udział własny w nieruchomości

andriejewnaandriejewna Użytkownik
Szanowni Państwo,
jestem właścicielką mieszkania w kilkurodzinnym, niewielkim bloku. Mamy udział własny w nieruchomości- dotyczy ogródka obok bloku. sąsiedzi z parteru zbudowali sobie taras, wybyli wyjscie na ogródek i tu pojawia się problem. Mimo tego że udział procentowy jest uzalezniony od wielkości mieszkania i ja mam największy, nie moge z ogródka korzystać. mając remont w domu nie moge wystawić suszarki z praniem, nie moge wyjsc z leżakiem zeby tam poczytac, dzieci nie mogą się tam bawić. wszystko jest przez sasiadkę zbywane zdaniem "nie pod moimi oknami!, proszę pójść z drugiej strony!" Problem w tym że z drugiej strony jest zacienione. dyskusje są bezcelowa będzie ględzić do skutku. oczywiście jej rzeczy są porozrzucane po calym ogrodzie.
Mam zamiar donieść na kobietę poniewaz taras to samowola budowlana. Moje pytanie brzmi:
czy to moze przynieść jakikolwiek skutek? czy takiej sytuacji konsekwencje poniesie ona jako wlascicielka mieszkania czy wspolnota?

Komentarze

  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano lipca 2014
    Może być skuteczne
    Właścicielka
  • Opcje
    andriejewnaandriejewna Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Jako że anonimów nie rozpadrują w inspektoracie, muszę się podpisać. czy moge o to poprosić jakiegoś znajomego?
    Drudzy sąsiedzi mają podobny taras. czy tez będą miel i problemy na wypadek kontroli?
  • Opcje
    gecongecon Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Ile jest wszystkich lokali, wykupionych i niewykupionych?
    Co masz napisane w AN odnośnie terenu wokół budynku?
    Oczywiste jest, że bez zgody pozostałych właścicieli (większości) mieszkańcy parterów nie mieli prawa zająć części NW czy też wybudować tarasów.
    Czy usiłowałaś uzyskać jakieś wyjaśnienia od zarządu wspólnoty, zarządcy (jeśli jest) czy też od tych właścicieli tarasów?
    Mam zamiar donieść na kobietę poniewaz taras to samowola budowlana.
    To też jest oczywiste - tyle, że osobiście odradzam - we wspólnocie powinno się żyć jak w rodzinie i zaczynanie od "wojny światowej" o tarasy źle się skończy dla wszystkich.
    Konsekwencje w pierwszej kolejności poniesie wspólnota ponieważ dla PINB stroną może być tylko wspólnota a nie pojedyńczy właściciel w tejże wspólnocie.
  • Opcje
    arkady1975arkady1975 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Wg mnie powiadomienie PINB o samowoli budowlanej w postaci wybudowania tarasu sprawi, że PINB może wyda decyzję rozbiórki a co za tym idzie pozbędziesz się problemu :)))). PINB nie będzie mół zalegalizow tego obiektu bez zgody właściciela czyli wspólnoty a co za tym idzie wszystkich współwłaścicieli. Pisz oficjalne pismo do PINB.
  • Opcje
    andriejewnaandriejewna Użytkownik
    edytowano listopada -1
    lokali jest 9, wszystkie prywatne. Teren wokół budynku jest wspólny, tzn ze kazdy wlasciciel mieszkania ma prawo do jakiejś tam części. Życie jak w rodzinie nie jest możliwe. Nie z taką złośliwa egoistyczną kobrą na parterze.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite]andriejewna[/cite]Teren wokół budynku jest wspólny, tzn ze kazdy wlasciciel mieszkania ma prawo do jakiejś tam części.
    ale nie ma prawa żądania wydzielenia terenu na wyłączność.... na tym tym polega funkcja nieruchomości wspólnej,
    bo jak by tak było jak napisałaś, to też kawałek schodów na klatce schodowej też by był wydzielony ...
