"Uchwała" nieistniejąca istnieje!!!

JakubJakub Użytkownik
edytowano listopada 2013 w Zarządzanie Nieruchomościami
Czy ja coś źle przeczytałem, czy śnię czy.... oświećcie mnie.
Do tej pory było tak, że uchwała której nie ma, nie została podjęta nie wywołuje skutków prawnych.
"...Sąd Okręgowy uznał, iż powództwo powinno zmierzać do ustalenia istnienia bądź nieistnienia tych uchwał, nie jest bowiem możliwe uchylenie uchwały, która nie została podjęta i nie istnieje w obrocie prawnym..."
Teraz okazuje się, że nie dość iż SN nazywa takie CÓŚ uchwałą to jeszcze każe to CÓŚ traktować jako normalną uchwałę dopóki jej ktoś nie zaskarży.
Czyli wynika z tego że art. 23 ust. 2 UoWL o kant d.... rozbić albo sędziowie SN uczyli się polskiego z innego elementarza.
"...Uchwała nieistniejąca wywołuje skutki prawne do czasu prawomocnego wyroku wynika z postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2013 r., sygn. akt: I CZ 75/13..."
http://www.zarzadca.pl/komentarze/2138-uchwala-nieistniejaca-wywoluje-skutki-prawne
"...Sąd Okręgowy w W. ustalił między innymi, że za podjęciem kwestionowanych uchwał głosowali właściciele reprezentujący łącznie 0,461 udziałów...
Jak bowiem wskazał Sąd Najwyższy...ponieważ zaskarżona uchwała o powołaniu zarządu pozwanej Wspólnoty, który reprezentuje ją w sprawie, nie została wyeliminowana z obrotu prawnego prawomocnym wyrokiem sądowym ani w żaden inny sposób przewidziany prawem, członkowie zarządu wybrani na mocy tej uchwały są uprawnieni do reprezentowania pozwanej Wspólnoty przed sądem.
.."
http://www.zarzadca.pl/orzecznictwo-sadowe/2137-i-cz-7513-uchwala-nieistniejaca
Nie rozumiem - jak coś co w świetle prawa (art. 23) nie jest uchwałą traktowane jest przez SN jak każda inna uchwała podjęta zgodnie z prawem? Ja rozumiem uchwały niezgodne z prawem, itd ale podjęte większością - a tu nie ma uchwały bo projekt nie uzyskał większości - o co chodzi?

Komentarze

  • Opcje
    elan124elan124 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Jakub: jak coś co w świetle prawa (art. 23) nie jest uchwałą traktowane jest przez SN jak każda inna uchwała podjęta zgodnie z prawem ?
    Jak to jest prawdą, to jest to szczególne osiągnięcie.
  • Opcje
    JakubJakub Użytkownik
    edytowano listopada 2013
    Jak to jest prawdą...
    Opierałem się na artykule i cytatach z portalu zarzadca.pl - czyżbyś zarzucał (miał wątpliwości) tak fachowemu i zasłużonemu dla krzewienia prawidłowego życia wspólnotowego portalowi, pisanie nieprawdy?:confused:

