Udział w zebraniach zarządu

Mieszkaniec666Mieszkaniec666 Użytkownik
Witam.
Proszę o pomoc. Chciałby się dowiedzieć czy jako właściciel lokalu nie będący w zarządzie mogę uczestniczyć w zebraniach zarządu. A jeśli tak w oparciu o jaki przepis.

Komentarze

  • Opcje
    citizencitizen Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Jeżeli Cię zarząd na takie zebranie zaprosi, to nie ma przeciwwskazań formalnych byś w takim zebraniu uczestniczył. Ale z drugiej strony patrząc, to zarząd ani nie ma obowiązku informować Cię, kiedy jest takie zebranie ani Cię na nie zapraszać. No, chyba że macie uchwalony regulamin pracy zarządu (od razu zaznaczam, że nie ma obowiązku posiadania takiego regulaminu) i tam są opisane takie przypadki.

    A w ogóle jeśli chcesz działać na rzecz wspólnoty, to zgłoś na najbliższym zebraniu swoją chęć bycia członkiem zarządu i jeżeli właściciele to zaakceptują (uchwałą), to będzie to najlepsze wyjście
  • Opcje
    krzysiek11krzysiek11 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Jako zarząd W M przeprowadzamy zebraniach zarządu średnio 2 razy w m-cu, o czym przez ogłoszenia wywieszane na tablicy ogłoszeń informujemy członków wspólnoty mieszkaniowej, wcale obecność innych osób z poza zarządu nikomu nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, bardzo często jeżeli mamy podjąć jakoś poważną decyzję np. wyłonienie kontrahenta do wykonania jakichś prac (mimo podjętych Uchwał)prosimy inne osoby o zapoznanie się z ofertami i słuchamy sensownych rad.
    Zazwyczaj bardzo mała ilość właścicieli jest zainteresowana w/w sprawami, ale żądania to ci niezainteresowani mają największe.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano maja 2014
    [cite] Mieszkaniec666:[/cite] Chciałby się dowiedzieć czy jako właściciel lokalu nie będący w zarządzie mogę uczestniczyć w zebraniach zarządu.
    A jeśli tak w oparciu o jaki przepis.
    wszystko zależy od Regulaminu Pracy Zarządu, który przyjmuje uchwałą ogół właścicieli lokali

    a co marzy ci się przejęcie "władzy" we wspólnocie ?
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Nie mamy żadnego regulaminu, spotykamy się lub uzgadniamy sprawę mailem, raz się zdarzyło, że decyzję podjęliśmy na przypadkowym spotkaniu pod blokiem. Gdyby ktoś chciał się przyłączyć, to może byśmy spotkania przy kawie lub u administratora sformalizowali, ale od wielu lat nie widzimy takiej potrzeby.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Znam jedną taka wspólnotę co tak robi to wspólnota Koziorozki ... jak ONI się samofinansują?
    Inne WM są normalne z regulaminami ....
  • Opcje
    piastowskapiastowska Użytkownik
    edytowano maja 2014
    W mojej wspólnocie też nie ma regulaminu pracy zarządu i też z mojego kilkuletniego doświadczenia w pracy w zarządzie (pracującym bez wynagrodzenia) wynika, że nie jest taki regulamin potrzebny. Jak na razie spotykamy się w miarę potrzeb i jeżeli któryś z właścicieli zgasza ochotę, by się spotkać z zarządem w celu omówienia jakiejś kwestii, to oczywiście zawsze ma taką możliwość.
    A kawę (a nawet ciastko do niej) na spotkania zarządu oczywiście finansuje sobie zarząd sam :)
  • Opcje
    EgzoEgzo Użytkownik
    edytowano maja 2014
    W żadnej wspólnocie, które znam, nie ma regulaminu pracy zarządu. W niektórych są jakieś elementarne regulacje w statutach wspólnot, np. obowiązek wybrania przewodniczącego, przepisanie wprost niektórych zapisów z ustawy, ale jakiegoś regulaminu sensu stricto nie ma.
    Komentarz edytowany Egzo
  • Opcje
    Mieszkaniec666Mieszkaniec666 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Dziękuję za odpowiedzi. Pytałem bo niestety u nas administrator kieruje zarządem. I przepływ informacji jest ograniczony.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano maja 2014
    [cite] Egzo:[/cite]W żadnej wspólnocie, które znam, nie ma regulaminu pracy zarządu.
    W niektórych są jakieś elementarne regulacje w statutach wspólnot, np. obowiązek wybrania przewodniczącego, przepisanie wprost niektórych zapisów z ustawy, ale jakiegoś regulaminu sensu stricto nie ma.
    to znaczy mało ich znasz...

