Mała wspólnota

lopezlopez Użytkownik
edytowano czerwca 2014 w Zarządzanie Nieruchomościami
Jesteśmy małą wspólnota 7rodzin. Jeden pan nie przychodzi na zebrania i na nic sie nie zgadza. 1. Sześciu lokatorów podjęło uchwałę o wymianie bramy i dołożenie furtki (2m2)kosztem przydomowego ogrodu, który nie jest własnością wspólnoty, ale znajduje się pod oknami tego siódmego lokatora. Ten pan nie wyraża zgody, co możemy zrobić, czy np. pod jego nieobecność zamontować furtkę? i co on może nam zrobić?2. Na domiar prowadzi firmę na terenie wspólnoty w piwnicy, która nie jest jego własnością. Klei, lakieruje, smrody unoszą się na klatce schodowej, co my możemy zrobić? 3. Trzyma samochód dostawczy typu bus na podwórku (mamy teren tylko po obrysie budynku, nikt nie ma 1/7 części wspólnej podwórka) i nie możemy w tym miejscu postawić trzepaka, bo on snie wyjedzie z podwórka, czy można większością podjąc uchwałę o montowaniu trzepaka w tym miejscu (jedyne miejsce) 4. Nie wyraził zgody na regulamin, który 6 rodzin podpisało (w regulaminie była mowa o tym, ze kto ma dodatkowy samochód trzyma go na ulicy, ze nie lakierujemy itp.). Jesteśmy bezradni. 5. Czy możemy większością głosów podjąć uchwałę, ze do 5 tys dokonujemy remontu, albo wymianę drzwi, czy okna?

Komentarze

  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano czerwca 2014
    [cite] lopez:[/cite]Jesteśmy małą wspólnota 7rodzin.

    Jeden pan nie przychodzi na zebrania i na nic sie nie zgadza.
    a ilu jest właścicieli lokali ? Zakładam, że wszyscy, łącznie z tym aspołecznym mieszkańcem
    Należy skorzystać z zapisu kodeksu cywilnego ...
    [b]Kodeks cywilny 
    Art. 199. [/b]Do rozporządzania rzeczą wspólną oraz do [b]innych czynności, które przekraczają zakres zwykłego zarządu, potrzebna jest zgoda wszystkich współwłaścicieli. [/b][b]W braku takiej zgody współwłaściciele, których udziały wynoszą co najmniej połowę, mogą żądać rozstrzygnięcia przez sąd,[/b] który orzeknie mając na względzie cel zamierzonej czynności oraz interesy wszystkich współwłaścicieli.
    
    [cite] lopez:[/cite]1. Sześciu lokatorów podjęło uchwałę o wymianie bramy i dołożenie furtki (2m2)kosztem przydomowego ogrodu, który nie jest własnością wspólnoty, ale znajduje się pod oknami tego siódmego lokatora.
    Ten pan nie wyraża zgody, co możemy zrobić, czy np. pod jego nieobecność zamontować furtkę? i co on może nam zrobić?

    (mamy teren tylko po obrysie budynku,)
    Nic na siłę ...Uchwały podejmują właściciele lokali ....nie lokatorzy,czy osoby zamieszkujące w nieruchomości
    Zgłoście do właściciela terenu (pewnie Gmina) wniosek o wykonanie . Niech Gmina rozstrzygnie jako właściciel terenu.

