Uciążliwy sąsiedzi

Mieszkaniec666Mieszkaniec666 Użytkownik
Witam ponownie. Mieszkam w szeregowcu. Niestety przed klatkami (w częściach wspólnych) odbywają się wieczorne spotkania, trwające czasami do późna, także z alkoholem. Początkowo sam zwracałem uczestnikom spotkań uwagę, ale bez skutku. Prosiłem zarząd i administracje o interwencje. Odpowiedź: nie ingerują w stosunki sąsiedzkie. Rada:poinformować odpowiednie służby (jak rozumiem Policję). Czy zarząd i administracja faktycznie nie mogą nic zrobić czy po prostu zostałem zbyty.

Komentarze

  • Opcje
    EgzoEgzo Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Nie bardzo rozumiem czego byś chciał zabronić? Spotykania się mieszkańców przed blokiem?
  • Opcje
    Mieszkaniec666Mieszkaniec666 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Ok. Wyrażę się precyzyjniej. Mieszkam na parterze w budynku szeregowym, w kształcie podkowy. Wieczorem (21-23) prawie pod moim oknem stoi kilku sąsiadów i sąsiadek, najczęściej z piwem i toczy dyskusje, obficie okraszone wulgaryzmami. Przy otwartym oknie trudno nawet oglądać telewizje. Nie chcę zabraniać spotkań na terenie wspólnym. Ale mam prawo do spokoju.
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Czy zarząd i administracja faktycznie nie mogą nic zrobić czy po prostu zostałem zbyty.
    Jak miałaby wyglądać ta "interwencja" administratora? Przecież on czy zarząd nie mają takich uprawnień.
    To straż miejska przyjeżdża na konkretne wezwanie np. o zakłócaniu ciszy nocnej, głośne wulgaryzmy itp.
  • Opcje
    EgzoEgzo Użytkownik
    edytowano maja 2014
    [cite] Mieszkaniec666:[/cite]Ale mam prawo do spokoju.
    Oczywiście, że masz prawo do spokoju, ale zarząd nie może interweniować w sprawach osobistych, bo jednym mieszkańcom ta sytuacja przeszkadza, a innym nie, a wręcz przeciwnie, uczestniczą w takich spotkaniach, a też są członkami wspólnoty. W tej sytuacji, o interwencję policji lub straży miejskiej zwraca się ten, kto odczuwa, że jego spokój został zakłócony.
    Jedynym narzędziem jakim dysponuje w takich sprawach zarząd/administrator, jest wystąpienie do wspólnoty z wnioskiem o podjęcie uchwały o licytacji lokalu uciążliwych mieszkańców, na podstawie art. 16 ust. 1. Ale jest to instrument zbyt gruby na takie wykroczenia jak picie piwa pod blokiem i głośne przeklinanie - żaden sąd nie zatwierdzi takiego wniosku. Niektórzy administratorzy robią takie przysługi, że dzwonią po policję, ale nie muszą (nie mają obowiązku).
  • Opcje
    Mieszkaniec666Mieszkaniec666 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Dziękuję za odpowiedzi. Oczywiście nie mam zamiaru kierować sprawy do sądu. Myślałem, że jeśli te imprezy odbywają się na terenie wspólnym to zarząd może interweniować. W spotkaniach uczestniczą właściciele 4 lokali (na 40). Chodziło mi po prostu o trochę spokoju. Trudno będzie trzeba zawracać głowę Policji.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] Mieszkaniec666:[/cite]Oczywiście nie mam zamiaru kierować sprawy do sądu.
    Myślałem, że jeśli te imprezy odbywają się na terenie wspólnym to zarząd może interweniować.

    W spotkaniach uczestniczą właściciele 4 lokali (na 40).

    Chodziło mi po prostu o trochę spokoju. Trudno będzie trzeba zawracać głowę Policji.
    czy mir domowy nie jest tego wart ... interwencji Policji
  • Opcje
    a-za-z Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Policja/straż miejska to jedno a wspólnota to drugie.

    Powinien być we wspólnocie regulamin porządku domowego.
    I zarządca/administrator ma obowiązek reagować na jego łamanie.
    Na Twoje żądanie (najlepiej poparte większą ilością podpisów) powinien wystosować pismo przypominające o regulaminie i zakazie jego łamania.

    Oczywiście jeśli będziesz jedynym któremu to przeszkadza, to zarządca/administrator nie będzie się zbytnio angażował.
    Jemu nie zależy na wkurzaniu ludzi, bo jeszcze go odwołają...
    Dlatego musisz mieć poparcie w działaniach.
    Najlepiej, jakby to was była większość, bo wtedy to was się będzie bardziej bał.

    Docelowo za łamanie regulaminu można sądownie wymusić sprzedaż lokalu (te same konsekwencje co przy nie płaceniu).

    Natomiast we wszystkich działaniach musi być umiar, bo pamiętaj że tam mieszkasz. Zatem przemyśl każdy swój krok.

