zatkany odpływ z łazienki a rura u sąsiada
owoclasu
Użytkownik
Witam, mam problem, właśnie zakończyłam remont w łazience, mieszkam w bloku z lat osiemdziesiątych, 25 letnim, od dłuższego czasu mieliśmy problem z tym, że nie schodziła nam woda z wanny, ciągle się zatykała i zalewała mi całą łazienkę, teraz wymieniona została kratka i wszystkie rury, które są u nas w mieszkaniu i miałam nadzieję, że problem się skończył. Dodam, że moja rura odpływowa przechodzi w podłodze do sąsiada i tam u niego pod sufitem dopiero do rury zbiorczej w pionie. W swojej łazience wymieniłam rurę, która szła od sąsiada u góry, bo zabudowywaliśmy ją sufitem podwieszanym, z tego co pytałam sąsiadów, wszyscy robili tak samo podczas remontu, niestety sąsiad który mieszka pode mną tego nie zrobił, jak go o to pytałam, to stwierdził, że przecież nie było sensu, łazienkę ma wyremontowaną, rury zabudowane i nie ma do nich dostępu, a niestety zostały stare i zapchane.
Korzystając teraz z kabiny prysznicowej woda praktycznie prawie wcale nie schodzi, krótki prysznic, a woda schodzi pół godziny.
Konsultowałam się z hydraulikiem i wycenił mi robociznę, ale zastanawiam się, dlaczego ja mam ponosić koszty remontu u sąsiada - ja wymieniłam rurę tego, co mieszka nade mną, temu co mieszka pode mną wymienił sąsiad, który mieszka jeszcze niżej, i tylko ten pode mną ma w nosie... Czy to nie jest tak, że właściciel mieszkania odpowiada za rury które są na jego posesji?
Byłam z tą sprawą we wspólnocie mieszkaniowej prosząc o radę, jak ten problem rozwiązać. Zarządca wspólnoty powiedział mi, że ich interesują tylko rury pionów i co się dzieje z rurami w mieszkaniach to nie ich sprawa.
Nie wiem co robić, kolega zaproponował mi, żebym zatrudniła firmę która mi tę rurę przepcha pod ciśnieniem i jak coś puści u sąsiada to już jego problem, ale to też są koszty, czy ktoś orientuje się, czy istnieje jakaś opcja, żeby sąsiada zmusić do wymiany rury na jego koszt?
Korzystając teraz z kabiny prysznicowej woda praktycznie prawie wcale nie schodzi, krótki prysznic, a woda schodzi pół godziny.
Konsultowałam się z hydraulikiem i wycenił mi robociznę, ale zastanawiam się, dlaczego ja mam ponosić koszty remontu u sąsiada - ja wymieniłam rurę tego, co mieszka nade mną, temu co mieszka pode mną wymienił sąsiad, który mieszka jeszcze niżej, i tylko ten pode mną ma w nosie... Czy to nie jest tak, że właściciel mieszkania odpowiada za rury które są na jego posesji?
Byłam z tą sprawą we wspólnocie mieszkaniowej prosząc o radę, jak ten problem rozwiązać. Zarządca wspólnoty powiedział mi, że ich interesują tylko rury pionów i co się dzieje z rurami w mieszkaniach to nie ich sprawa.
Nie wiem co robić, kolega zaproponował mi, żebym zatrudniła firmę która mi tę rurę przepcha pod ciśnieniem i jak coś puści u sąsiada to już jego problem, ale to też są koszty, czy ktoś orientuje się, czy istnieje jakaś opcja, żeby sąsiada zmusić do wymiany rury na jego koszt?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Syfon twojej wanny na suficie sąsiada u dołu to niestety konfliktogenna instalacja. Ten syfon na pewno należy do ciebie.
To musi być stara żeliwna instalacja. Nie przewidujecie jej wymiany? Bo może nie warto spieszyć się z remontem. Jak zmienicie na plastikową to obstawiam, że rury inaczej puścicie i skuwania glazury nie unikniesz.
Tak nie jest, to są Pani rury a że sąsiedzi nawzajem sobie wymieniają, to ich dobra wola. Wspólnota odpowiada wyłącznie za piony, poziomy to sprawa właścicieli lokali.