    Nieruchomość wspólną stanowią części budynku wraz z istniejącymi urządzeniami, które nie służą wyłącznie do użytku poszczególnych właścicieli lokali oraz grunt, na którym wzniesiono budynek.
    
  • Opcje
    andriejewnaandriejewna Użytkownik
    edytowano listopada -1
    no tak. więc nik nie może decydować gdzie mam sobie postawić suszerkę. dzisiaj mi ją przestawila kobra jedna. powiedzialam ze postawie sobie lezak. ze stolikiem, odpowiedziala ze nie mam prawa bo ona tam kosi i kupiła krzaczki za swoje pieniądze. dramat. nie wolno jej stawiać nic przed oknami bo ona chce miec ladny widok, czy PINB moze jej kazać rozebrac taras? Czy są w stanie taki nakaz wyegzekwować?
  • Opcje
    gecongecon Użytkownik
    edytowano lipca 2014
    czy PINB moze jej kazać rozebrac taras?
    Jeżeli już to PINB taki nakaz rozbiórki przedstawi tylko wspólnocie bo (powtarzam) dla PINB stroną jest zawsze wspólnota a nie pojedynczy właściciel (takie niestety durne interpretacje przepisów mają).
    Zarząd (zarządca powierzony) powinien tej pani wytłumaczyć że mimo, że ma swój udział w tym ogródku (NW) to nie ma żadnego prawa kawałka tego ogródka wydzielać do swojej wyłącznej dyspozycji (a tym bardziej budować na nim tarasów czy innych budowli), bez zgody wszystkich pozostałych właścicieli.
  • Opcje
    StasiuStasiu Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Następny przykład zawiści sąsiedzkiej, i znaleźli się "wazeliniarze" z dobrymi radami aby ten konflikt pogłębić. Skandal ,żeby dzieci nie mogły się bawić pod czyimiś oknami.
    gecon -
    Jeżeli już to PINB taki nakaz rozbiórki przedstawi tylko wspólnocie bo (powtarzam) dla PINB stroną jest zawsze wspólnota a nie pojedynczy właściciel (takie niestety durne interpretacje przepisów mają).
    Takie jest prawo, które zabrania sąsiadom wtrącania się w życie innym, a poza tym jestem prawie przekonany ,że ten taras nie wymagał pozwolenia na budowę. Ale jak andriejewna ma czas niech pochodzi po sądach, wyleczą ją ze złudzeń.:bigsmile:
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] andriejewna:[/cite]no tak. więc nik nie może decydować gdzie mam sobie postawić suszerkę.
    dzisiaj mi ją przestawila kobra jedna. powiedzialam ze postawie sobie lezak. ze stolikiem, odpowiedziala ze nie mam prawa bo ona tam kosi i kupiła krzaczki za swoje pieniądze. dramat.
    nie wolno jej stawiać nic przed oknami bo ona chce miec ladny widok, czy PINB moze jej kazać rozebrac taras?
    Czy są w stanie taki nakaz wyegzekwować?
    ja bym oddał sprawę do sądu o ograniczenie korzystania z części wspólnej . Będzie wyrok, który będzie obowiązywał ciebie i sasiadkę... i koniec na tym bicia piany .
  • Opcje
    andriejewnaandriejewna Użytkownik
    edytowano listopada -1
    pogębianie konfliktu? bicie piany? Chce TYLKO mieć prawo korzystać na równi z części wspólnej. taras się rozrasta, powstają co rusz nowe obiekty będące własnością sąsiadów. Państwo nie życza sobie w ogrodzie naszej obecności bo to nieprzyjemne i krępujące dla nich bo mają całe lato otwarte na oścież drzwi na taras. Czy to jest takie dziwne ze mnie to drażni? Rozumiem że Pan Stasiu siedzialby cichutko i zrezygnował. pogratulować. Zaczęło się od prania. Dlaczego mam odpuszczać? Skoro moja mała suszarka została wywalona z ogrodu bo "widać ja przez okno i prasze mi tu nic nie stawiać" to ona nie jest złośliwa? Sąsiedzi owi sobie tam suszą. Szukam porady, próbowalam rozmawiać tłumaczyc ze moge korzystac z ogrodu na równi z nimi, nic nie pomaga. Czy oczekiwanie odrobiny sprawiedliwości musi Pan nazywac złudzeniami? Cóż. nie tak to widze.
