Budowa parkingu
pegi2000
Użytkownik
Witam,
Na terenie wspólnoty przyległej do naszej ropoczęto budowę parkingu o czym dowiedzieliśmy się po wjeździe ciężkiego sprzętu. Problem w tym, ze nasi sąsiedzi wybrali świetną z ich punktu widzenia lokalizację na parking - tuż pod naszymi oknami. Stad moje pytanie czy powinniśmy zostać poinformowani o rozpoczęciu takiej inwestycji na terenie przyległym ?
Na terenie wspólnoty przyległej do naszej ropoczęto budowę parkingu o czym dowiedzieliśmy się po wjeździe ciężkiego sprzętu. Problem w tym, ze nasi sąsiedzi wybrali świetną z ich punktu widzenia lokalizację na parking - tuż pod naszymi oknami. Stad moje pytanie czy powinniśmy zostać poinformowani o rozpoczęciu takiej inwestycji na terenie przyległym ?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
czy odległość do MP wynosi
To nie złośliwość, to zawiść.:bigsmile:
Dziękuję za odpowiedź na pytanie czy sąsiednia wspólnota powinna powiadomić nas o budowie parkingu. Dziękuję również za analizę pobudek jakimi się kieruję, chcąc sprawdzić sąsiadów pod kątem zgodności z prawem. Informuję również, że przepisy odnośnie wymagań jakie trzeba spełnić budując parking są mi znane.
Pozdrawiam.
pegi2000 - patrz na Wołodimira Wołodimirowicza! zorganizuj grupę "zielonych lidzików" bez oznaczeń i naszywek ale za to z kałachami i niech zajmą w waszym imieniu ten trawnik, każąc wynieść się robociarzom :)
Wspólnota winna zostać powiadomiona- ponieważ jest strona postępowania w rozumieniu art. 28 kpa. Proponuję to sprawdzić w urzędzie.
1. Narzędzie pracy
2. Przedłużenie męskości :-)
3. Spełnienie kolejnych fanaberii (tak jak ucho audiofila, które potrzebuje jeszcze lepszego dźwięku)
Sami jesteśmy sobie winni, że samochodów przybywa a nie ubywa. Zamiast pójść do sklepu jeździmy. Zamiast pojechać rowerem do lasu my wybieramy samochód. Nie dziwmy się więc że miejsc parkingowych brakuje a nie jest ich przesyt. Wiecznie narzekamy że nie ma gdzie zaparkować ale nie ma się czemu dziwić bo już byle jakiego grata można kupić za pensję średnio zarabiającego Polaka.
Obserwując pewne zjawiska dochodzę do wniosku że lepszym rozwiązaniem jest schludne wykonanie miejsc parkingowych niż parkowanie na trawie, chociaż znam wielu zwolenników parkowania na trawnikach... Wy pewnie też. Zarządco. Czy mógłbyś przybliżyć swoją teorię bo nie kapuję?? Jaką stroną postępowania jest wspólnota sąsiednia pegi2000 skoro nikt w ich teren nie ingeruje??
Czy o wyborze koloru elewacji, który ma powstać przy okazji np termomodernizacji (gdzie niejednokrotnie wymagane jest pozwolenie na budowę) też wspólnota powinna powiadomić sąsiednią?? Chyba robisz sobie żarty.
Przeczytaj:
http://www.samorzad.lex.pl/czytaj/-/artykul/strona-postepowania-o-ustalenie-warunkow-zabudowy-tylko-wspolnota-mieszkaniowa
http://muratordom.pl/budowa/przed-budowa/co-sasiad-budowa-domu,13_11165.html
Na budowę stanowisk parkingowych do 10 miejsc wymagane jest zgłoszenie
Na budowę stanowisk parkingowych powyżej 10 miejsc wymagane jest pozwolenie na budowę.
Niech założycielka wątku wykaże się interesem prawnym jeżeli zostanie uznana za stronę.
Moja wspólnota dostała pismo z urzędu o udzielonym pozwoleniu na przebudowę piętra w sąsiedniej wspólnocie, więc nie są to jakieś cuda nie z tej ziemi.
Tak działa urząd. A nawet jak urząd z urzędu tak nie zrobi to wspólnota lub współwłaściciel może nadal taki "interes prawny" próbować wykazać na drodze postępowania administracyjnego.
Jak się nikt nie upomina to życie toczy się dalej i też jest ok.
trader - podałeś dwa skrajne przypadki. Pierwszy , to taki ,kiedy WM graniczy z działką, w terenie ,który nie ma Planu Zagospodarowania Przestrzennego. Wówczas inwestor wnioskuje o wydanie warunków zabudowy, i tam jest o "strefie wpływu", do którego "z automatu wchodzą " wszyscy właściciele sąsiadujących działek, nawet jakby ich domy były kilometr od inwestycji. I oni biorą udział jako strony postepowania administracyjnego , aż do końcowej decyzji. Rzeczywiście dla inwestora to DROGA PRZEZ MĘKĘ, bo długotrwała. Natomiast drugi przypadek, gdy my jako sąsiad wnosimy wniosek o uznanie nas za stronę motywując "interesem prawnym" Tu rządzi urzędnik, i zazwyczaj ,żeby się nikomu nie narazić uznaje to. No chyba, że inwestor użył "poważnych argumentów"? Uwierzcie mi, to jest "gra interesów", korupcją pachnie na odległość. System nawet go stwarza. W dużych miastach to nieliczne grono urzędników, którzy jak żyją zgodnie, to znaczy, Ci kontrolujący są "pryncypialni", żyje im się dobrze.:bigsmile:
Dobry dowcip polega na tym, że śmieją się z niego wszyscy, a nie tylko ci, którzy go wymyślili, na swoje potrzeby. :cool:
No i...? :tooth:
Pod jednym warunkiem, że posiadają ku temu kwalifikacje odlotowe. W innym przypadku... Cóż po locie w nieodlocie? :sadwalk:
się i
troi
na nic to, bo
Ona się zbroi
i znów będzie jak u bram i murów
Troi.
Tylko... Komu bije dzwon?
Niech się jeszcze poczwórzy
I... popiąci
To wytrwałością trąci
Niech wzdycha
Prycha
I kicha
Gdy pod murami czycha
I zamiast konia ma dzwon
Co bije fałszywy ton
(Haneczka)