    Nowy doklejony: 25.11.13 12:15
    Należy zadać pytanie - co się takiego stało, jaki przepis się zmienił, że nagle sędziowie SN zmienili zdanie w tej kwestii wbrew dotychczasowemu orzecznictwu. Jak my, "zwykli śmiertelnicy" mamy to rozumieć? Czy ktoś jest w stanie to wyjaśnić? Dotychczasowe orzeczenia - do kosza? A co z sędziami - też do kosza?
    "...Nie można bowiem uchylać uchwały nieistniejącej (por. uzasadnienie wyroku SN z dnia 23 lutego 2006 r., sygn. I CK 336/05, Lex nr 424423). Mając powyższe na uwadze należy podzielić pogląd skarżącego, iż uchwała wspólnoty mająca charakter uchwały nieistniejącej nie jest uchwałą wiążącą, wywołującą skutki w obrocie. W tej sytuacji wyrażony w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku pogląd sądu pierwszej instancji dotyczący wiążącego charakteru uchwał podjętych z naruszeniem przepisów prawa, które nie zostały zaskarżone w ustawowym terminie, jest prawidłowy ale w odniesieniu do uchwał podjętych z naruszeniem przepisów prawa, dotkniętych nieważnością względną, wzruszalną. Nie dotyczy natomiast uchwał nieistniejących, których niezaskarżenie nie sanuje wadliwości i nie zmienia oceny, iż taka uchwała nieistniejąca jest uchwałą nieistniejącą, czyli nie została podjęta.
    A zatem, nawet gdyby powód zachował termin do zaskarżenia uchwały nr 4/2010, to wobec ustalenia, iż uchwała ta, jako podjęta z naruszeniem ustawowego wymogu większości głosów, nie stanowi wyrażenia woli zebrania współwłaścicieli, a zatem jest uchwałą nieistniejącą, nie mogło być uwzględnione powództwo o jej uchylenie. Nie można bowiem uchylać uchwały nieistniejącej (por. uzasadnienie wyroku SN z dnia 23 lutego 2006 r., sygn. I CK 336/05, Lex nr 424423). Mając powyższe na uwadze należy podzielić pogląd skarżącego, iż uchwała wspólnoty mająca charakter uchwały nieistniejącej nie jest uchwałą wiążącą, wywołującą skutki w obrocie
    ..." - Sąd Apelacyjny w Lublinie, I Wydział Cywilny dnia 14 marca 2012 r. I ACa 88/12

    "...Inaczej Sąd Najwyższy ocenił wadę polegającą na naruszeniu tak elementarnej zasady, jak podejmowanie uchwał większością głosów. To jest właśnie - wynika z wywodów sądu - nadzwyczajna sytuacja uzasadniająca zastosowanie art. 189 k.p.c. Uchwała obarczona taką wadą nie istnieje. - Konstrukcja oparta na niebycie - mówił sędzia Górski - musi runąć..." - (sygn. I CK 336/06);

    „…uchwała sprzeczna z ustawą jest nieważna(…) Takie sformułowanie wyraźnie sugeruje, że gdy chodzi o skutki sprzeczności takich uchwał z ustawą, stosować należy art. 58 k.c., a w konsekwencji także art. 189 k.p.c (…) wskazuje wyraźnie, że termin sześciotygodniowy(…) nie dotyczy uchwały sprzecznej z ustawą. Oznacza to, że każdy kto ma w tym interes prawny może, w każdym czasie żądać ustalenia, w trybie powództwa opartego na art. 189 k.p.c., iż nie wywiera ona skutków prawnych” – wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 lipca 2006 r sygn. akt II CSK 71/06
  • Opcje
    stonkastonka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    A wystarczyło tylko wnieść pozew o uchylenie uchwały lub stwierdzenie jej nieistnienia i sprawa była by prostsza. Sąd Okręgowy to sugerował ale powódka wolała brnąc w to dalej.
  • Opcje
    JakubJakub Użytkownik
    edytowano listopada -1
    A wystarczyło tylko...
    Ależ meritum problemu jest co innego - jest fakt, iż SN uznał, że projekt uchwały który był głosowany i nie uzyskał większości a więc w świetle prawa (art.23) nie jest uchwałą bo nie została ta "uchwałą" podjęta - jest jednak uchwałą???!!! - to jest p......a jakaś.
  • Opcje
    stonkastonka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Jak widać na załączonym obrazku orzecznictwo nie jest stabilne i nie należy na nim bazować. Można się posiłkować na nich ale nic więcej. Zapytaj lepiej powódki i całej tej wspólnoty gdzie była przez dwa lata że ta sprawa ujrzała dopiero teraz światło dzienne od maja 2010r kiedy zapadły uchwały. Ja ciebie rozumiem że to wszystko nie trzyma się kupy ale takie uchwały zapadają we wspólnotach (niezgodne z prawem)i wspólnoty na tym bazują a w orzecznictwach interes kwitnie a przy okazji SN się kompromituje.
  • Opcje
    JakubJakub Użytkownik
    edytowano listopada 2013
    stonka: a przy okazji SN się kompromituje...
    W całości zgadzam się z tym stwierdzeniem.
    Pytanie kto ma to wyprostować?
    gdzie była przez dwa lata
    Zapewne bazowała na orzecznictwie (przytaczałem), że na taką nieważność "uchwały" (nieważność bezwzględna) można się powoływać w każdej chwili, nawet po terminie także przy innej niejako okazji.