  • Opcje
    StasiuStasiu Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Mam zamiar donieść na kobietę poniewaz taras to samowola budowlana
    Nie krępuj się, to koszt kartki papieru, koperty i znaczka.
    Jako że anonimów nie rozpadrują w inspektoracie, muszę się podpisać. czy moge o to poprosić jakiegoś znajomego?
    Świetny pomysł. I Inspektor będzie zadowolony i z sąsiadką-kobrą się nie pokłócicie.
    To już uczciwiej jest wnieść pozew, ale nie wiem co sąd miałby rozstrzygnąć?
    Problem w tym że z drugiej strony jest zacienione
    Kto powinien z tego cienia korzystać?
    ja bym oddał sprawę do sądu o ograniczenie korzystania z części wspólnej
    KubaP - wg mnie bez szans, korzystanie z części wspólnej opiera się na pewnych, przyjętych w środowisku zasadach współżycia społecznego. jak w tym ogrodzie miejsca słonecznego jest na dwie osoby, to pozostałe np. 18 nie mogą się procesować w sądzie o prawo do korzystania z niego na zasadach wyłączności.
    Czy oczekiwanie odrobiny sprawiedliwości musi Pan nazywac złudzeniami?
    Sami swoi.
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    próbowalam rozmawiać tłumaczyc ze moge korzystac z ogrodu na równi z nimi, nic nie pomaga.
    Jak nic nie pomaga to albo odpuścić, albo iść do sądu - innej drogi nie widzę.
    Rękoczyny wykluczam.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano lipca 2014
    [cite] Stasiu:[/cite]
    KubaP - wg mnie bez szans, korzystanie z części wspólnej opiera się na pewnych, przyjętych w środowisku zasadach współżycia społecznego. jak w tym ogrodzie miejsca słonecznego jest na dwie osoby, to pozostałe np. 18 nie mogą się procesować w sądzie o prawo do korzystania z niego na zasadach wyłączności.
    zawsze mona sobie udzielić wirtualnej odpowiedzi ... że słonko nie świeci , że ptaszki nie ćwierkają , że sąsiadka zbyt często zaciąga zasłony jak idzie do łoża, ...tylko po co sobie gmatwać życie ...:bigsmile:
  • Opcje
    StasiuStasiu Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Typowy wpis dla wpisu.
    ja bym oddał sprawę do sądu o ograniczenie korzystania z części wspólnej
    Z niecierpliwością czekam na treść takiego pozwu. Dawaj, pośmiejemy się razem. Wierzą ,że chociaż wiesz na jaki artykuł się powołać.
    andriejewna - nie znam szczegółów waszej sytuacji, ale wytłumacz mi pojęcie
    wybyli wyjscie na ogródek i tu pojawia się problem
    Co to znaczy? Musisz przejść przez płot, ogródek jest "zaminowany"?
    Problem w tym że z drugiej strony jest zacienione
    A te zacienione jest dostępne? Na pewno tak, ale Ty wolisz słońce?
    Jestem obecnie w temacie, ponieważ założyliśmy blokady parkingowe na ulicy , która jest częścią wspólną 4 WM. I raptem się okazało, że właściciele-kierowcy, którzy nigdy nie parkowali na tych miejscach są oburzeni "pogwałceniem ich prawa współwłasności". Typowa filozofia "psa-ogrodnika". I czy mają jakąś szansę w sądzie? ŻADNEJ. Bo w sądzie wygrywa nie ten co ma rację , ale ten co się lepiej przygotuje. Ale u Ciebie ja tego nie widzę, przemawia przez Ciebie jedynie zacietrzewienie, a to jest zły doradca.:bigsmile:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.