    [cite] lopez:[/cite]2. Na domiar prowadzi firmę na terenie wspólnoty w piwnicy, która nie jest jego własnością. Klei, lakieruje, smrody unoszą się na klatce schodowej, co my możemy zrobić?
    zgłosić sprawę do sanepidu , policji, że zatruwa wam życie i łamie regulamin porządku domowego , przepisy p-poż , ect.
    [cite] lopez:[/cite]3. Trzyma samochód dostawczy typu bus na podwórku (mamy teren tylko po obrysie budynku, nikt nie ma 1/7 części wspólnej podwórka) i nie możemy w tym miejscu postawić trzepaka, bo on snie wyjedzie z podwórka, czy można większością podjąc uchwałę o montowaniu trzepaka w tym miejscu (jedyne miejsce)
    Zgłoście do właściciela terenu (pewnie Gmina) wniosek o ustawienie trzepaka, niech on rozstrzygnie ... Wspólnota nie może rozporządzać terenem do niej nie należącym
    [cite] lopez:[/cite]4. Nie wyraził zgody na regulamin, który 6 rodzin podpisało (w regulaminie była mowa o tym, ze kto ma dodatkowy samochód trzyma go na ulicy, ze nie lakierujemy itp.). Jesteśmy bezradni.
    tak samo jak w pkt. 1 . Sąd rozstrzygnie i podejmie za niego decyzję ...
    [cite] lopez:[/cite]5. Czy możemy większością głosów podjąć uchwałę, ze do 5 tys dokonujemy remontu, albo wymianę drzwi, czy okna?
    Podjąć możecie , ale prawnie nie będzie miało to znaczenia.... jesteście mała wspólnotą ... postępować tak jak w pkt1 . Może po dodatkowych kosztach (sądowych) jego aspołeczność zacznie wygasać
    Komentarz edytowany KubaP
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Wymianę drzwi, okna (w części wspólnej) robiłabym bez jego zgody, jako zakres zwykłego zarządu.
    Ale niech was ręka boska broni wydać choć złotówkę na coś, co jest poza waszą wspólnotą. To niezgodne z prawem. Czasem małe wspólnoty robią tak jak wy (trzepak, furtka), ale do tego jest konieczna p o d p i s a n a zgoda wszystkich właścicieli.
  • Opcje
    EgzoEgzo Użytkownik
    edytowano czerwca 2014
    1. Sześciu lokatorów podjęło uchwałę o wymianie bramy i dołożenie furtki (2m2)kosztem przydomowego ogrodu, który nie jest własnością wspólnoty, ale znajduje się pod oknami tego siódmego lokatora.
    Nie możecie niczego robić na cudzej własności. Narażacie się na proces sądowy o przywrócenie poprzedniego stanu i jeszcze o odszkodowanie.
    2. Na domiar prowadzi firmę na terenie wspólnoty w piwnicy, która nie jest jego własnością. Klei, lakieruje, smrody unoszą się na klatce schodowej, co my możemy zrobić?
    Firmę prowadzić może, ale nie w sposób, który jest uciążliwy dla mieszkańców. Poprzednicy wskazali już co należy zrobić. Nie ma znaczenia w czyjej piwnicy prowadzi tę firmę.
    3. Trzyma samochód dostawczy typu bus na podwórku (mamy teren tylko po obrysie budynku, nikt nie ma 1/7 części wspólnej podwórka) i nie możemy w tym miejscu postawić trzepaka, bo on snie wyjedzie z podwórka, czy można większością podjąc uchwałę o montowaniu trzepaka w tym miejscu (jedyne miejsce)
    Nie można, ponieważ decyzje wspólnoty nie mogą dotyczyć terenu, do którego wspólnota nie ma żadnego tytułu prawnego.
    4. Nie wyraził zgody na regulamin, który 6 rodzin podpisało (w regulaminie była mowa o tym, ze kto ma dodatkowy samochód trzyma go na ulicy, ze nie lakierujemy itp.). Jesteśmy bezradni.
    Regulamin miał doprowadzić do zakazania temu sąsiadowi tego co dotychczas robił, więc trudno było się spodziewać, że podpisze wyrok sam na siebie.
    5. Czy możemy większością głosów podjąć uchwałę, ze do 5 tys dokonujemy remontu, albo wymianę drzwi, czy okna?
    Uważam że nie. W małej wspólnocie obowiązuje jednomyślność w sprawach przekraczających zwykły zarząd, a remonty nie stanowią rutynowej czynności, zwłaszcza takie, które istotnie ingerują w nieruchomość wspólną (wymiana stolarki otworowej), trudno je zaliczyć do spraw zwykłego zarządu.
    Możecie oczywiście spróbować to podciągnąć pod zwykły zarząd na zasadzie faktów dokonanych (bo chyba nic innego wam nie pozostaje, nie licząc sądu), podjąć decyzję większością udziałów (nie po 1/7, ale według udziałów wynikających z ksiąg wieczystych) i spróbować wyegzekwować, ale dalszy rozwój sytuacji zależy od determinacji sąsiada, czy pójdzie do sądu?
  • Opcje
    lopezlopez Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Dzięki, ale wiemy jedno największą głupotę wymyślono pod nazwą Mała Wspólnota. Nikt z sąsiadów nie będzie oddawał do sądu sąsiada, powinno to być rozstrzygane większością udziałów, czy głosów, a nie walka z sąsiadem na sądy. Bezradność ludzi, którzy chcą mieć ładnie, czysto i porządek, nie przeciekający dach itp., bo ktoś mieszka na parterze i ma wszystko gdzieś.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano czerwca 2014
    [cite] lopez:[/cite]Dzięki, ale wiemy jedno największą głupotę wymyślono pod nazwą Mała Wspólnota.
    Nikt z sąsiadów nie będzie oddawał do sądu sąsiada, powinno to być rozstrzygane większością udziałów, czy głosów, a nie walka z sąsiadem na sądy.
    Bezradność ludzi, którzy chcą mieć ładnie, czysto i porządek, nie przeciekający dach itp., bo ktoś mieszka na parterze i ma wszystko gdzieś.
    No, tak najważniejsze by TYRAN z parteru czuł się dobrze ...i miał potrzeby innych współwłaścicieli w poważaniu czyli w życi.

