważ wszyscy chcą mieć działające urządzenia wod-kan. Natomiast mam obawę, niestety uzasadnioną, że potrzeba minimalizacji strat związanych z przebudową jest tylko potrzebą moją, ale nie potrzebą zarządu. Dlaczego dodatkowe instalacje mają przechodzić wyłącznie przez moje mieszkanie - skoro można je poprowadzić inaczej (a może by tak poprowadzić je przez mieszkanie prezesa?)
    Co do "Alternatywy 4" - to niestety w podejściu niektórych "majstrów" niewiele się zmieniło. I moje obawy są uzasadnione.
    Pisze pan "Praktyk-Realista", żeby udokumentować stan faktyczny (jest udokumentowany) i po remoncie - a potem żądać "takiego samego". Od kogo mam tego żądać? Co to znaczy "takiego samego"? Czy idące wierzchem rury przez środek łazienki to jest stan "taki sam" czy może jednak "inny"?
  • Opcje
    igaiga Użytkownik
    edytowano września 2013
    zarząd wspólnoty uznał, że konieczna jest wymiana instalacji hydraulicznych. Na zebraniu głosowana była zgoda na ten remont i na zaciągnięcie kredytu na pokrycie jego kosztów. Nie wszyscy głosowali za, ale większość tak. Z tym, że nie były omawiane żadne szczegóły, plan remontu, dokładny koszt - zarząd dopiero miał poszukiwać wykonawcy. Szczegółowy zakres robót miał być dostarczony właścicielom lokali. Jednak nie został
    pantomasz
    Chcesz powiedzieć,że właściciele zagłosowali na "tak" w ciemno ? Nie znając planu, ani kosztów remontu ? To o czym rozmawialiście na zebraniu ?
    Nikogo nie interesowało ile za to zapłacą ? 10 czy 100 tys.zł ? Moim zdaniem to nie jest uchwała ,to jest gniot, który należało zaskarżyć.
    Komentarz edytowany iga
  • Opcje
    pantomaszpantomasz Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Tak, dokładnie tak zagłosowali właściciele - w ciemno (bez planu remontu, bez wybranego wykonawcy), natomiast z maksymalną kwotą którą chcą przeznaczyć na remont (upoważniając zarząd do zaciągnięcia kredytu w tej maksymalnej wysokości).
    Cóż, zarząd obiecywał, że plany remontu jak tylko powstaną - zostaną pokazane wszystkim właścicielom - tak się nie stało (oczywiście w uchwale nie ma o tym mowy, uchwała jest tylko o wyrażeniu zgody na remont i kredyt).
    Przypuszczam, że byłem jedyny, który w ogóle o te plany dopytywał się, ponieważ pozostali właściciele to po pierwsze starsi ludzie, którzy prezesowi wspólnoty wierzą w każde słowo, po drugie - być może aż tak nie zależało im na tym jak bardzo remont im zrujnuje lokale. Te mieszkania są od dawna nieodnawiane i obecni właściciele nie mają na to pieniędzy, a wiadomo - jak kiedyś wnuki odziedziczą, to i tak wszystko przerobią po swojemu. Jeszcze po trzecie, mentalność PRL-owska: skoro "administracja" tak karze, to widocznie tak musi być (nawet jeśli administracja robi wielką dziurę w suficie).
    Przyznam, że ja jednak też naiwnie wierzyłem, że plany remontu będą jakoś konsultowane, a nie że przychodzi majster i mówi "proszę wynieść wszystko z łazienki i tutaj pójdą nowe rury, więc hahaha pralki już pan tu nie wstawi".
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano września 2013
    Coś jest nie w porządku.
    Jednym z etapów takiego remontu jest zlecenie projektu nowego przebiegu rur. Administrator powinien ci udostępnić do wglądu.
    W wielu wspólnotach członkowie zarządu są tylko figurantami. Wtedy warto kontaktować się z administratorem.
