uchylenie decyzji o wywłaszczeniu działki
wmkochanowski
Użytkownik
Nasz problem jest dość obszerny ale postaram się go opisać w możliwie przystępnej formie. W 1984r. Naczelnik miasta Jasła wydał decyzję o wywłaszczeniu dwóch działek. Na jednej z nich wybudowano blok mieszkalny a na drugiej przynależny do niego śmietnik. Wydając decyzję nie ustalono i nie powiadomiono prawidłowo wszystkich spadkobierców po właścicielu działki ze śmietnikiem (nazwano ich "masą spadkową"). Z tego powodu obecni spadkobiercy wystąpili o zwrot tej działki argumentując że nie została ona wykorzystana pod budownictwo mieszkaniowe oraz podnosząc brak prawidłowego zawiadomienia, chociaż po wywłaszczeniu wypłacone zostało odpowiednie odszkodowanie. Bardzo ważnym w tej sprawie jest fakt, że wszyscy mieszkańcy mają lokale wykupione wraz z udziałami w gruncie obydwu działek (każdy ma księgę wieczystą). Dlatego też od początku podnosiliśmy w tym sporze, że doszło do nieodwracalnych zmian prawnych, które uniemożliwiają zwrot działki. W ten sposób podchodziły do problemu kolejne instancje aż sprawa dotarła do Ministra Infrastruktury i Rozwoju. Ten w swojej decyzji wywrócił wszystko do góry nogami. Część pomieszczeń w bloku zajmuje instytucja publiczna które ma je w trwałym zarządzie zaś właścicielem jest Skarb Państwa. Minister uznał, że w tym przypadku nie można mówić o nieodwracalnych skutkach prawnych i spadkobiercom można przyznać udziały w gruncie spornej działki w wysokości które należą do Skarbu Państwa. I w ten sposób może dojść naszym zdaniem do sytuacji kuriozalnej. Nie uwzględniono bowiem faktu, że z zgodnie z Ustawą o własności lokali, grunt i udziały w nieruchomości wspólnej budynku są ze sobą nierozerwanie związane. Nie wyobrażam sobie jak naliczać opłaty instytucji państwowej która pozbędzie się udziału w jednej z działek a zachowa udziały w drugiej działce? Każdy znający zasady zarządzania wspólnotą doskonale wie że takich pytań jest o wiele, wiele więcej. Ponieważ decyzja Ministra jest ostateczna i przysługuje od niej odwołanie do WSA w Warszawie, proszę bardzo o poradę jak dalej postępować w tej sprawie. Nie jest wykluczone że będziemy potrzebować w tej sprawie pełnomocnika więc z chętnymi możemy rozmawiać indywidualnie. Z uwagi na którkie terminy prosimy o jak najszybszą odpowiedź.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Wspólnota zarządza częścią wspólną nieruchomości (Blok. Ile lokali?).
Druga działka jest niezabudowana (śmietnik się nie liczy), więc na jej terenie nie ma wspólnoty. Właściciele (akt notarialny) mają ją we współwłasności.
Tak?
do Egzo: Wspólnota nie jest stroną, a szkoda bo mielibyśmy większe możliwości. Stroną są wszyscy współwłaściciele, wojewoda, urząd miasta, starostwo, Skarb Państwa. Spróbujemy doprowadzić do tego aby któraś z tych instytucji zaskarżyła decyzję.
Nowy doklejony: 26.01.14 10:23
Doprecyzuję kwestię "łącznego" udziału, bo o tym nie wspomniałem. Z przytoczonych zapisów AN nie wynika, aby udział w działkach był "łączny", a wynika tylko to, że w obu działkach udział jest identyczny, tzn. tej samej wielkości - ale nie łącznie. Niejednoznaczność w AN wprowadza natomiast szczegół, który może wskazywać na jednolite traktowanie obu działek: podanie tylko łącznej ich powierzchni. Na ogół, gdy dochodzi do sprzedaży kilku odrębnych nieruchomości w ramach jednego aktu notarialnego, podaje się dosyć dokładny opis tych nieruchomości, i w twoim akcie również powinien być dokładny opis każdej działki, w tym jej powierzchni (chyba, że to gdzieś jest w AN?). Podanie jedynie powierzchni łącznej obu działek, może sugerować, że stanowią one jedną nieruchomość gruntową. Dlatego wymagane jest wyjaśnienie, czy działki posiadają odrębne księgi wieczyste.
Moje pytanie sprowadza się do innej kwestii. Czy można być członkiem wspólnoty mieszkaniowej nie będąc właścicielem lokalu? Przyznanie komuś prawa własności do gruntu powoduje bowiem, że osoba taka staje się chyba członkiem wspólnoty, czy też się mylę?
Jedynie w przypadku użytkowania wieczystego może być tak, że właścicielem gruntu nie jest właścicielem lokalu. Nie do końca rozumiem z czego miałoby konkretnie wynikać prawo własnosci gruntu bez lokalu.
Czyli spadkobiercy mieliby mieć udział w tym gruncie, który stanowi nieruchomość wspólną? I to jeszcze udziału Skarbu Państwa, które wynikają z własności lokalu? To nie jest możliwe, wydaje mi się, że coś zostało tu zniekształcone, proszę zacytować ten fragment uzasadnienia decyzji ministra.
W myśl art. 43 ust. 1 ustawy o gospodarce nieruchomościami ... trwały zarząd jest prawną forma władania nieruchomości przez jednostkę organizacyjną. Jednostka organizacyjna ma prawo do korzystania z nieruchomości oddanej w trwały zarząd. Zgodnie z art. 45 ust 1 ustawy o gospodarce nieruchomościami trwały zarząd na rzecz jednostki organizacyjnej ustanawia właściwy organ w drodze decyzji. Należy zatem wskazać. ze oddanie nieruchomości w trwały zarząd nie tworzy nieodwracalnych skutków prawnych. W przedmiotowej sprawie działka nr ... w części udziału wynoszącego 271/1438 nadal stanowi własność Skarbu Państwa, tym samym w tej części nie zaistniały nieodwracalne skutki prawne".
I dalej jest uzasadnienie, ze w pozostałej części należącej do osób fizycznych zaistniały nieodwracalne skutki prawne, "co stanowi przeszkodę do stwierdzenia nieważności decyzji Naczelnika Miasta ... w części dotyczącej wywłaszczenia nieruchomości w zakresie dotyczącym udziału 1167/1438 części".
Dlatego obawiam się aby nie przegapić terminów. Może się bowiem okazać, że spadkobiercy dostaną 271/1438 udziałów w jednej działce nie mając żadnego lokalu. I co wtedy??? Co z głosowaniem, co z opłatami itp??? Czy taka decyzja otwiera spadkobiercom drogę do odzyskania działki w postępowaniu sądowym? Pytań takich jest tutaj zresztą bardzo wiele. Wie o tym każdy kto choć trochę zna zasady funkcjonowania wspólnot mieszkaniowych.
A co najważniejsze, dziękuję Wam wszystkim za podjęcie tematu i dyskusję w tej sprawie.