    Jak się poddacie, to nie dorośliście, do tego, by być właścicielami lokali ....
  • Opcje
    lopezlopez Użytkownik
    edytowano listopada -1
    A co możemy zrobić bić się, mamy administratora, a ten chce być dobry dla wszystkich i chce brać kasę i nie być zwolniony. Wiem tylko jedno, ze furtka z bramą powinna być i będzie, bo to nie jest żadna współwłasność i gość z parteru nie ma nic do powiedzenia. Dlaczego 5 rodzin ma mu ulec, to on ma problem i niech się martwi i podaje nas do sądu.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano czerwca 2014
    [cite] lopez:[/cite]A co możemy zrobić bić się, mamy administratora, a ten chce być dobry dla wszystkich i chce brać kasę i nie być zwolniony.
    Wiem tylko jedno, ze furtka z bramą powinna być i będzie, bo to nie jest żadna współwłasność i gość z parteru nie ma nic do powiedzenia.
    Dlaczego 5 rodzin ma mu ulec, to on ma problem i niech się martwi i podaje nas do sądu.
    ty dalej nic nie rozumiesz ... tym wpisem z ofiary stałaś się agresorem...

    Nic nie możesz postawić za pieniądze wspólnoty na obcym terenie ... jest jedno wyście że tych 5 właścicieli sfinansuje te bramę i furtkę z własnej kieszeni poza Wspólnotą.

    Ja takiemu Adminowi dałbym ultimatum albo sąd dla sąsiada albo do widzenia , przyjdzie inny, który zrobi porządek z tym tyranizowaniem

    Dzisiaj parkuje dostawczaka, a jak jutro TYRAN zechce stawiać tam TIR-a, to też uszy po sobie stulisz?
  • Opcje
    lopezlopez Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Niech on nas poda do sądu, regulaminu nie podpisał, bo tam jest mowa o nie używaniu lakierów, farb, nie stawianiu samochodów, jak ktoś ma 2 to drugi na ulicy, myśleliśmy, ze przez regulamin coś się uda załatwić, ale nie, bo nie podpisał. Na remont dachy tez się nie zgodził, na podwórku składuje palety, jakieś druty i wygląda to uroczo. Szkoda słów. A Ty piszesz, że nie dorośliśmy do wspólnoty, to nie my tylko ów sąsiad. Pozwoliliśmy mu postawić piec we wspólnej pralni to ją zamknął na klucz i sobie tam lakieruje itp...

    Nowy doklejony: 23.06.14 13:03
    Dobry pomysł podsunąłeś, mamy fundusz remontowy i powiemy Administratorowi żeby zrobił to za pieniądze tej szóstki (pisałam wcześniej piątki), a pieniądze siódmego pieniądze na koszty remontowe zostawił. O zgodę na bramę nie musimy pytać, mamy pozwolenie miasta.
  • Opcje
    EgzoEgzo Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Załatanie przecieku w dachu jak najbardziej mieści się w zakresie zwykłego zarządu, ale remont całego dachu, wymiana poszycia, itp. już nie bardzo. Teraz dopiero napisałeś, że macie administratora. W tak małej wspólnocie administratora bierze się zazwyczaj tylko wtedy, gdy sąsiedzi nie mogą się dogadać, więc wolą oddać decyzję komuś z zewnątrz, żeby nie było kłótni. Jeżeli wasz administrator nie spełnia pokładanych w nim nadziei, to zwolnijcie go, po co on wam?

    P.S.
    Skasowałeś swój pierwotny wpis, nie wiadomo co komentujemy.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano czerwca 2014
    [cite] lopez:[/cite]Niech on nas poda do sądu, regulaminu nie podpisał, bo tam jest mowa o nie używaniu lakierów, farb, nie stawianiu samochodów, jak ktoś ma 2 to drugi na ulicy,
    myśleliśmy, ze przez regulamin coś się uda załatwić, ale nie, bo nie podpisał.