    Teraz już za późno, ale może na przyszłość ci się przyda taka podpowiedź

    U mnie tez głosuje się tylko jaki remont i jaka maksymalna suma. Dopiero po takiej uchwale szukamy projektantów, wykonawców i umawiamy inspektora nadzoru. Omawianie szczegółów technicznych na zebraniu to była strata czasu, więc zrezygnowaliśmy.
  • Opcje
    pantomaszpantomasz Użytkownik
    edytowano listopada -1
    No właśnie, też tak myślałem, że po co omawiać takie rzeczy na zebraniu, skoro części osób i tak za bardzo nie zależy, a po drugie - co tu omawiać, jak nie ma jeszcze projektu ani wykonawcy.
    Jak widać zonk nastąpił później - nikt właścicielom nie pokazał tego projektu, nie skonsultował. Prosiłem o to wielokrotnie i mam nawet na to dowód na piśmie.
    Czy jednak coś teraz mogę zrobić? Chyba niewiele. Co najwyżej usiąść i płakać nad zniszczonym mieszkaniem.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano września 2013
    [cite] pantomasz:[/cite] ... konieczna jest wymiana instalacji hydraulicznych.
    Tak, dokładnie tak zagłosowali właściciele - w ciemno (bez planu remontu, bez wybranego wykonawcy), natomiast z maksymalną kwotą którą chcą przeznaczyć na remont (upoważniając zarząd do zaciągnięcia kredytu w tej maksymalnej wysokości).
    i to jest prawidłowe działanie ... na zebraniu głosuje się nad tematami/zadaniami i kwotą jak jest planowana na wykonie zadania przez Zarządcę / Zarząd WM

    Części wspólne - a instalacje wod-kan - takimi są ... mają być dostępne o każdej porze "dnia i nocy" ,
    nie wolno ich trwale zabudowywać , jeżeli ktoś to ma w noise, to naraża się na demolkę w lokalu .
  • Opcje
    pantomaszpantomasz Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Szkoda, że KubaP nie czyta ze zrozumieniem. Nie zabudowywałem żadnych instalacji wspólnych a sprawa dotyczy ciągnięcia NOWYCH pionów. Dla przykładu, wyobraź sobie, że masz w łazience wnękę, w której ustawiłeś pralkę. A w przedpokoju kryształowe lustro robione na wymiar. Z dnia na dzień dowiadujesz się, że w tej wnęcę będą nowe rury kanalizacyjne, a na tej ścianie w przedpokoju - WIERZCHEM - będą szły rury c.o. Uważasz, że to jest prawidłowe działanie? Cóż, ja jednak uważam inaczej. Nie chodzi o sam fakt remontu - to jest logiczne, że jak się coś naprawia, wymienia - to się kurzy, brudzi a gdyby ktoś faktycznie np. zabudował sobie rurę kafelkami - to będzie je musiał odkuwać. Ale to nie o to chodzi w tym przypadku. Chodzi o wybór miejsca na NOWE instalacje, które będą szły po wierzchu.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] pantomasz:[/cite]Szkoda, że KubaP nie czyta ze zrozumieniem.
    Nie zabudowywałem żadnych instalacji wspólnych a sprawa dotyczy ciągnięcia NOWYCH pionów.
    czytam czytam ... a dlaczego nie mogą iść po trasie dotychczasowej instalacji?
    gdyby ktoś faktycznie np. zabudował sobie rurę kafelkami - to będzie je musiał odkuwać.
    oczywiście ...
    Mieszkanie w budynku wielolokalowym niestety nie pozwala na pełną własność...
    na tej ścianie w przedpokoju - WIERZCHEM - będą szły rury c.o.
    Chodzi o wybór miejsca na NOWE instalacje, które będą szły po wierzchu.
    jeżeli chodzi o instalacje CO, to jest to dodatkowa powierzchnia grzewcza ...

    Uważam, że trasę przebiegu instalacji należało uzgodnić na etapie projektowania .
    Art. 13.
