Czy ktoś ogarnia ten wyrok?
kmaski
Użytkownik
Sąd Apelacyjny w Katowicach 5 marca 2014 r. Sprawa I ACa 1024/13. Wyrok dostępny tutaj http://orzeczenia.ms.gov.pl/content/$N/151500000000503_I_ACa_001024_2013_Uz_2014-03-05_002
Przecież jeżeli developer sprzedaje lokale, jego udział uwidoczniony w KW sukcesywnie się zmniejsza. Dlaczego dla gminy miałoby być inaczej???
Według tego wyroku czy w KW dla gminy jest 1 czy byłoby 0,382 to w obu przypadkach według sądu sumowałoby się do 1.
Ktoś to ogarnia? Czy to po prostu wyrok z gatunku "specjalnych"?
Przecież jeżeli developer sprzedaje lokale, jego udział uwidoczniony w KW sukcesywnie się zmniejsza. Dlaczego dla gminy miałoby być inaczej???
Według tego wyroku czy w KW dla gminy jest 1 czy byłoby 0,382 to w obu przypadkach według sądu sumowałoby się do 1.
Ktoś to ogarnia? Czy to po prostu wyrok z gatunku "specjalnych"?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
"Punktem wyjścia do oceny prawidłowości orzeczenia Sądu Okręgowego jest stanowisko, że dla podjęcia ustaleń w sprawie wiążące znaczenie mają dane wynikające z aktów notarialnych oraz oparte na nich wpisy w księgach wieczystych.
Pogląd, że nie bada Sąd rozpoznający sprawę o uchylenie uchwały prawidłowości określenia w aktach notarialnych i księgach wieczystych udziałów poszczególnych właścicieli lokali podziela także Sąd Apelacyjny w niniejszej sprawie.
....
Inwentaryzacja ta w określonych warunkach może być podstawą korekty udziałów, jednakże nie incydentalnie w toku niniejszego procesu, lecz w drodze aktu notarialnego z udziałem wszystkich współwłaścicieli, bądź uzgodnienia treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym, czy też w drodze kwestionowania ważności aktu notarialnego."
Tłumacząc z polskiego na nasze: inwentaryzacja powierzchni lokali dokonana przez wspólnotę nie daje podstaw do innego liczenia udziałów ani do twierdzenia o niesumowaniu się do jedności, dopóki skorygowane udziały nie zostaną wpisane do ksiąg wieczystych.
Sądowi chodzi o to, że tylko prawomocnym orzeczeniem można obalić stan prawny wynikający z zapisów z kw.
Mam pewne wątpliwości, ponieważ wystarczy obalić domniemanie wynikające z kw i nie musi to być prawomocne orzeczenie, np. przedstawiając akt notarialny - pierwszy w nieruchomości i wyliczając jaka z niego wynika powierzchnia użytkowa budynku a następnie porównując z powierzchnią użytkową, jaka jest w rzeczywistości.
Gmina sprzedała lokale o łącznych udziałach 0,618, ale dalej w KW figuruje jako właściciel całości czyli 1. A to nie ma prawa sumować sie do 1.
Tyle, że dla sądów ta 1 to 0,382. Tego już nie ogarniam.
Moim zdaniem w żadnym wypadku, bo niby na jakiej podstawie? Stoi to w sprzeczności z art. 3 ust. 3 UWL.Sądy nie przytoczyły żadnych przepisów, z których powyższa interpretacja mogłaby wynikać.
Z treści wyroku wynika, że SO orzekał wyłącznie na podstawie wypisu z KW. I tak na prawdę, to ograniczył sie do interpretacji, że w KW 1=0,382 a SA to przyklepał.
Ja to widzę tak, że gmina nie zadbała o redukcję własnych udziałów i zrobił się problem. A sądy orzekły prawem kaduka, gdyż pozostawienie 1 po sprzedazy pierwszego lokalu to już była sprzeczność KW ze stanem faktycznym.
Tu nie ma co 'nieogarniać' bo wyrok jest jasny i prosty. Nie mógł zapaść inny.
Radzę uważnie przeczytać poniższe zdania z uzasadnienia SO, które SA w całości podzielił:
Nic podobnego. Mylna interpretacja UoWL.