    Na remont dachy tez się nie zgodził, na podwórku składuje palety, jakieś druty i wygląda to uroczo. Szkoda słów.

    A Ty piszesz, że nie dorośliśmy do wspólnoty, to nie my tylko ów sąsiad.
    Pozwoliliśmy mu postawić piec we wspólnej pralni to ją zamknął na klucz i sobie tam lakieruje itp...
    przecież za tę całą sytuację jesteście WY ,nikt inny, odpowiedzialni .
    Wiesz gdzieś czytałem .Kto ma dobre serce, musi mieć twardą dup...

    Przyjmij do wiadomości .
    Przecież teren podwórka to nie jest twoja ziemia . Niech się martwi właściciel tego terenu, w ty mu się żal, zatruwaj Mu życie tak, napisz do straży jak to robisz na tym forum ...

    Na remont dachy tez się nie zgodził, Szkoda słów.
    to trzeba go było wciągnąć "do spółki" np. wyciek fekalii do jego lokalu ... jakby przyszedł to trzeba mu było powiedzieć, że Was nie zalewa ...:wink:
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Dobry pomysł podsunąłeś, mamy fundusz remontowy i powiemy Administratorowi żeby zrobił to za pieniądze tej szóstki (pisałam wcześniej piątki),
    nie możecie tego zrobić z FR , nie może być śladu, że to wspólnota robiła , bo przegracie w każdym Sądzie
    Wspólnota nie może inwestować w cudzym terenie, a bramka będzie stała na terenie Gminy.
  • Opcje
    lopezlopez Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Powiem Ci KubaP, że sąsiedzi mają go dość, ale do sądu go nie podadzą. Masz rację Kto ma dobre serce, musi mieć twardą dup... , ale czy warto tracić zdrowie dla jednego aspołecznego człowieka, który i tak sobie nic nie robi z sąsiadów, ma ich za nic. Sąsiadka prosiła go żeby przyciął wielkie tuje, który posadził na nie swoim terenie, a on niech pani sobie przytnie, a potem jego żona przyleciała i powiedziała, ze nie przycinać, echhh, sprawa przegrana. Sprawę trzeba odpuścić i pojechać na wczasy. Teren nie nasz prywatny, ale tam mieszkamy, tam się spotykamy i jego też spotkamy, po co nam nieprzyjemności z jego strony. Nie jestem pieniaczką i nigdy się nie kłóciłam z sąsiadami i nie będę. A i sąsiedzi myślę, ze też nie będą się z nim kłócić. Prawo jest do niczego jeżeli chodzi o Małe wspólnoty. Dzięki
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano czerwca 2014
    [cite] lopez:[/cite]Powiem Ci KubaP, że sąsiedzi mają go dość, ale do sądu go nie podadzą. Masz rację Kto ma dobre serce, musi mieć twardą dup... ,
    ale czy warto tracić zdrowie dla jednego aspołecznego człowieka, który i tak sobie nic nie robi z sąsiadów, ma ich za nic.
    Sąsiadka prosiła go żeby przyciął wielkie tuje, który posadził na nie swoim terenie, a on niech pani sobie przytnie, a potem jego żona przyleciała i powiedziała, ze nie przycinać, echhh, sprawa przegrana.

    Sprawę trzeba odpuścić i pojechać na wczasy. Teren nie nasz prywatny, ale tam mieszkamy, tam się spotykamy i jego też spotkamy, po co nam nieprzyjemności z jego strony.
    Nie jestem pieniaczką i nigdy się nie kłóciłam z sąsiadami i nie będę. A i sąsiedzi myślę, ze też nie będą się z nim kłócić.

    Prawo jest do niczego jeżeli chodzi o Małe wspólnoty. Dzięki
    Jak tuje rosną na terenie Gminy to napisać pismo do Gminy o ich przycięcie , to Admin ma wam załatwic ....rozumiesz

    Wiesz , a po co macie tego malowanego ADMINA .... to o czym napisałaś to On ma to robić.... Ty / Wy z sąsiadem nie musicie rozmawiać .
    Piszecie pismo do ADMINA co chcecie aby było zrobione z zakreślonym terminem i Admin ma to załatwić . Jak nie, to pora ze dwora ... nikt z nim ślubów nie brał ...
  • Opcje
    lopezlopez Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Źle napisałam wcześniej, nie sześciu lokatorów, tylko sześciu właścicieli (6 na 7) podjęło uchwałę o wymianie bramy i dołożenie furtki (2m2)kosztem przydomowego ogrodu, który nie jest własnością wspólnoty, ale znajduje się pod oknami tego siódmego lokatora. Wiem, ze to nic nie zmienia, ale taka mała korekta. Dzięki za uwagi.