    Według karkołomnej interpretacji SN każda "bzdura" która nie uzyskała wymaganej prawem większości jest obowiązującą uchwałą?
    Czy np. jeden właściciel (albo dwóch) mający razem 46 % udziałów wymyśli sobie, że jest (są) zarządem wspólnoty, napiszą na kartce A4, że to jest uchwała i co, - SN uznaje gościa za zarząd wspólnoty mogący wspólnotę reprezentować nawet przed sądem, jak wynika z uzasadnienia??? To po co ta cała UoWL?
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] Jakub:[/cite]
    A wystarczyło tylko...
    Ależ meritum problemu jest co innego - jest fakt, iż SN uznał, że projekt uchwały który był głosowany i nie uzyskał większości
    a więc w świetle prawa (art.23) nie jest uchwałą[tez -interpretacja Jakub] bo nie została ta "uchwałą" podjęta - jest jednak uchwałą???!!! - to jest p......a jakaś.
    a co w tym dziwnego

    Projekt tekstu uchwały - jest do momentu, gdy zmaczanie się jego głosowanie , od tego momentu jest to uchwała w trakcie głosowania .
    Jeżeli nie uzyska wymaganej ustawowej większości , też jest uchwałą, która nie została podjęta.

    Nie wiem skąd takie podejście do sprawy przez Jakuba , że uchwałami są tylko te testy , które uzyskały ustawową większość na ZA.?
  • Opcje
    JakubJakub Użytkownik
    edytowano listopada 2013
    Nie wiem skąd takie podejście do sprawy przez Jakuba , że uchwałami są tylko te testy , które uzyskały ustawową większość na ZA.
    - z UoWL:
    Uchwały zapadają większością głosów właścicieli lokali
    Sam pomyśl - bo z twojej interpretacji wynikałoby, że wszystkie uchwały, nawet te które uzyskały PRZECIW ponad 50% (czyli nie zostały podjęte, nie zapadły)obowiązują też, dopóki ktokolwiek ich nie zaskarży o uznanie za nieistniejące? Taki wynika wniosek z orzeczenia SN o którym tu dyskutujemy. Czyli każdą niepodjętą uchwałę należy zaskarżać bo nigdy nie wiadomo z czym ktoś (jakiś sąd) wyskoczy?

    Nowy doklejony: 25.11.13 14:00
    Sąd wyraźnie stwierdził:
    ZA - było 0,461 udziałów
    PRZECIW - było 0,539 udziałów
    (zakładamy teoretycznie, że wszyscy głosowali).
    Zadaje proste pytanie - dlaczego SN uznaje, że ta uchwała została podjęta i obowiązuje (wbrew zapisom art 23 UoWL!) (wywołuje skutki prawne i niewybrani członkowie zarządu są zarządem?) chociaż samo orzecznictwo wskazuje, że każdy sąd powinien z urzędu uwzględnić jej nieistnienie przy każdej innej sprawie także.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada 2013
    Art. 23.
    1. Uchwały właścicieli lokali są podejmowane bądź na zebraniu, bądź w drodze indywidualnego zbierania głosów przez zarząd; uchwała może być wynikiem głosów oddanych częściowo na zebraniu, częściowo w drodze indywidualnego ich  zbierania.
    
    2. Uchwały zapadają większością głosów właścicieli lokali, liczoną według wielkości udziałów, chyba że w umowie lub w uchwale podjętej w tym trybie postanowiono, że w określonej sprawie na każdego właściciela przypada jeden głos.
    