    w mojej WM jest Regulamin Pracy Zarządu WM i też nie ma problemu, a każdy z właścicieli wie który członek Zarządu za co odpowiada ... umieją właściwie ocenić przy absolutorium...
    [cite] piastowska:[/cite]Jak na razie spotykamy się w miarę potrzeb i jeżeli któryś z właścicieli zgasza ochotę, by się spotkać z zarządem w celu omówienia jakiejś kwestii, to oczywiście zawsze ma taką możliwość.
    A kawę (a nawet ciastko do niej) na spotkania zarządu oczywiście finansuje sobie zarząd sam :bigsmile:
    ale tu nie chodzi o to, czy właściciel może się wprosić na kawę czy ciastko, ale czy w każdej chwili, na każdym posiedzeniu Zarządu, może uczestniczyć właściciel lokalu nie będący członkiem Zarządu .

    U mnie są wyznaczone dni w miesiącu, a w sprawach ważnych, uzgodniony termin spotkania na telefon (przy udziale co najmniej dwóch członków Zarządu)
  • Opcje
    MarcoPoloMarcoPolo Użytkownik
    edytowano listopada -1
    U mnie też nie ma regulaminu pracy zarządu i nie zauważyłem przez ponad 2 lata, by taki regulamin był potrzebny. Z osobami z zarządu widzimy się niemal codziennie, w razie potrzeby kontaktujemy się dodatkowo telefonicznie lub mailowo. Nie mamy ustalonych dni spotykania się (każdy z nas pracuje oprócz tego zawodowo i ma obowiązki rodzinne, więc trudno byłoby aż tak sformalizować spotkania zarządu). Przez te ponad 2 lata zdarzyło się, ze tylko 2 razy, że jakiś właściciel chciał przyjść na zebranie zarządu i oczywiście zaprosiliśmy go na najbliższe spotkanie, które zorganizowaliśmy w pierwszym możliwym terminie, żeby jak najszybciej rozwiązać problem.
    Opinia wyrażana w absolutorium jest jednoznaczna: wszyscy za (+ oklaski :bigsmile: )
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    Regulaminy pracy zarządu zwykle uchwala się, gdy są jakieś konflikty - najczęściej w samym zarządzie, gdy część jego członków, mimo że ponosi odpowiedzialność wobec wspólnoty (solidarną), to jednak do wielu czynności nie jest dopuszczanych, jak wiadomo do podpisania umowy wystarczy podpis dwóch członków.
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    EgzoEgzo Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] KubaP:[/cite]
    [cite] Egzo:[/cite]W żadnej wspólnocie, które znam, nie ma regulaminu pracy zarządu. W niektórych są jakieś elementarne regulacje w statutach wspólnot, np. obowiązek wybrania przewodniczącego, przepisanie wprost niektórych zapisów z ustawy, ale jakiegoś regulaminu sensu stricto nie ma.
    to znaczy mało ich znasz...
    Mylisz się.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] Zarządca:[/cite]Regulaminy pracy zarządu zwykle uchwala się, gdy są jakieś konflikty -
    wtedy to jest już po herbacie ....
    Regulamin jest potrzebny, aby do tego nie dochodziło , aby właściciel lokalu nie czuł się "chłopcem do bicia" w rękach członków Zarządu .