    2. Na żądanie zarządu właściciel lokalu jest obowiązany zezwalać na wstęp do lokalu, ilekroć jest to [b]niezbędne do przeprowadzenia konserwacji, remontu [/b]albo usunięcia awarii w nieruchomości wspólnej, a także w celu wyposażenia budynku, jego części lub innych lokali [b]w dodatkowe instalacje[/b].
    
  • Opcje
    kielonekkielonek Użytkownik
    edytowano listopada -1
    pantomasz: konieczna jest wymiana instalacji hydraulicznych.
    Jak rozumiem wymieniane będą stare rury na nowe (z lepszego materiału) a nie zmieniany w ogóle system grzewczy?
    ekipa budowlana żądając dostępu do mieszkań, kując dziury w stropach, niszcząc ściany itp.
    Należałoby zapytać jako laik: co jest przyczyną że nowe rury nie wchodzą na miejsce starych rur i jest potrzeba kucia stropów i ścian?
    okazuje się nagle, że wszystkie łączniki pomiędzy pionami będą wykonane akurat w moim lokalu
    - a gdzie były do tej pory te łączniki?
    Zaczynam wątpić czy to remont - to wygląda na modernizację zwaną przebudową całego systemu grzewczego chyba?
    Utwierdza mnie w tym kolejne twoje stwierdzenie:
    Z dnia na dzień dowiadujesz się, że w tej wnęcę będą nowe rury kanalizacyjne, a na tej ścianie w przedpokoju - WIERZCHEM - będą szły rury c.o
    Chodzi o wybór miejsca na NOWE instalacje, które będą szły po wierzchu.
    Nie jest to najnowocześniejsze rozwiązanie a więc poniekąd trochę niezgodne z przepisami. Remont ma podnieść walory użytkowe mieszkania a nie uciążliwość w jego użytkowaniu.
    Jedyną rzeczą którą możesz się podeprzeć są właśnie owe przepisy:
    "...Rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji z dnia 16 sierpnia 1999 r. w sprawie warunków technicznych użytkowania budynków mieszkalnych.
    § 8. 1. Przy remontach budynku należy zapewnić:
    1) realizację robót w kolejności wynikającej z opracowanego planu remontów,
    2) bezpieczeństwo użytkowników i osób trzecich w trakcie prowadzenia robót,
    3) stosowanie rozwiązań technicznych, materiałowych i technologicznych ograniczających uciążliwość użytkowania lokali oraz podnoszących walory użytkowe lokali.
    2. Wszelkie zmiany w stosunku do istniejących rozwiązań, dokonywane w związku z wykonywaniem robót remontowych, nie powinny powodować pogorszenia stanu technicznego i właściwości użytkowych elementów budynku oraz naruszać interesów użytkowników lokali lub osób trzecich.
    § 21. 1. W robotach remontowych wykonywanych w lokalu należy stosować wyroby dopuszczone do obrotu i stosowania w budownictwie oraz zapewniać właściwe funkcjonowanie znajdujących się w nim wspólnych instalacji lub urządzeń.
    2. W czasie wykonywania robót remontowych w lokalu należy:
    1) zapewnić bezpieczeństwo użytkowników innych lokali i osób trzecich,
    2) stosować rozwiązania eliminujące możliwość skażenia środowiska,
    3) stosować rozwiązania i technologie podnoszące walory użytkowe lokalu,
    4) ograniczyć do niezbędnego minimum uciążliwość związaną z realizacją robót remontowych dla użytkowników pozostałych lokali oraz dla osób trzecich..
    ."
  • Opcje
    Praktyk-realistaPraktyk-realista Użytkownik
    edytowano listopada -1
    kielonek - jak zwykle rozbawiłeś mnie do łez.:bigsmile::bigsmile::bigsmile:
  • Opcje
    kielonekkielonek Użytkownik
    edytowano września 2013
    "Cieszę się, że udało mi się cię rozbawić" - największego ponuraka, zrzędę i sceptyka tego forum; niezadowolonego z wszystkich i z wszystkiego; nieuznającego żadnych przepisów prawa w myśl zasady prawo to ja - czyli trzy w jednym: zarząd, zarządca i administrator w jednej osobie - niezastąpiony w jedynej tego rodzaju wspólnocie w Polsce podobno.
    man: Praktyk-realista - Wszystkie Twoje wpisy tutaj to jedna wielka KOMPROMITACJA.