    2a. Jeżeli suma udziałów w nieruchomości wspólnej nie jest równa 1 albo większość udziałów należy do jednego właściciela bądź gdy obydwa te warunki spełnione są łącznie, głosowanie według zasady, że na każdego właściciela przypada jeden  głos, wprowadza się na każde żądanie właścicieli lokali posiadających łącznie co najmniej 1/5 udziałów w nieruchomości wspólnej.
    
    3. O treści uchwały, która została podjęta z udziałem głosów zebranych indywidualnie, każdy właściciel lokalu powinien zostać powiadomiony na piśmie.
    
    Uchwały zapadają większością głosów właścicieli lokali
    ten fragment mówi o tym, które uchwały są obowiązujące, a które są uchwałami nieobowiązujący .

    Mówi o wyniku na postawie którego, należy określić, że ta uchwała jest obowiązująca, bo uzyskała ponad 50% udziałów, a ta nie jest obowiązująca, bo nie uzyskała większościowego rozstrzygnięcia , ale w obiegu prawnym jest uchwałą.
    Sam pomyśl - bo z twojej interpretacji wynikałoby, że wszystkie uchwały, nawet te które uzyskały PRZECIW ponad 50% obowiązują też,
    Myślę , myślę i....
    też są uchwałami (mają swoją numeracje porządkową) za którymi większość zagłosowała PRZECIW treści w nich zawartych . Nie są natomiast obowiązujące , ale są uchwałami.

    Miałem taką sytuację jak grupa osób ( właściciele lokali mieszkalnych, w obrębie lokali użytkowych) uparła się przyjąć uchwałę "o zakazie sprzedaży alkoholu na ternie wspólnoty" .
    60% właścicieli lokali była PRZECIW . Zaskarżona uchwała, przez właściciela lokalu użytkowego, została uchylona przez Sąd; jako niezgodna z prawem.

    Nie powiesz mi, że treść uchwały może być treścią negatywną np. "Nie wyraża się zgody na sprzedaż alkoholu"..., tego polskie prawodawstwo nie toleruje.
    Treść uchwały była "Wyraża się zgodę na sprzedaż alkoholu w lokalu użytkowym ...." kto był przeciw głosował PRZECIW , kto był za wyrażeniem zgody ,głosował ZA.
    Komentarz edytowany KubaP
  • Opcje
    elan124elan124 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Jakub: czyżbyś zarzucał (miał wątpliwości) tak fachowemu i zasłużonemu dla krzewienia prawidłowego życia wspólnotowego portalowi, pisanie nieprawdy
    Nie śmiałbym...
    Jakub: nie jest uchwałą, bo nie została ta "uchwałą" podjęta - jest jednak uchwałą ???!!!
    Profesor mniemanologii stosowanej Jan Tadeusz Stanisławski w mig by to rozstrzygnął, ale niestety już nie żyje.
    to jest p......a jakaś
    Nie za dużo tu kropek ?
  • Opcje
    JakubJakub Użytkownik
    edytowano listopada 2013
    KubaP skup się na problemie a nie nazewnictwie alkoholowym.
    od tego momentu jest to uchwała w trakcie głosowania .
    Jeżeli nie uzyska wymaganej ustawowej większości , też jest uchwałą, która nie została podjęta.
    Poszedłeś do salonu kupować auto - jesteś kupującym auto (prawie właścicielem - właścicielem w trakcie kupowania) ale...nie kupiłeś auta, wróciłeś do domu i co - nazywasz siebie właścicielem auta chociaż go nie kupiłeś jednak (nie podjąłeś)?
    KubaP: Nie powiesz mi, że treść uchwały
    Przecież nie o to chodzi!
    ZA - było 0,461 udziałów
    PRZECIW - było 0,539 udziałów
    (zakładamy teoretycznie, że wszyscy głosowali).
    Zadaje proste pytanie - dlaczego SN uznaje, że ta uchwała została podjęta i obowiązuje (wbrew zapisom art 23 UoWL!) (wywołuje skutki prawne i niewybrani członkowie zarządu są zarządem?)
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada 2013
    [cite] Jakub:[/cite]KubaP skup się na problemie a nie nazewnictwie alkoholowym.
    od tego momentu jest to uchwała w trakcie głosowania .
    Jeżeli nie uzyska wymaganej ustawowej większości , też jest uchwałą, która nie została podjęta.
    Poszedłeś do salonu kupować auto - jesteś kupującym auto (prawie właścicielem - właścicielem w trakcie kupowania) ale...nie kupiłeś auta, wróciłeś do domu i co - nazywasz siebie właścicielem auta chociaż go nie kupiłeś jednak (nie podjąłeś)?
    Jakub skup się i nie wyjeżdżaj mi tu z salonem samochodowym i nie mieszaj maluczkim : umowy kupna sprzedaży , z trybem głosowania...