    Zarząd WM musi czuć kontrole pojedynczego właściciela, bo to on ich "utrzymuje "...
  • Opcje
    citizencitizen Użytkownik
    edytowano listopada -1
    KubaP: Zarząd WM musi czuć kontrole pojedynczego właściciela, bo to on ich "utrzymuje "
    Nie wiem czy ta wypowiedź to prowokacja czy zwykła głupota. Jestem w zarządzie społecznym wspólnoty, utrzymuję kontakty z zarządami (też społecznymi) innych wspólnot . I w mojej wspólnocie, i w każdej mi znanej, członkowie zarządu nie są utrzymywani w żaden sposób przez właścicieli. Wręcz przeciwnie: dla dobra wspólnoty inwestują swój prywatny czas, płacą większe rachunki telefoniczne, używają swoich komputerów i drukarek itd Robią to nie dlatego, że mają z tego profity w postaci dodatku do pensji (emerytury) ale dlatego, ze maja świadomość, że w każdej społeczności (także wspólnotowej) muszą być osoby które wezmą na siebie ciężar pokierowania tą społecznością oraz wezmą na siebie odpowiedzialność za podejmowane decyzje. Robią to wszystko dobrowolnie, bo tak chcą i uważają, ze tak trzeba i mają satysfakcję, że przyczyniają się do poprawy nie tylko budynku, ale też do poprawy stosunków sąsiedzkich.
    Nie oczekuję od współmieszkańcy okazywania jakiś szczególnej wdzięczności, ale też nie czuję się w żadnej mierze, że jestem wyrobnikiem poganianym do pracy przez właścicieli lokalu.
  • Opcje
    piastowskapiastowska Użytkownik
    edytowano listopada -1
    KubaP: Zarząd WM musi czuć kontrole pojedynczego właściciela, bo to on ich "utrzymuje "
    Takie nierozsądne wpisy tylko szkodzą, bo wzmacniają roszczeniową postawę tych właścicieli, którzy nie garną się do uczestniczenia w dbaniu o wspólną własność a ich aktywność ogranicza się do narzekania.
    Zazwyczaj we wspólnotach nie ma nadmiaru chętnych do pracy w zarządzie (szczególnie gdy zarząd pracuje bez wynagrodzenia). Nawet do doraźnego uczestnictwa w jakiś pracach trudno jest zmobilizować właścicieli. Nawet z najprostszą formą zainteresowania , czyli z uczestnictwem w zebraniu rocznym, są kłopoty.

    Kto tu więc kogo "utrzymuje"? Jeśli już używamy tego niewłaściwego słowa, to właściciele lokali utrzymują administratora z firmy zarządzania nieruchomościami, z którą wspólnota ma umowę
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano maja 2014
    Każdy z was opisuje sprawy wspólnot z własnego punktu widzenia, jednej wspólnoty , a to jest wypaczenie standardów wspólnotowych.

    [cite] citizen:[/cite]
    KubaP: Zarząd WM musi czuć kontrole pojedynczego właściciela, bo to on ich "utrzymuje "
    Nie wiem czy ta wypowiedź to prowokacja czy zwykła głupota. Jestem w zarządzie społecznym wspólnoty,
    świat wspólnot mieszkaniowych nie kończy się tylko na Zarządach społecznych, bo tych z dnia na dzień ubywa , choć przyznam jest ich nie mało.
    Nie oczekuję od współmieszkańcy okazywania jakiś szczególnej wdzięczności, ale też nie czuję się w żadnej mierze, że jestem wyrobnikiem poganianym do pracy przez właścicieli lokalu.
    Każdy Zarząd wspólnoty to nie "Pan na włościach", a organ wykonujący wolę właścicieli lokali wyrażoną w uchwałach, niezależnie czy jest społeczny czy opłacany
    [cite] piastowska:[/cite]Takie nierozsądne wpisy tylko szkodzą, bo wzmacniają roszczeniową postawę tych właścicieli, którzy nie garną się do uczestniczenia w dbaniu o wspólną własność a ich aktywność ogranicza się do narzekania.
    nic mylnego , ona służy i ma służyć, że jak sie jest na świeczniku we wspólnocie, to trzeba być odpowiedzialnym i prawym, a nie obnosić się z frazesami czy dyrdymałami , "to ja członek Zarzadu decyduję..." wy mali właściciele lokali niewiele możecie .

    Nie można służyć mamonie i społeczeństwu w taki sposób jak powyżej wymienieni citizen czy piastowska.
    Zazwyczaj we wspólnotach nie ma nadmiaru chętnych do pracy w zarządzie
    gdzie nie ma, tam nie ma ,widocznie wiara właścicieli została zabita przez obecnie panujący Zarząd i nie wierzą , że można wiele zrobić dla siebie , dla wspólnoty.