"...2a. Jeżeli suma udziałów w nieruchomości wspólnej nie jest równa 1..."
Przepis mówi o sumie udziałów. Niezależnie ile lokali gmina sprzedała (wyodrębniła) suma zawsze równa jest jeden(1) w tym wypadku.
Do sporadycznych należą przypadki, że suma udziałów nie jest równa jeden (np. urzędnik był analfabetą i nie znał najprostszych działań matematycznych w momencie powstawania wspólnoty) lub nastąpiła oczywista pomyłka.
Nie jest to prawda.
Znam WM w której skarb państwa ma jeszcze 25% udziałów a udziały nie schodzą się do 1.
Mamy więc jeszcze jedno orzeczenie sądu które jest w sprzeczności z rzeczywistością.
Czy chcesz nam tu powiedzieć że gmina w 100% płaci na utrzymanie części wspólnej?
Z tego co piszesz to powinna ponieważ w KW jej odział to 1.
Jeśli płaci tyko wg udziału 0.382 to znaczy że sad ma rację.
Jeżeli SP jako pierwotny właściciel miał 1(100%) - to tylko ewidentny błąd matematyczny (lub analfabetyzm urzędnika) mógł spowodować, że w tej chwili jest inaczej. W KW na pewno jest policzone prawidłowo. Suma udziałów zawsze daje 1 (100%) - bez względu ile lokali już wyodrębniono, bo w trakcie tego procesu jednemu ubywa udziałów a drugim przybywa.
Tak jest w teorii do póki nie zostanie wyodrębniony ostatni lokal,
jeżeli chodzi o zasoby Gminne, to nie do końca daje tę jedność, zwłaszcza, gdy sprzedaż następowała w dłuższym przedziale czasu .... a urzędnik, który wyliczał udziały , nie zdawał na maturze matematyki
Jeżeli są lokale nie wyodrębnione, to zawsze , tak się przyjmuje, suma udziałów daje 1 (jedność).
Nie.
Pozostali mają 75.15% i wszyscy wlaściciele mają wpisane do KW swoje udziały które zsumowane dają 1.15.
Nie tylko.
Wystarczy ze udziały są wpisane nie jako ułamek a liczba dziesiętna z jednym miejscem po przecinku.
Oczywiście błędy ( i nie tylko) w określeniu powierzchni wyodrębnianych mieszkań też się tu zdarzyły.
Np mieszkanie mojej teściowej jest w rzeczywistości mniejsze o 2m2 (46 zamiast 48m2) od tego co jest zapisane w KW.
Przyczyna jest tego bardzo prosta. WAM który te mieszkanie sprzedawał zarobił dodatkowo za te 2m2.
Inni właściciele mają mieszkania większe o nawet 10m2 od tego co zapisano w ich KW.
Tutaj wystarczyło być znajomym urzędnika aby powierzchnia mieszkania była zaniżona przed ustaleniem ceny wykupu.
Na pewno to tylko wiemy że słońce wschodzi na wschodzie albo że kiedyś umrzemy
Jak już pisałem, w tym przypadku suma udziałów, liczona na podstawie wpisów w KW, nie daje 1 (100%) ponieważ wynosi 1.15 (115%).
Gmina sprzedaje lokatorowi lokal wg. nowego sposobu mierzenia (wlicza np. szafy, mierzy dokładniej itp.) i zawsze okazuje się, że lokal jest większy, niż w dotychczasowych dokumentach.
Nowy właściciel przychodzi do wspólnoty z nowym aktem notarialnym i lokal, za który do niedawna gmina płaciła np. 1 % udziałów "powiększa" stan posiadania wspólnoty o 1,1%, bo ogólna powierzchnia nieruchomości się nie zmienia.
Dopiero przy sprzedaży przedostatniego lokalu gmina Mokotów zgadza się na inwentaryzację i zmiany we wszystkich aktach notarialnych.
Taki bałagan ma jeden plus - pozwala na głosowanie 1właściciel =1 głos i już nie raz nam się to przydało.
