Prokuratura
krzysiek11
Użytkownik
Witam.
W maju 2013r jako zarząd WM wnieśliśmy do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa (fałszowanie podpisu przez członka WM).
odbywały się przesłuchania na policji w 2013 roku w sierpniu. Do chwili obecnej od maja nie uzyskaliśmy żadnej odpowiedzi z prokuratury.
Wczoraj po wykonanym telefonie do prokuratury uzyskałem odpowiedz od P. prokurator, że sprawa była zawieszona z powodu nieobecności jednego ze światków którego rzekomo podrobiono podpis a my jako zarząd WM nie jesteśmy stroną poszkodowaną i nie muszą nas o niczym powiadamiać, a sprawa jest zakończona.
Może ktoś miał podobną sytuację, zastanawiam się czy taka odpowiedz ze strony prokuratury jest prawidłowa.
W maju 2013r jako zarząd WM wnieśliśmy do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa (fałszowanie podpisu przez członka WM).
odbywały się przesłuchania na policji w 2013 roku w sierpniu. Do chwili obecnej od maja nie uzyskaliśmy żadnej odpowiedzi z prokuratury.
Wczoraj po wykonanym telefonie do prokuratury uzyskałem odpowiedz od P. prokurator, że sprawa była zawieszona z powodu nieobecności jednego ze światków którego rzekomo podrobiono podpis a my jako zarząd WM nie jesteśmy stroną poszkodowaną i nie muszą nas o niczym powiadamiać, a sprawa jest zakończona.
Może ktoś miał podobną sytuację, zastanawiam się czy taka odpowiedz ze strony prokuratury jest prawidłowa.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
(Postępowanie karne, Z. Świda, R. Ponikowski, W. Posnow, s. 169).
Jednak informacja o tym czy rzeczywiście przestępstwo popełniono może mieć dla wspólnoty znaczenie ( w sytuacjach granicznych - gdy chodzi o głos decydujący o tym czy doszło do podjęcia uchwały). Sprawca czynu tym podrobionym dokumentem się posługiwał - mogło dojść do wyłudzenia poświadczenia nieprawdy przez wspólnotę - art. 272 kk.
Samo podrobienie to jeszcze nic, należałoby wykazać, że było popełnione świadomie i w konkretnym celu - ciężka sprawa i nie dziwię się, że prokuratura nie chce się brać za taką - sorry - "duperełkowatą" sprawę. To nie ma nic do rzeczy - jesteście osobą składającą zawiadomienie o przestępstwie. Tylko taki środek prawny wam pozostał - co oczywiście nie załatwi sprawy, natomiast osoby z zarządu podpisane pod nim "trafią na czarną listę wiadomej instytucji". Jak sprawca mógł się posługiwać tym dokumentem? Rzekomy sprawca tylko prawdopodobnie podrobił podpis innego właściciela (nie wiemy czy podpisał się swoim nazwiskiem czy tego właściciela) a uchwała jako dokument jest (powinna być) w rękach zarządu bo to zarząd jest odpowiedzialny za głosowanie nad uchwałami.
Jakie poświadczenie nieprawdy? Przestań Zarządca fantazjować i poczytaj sobie komentarze i wykładnie poszczególnych artykułów Kk - co musi być spełnione aby dany czyn wyczerpał znamiona przestępstwa w danym artykule.
Reasumując: jako zarząd postąpiliście nieroztropnie - idąc do prokuratury z tak "bzdurną" sprawą jak rzekomo podrobiony podpis na uchwale, skoro sami jesteście odpowiedzialni za prawidłowe zbieranie głosów pod uchwałą. Nawet jeżeli ten jeden podpis był decydującym (w co wątpię) o ważności lub nie uchwały - prokuratura słusznie odmówiła wszczęcia postępowania, dając tym samym do zrozumienie wam abyście się opamiętali. O wiele poważniejsze sfałszowania podpisów ciężko jest udowodnić (bo jeszcze musi być działanie świadome w określonym celu i dla określonych korzyści) i pozostają bezkarne.
W opisanej sprawie mamy do czynienia z inną sytuacją - dlatego też cytowane przepisy kodeksu postępowania karnego nie są do niej adekwatne. Postępowanie zostało wszczęte, bez wątpienia tak musiało być, skoro najpierw je zawieszono, aby następnie zakończyć.
Pytanie dotyczy prawidłowości zakończenia postępowania przygotowawczego z uwagi na niepowiadomienie zawiadamiającego. Podtrzymuję zatem swoją wypowiedź, zawiadamiającego się nie powiadamia, ponieważ w tym przypadku nie ma statusu strony.