    Weź przykład z Sejmu ... czy uchwała, która nie uzyskała ustawowego rozstrzygnięcia nie jest uchwałą Sejmu ? ależ JEST

    Marszałek ( u nas Zarząd) stwierdza, że ....
    "Uchwała nie uzyskała (...) i jest nieobowiązująca." , ale w dokumentach jest uchwałą ...
    ZA - było 0,461 udziałów
    PRZECIW - było 0,539 udziałów
    (zakładamy teoretycznie, że wszyscy głosowali).

    Zadaje proste pytanie - dlaczego SN uznaje, że ta uchwała została podjęta i obowiązuje
    (wbrew zapisom art 23 UoWL!) (wywołuje skutki prawne i niewybrani członkowie zarządu są zarządem?)
    SN uznaje dlatego, że na jedną z opcji zagłosowało ponad 50 % udziałów ( jest to uchwała nieobowiązująca , bo przeciw treści w uchwale przedstawionej zagłosowało ponad 50% udziałów)
    Ważną jest też treść tej uchwały .
    Jeżeli jest to wynik pod uchwałą o wyborze Zarządu WM to oznacza, że Właściciele nie wybrali Zarządu WM w składzie zapisanym w treści uchwały.
    Komentarz edytowany KubaP
  • Opcje
    JakubJakub Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Zadaje proste pytanie - dlaczego SN uznaje, że ta uchwała została podjęta i obowiązuje...wywołuje skutki prawne i niewybrani członkowie zarządu są zarządem?
    KubaP: Uchwała nie uzyskała (...) i jest nieobowiązująca."
    KubaP: Właściciele nie wybrali Zarządu WM w składzie zapisanym w treści uchwały

    Nie zrozumiałeś pytania (ani pewnie sedna problemu tego wątku) i niepotrzebnie mieszasz do tego Sejm.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada 2013
    [cite] Jakub:[/cite]
    Zadaje proste pytanie -
    Nie zrozumiałeś pytania (ani pewnie sedna problemu tego wątku) i niepotrzebnie mieszasz do tego Sejm.
    :cactus2:
    uważam, że to ty jesteś w błędzie, twierdząc, że uchwały, które nie uzyskały ZA większości , we wspólnocie istnieją !!!!!!?????
    i nie godzi się takich dokumentów nazywać uchwałami wspólnoty nieobowiązującymi > bo ich po prostu nie ma - wg twojej Jakub tezy
    Komentarz edytowany KubaP
  • Opcje
    EgzoEgzo Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Wszystko jest w porządku, informacja podana na portalu jest dalece nieprecyzyjna.
    Z uzasadnienia postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2013, sygn. akt I CZ 75/13 :