    Wyjątkowo zgadzam się z opinią użytkownika man.
  • Opcje
    pantomaszpantomasz Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Dziękuję za konkretne odpowiedzi. Co do pytań czy wątpliwości - otóż nie mam pojęcia czemu instalacje nie mogą iść w śladzie poprzednich i czemu wszystkie nowe rury będą szły wierzchem (przynajmniej te C.O.). Może gdyby plan remontu był uzgadniany, to by mi to ktoś wytłumaczył. Majster który za kilka dni chce wejść niszczyć mi mieszkanie - tego nie potrafił zrobić, bo on robi tylko to, co mu kazali. Podejrzewam, że jest to efekt robienia inwestycji najtańszym możliwym kosztem. Albo może wynika z jakiejś nieusuwalnej przyczyny technologicznej, ale nikt nie raczył tego właścicielom lokali powiedzieć.
    Ale jeszcze wracając do sedna - no dobrze, okazuje się, że ten konkretny remont "spowoduje pogorszenie stanu technicznego i właściwości użytkowych elementów budynku oraz narusza interesy użytkowników lokali lub osób trzecich" jak również "obniża walory użytkowe lokalu". I co mam w związku z tym zrobić?
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite]pantomasz[/cite]Może gdyby plan remontu był uzgadniany, to by mi to ktoś wytłumaczył.
    Plan remontu to zbiór zadań i planowane środki jakie wspólnota przeznaczyła na wykonanie danego zadania.
    Na etapie projektowania jest czas na wyjaśnienie , ustalanie trasy przebiegu , ect.
  • Opcje
    pantomaszpantomasz Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Dziękuję za wyjaśnienie tych definicji. W takim razie wychodzi na to, że w mojej WM nie zadbano o jakiekolwiek konsultacje na etapie projektowania. Projektant sobie coś narysował, a zarząd nie pytając nikogo - zatwierdził. A płacą teraz za to wszyscy współwłaściciele - zarówno gotówką za sam remont, jak i płaczem za zniszczone niepotrzebnie lokale.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano września 2013
    [cite] pantomasz:[/cite]Dziękuję za wyjaśnienie tych definicji.
    W takim razie wychodzi na to, że w mojej WM nie zadbano o jakiekolwiek konsultacje na etapie projektowania.
    Projektant sobie coś narysował, a zarząd nie pytając nikogo - zatwierdził.
    A płacą teraz za to wszyscy współwłaściciele - zarówno gotówką za sam remont, jak i płaczem za zniszczone niepotrzebnie lokale.
    niestety przykro mi :cry:, ale taka jest prawda w twoim przypadku ...:sad::cool:
  • Opcje
    pantomaszpantomasz Użytkownik
    edytowano listopada -1
    To jeszcze mam tylko pytanie - czy takie zatwierdzenie projektu to jest czynność zwykłego zarządu? Czy tylko z grzeczności zarząd powinien to konsultować z właścicielami?
    Bo idąc tym tokiem myślenia - gdyby projektant w pijanym zwidzie wymyślił sobie np. plątaninę rurek przez środek mojego dużego pokoju, a zarząd by to np. ze złośliwości podpisał, to w zasadzie nie miałbym już nic do powiedzenia? (poza ponarzekaniem)
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] pantomasz:[/cite]To jeszcze mam tylko pytanie - czy takie zatwierdzenie projektu to jest czynność zwykłego zarządu?
    w normalnej WM , projetant obchodzi wszytkie lokale i patrzy jaka jest sytuacja ... Wykonuje założenia - taki projekt techniczny bez obliczeń , przebieg , trasę instalacji . Ten projekt , Zarząd jest zobowiązany wyłożyć np:.. na 7 dni do wglądu dla właścicieli lokali i na ewentualne uwagi ... następnie już sam podejmuje decyzje ...