Rzekomy sprawca mógł posługiwać się podrobioną kartą do głosowania.
Wręcz przeciwnie - prokuratura wszczęła postępowanie, natomiast nie wiemy jak się zakończyło, tego nie wie również autor wątku.
Powtórzę jeszcze raz - gdyby nie zostało zakończone odmową wszczęcia postępowania (dochodzenia) to by prokurator wszczął postępowanie karne (dochodzenie) i by się toczyło, byli by podejrzani itd. w następstwie czego do sądu zostałby skierowany akt oskarżenia. Tutaj nic takiego nie miało miejsca. - jak powiedziano w prokuraturze.
Na tym etapie zakończenie sprawy oznacza odmowę wszczęcia postępowania karnego!
A co miał prokurator powiedzieć na telefoniczne zapytanie ?
Że zawalili sprawę i nie powiadomili?
6 tygodni jest na to aby zawiadomić zawiadamiającego - nie zrobiła tego prokuratura!
Zawieszenie ( w tym wypadku z tak bzdurnego powodu ) jest wymówką, bo nie wiadomo czy faktycznie policjant zawiesił (za zgodą prokuratora) sprawdzanie czy tylko papiery przeleżały za długo w szafie i na koniec roku przypomniano sobie, że trzeba zakończyć.
Niech rzekomy pokrzywdzony czyli ten którego podpis podobno sfałszowano idzie do prokuratury i przejrzy akta (ma prawo) to się potwierdzi to co piszę. Na pewno jako pokrzywdzony otrzymał decyzje Policji zatwierdzoną przez prokuratora o odmowie wszczęcia i miał 7 dni na złożenie zażalenia do sądu za pośrednictwem prokuratury. - ???
Przepisy Kpk są jedne i obowiązują w całym kraju we wszelkich czynnościach, postępowaniach, dochodzeniach itd.
Procedury w nim określone są jednoznaczne. Zgłosisz przestępstwo (telefonicznie, pisemnie czy osobiście) uruchamia się tzw. sprawdzanie czy to nie wymysł itp. Kończy się wyprowadzeniem gościa w kajdankach z sali sądowej.
Przepraszam ale wyjaśnię bardziej moje zapytanie.
Członek WM (Pani B.) podczas zebrania posługiwał się pełnomocnictwem które rzekomo otrzymał od innego właściciela (Pana A.), który przebywa długotrwale za granicami polski .
Po przyjeździe w kwietniu 2013 r do polski Pan A. stwierdził że na przedstawionym mu pełnomocnictwie którym podczas zebrania członków WM posługiwał się Pan B. nie figuruje jego podpis, na co złożył stosowne oświadczenie w obecności członków zarządu WM, następnie zarząd WM złożył do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa (fałszowanie podpisu przez członka WM).
Po przesłuchaniach na policji członków zarządu, policja zażyczyła sobie przekazania oryginału oświadczenia napisanego przez Pana A w celu wykonania ekspertyzy grafologa, niedawno w grudniu 2013 r po przyjeździe do polski Pan A. został przez policję przesłuchany, Pan A. który rzekomo doznał olśnienia i stwierdził że to jest jego podpis chociaż w tym czasie przebywał za granią polski.
No i sprawy chyba nie ma, a zarząd WM jako osoby składającą zawiadomienie o przestępstwie powinna w myśl Kpk:
Art. 305. § 1. Niezwłocznie po otrzymaniu zawiadomienia o przestępstwie organ powołany do prowadzenia postępowania przygotowawczego obowiązany jest wydać postanowienie o wszczęciu bądź o odmowie wszczęcia śledztwa.
§ 4. O wszczęciu, odmowie wszczęcia albo o umorzeniu śledztwa zawiadamia się osobę lub instytucję państwową, samorządową lub społeczną, która złożyła zawiadomienie o przestępstwie, oraz ujawnionego pokrzywdzonego, a o umorzeniu także podejrzanego - z pouczeniem o przysługujących im uprawnieniach.
Art. 306.
§ 3. Jeżeli osoba lub instytucja, która złożyła zawiadomienie o przestępstwie, nie zostanie w ciągu 6 tygodni powiadomiona o wszczęciu albo odmowie wszczęcia śledztwa, może wnieść zażalenie do prokuratora nadrzędnego albo powołanego do nadzoru nad organem, któremu złożono zawiadomienie.
Co wy na to.