    "W rozpoznawanej sprawie kwestia nieważności uchwały o powołaniu członków zarządu pozwanej Wspólnoty Mieszkaniowej jest jednocześnie materialnoprawną przesłanką roszczenia, której ocena przez Sąd Najwyższy w postępowaniu zażaleniowym w ramach badania nieważności postępowania prowadzącego do wydania zaskarżonego wyroku kasatoryjnego, stanowiłaby w istocie rozpoznanie i przesądzenie przez Sąd Najwyższy w ramach postępowania zażaleniowego materialnoprawnych przesłanek roszczenia, a więc rozpoznanie istoty sprawy. Byłoby to bez wątpienia sprzeczne z celem zażalenia przewidzianego w art. 3941 § 11 k.p.c. Prowadziłoby także do obejścia przepisów o skardze kasacyjnej przez przyzwolenie na to, by zażalenie na wyrok kasatoryjny sądu drugiej instancji stanowiło substytut skargi kasacyjnej, a więc środka prawnego zasadniczo innej rangi, sformalizowanego i mającego szansę rozpoznania przez Sąd Najwyższy tylko w wypadku spełnienia ściśle określonych przesłanek (porównaj między innymi postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2013 r. IV CZ 170/12 i z dnia 5 lipca 2013 r IV CZ 65/13, niepubl.). W sprawach, w których przysługuje skarga kasacyjna, przesądzenie przez Sąd Najwyższy w postępowaniu zażaleniowym prowadzonym na podstawie art. 3941 § 11 k.p.c. materialnoprawnej istoty sprawy, mogłoby prowadzić do kolizji orzeczniczych. Z tych względów w sytuacji, gdy kwestia nieważności uchwały o powołaniu członków zarządu osoby prawnej jest {"jednocześnie" - mój przypis} materialnoprawną przesłanką roszczenia zgłoszonego w sprawie, Sąd Najwyższy badając z urzędu w postępowaniu zażaleniowym na orzeczenie kasatoryjne sądu drugiej instancji ewentualną przyczynę nieważności postępowania przed tym sądem powinien ograniczyć się do oceny przesłanek wyłącznie procesowych, nie rozstrzygając przesłanek materialnoprawnych ewentualnej nieważności uchwały o powołaniu członków zarządu."



    Postanowienie SN na pierwszy rzut oka wydaje się absurdalne, ale w tej sprawie nastąpił niezwykły splot okoliczności, który wymusił na SN wyłączenie pewnych kategorii prawnych oceny sprawy, co konsekwentnie doprowadziło do takiego orzeczenia. Trzeba pamiętać, że postanowienie SN nie dotyczyło kwestii istnienia/nieistnienia uchwały, a jedynie dopuszczalności zażalenia.

    SN, w postępowaniu zażaleniowym, nie mógł się wypowiedzieć o istnieniu bądź nieistnieniu uchwały, bo byłoby to jednocześnie przesądzeniem o istocie sprawy, a więc de facto byłoby to rozpoznanie takie jak w kasacji. SN, aby niedopuścić do kolizji różnych dróg orzekania, samoistnie ograniczył się wyłącznie do przesłanek procesowych.

    Kwestia ważności reprezentacji wspólnoty pojawiła się w uzasadnieniu orzeczenia, z wyraźnym zaznaczeniem, że takie orzeczenie wynika wyłącznie z kolizji trybów procesowych, a nie z oceny materialno-prawnej. W związku z tym, orzeczenie to nie oznacza, że uchwały podjęte przez mniejszość udziałów we wspólnocie mieszkaniowej istnieją w obrocie prawnym - oznacza jedynie, że w sytuacji niedopuszczalności (z przyczyn formalnych) oceny całej sprawy pod kątem materialno-prawnym, Sąd Najwyższy, działając w trybie zażaleniowym i w sytuacji kolizji trybów orzeczniczych, nie był w stanie zastosować norm prawa materialnego wobec uchwały będącej przedmiotem procesu, a skoro tak, to z punktu widzenia wyłącznie norm procesowych, zmuszony był uznać uchwałę za istniejącą, dopóki nie zostanie wyeliminowana z obrotu prawego w inny sposób np. wyrokiem sądu. Sytuacja ta ma więc charakter specyficzny, gdzie doszło do uwikłania treści roszczenia i różnych dróg procesowych.