Jeżeli gmina miała do tej pory np. 4,20 % a wyodrębnione 95,80 % to po tej transakcji gmina ma udział 3,1% a wyodrębnione 96,9%. Saldo się zgadza.
Pozostaje tylko potem dla formalności wnieść zmiany do KW:
Załóżmy, że mamy 10 lokali z równymi udziałami 1/10. Gmina sprzedaje pierwszy lokal. Dlaczego dalej istnieje wpis "udział 1/1", a nie "9/10"? Gmina sprzedała kolejne 8 lokali. Konsekwentnie dalej wpis jest "udział 1/1"? Gmina sprzedaje ostatni lokal. Z udziałem 1/10. I co? Co z wpisem "udział 1/1"? Czego ten wpis dotyczy?
Nie wiem jakiego doradcę miała ta wspólnota, ale sądy rozjechały ja dowolną interpretacją wpisów w KW, a nie sprawą inwentaryzacji. W kwestii inwentaryzacji to mam inny wyrok, ale to przy innej okazji. Zdziwisz się.
To co nieaktulane podlega wykreśleniu z KW i zastąpieniu nowym, <b>aktualnym</b> wpisem. Zgada się? Oczywiście na wniosek. Jeżeli wniosku nie było obowiązuje dalej dotychczasowy wpis w KW. Zgoda?
No i właśnie! <b>"Po przyjęciu <u>stanowiska</u>"</b>. Na podstawie przepisu ustawy, czy według "widzi mi się" że będzie pasować? Sądy żadnego przepisu ustawowego nie wskazały.
Mówi o tym wspomniany już art. 3 ust. 7
Saldo udziałów się zgadza - budynek (grunt) ani się nie powiększył ani się nie zmniejszył, reszta to już tylko sama matematyka.
Pozostały tylko formalności w kwestii wniesienia zmian do KW (też art. 3 ust.7).
Głównym tematem rozprawy (pozwu) było unieważnienie uchwał bo nie uzyskaly większości głosów żeby głosować 1/1
Wspólnota podnosila natomiast (całkowicie błędnie) że : - więc głosowanie 1/1 należało wprowadzić na żądanie a nie głosowaniem normalnym.
Sąd wykazał czarno na białym (łopatologicznie), że wspólnota nie miała racji bo suma udziałów od początku w budynku wspólnoty była 1 (bez względu na ilość sprzedanych lokali) a więc nie można było zastosować art. 23 ust. 2a UoWL.
To znaczy że do momentu wprowadzenia zmian w KW obowiązują dotychczasowe zapisy.
Czyli gmina ma udzial 1 a pozostali wspolwlasciciele maja 0.618 a wiec suma udziałów (wg KW) wynosi 1.618.
Gdyby, jak piszesz, niemożliwe było istnienie sumy udziałów wiekszej od 1 to ustawodawca by tego nie umieścil w UoWL.
Jeśli gmina nie uregulowała swoich zapisów w KW to teraz powinna ponosić tego konsekwencje.
Pisałem wręcz: Sąd też tak nie stwierdził. Po raz e-nty powtarzam - suma udziałów we wspólnocie się nie zmienia bez względu na ilość wyodrębnionych lokali.
Kwestia matematycznego uregulowania udziałów w KW to sprawa drugorzędna.
Jedynie komentuję informacje podane tu przez autora watku.
Ale tu nie chodzi o to jaki jest faktyczny podział ale jaki jest zapisany w KW.
Co ma piernik do wiatraka? Ten artykuł mówi tyle, tłumacząc z polskiego na nasze, że jeśli przy liczeniu udziału dla pierwszego lokalu popełniono błąd merytoryczny, to dalej, aż do przedostatniego lokalu należy liczyć z tym samym błędem. Dla stan faktycznego może tak. Dyskutujemy nie o inwentaryzacji, tylko o tym, czy wpisy w KW są prawidłowe, czy może wymagają sprostowania. Zgoda, co do tego, że po sprostowaniu suma udziałów będzie równa 1/1. Ale <b>przed</b> sprostowaniem nie jest 1/1. problem w tym, że sądy są od stosowania w pierwszej kolejności prawa, a nie samej matematyki Formalności w kwestii wniesienia zmian? Jednak!
