Kto płaci za wymianę pionów
asialla
Użytkownik
Witam.
Jesteśmy na etapie zakupu mieszkania, podpisaliśmy umowę przedwstępną i wpłaciliśmy zadatek.
Przez przypadek zgadaliśmy się z sąsiadami mieszkającymi w mieszkaniu piętro niżej od tego, które chcemy zakupić. Okazało się, że obecna właścicielka mieszkania omówiła wymiany pionów wodnych i gazowych, gdy administracja wymieniała je na swój koszt we wszystkich lokalach. Odmówiła, bo mieszka w USA i od 30 lat nie mieszkała w tym lokalu, nie chciało jej się przylatywać, a woda jest cały czas zakręcona, więc wiedziała, że nikogo nie zaleje. Podobno wysłała do administracji podpisane oświadczenie, że jeśli kogoś zaleje to bierze na siebie wszystkie koszty.
Teraz administracja mówi, że musimy wymienić piony na swój koszt, bo oni już "darmową" szansę dawali. Biorąc pod uwagę, że trzeba wejść pionami w wyremontowane mieszkanie sąsiadów i nad nami i pod nami to trzeba też będzie pokryć koszty ich rozkuwania kawałka ścian i wyremontowania ich potem.
Czy rzeczywiście wszystkie koszta leżą po naszej stronie? Czy koszt tej wymiany powinna ponieść administracja?
Dodam, że kupujemy spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu.
Jesteśmy na etapie zakupu mieszkania, podpisaliśmy umowę przedwstępną i wpłaciliśmy zadatek.
Przez przypadek zgadaliśmy się z sąsiadami mieszkającymi w mieszkaniu piętro niżej od tego, które chcemy zakupić. Okazało się, że obecna właścicielka mieszkania omówiła wymiany pionów wodnych i gazowych, gdy administracja wymieniała je na swój koszt we wszystkich lokalach. Odmówiła, bo mieszka w USA i od 30 lat nie mieszkała w tym lokalu, nie chciało jej się przylatywać, a woda jest cały czas zakręcona, więc wiedziała, że nikogo nie zaleje. Podobno wysłała do administracji podpisane oświadczenie, że jeśli kogoś zaleje to bierze na siebie wszystkie koszty.
Teraz administracja mówi, że musimy wymienić piony na swój koszt, bo oni już "darmową" szansę dawali. Biorąc pod uwagę, że trzeba wejść pionami w wyremontowane mieszkanie sąsiadów i nad nami i pod nami to trzeba też będzie pokryć koszty ich rozkuwania kawałka ścian i wyremontowania ich potem.
Czy rzeczywiście wszystkie koszta leżą po naszej stronie? Czy koszt tej wymiany powinna ponieść administracja?
Dodam, że kupujemy spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Jednak to jest forum o wspólnotach, nie znam się dobrze na prawie spółdzielczym.
Zawsze można negocjować, że te koszty odjąć sobie od ceny zakupu lokalu. jako wada ukryta, o którym sprzedający nic was nie powiadomił.
Takie są skutki kupowania przez ocean ...
1. Po co się pakować w spółdzielcze prawo własnościowe, jeśli to nie odrębna własność?
2. Jak wygląda stan Spółdzielni, jej zasobów, jakie są opinie o zarządzie i radzie nadzorczej, dane finansowe za ostatni rok - sprawozdanie?
A jeśli już utonęliście w spółdzielczej otchłani, to:
1. Możecie negocjować z zarządem, a jeśli to nic nie da to żądać wymiany w trybie awaryjnym lub wezwać do wymiany i
2. Dokonać na własny koszt i wystąpić do Spółdzielni o zwrot pod rygorem wystąpienia na drogę sądową
Droga długa i ciernista.... bo wymagało to rozwagi przed dokonaniem inwestycji.
Dopóki budynek nie jest pod zarządem właścicielskim tylko spółdzielni, to bagienko spółdzielniane będzie trwało i bez znaczenia jest status lokalu (spółdzielcze własnościowe czy odrębna własność)
1. nic nie jest proste
2. ceny nie są negocjowane. A jeśli już, to na pewno nie zauważy tego właściciel lokalu, tylko ten co podpisywał umowę z wykonawcą
Za ten remont asialla już i tak zapłaciła, bo wszyscy w budynku (osiedlu) mają jednakowe stawki na fundusz remontowy, niezależnie od tego czy remont obejmował ich lokal czy nie.