    Nowy doklejony: 23.06.14 13:35
    Jeszcze raz dziękuję, masz rację, pomimo uchwały podpisanej przez 6 właścicieli, ze Admin ma to wykonać, napiszemy do niego jeszcze pismo, że chcemy żeby została postawiona furtka z bramą i trzepak, a on niech pisze pisma do urzędów.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano czerwca 2014
    [cite] lopez:[/cite]
    Jeszcze raz dziękuję, masz rację, pomimo uchwały podpisanej przez 6 właścicieli, ze Admin ma to wykonać,
    napiszemy do niego jeszcze pismo,
    że chcemy żeby została postawiona furtka z bramą i trzepak,
    a on niech pisze pisma do urzędów.
    no wreszcie właściwy kierunek działania
  • Opcje
    lopezlopez Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Jeszcze tylko jedno, czy musi być zgoda tego siódmego na tę furtkę z bramą i przeniesienie trzepaka, jak admin będzie miał zgodę Gminy?
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano czerwca 2014
    [cite] lopez:[/cite]Jeszcze tylko jedno, czy musi być zgoda tego siódmego na tę furtkę z bramą i przeniesienie trzepaka,
    jak admin będzie miał zgodę Gminy?
    Nie musi
    to jest teren Gminy i Ona jako właściciel terenu decyduje
  • Opcje
    lopezlopez Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Dzięki. Czyli jednak postawimy bramę z furtką, sąsiedzi na pewno się ucieszą.
  • Opcje
    gecongecon Użytkownik
    edytowano czerwca 2014
    lopez: mamy teren tylko po obrysie budynku
    ...regulaminu nie podpisał, bo tam jest mowa o nie używaniu lakierów, farb, nie stawianiu samochodów, jak ktoś ma 2 to drugi na ulicy,
    Admin ma to wykonać, napiszemy do niego jeszcze pismo, że chcemy żeby została postawiona furtka z bramą i trzepak, a on niech pisze pisma do urzędów.
    Czyli jednak postawimy bramę z furtką...kosztem przydomowego ogrodu, który nie jest własnością wspólnoty... sąsiedzi na pewno się ucieszą.
    mamy fundusz remontowy i powiemy Administratorowi żeby zrobił to za pieniądze tej szóstki... a pieniądze siódmego pieniądze na koszty remontowe zostawił
    Poprzednicy już ci usiłowali wyjaśnić: jeżeli nie macie jako wspólnota żadnego terenu (budynek po obrysie) to nie możecie uchwalać regulaminu dla sąsiedniej wspólnoty (sąsiedniego właściciela działki i regulować mu co, kto i kiedy ma parkować na jego terenie).
    Wcale się nie dziwię, że ten jeden właściciel nie podpisał się pod czymś takim.
    Ja też bym nie chciał wydawać swoich pieniędzy na robienie porządków na terenie gminnym.
    Inwestowanie w sąsiednią nieruchomość (brama furtka itp) jest zabronione wspólnocie w świetle prawa i nie dziwcie się, że ten jeden właściciel również nie wyraził zgody na takie bezprawie.
    Trudno też powoływać się na zgodę gminy - każdy by tak chciał żeby ktoś obcy porządkował jego teren za frico, więc gmina z ochotą się zgodziła na to.
    Reasumując - jak już też było powiedziane: tylko sześciu właścicieli indywidualnie (a nie wspólnota) może sobie wydawać swoje prywatne pieniądze (nie z FR !!!) na prywatną inwestycję na cudzej działce więc nie odsądzajcie jednego z właścicieli od czci i wiary bo on ma w tym wypadku prawo po swojej stronie.
    Jeżeli wam jako wspólnocie przeszkadza bałagan i zapachy z sąsiedzkiej nieruchomości to macie narzędzie w postaci art. 144 Kc i art. 222 § 2 Kc wobec właściciela sąsiedniej nieruchomości - gminy. Z tego korzystajcie.
  • Opcje
    lopezlopez Użytkownik
    edytowano listopada -1
    To nie jest sąsiednia wspólnota, ani teren sąsiadów, to nasze otoczenie ogrodzone. Brama była i jest, ale własnie ten sąsiad ją zepsuł, więc na zebraniu, na ktore nie przyszedł (nie przychodzi na zebrania kiedy chodzi o remonty, on dachu nie ma, bo mieszka na parterze), wspólnoty postanowiliśmy, że zrobimy nową, żeby obcy nie wchodzili i nie wjeżdżali na nasze podwórko. Prawo po stronie czowieka, który uprzykrza życie innym, przywłaszcza sobie pralnie, która dla wszystkich była, no to rzeczywiście my jesteśmy cała szóstka źli, a on dobry. Czyli jedna osoba może wszystkie remonty zablokować, przywłaszczać sobie pralnie, brudzić, zastawiać podwórko, a rezta nie ma nic do powiedzenia. To rzeczywiście przykre i niesprawiedliwe dla tych, którzy chcą żeby było ładnie i czysto. Dlatego małe wspólnoty nie powinny istnieć, bo nic sie w nich nie zrobi, a dom i otoczenie będzie wyglądało jak z lat powojennych. Czytam jakie ludzie mają problemy, własnie tam gdzie są małe wspólnoty, bo zawsze znajdzie sie ktoś, kto wszystko zablokuje i nie można nic zrobić, a nawet z tą osobą nie porozmawiasz, bo ucieka, zamyka drzwi przed nosem i kpi sobie ze starszych osób. Ale dziękuję za informacje, myślę, ze nie będziemy sie już tym zajmować niech administrator sie tym martwi i znajdzie rozwiązanie, w końcu po to jest.
  • Opcje
    gecongecon Użytkownik
    edytowano czerwca 2014
    lopez: mamy teren tylko po obrysie budynku
    postawimy bramę z furtką...kosztem przydomowego ogrodu, który nie jest własnością wspólnoty
    To nie jest sąsiednia wspólnota, ani teren sąsiadów, to nasze otoczenie ogrodzone.
    -???