Wpisany do księgi udział może być albo prawidłowy, albo nie. Jeżeli jest <b>prawidłowy</b> to nie trzeba go zmieniać, a jeżeli <b>trzeba</b> go zmienić, to znaczy, że jest <b>nieprawidlowy</b>. Cały czas twierdzę, że wpis "udział 1/1" po sprzedaży lokalu jest nieprawidłowy.
Zamiast łopaty chętnie zobaczyłbym odpowiedni wywód prawny.
To, że <b>było</b> 1 tego nikt nie kwestionuje (I na początku, w każdym przypadku <b>zawsze</b> jest 1). Pytanie, czy 1 jest <b>nadal</b> ściśle według wpisów w KW. Art. 3 ust. 3 UWL wyraźnie wskazuje, jak liczyć udział dla lokali niewyodrębnionych. Nie ma w art. 3 ust. 3 nic o odejmowaniu, uzupełnianiu do jedności, reszcie, czy czymkowiek podobnym. <b>Suma powierzchni lokali niewyodrębnionych do łącznej powierzchni wszystkich lokali.</b> Z ewentualnym uwzględnieniem powierzchni przynależnych. I koniec, i basta.
Z powyższego wynika, że udział właściciela lokali niewyodrębnionych <b>po sprzedaży</b> choćby jednego lokalu wyodrębnionego jest mniejszy od jedności i ten ułamek winien znaleźć się w KW jako <b>zgodny ze stanem faktycznym</b>. Jeżeli nadal jest 1/1 to z całym szcunkiem (dla sądów również) udziały według KW nie sumują się do 1.
Pomijając art. 3 ust. 3 UWL, odejmowanie od jedności udziałów to karkołomy zabieg. A co, jeżeli wskutek błedu (nieważne czyjego) suma udziałów wynikających z własności lokali będzie większa od jeden? Czy sąd orzekłby wówczas, że gminie przysługuje udział ujemny? Czy może tylko uznałby, że gmina nie jest już właścicielem? Dalej twierdzisz, że odejmowanie udziałów jest ok., a wyrok prawidłowy?
Nowy doklejony: 17.07.14 19:45 Jak to się to ma do twierdzeń (i wyroków sądowych), że o wielkości udziałów, a tym samym o sumowaniu lub nie tych udziałów do 1 decydują wpisy w KW?
Nie znam przypadku aby np. w budynku 60 lokalowym po każdej sprzedaży lokalu ktokolwiek biegał do Sądu aby poprawić w KW co chwilę podział udziałów (bo przecież suma jako jedyny wskaźnik art. 23 ust. 2a) się nie zmienia . Tak. To jest oczywiste chociażby ze względów jak wyżej i na dodatek ma to podstawy prawne w art. 3 ust. 7.
Potwierdziły powyższe również dwa sądy. Masz prawo do pozwu do SN o uznanie wyroku za niezgodnego z prawem (kasacja nie przysługuje) - jak nie masz co robić i masz zbędna kasę. W rezerwie jeszcze Strasburg ci pozostaje.
Ja tej oczywistości zaprzeczam i podaję Ci szereg argumentów, z którymi nie podejmujesz dyskusji. Przeczytaj jeszcze raz to, co napisałem o art. 3 ust. 7. i pokaż gdzie sie pomyliłem. Człowieku, przecież tu caly czas o tym, czy te sądy się nie pomyliły (w najlepszym razie). Sądy według Ciebie bardziej nieomylne od papieża? A słyszaleś coś o glosie krytycznej? Kasacja w tej sprawie nie przysługiwała? No, no, no... Art. 398[2] k.p.c. Który paragraf?
Nie mam prawa do pozwu, bo to nie moja sprawa. Nadzialem się na ten wyrok przy trzepaniu innego problemu. Chcialem się pokornie czegoś więcej dowiedzieć. Owszem dowiedziałem się sporo (dzięki ) chociaż nie tego czego sie spodziewałem.
Chyba pora zamykać ten watek. Dziękuję wszystkim.
Wiele szczęścia na nowej drodze życia, życzy kominiarz.