wypłata odszkodowania przez wspólnotę
Robertos
Użytkownik
Mała wspólnota - zarząd właścicielski bezpośredni. Budynek posiada ubezpieczenie OC w PZU.
Mieszkanie jednego ze współwłaścicieli zostało zalane - nieszczelny dach na budynku. Rzeczoznawca z PZU wycenił szkodę na kwotę poniżej 1 tys. zł. i PZU odmówiło wypłaty odszkodowania z polisy, zgodnie z którą wypłata następuje przy szkodach powyżej 1 tys. zł. Poszkodowany zwrócił się z pismem do Wspólnoty o wypłatę odszkodowania przez współwłaścicieli wg procentowego udziału w nieruchomości wspólnej.
Jaka jest podstawa prawna takiego wystąpienia? Czy wspólnota powinna podjąć uchwałę o wypłacie odszkodowania?
Mieszkanie jednego ze współwłaścicieli zostało zalane - nieszczelny dach na budynku. Rzeczoznawca z PZU wycenił szkodę na kwotę poniżej 1 tys. zł. i PZU odmówiło wypłaty odszkodowania z polisy, zgodnie z którą wypłata następuje przy szkodach powyżej 1 tys. zł. Poszkodowany zwrócił się z pismem do Wspólnoty o wypłatę odszkodowania przez współwłaścicieli wg procentowego udziału w nieruchomości wspólnej.
Jaka jest podstawa prawna takiego wystąpienia? Czy wspólnota powinna podjąć uchwałę o wypłacie odszkodowania?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Bardzo dziwne.
Skoro szkoda jednego z właścicieli wynikła na skutek zaniedbania wszystkich (wspólnoty) na nieruchomości wspólnej (dach) to oczywiste, że właściciel ma prawo żądać od wspólnoty (pozostałych właścicieli) pokrycia poniesionych kosztów (minus jego udział).
Jest to logiczne a podstawy prawnej można poszukać chociażby w Kodeksie cywilnym. Takie pytanie nie powinno nawet powstać.
Z wpisu Robertosa wynika, że rzeczoznawca wycenił szkodę na wartość poniżej franszyzy i odmówił wypłaty odszkodowania.
Jeżeli "zalany" był ubezpieczony prywatnie - może wystąpić do swojego ubezpieczyciela.
Szkoda, jak widać, była nieduża i nie wiadomo z jakiego powodu wystąpiła. Dlaczego wspólnota ma wypłacać odszkodowanie (chyba trzeba by udowodnić, że to wina wspólnoty)? I w jakiej wysokości?
Wg mnie tylko sprawa z powództwa cywilnego może rozwiązać sprawę
Właściciele powinni swoją aktywność (i pieniądze) skierować tutaj na naprawę uszkodzenia na dachu - teraz szkoda była mała, ale jak już coś zaczęło cieknąć, to będzie się pogarszać. Radziłbym też zmienić warunki umowy z PZU - franszyza 1000zł to sporo jak na małą wspólnotę
Wspólnota jest ustawowo powołana do zarządu nieruchomością wspólną i za wadliwy stan NW ponosi odpowiedzialność materialną na zasadzie ryzyka. W takiej sytuacji wystarczy, że sąsiad wykaże, że szkoda w jego lokalu rzeczywiście powstała i że wynikła z przeciekania dachu - to automatycznie rodzi odpowiedzialność wspólnoty. Aby uwolnić się od odpowiedzialności, wspólnota musiałaby wykazać, że przeciekanie dachu jest skutkiem przyczyn leżących poza kompetencjami wspólnoty, np. w wyniku działania siły wyższej, ukrytej wady materiałowej, itp. - ale w takiej sytuacji ciężar dowodu spoczywa na wspólnocie.
Myślę, że członkowie wspólnoty doskonale wiedzą, czy przeciek dachu był spowodowany np. huraganem, czy po prostu dlatego, że od 10 lat dach nie był konserwowany.
Nie znamy wszystkich faktów, więc możemy tylko "gdybać" o przyczynach. A jak np ten "zalany" był tym, który nie zgadzał się na remont dachu?