    .
  • Opcje
    JakubJakub Użytkownik
    edytowano listopada 2013
    Egzo: Postanowienie SN na pierwszy rzut oka wydaje się absurdalne...
    splot okoliczności, który wymusił na SN wyłączenie pewnych kategorii prawnych oceny sprawy..
    orzeczenie to nie oznacza, że uchwały podjęte przez mniejszość udziałów we wspólnocie mieszkaniowej istnieją w obrocie prawnym - oznacza jedynie, że w sytuacji niedopuszczalności (z przyczyn formalnych) ...
    zmuszony był uznać uchwałę za istniejącą,
    Sytuacja ta ma więc charakter specyficzny, gdzie doszło do uwikłania treści roszczenia i różnych dróg procesowych.

    Jako laika, obserwatora i "zwykłego śmiertelnika", dla którego tego rodzaju orzeczenia są niezwykle ważne z punktu widzenia codziennej praktyki wspólnotowej, takie trudności formalno-procesowo-kolizyjne powodujące akceptowanie przez Sąd ewidentnego absurdu:
    "...zmuszony był uznać uchwałę (która, przypominam - nie uzyskała większości głosów ) za istniejącą..."
    - nie są i nie mogą być usprawiedliwieniem moim zdaniem.
    Tym bardziej że przecież obowiązują, także SN - art. 213, 228, 231, 233 Kpc i każdy sąd zobowiązany jest do wszechstronnego rozważenia zebranego materiału.
    Bo inaczej można wysnuć wniosek, że nie było morderstwa - ze względów proceduralnych - bo miało miejsce w niedzielę a Sąd w tym czasie nie pracował? Mocny przykład, ale pokazuje absurdalność całej sytuacji.
    Mimo "dość fachowej oceny" orzeczenia dokonanej przez Egzo - nie przekonuje mnie to, bo dalej nie wyjaśnia to zasadniczego problemu, że SN "pominął milczeniem" czyli zapomniał o prawie (art. 23 UoWL) i uznał (mimo tych wszystkich braków formalnych itp.) że niewybrani członkowie zarządu (nie uzyskała większości "uchwała" o ich wyborze) są traktowani tak jak wszyscy inni legalnie wybrani członkowie zarządu zgodnie z prawem (z art. 23)?
    Także SN to wymiar sprawiedliwości a więc efektem końcowym prawomocnie zakończonego jakiegokolwiek postępowania powinien być wyrok zgodny z prawem a nie ze względów proceduralnych pomijający obowiązujące prawo.
    To jest moje zdanie bo nie widzę w uzasadnieniu SN argumentów które by uzasadniały wydawanie wyroku niezgodnego z prawem.
    Tym bardziej że jeszcze niedawno tenże SN orzekł:
    "...Uchwała obarczona taką wadą nie istnieje. - Konstrukcja oparta na niebycie - mówił sędzia Górski - musi runąć..." - (sygn. I CK 336/06)
    Co będzie jeżeli jej - tej wałkowanej w tym wątku nikt nie zaskarży (o jej niestnienie) jak chce SN dzisiaj- będzie obowiązywała do końca świata? Kto zdejmie z "nielegalnych członków zarządu" odium uzurpatorów, skoro nawet SN nie chce, bo mu nie wolno rzekomo ze względów proceduralnych orzekać zgodnie z prawem??
  • Opcje
    Praktyk-realistaPraktyk-realista Użytkownik
    edytowano listopada 2013
    wspaniały "głos ?? !! prawniczy".:bigsmile::bigsmile::bigsmile:
  • Opcje
    EgzoEgzo Użytkownik
    edytowano listopada 2013
    [cite] Jakub:[/cite] Także SN to wymiar sprawiedliwości a więc efektem końcowym prawomocnie zakończonego jakiegokolwiek postępowania powinien być wyrok zgodny z prawem a nie ze względów proceduralnych pomijający obowiązujące prawo.
    To jest moje zdanie bo nie widzę w uzasadnieniu SN argumentów które by uzasadniały wydawanie wyroku niezgodnego z prawem.