    Gdzie jak gdzie , młodych gniewnych nie brakuje i tych co się garną na stołki członków zarzadu
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Każdy z was opisuje sprawy wspólnot z własnego punktu widzenia, jednej wspólnoty , a to jest wypaczenie standardów wspólnotowych
    Każdy z NAS "opisuje sprawy wspólnot z własnego punktu widzenia" - Ty administratora, ja członka zarządu
    Standardy każdy stosuje (lub nie), NASZA rola nie ma nic do rzeczy
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano maja 2014
    [cite] koziorozka:[/cite]
    Każdy z was opisuje sprawy wspólnot z własnego punktu widzenia, jednej wspólnoty , a to jest wypaczenie standardów wspólnotowych
    Każdy z NAS "opisuje sprawy wspólnot z własnego punktu widzenia" - Ty administratora, ja członka zarządu
    Standardy każdy stosuje (lub nie), NASZA rola nie ma nic do rzeczy
    ja administratora ....???? skąd taka pewność :bigsmile::bigsmile::bigsmile:

    Może więcej optymizmu - nie każdy ma takie przykre doświadczenie administratorskie jak Ty koziorozko , chętnie popierasz populistyczne tezy ... to takie modne , zawsze będziesz bezkarna , i można winę zgonić na kogoś innego... np.: takiego "standardowca" jak ja.

    Mój punkt widzenia, jako członka Zarządu /od 15 lat/ tobie nie pasuje do głoszonych przez Ciebie tez.
    Nie jedno przeszedłem w tym czasie, łącznie z wizytami w prokuraturze ... i nadal jestem w Zarządzie dużej i skomplikowanej WM.
  • Opcje
    Mieszkaniec666Mieszkaniec666 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Zgadzam się z KubąP. Jaka postawa roszczeniowa właścicieli? Jeśli ktoś decyduję się być w zarządzie to powinien sobie zdawać sprawę, że przyjął na siebie odpowiedzialność. Zarząd wg mnie musi "czuć" kontrolę właścicieli. Niestety często każdy objaw aktywności pojedynczego właściciela to pieniactwo.I tak często na forach przedstawiane jest działanie jednostki. Zauważyłem, że najczęstsza rada udzielana tutaj to "wejdź do zarządu". Posiadacie spore doświadczenie i zdajecie sobie na pewno sprawę, że to nie jest takie proste.
  • Opcje
    piastowskapiastowska Użytkownik
    edytowano maja 2014
    KubaP: Nie można służyć mamonie i społeczeństwu w taki sposób jak powyżej wymienieni citizen czy piastowska.
    Zdanie byłoby prawdziwe, gdybyś na początku dodał słowa "Wg mnie".
    Bo wg mnie można, oczywiście w moim przypadku z wykreśleniem słowa "mamona", bo tak jak poprzednicy jestem w zarządzie społecznym.
    Dowodem na to, że moje postępowanie w zarządzie jest prawidłowe, jest zadowolenie właścicieli lokali z podejmowanych przez zarząd decyzji, od kilku lat niemal 100% ZA w głosowaniu absolutorium, znakomita kondycja naszej nieruchomości oraz z roku na rok poprawiające się stosunki międzysąsiedzkie.

    Masz inne zdanie na ten temat? Trudno, zupełnie mnie ono nie interesuje. Tkwij sobie w tej swojej sarkastyczno-arogancko-zgryźliwej konwencji. Mnie dyskusja w takiej konwencji nie odpowiada, więc nie będę odpisywała na Twoje ewentualne dalsze wynurzenia, więc daruj sobie
  • Opcje
    StasiuStasiu Użytkownik
    edytowano listopada -1
    piastowska - czyżby nadal nie zauważasz megalomanii KubyP?
    Każdy z NAS "opisuje sprawy wspólnot z własnego punktu widzenia" - Ty administratora, ja członka zarządu
    ja administratora ....???? skąd taka pewność
    Każdy z was opisuje sprawy wspólnot z własnego punktu widzenia, jednej wspólnoty , a to jest wypaczenie standardów wspólnotowych.
    Oczywiście takie standardy ma tylko administrator w dużej firmie, albo ktoś kto chciałby nim być.
    Mój punkt widzenia, jako członka Zarządu /od 15 lat/ tobie nie pasuje do głoszonych przez Ciebie tez.
    Nie jedno przeszedłem w tym czasie, łącznie z wizytami w prokuraturze ... i nadal jestem w Zarządzie dużej i skomplikowanej WM.
    Zainteresowanych odsyłam do KubyP wypowiedzi z zeszłego roku
    Dla twojej ciekawości nazwaliśmy się
    Wspólnota Mieszkaniowa "Dworcowa 36"

    z siedzibą
    00-212 Warszawa ul. Dworcowa 36
    NIP 526-87-96-320 Regon 0000021458

    Teraz to już pełna kompromitacja ....
    wpis z 22.04.2013 roku.