    Jak się nie przejmujesz albo jesteś już zdesperowany, to idź na wojnę. Możesz dzwonić na policję. Możesz wylewać przez okno zawartość nocnika. Możesz poczekać jak wrócą do domu i dopiero wtedy zacząć wiercić udarem w ścianie. Możesz jeszcze wiele innych rzeczy robić. Ale pamiętaj, że każda akcja powoduje reakcję...
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    Zgadzam się z A-Z - jeżeli uchwalicie regulamin wspólnota, a konkretnie zarząd winien egzekwować jego przestrzeganie. Spotkania odbywają się na terenie stanowiącym przedmiot współwłasności - a tą współwłasnością zarządza wspólnota.
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    A ja z a-z i Zarządcą się nie zgadzam. Uchwalanie regulaminu, którego nie można egzekwować uważam za marnowanie papieru i niepotrzebne mnożenie konfliktów.
    Jak administrator ma zawiadamiać policję? Stać pod budynkiem i wzywać w razie potrzeby? Wzywać, gdy jest cicho i mówić, że ja nic nie słyszałem, ale podobno...?
    Bym raczej z dzielnicowym pogadała, najlepiej w towarzystwie kilku innych sąsiadów, którym też przeszkadza. Ale podstawa to wzywanie patrolu na interwencję.
  • Opcje
    a-za-z Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Ja nie upieram się przy tym rozwiązaniu. Wszystko zależy od sytuacji.
    Bardzo często jednak wspólnoty korzystają z takiego narzędzia.
    Jakkolwiek Mieszkaniec666 nie zareaguje, będzie to odebrane konfliktogennie.
    Policja to też mnożenie konfliktów.
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    Mam na uwadze skrajne sytuacje, a w takich nie tylko dla autora wątku będzie to problem. No właśnie, czy dla innych mieszkańców to też jest uciążliwe?
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] Zarządca:[/cite]Mam na uwadze skrajne sytuacje, a w takich nie tylko dla autora wątku będzie to problem.
    No właśnie, czy dla innych mieszkańców to też jest uciążliwe?
    do tego nie trzeba Regulaminu wystarczy powołać si,ę na K.C.
    Ja jako właściciele mam mieć zapewniony mir domowy, chyba to jasne ?

    Naruszenie miru domowego - art. 193 k.k.
  • Opcje
    alex135alex135 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Można zwrócić się do zarządu z wnioskiem o zatrudnienie firmy ochroniarskiej, koszt niewielki.
  • Opcje
    gecongecon Użytkownik
    edytowano listopada -1
    ...przed klatkami (w częściach wspólnych) odbywają się wieczorne spotkania, trwające czasami do późna,..
    KubaP: Naruszenie miru domowego - art. 193 k.k.
    - śmiech na sali.
    alex135: zwrócić się do zarządu z wnioskiem o zatrudnienie firmy ochroniarskiej
    To nie zarząd decyduje o zatrudnianiu firm, czyli wydawaniu pieniędzy właścicieli. Poza tym co niby ta firma ochroniarska miałaby robić? Tłuc pałami i rozganiać właścicieli tego miejsca? Litości!
    Jeżeli takie libacje przed klatkami odbywają się codziennie (co noc) to rzeczywiście jest problem.
    Natomiast jeżeli sporadycznie to jest to kwestia kultury zachowań sąsiedzkich - pozostaje perswazja.
    Środki radykalne czyli ewentualnie kodeks wykroczeń (art.51) czyli wzywanie straży to może być problem jeżeli robią to właściciele tego miejsca prywatnego i nie zakłócają porządku publicznego. Pomijam fakt, że w ten sposób rozpoczyna się wojna już wtedy "na noże" z "donosicielem".
  • Opcje
    Mieszkaniec666Mieszkaniec666 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Mam na uwadze skrajne sytuacje, a w takich nie tylko dla autora wątku będzie to problem. No właśnie, czy dla innych mieszkańców to też jest uciążliwe?
    Tak ale nie chcą mieć przypiętej łatki "donosiciela". Choć chyba dwa razy ktoś wezwał patrol Policji. Poza tym jak to we wspólnocie nikt nie chce narażać się na złośliwości innych. Co do perswazji to słaba rada. Próbowałem, kontrargumenty: komuna, mamy takie prawo, itp. Myślę, że jeśli ktoś miał do czynienia z takim problemem wie co mam na myśli.
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    chyba dwa razy ktoś wezwał patrol Policji.
    I ty też tak rób.
    Poza tym gadaj z sąsiadami. Pojedynczo czujecie się słabi, ale jak zobaczycie, że jest was 3-5 to poczujecie się silniejsi. Przestaniecie myśleć o "donosicielu" a poczujecie się jak normalni ludzie, którzy dbają o swoje otoczenie.
  • Opcje
    alex135alex135 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Sprawę można zgłosić zarządowi/zarządcy. Wspólnota może podjąć uchwałę w sprawie zatrudnienia firmy ochroniarskiej, ale zarząd/zarządca może to zrobić we własnym zakresie, jeśli koszty są niewielkie. W niektórych wspólnotach przyjmuje się, iż wydatki nie przekraczające 2 tys. zł nie wymagają uchwały. Firma ochroniarska spisze osobników i przekaże sprawę o wykroczenie do sądu grodzkiego.
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Firma ochroniarska skieruje sprawę do sadu? Ciekawe...
  • Opcje
    gecongecon Użytkownik
    edytowano listopada -1
    ....Firma ochroniarska spisze osobników...
    . - ?????????? - marzyciel.
    ...przekaże sprawę o wykroczenie do sądu grodzkiego...
    - jeszcze większy marzyciel.
    Od 1 stycznia 2010 roku Sądy Grodzkie zostały zlikwidowane a ich kompetencje przejęły wydziały cywilne i karne sądów rejonowych.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano maja 2014
    [cite] alex135:[/cite]Można zwrócić się do zarządu z wnioskiem o zatrudnienie firmy ochroniarskiej, koszt niewielki.
    taaaaak koszt niewielki ? 8-10 zł /godz. netto... reszta to matematyka ...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.