    No, koleżanko (go) to trzeba na coś się zdecydować: które twoje zdania są prawdziwe? Jeżeli wasza wspólnota jest po obrysie budynku to nie macie nawet 1 cm2 terenu.
  • Opcje
    lopezlopez Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Wszystkie są prawdziwe. Tylko, nie potrafię tego wytłumaczyć. Mamy ogrodzenie, dbamy o ogródki przydomowe, sami malujemy płoty, mamy ogrodzony budynek z przodu płot i ogródki zamknięte bramą i mamy podwórko i z którego korzystamy, ale z tego co wiem nikt z nas nie ma 1/7 tego podwórka i nie może np sobie postawić tam np auta i powiedzieć, ze zajmuje swoją część, włąsnośćią są nasze mieszkania, piwnice i stryszki nie, bo nie są wykupione przez nikogo. Tak było od lat, ze to nasze podwórko, nikt tam inny nie wchodzi tylko nasi lokatorzy.Więc budynek tj stara kamienica nie ma terenu na własność tzn tego podwórka i ogrodów.

    Nowy doklejony: 23.06.14 19:17
    Każdy budynek na ulicy tak ma, "swoje podwórko".
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] lopez:[/cite]Wszystkie są prawdziwe.
    no nie za bardzo ...

    Domniemam, że jest np. tak....

    Teren wkoło nieruchomości budynkowej należy do Gminy .
    Tam są zorganizowane ogródki przydomowe, które powstały jeszcze z przed sprzedaży pierwszego lokalu.
    Na części nieruchomości gruntowej np. od strony ulicy jest ogrodzenie, które jest własnością Gminy jako właściciela gruntu na którym stoi.

    Właściciele lokali tworzący wspólnotę, traktują wszytko z czego do tej pory korzystali w okresie sprzed wykupu jako SWOJE , choć tak nie jest. Teren wspólnoty to ten po obrysie budynku.

    Za dzierżawę terenu pod ogródki użytkownicy płacą Gminie jako właścicielowi gruntu.
  • Opcje
    lopezlopez Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Na pewno masz rację, tylko nikt nie płaci za dzierżawę ogródków, kiedyś płacili, ale za te co były za budynkiem, a te przed domem to w ogóle są niczyje, z dobrej woli o nie się dba.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano czerwca 2014
    [cite] lopez:[/cite]Na pewno masz rację,
    :zakaz:
    :bigsmile:
    jednak domniemanie ma przyszłość (?)
    :bigsmile:
    Komentarz edytowany KubaP
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    te przed domem to w ogóle są niczyje
    Nie ma takiej możliwości. Prawdopodobnie należą do gminy, a że gmina o nie nie dba, to już inna sprawa.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.