    Oczywiście musi to być bardzo skomplikowana WM i do tego tajna, ponieważ nie ma jej w żadnym wykazie, a numery są lipne.
    W przeciwieństwie do mnie ,działającego przejrzyście i uczciwie, każdy może sięgnąć po moje dane i nawet zobaczyć moją WM w Google Maps.
    Ja nie jestem społecznikiem, poświęcam swój czas i wiedzę za pieniądze, bo za pracę należy się wynagrodzenie, tak jest uczciwie dla obu stron. Dyrdymały typu zarząd wykonuje wolę właścicieli to SZKODNICTWO, szerzone przez administratorów, którzy rzeczywiście są "najemnikami", a często zachowują się jak właściciele, z tą ich tytułomanią ,i wysokimi standardami.
    Zauważyłem, że najczęstsza rada udzielana tutaj to "wejdź do zarządu". Posiadacie spore doświadczenie i zdajecie sobie na pewno sprawę, że to nie jest takie proste.
    No jak czyta się takie wpisy, o "katorżniczej pracy" zarządu ,zebraniach, naradach i egzekutywach, to od razu wiem, kto gdzie wcześniej pracował w PRL-u.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano maja 2014
    wpis o adresie był podany jako przykład w kontekście adresu wspólnoty

    https://forum.zarzadca.pl/dyskusja/4974/adres-wspolnoty/#Item_10
    Teraz to już pełna kompromitacja ....
    wpis z 22.04.2013 roku.

    Oczywiście musi to być bardzo skomplikowana WM i do tego tajna, ponieważ nie ma jej w żadnym wykazie, a numery są lipne.
    i tak maiło być Stasiu-Praktyk-realista:, czy jak tam teraz się loginujesz ... takim osobom co inwigilują adwersarzy zawsze będę podawał nieprawdziwe dane osobowe ...
    bo nie wiadomo z jakim świrem ma się do czynienie ....

    widzisz Stasiu-Praktyk-realista to samo życie ....a nie twój dyktatorski świat ....
    No jak czyta się takie wpisy, o "katorżniczej pracy" zarządu ,zebraniach, naradach i egzekutywach, to od razu wiem, kto gdzie wcześniej pracował w PRL-u.


    Stasiu-Praktyk-realista czy innej wypowiedzi można było się spodziewać po starym Dyktatorze, ciemięzcy 80 latków ....
    Dyrdymały typu zarząd wykonuje wolę właścicieli to SZKODNICTWO, szerzone przez administratorów, którzy rzeczywiście są "najemnikami",
    a często zachowują się jak właściciele, z tą ich tytułomanią ,i wysokimi standardami.
    tragedia by się stała, jakby tych zabawek ci zabrakło :bigsmile:
    [cite] piastowska:[/cite]
    KubaP: Nie można służyć mamonie i społeczeństwu w taki sposób jak powyżej wymienieni citizen czy piastowska.

    Bo wg mnie można, oczywiście w moim przypadku z wykreśleniem słowa "mamona", bo tak jak poprzednicy jestem w zarządzie społecznym.
    posłuchaj piastowska świat wspólnot mieszkaniowych nie składa się z Zarządów społecznych i nie wokół nich życie się toczy .
    Wyczytałem kiedyś na priva, od jednego uczestnika tego forum, że za darmo to tylko imbecyle pracują we wspólnocie , to nie te czasy , medalu mi nie przypną ....
    Komentarz edytowany KubaP
  • Opcje
    MarcoPoloMarcoPolo Użytkownik
    edytowano listopada -1
    KubaP: za darmo to tylko imbecyle pracują we wspólnocie , to nie te czasy , medalu mi nie przypną
    Nie wiem, jaki jest cel obrażania ludzi, którzy prezentują inny od Twojego system wartości i mają inny niż Ty pogląd na pracę we wspólnocie. W każdym razie takie słowa świadczą nie najlepiej nie o tych "imbecylach" ale o Tobie