  • Opcje
    kielonekkielonek Użytkownik
    edytowano listopada -1
    pantomasz: I co mam w związku z tym zrobić?
    Próbować porozumieć się mimo wszystko z zarządem wspólnoty, przedstawić swoje racje, podeprzeć się cytowanymi przepisami itp.
    Jeżeli to nie pomoże pozostaje droga sądowa w postępowaniu cywilnym - jako ostateczność, bo to niepewna rzecz nawet z dobrym prawnikiem - na bazie art. 222. § 2 K.c.
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano września 2013
    Ten projekt , Zarząd jest zobowiązany wyłożyć np:.. na 7 dni do wglądu
    Niestety, nie jest zobowiązany prawem. To jest dobra praktyka, ale jak widać we wspólnocie Pana Tomasza zwyczaje są inne.
    Projektant nie musiał chodzić po wszystkich lokalach - ma plany budynku i wystarczy mu obejrzenie kilku lokali w danym pionie, np. parter, najwyższe piętro i losowe.
    U mnie wiele lat temu też przekładaliśmy instalację wod. kan. w inne miejsca. Projekt był wyłożony a i tak wybuchały awantury.
  • Opcje
    kielonekkielonek Użytkownik
    edytowano listopada -1
    nie mam pojęcia czemu instalacje nie mogą iść w śladzie poprzednich i czemu wszystkie nowe rury będą szły wierzchem (przynajmniej te C.O.).
    Nie ukrywam, że każdy takie pytania by stawiał będąc w sytuacji pantomasza.
    Albo projektant był lewy albo projekt do d... albo obydwie rzeczy na raz plus niegramotny i niemyślący zarząd.
    Jeżeli taki był wymóg bo nie dało się inaczej zrobić (w co trudno aż uwierzyć bo jaki jest sens kuć dziurę gdy obok jest już stara dziura???)- dziwne, że nikt z zarządu ani kierownik robót nie potrafił wyjaśnić tego właścicielowi lokalu - w końcu płacącemu za tę robotę.
  • Opcje
    pantomaszpantomasz Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Dziękuję wszystkim za informacje, chyba już nic nowego do tego wątku nie wniosę, więc nie będę go już ciągnął (zresztą, niewiele to już zmieni w mojej sytuacji). Dodam tylko (o czym już wspominałem), że od czasu zebrania WM na którym awansem przegłosowano remont i jego maksymalny koszt, wielokrotnie prosiłem zarząd o pokazanie mi projektu (nawet listem poleconym), więc nie jest tak, że np. projekt był gdzieś wyłożony na 7 dni a ja to przegapiłem. Teraz, bogatszy o wiedzę z forum, żałuję tylko, że nie byłem w tej sprawie bardziej upierdliwy. Na swoje usprawiedliwienie dodam tylko, że po prostu nie spodziewałem się, że nagle zaczną się już roboty, bez etapu konsultowania projektu (terminu robót nie ustalano na zebraniu).
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano września 2013
    [cite] koziorozka:[/cite]
    Ten projekt , Zarząd jest zobowiązany wyłożyć np:.. na 7 dni do wglądu
    Niestety, nie jest zobowiązany prawem.
    może u ciebie , bo ty uważasz, że uchwała właścicielei lokali to nie prawo we wspólnocie ...
    [cite] koziorozka:[/cite]Projektant nie musiał chodzić po wszystkich lokalach - ma plany budynku i wystarczy mu obejrzenie kilku lokali w danym pionie, np. parter, najwyższe piętro i losowe.
    tak to jest wróżenie z fusów , każdy właściciele robi różne demolki w lokalu, których nie zgłasza do dokumentacji, choć ma taki obowiązek .
    Ja takiego projektanta, który nie sprawdza stanu faktyczne choćby wybiórczo wywalam na samym starcie .

    [cite] koziorozka:[/cite] U mnie wiele lat temu też przekładaliśmy instalację wod. kan. w inne miejsca.
    Projekt był wyłożony a i tak wybuchały awantury.
    to jest właśnie życie w budynku wielolokalowym ...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.