    Warto przypomnieć jaka jest geneza tego postanowienia Sądu Najwyższego. Powód przegrał w sądzie okręgowym sprawę o unieważnienie uchwały, z powodu błędnie sformułowanego żądania, więc złożył apelację, ale sąd apelacyjny zdecydował o dopuszczeniu nowych dowodów, uchylił wyrok sądu okręgowego i zwrócił mu sprawę do ponownego rozpatrzenia. Powód składając apelację nie liczył się z możliwością dopuszczenia nowych dowodów, które były dla niego wysoce niekorzystne, gdyż wskazywały na ważność uchwały (uwzględnienie innych głosów właścicieli lokali). W tej sytuacji powód nie chciał dopuścić do ponownego rozpatrzenia sprawy w I instancji, chciał doprowadzić do tego, aby SA rozpoznał sprawę na podstawie dotychczasowych dowodów. Od roku 2012 wprowadzono możliwość wniesienia zażalenia do Sądu Najwyższego na postanowienie Sądu Apelacyjnego o uchyleniu wyroku i zwrocie sprawy do SO. Powód skorzystał z tej możliwości a Sąd Najwyższy odrzucił zażalenie na decyzję o zwrocie sprawy do SO. Zatem SN nie wydał wyroku w tej sprawie, a uzasadnienie postanowienia SN o oddaleniu zażalenia, zawiera passus o niemożności zadecydowania o nieistnieniu uchwały na tym etapie procesu, wyłącznie z przyczyn proceduralnych. Wyroku więc nie ma, sprawa odbędzie się ponownie, poczynając od SO.
  • Opcje
    JakubJakub Użytkownik
    edytowano listopada 2013
    Ja to wszystko jestem w stanie zrozumieć, natomiast nie pojmuję tego stwierdzenia SN (mimo wszelkich proceduralnych błędów) i tego "się czepiam":
    "...Jak bowiem wskazał Sąd Najwyższy...ponieważ zaskarżona uchwała.. (za podjęciem głosowali właściciele reprezentujący łącznie tylko 0,461 udziałów - przypis mój.).. o powołaniu zarządu pozwanej Wspólnoty, który reprezentuje ją w sprawie, nie została wyeliminowana z obrotu prawnego prawomocnym wyrokiem sądowym ani w żaden inny sposób przewidziany prawem, członkowie zarządu wybrani na mocy tej uchwały są uprawnieni do reprezentowania pozwanej Wspólnoty przed sądem..."
    Stwierdzenie "członkowie zarządu wybrani na mocy tej uchwały" - jest nieprawdziwe, jest niezgodne z prawem bo ci członkowie zarządu nie zostali wybrani do zarządu tą "uchwałą".
    Odwróćmy sytuację i zobaczmy jak staje się groźne takie stwierdzenie SN.
    A gdyby tak bank dał kredyt i ściągał raty (np. na ocieplenie) mimo, że właściciele nie zgodzili się na kredyt, nie podjęli uchwały - "Za" było tylko 0,461 udziałów?
  • Opcje
    tajfuntajfun Użytkownik
    edytowano listopada 2013
    Trzeba jednak stwierdzić że uchwała nieistniejąca istnieje.
    U mnie jest wspolnota garazowa. Powinna podejmować uchwały bez podzielności udziałów . Tz 1 lokal garazowy =1głos proporcjonalny do udziałów we wspolnocie.
    A od 4 lat głosują wszyscy własciciele . Od 2lat wspólnota wynajmuje 120 miejsc parkingowych po 500zl od sztuki rocznie.
    Ciekawy jestem co by bylo jakby ktoś podał tą uchwałę do sądu.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada 2013
    [cite] tajfun:[/cite]
    Ciekawy jestem co by bylo jakby ktoś podał tą uchwałę do sądu.
    zafundowałby paraliż wspólnocie ... i nieciągnące się sprawy sądowe na kanwie już dokonanych rozliczeń ...
    uważam, że jego dalsze życie nie byłoby możliwe ....
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.