    Uważam, że za uczciwą pracę należą się uczciwe pieniądze i dotyczy to również właścicielskich zarządów wspólnot. Niemniej jednak nie można negować, że są ludzie którzy z różnych powodów wykonują tę funkcję nie tylko dobrze, ale i społecznie.
    Jak już pisałem wcześniej, pracuję w zarządzie wspólnoty bez wynagrodzenia. Powodów jest kilka:
    1. zainicjowałem proces wyodrębnienia wspólnoty ze spółdzielni, namówiłem ludzi by podjęli taką decyzję i czuję się odpowiedzialny za swoje słowa. Być może w przyszłości będziemy, jako zarząd, pobierać wynagrodzenie, ale na razie zgodnie doszliśmy do wniosku, że nie będzie to wcześniej, niż wyprowadzimy wspólnotę "na prostą"
    2. nie chcę być podejrzewany (bo ludzie o nie najlepszych charakterach zdarzają się w każdej społeczności), że pomysł ze wspólnotą wynikał z chęci osiągania własnych korzyści materialnych
    3. działam nie tylko we wspólnocie, ale też w innych dziedzinach, bo lubię działalność społeczną i na szczęście moja sytuacja finansowa pozwala mi na to, by nie gonić za każdym groszem;
    4. "nagrodą" za poświęcony prywatny czas jest satysfakcja, że przez 2 lata we wspólnocie udało nam się tak dużo osiągnąć. Że diametralnie zmienił się nie tylko budynek i jego otoczenie, ale też zmienia się stosunek ludzi do wspólnej własności i do siebie nawzajem.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano maja 2014
    [cite] MarcoPolo:[/cite]
    KubaP: za darmo to tylko imbecyle pracują we wspólnocie , to nie te czasy , medalu mi nie przypną
    Nie wiem, jaki jest cel obrażania ludzi, którzy prezentują inny od Twojego system wartości i mają inny niż Ty pogląd na pracę we wspólnocie.
    W każdym razie takie słowa świadczą nie najlepiej nie o tych "imbecylach" ale o Tobie.
    ja nie obrażam tylko cytuje fragmenty mojej prywatnej korespondencji z jednym z Was.
    2. nie chcę być podejrzewany (bo ludzie o nie najlepszych charakterach zdarzają się w każdej społeczności), że pomysł ze wspólnotą wynikał z chęci osiągania własnych korzyści materialnych
    nie martw sie, kiedyś i ten czas nastąpi i "życzliwy" cie zadenuncjuje.
    jak cie wezwą do prokuratury , na pewno będziesz miał gliniane nogi ...
    3. działam nie tylko we wspólnocie, ale też w innych dziedzinach,
    bo lubię działalność społeczną i na szczęście moja sytuacja finansowa pozwala mi na to,
    by nie gonić za każdym groszem;
    a medal już dostałeś ...
    4. "nagrodą" za poświęcony prywatny czas jest satysfakcja, że przez 2 lata we wspólnocie udało nam się tak dużo osiągnąć.
    Że diametralnie zmienił się nie tylko budynek i jego otoczenie, ale też zmienia się stosunek ludzi do wspólnej własności i do siebie nawzajem.
    ok. ale nie tylko taki cel jest pępkiem we wspólnotach > Jak czytam wpisy to włos mi sie jeży na głowie, że członkowie Zarządu ze wspólnoty chcą zrobić typowy podmiot gospodarczy , który ma zarabiać na wszytkom na czym sie da, a przeciez wspólnoty zostały powołane do tego by nieruchomość nie traciła na wartości , wspólnota nie może zarabiać na właścicielach (odsetki od nieterminowych wpłat)
  • Opcje
    MarcoPoloMarcoPolo Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Hmm, nieco nie na temat, ale trudno. Nie tylko z tego powodu pozostawię ten wpis bez mojego komentarza - bywalcy tego forum zapewne zrozumieją dlaczego :bigsmile:
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano maja 2014
    [cite] MarcoPolo:[/cite]Hmm, nieco nie na temat, ale trudno.
    Przecież to zacząłeś analizę moich wpisów ja tyko kontr odpowiadam.
    [cite] MarcoPolo:[/cite] Nie tylko z tego powodu pozostawię ten wpis bez mojego komentarza -
    bywalcy tego forum zapewne zrozumieją dlaczego :bigsmile:
    nie przesadzaj, dawaj śmiało ... bywalcy lubią takie pogaduchy, i ruch w interesie jest .... reklamodawcy sie cieszą , itd.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.