W jaki sposób wykluczyć jednego z właścicieli że wspólnoty.
alexa
Użytkownik
Proszę o poradę. Mała wspólnota (4 osobowa).
W jaki sposób możemy wykluczyć kłopotliwe właściciela, z naszej wspólnoty.
Ta pani uprzykrza nam życie. Nie płaci zaliczki(sprawy dłużnika w sądzie.),nie wyraziła zgody na remont budynku,tylko na złość. Poprośilimy sąd o zgodę na remont,sprawę wygraliśmy,ale ona odwołała się do sądu apelacyjnego. Apelacyjny stoi po naszej stronie,ale doszukałem się błędów w dokumentach sądowych,kazał to uzupełnić, sprawa wraca na wokandę do sądu rejonowego.
A nasza "właścicielka", wezwała ekipę remontowa aby pomalował jej część dachu,który ponoć do niej należy,a skoro my nic nie robimy-żadnego remontu,ona sama sobie pomaluje.
Pozostali współwłaściciele i zarządc, zbulwersowani,ekipie kazali się wynosić,ponieważ są przepisy, a remont dachu jest w pozwie w sądzie.
Skoro my nie możemy wymienić rynnien i naprawić ubytku w poszyciu dachu,to ona nie może pomalować
części dachu ,który jest częścią wspólną wspólnoty.
Pytanie:Czy można wykluczyć takiego współwłaściciela z wspólnoty?Jak można to zrobić?
W jaki sposób możemy wykluczyć kłopotliwe właściciela, z naszej wspólnoty.
Ta pani uprzykrza nam życie. Nie płaci zaliczki(sprawy dłużnika w sądzie.),nie wyraziła zgody na remont budynku,tylko na złość. Poprośilimy sąd o zgodę na remont,sprawę wygraliśmy,ale ona odwołała się do sądu apelacyjnego. Apelacyjny stoi po naszej stronie,ale doszukałem się błędów w dokumentach sądowych,kazał to uzupełnić, sprawa wraca na wokandę do sądu rejonowego.
A nasza "właścicielka", wezwała ekipę remontowa aby pomalował jej część dachu,który ponoć do niej należy,a skoro my nic nie robimy-żadnego remontu,ona sama sobie pomaluje.
Pozostali współwłaściciele i zarządc, zbulwersowani,ekipie kazali się wynosić,ponieważ są przepisy, a remont dachu jest w pozwie w sądzie.
Skoro my nie możemy wymienić rynnien i naprawić ubytku w poszyciu dachu,to ona nie może pomalować
części dachu ,który jest częścią wspólną wspólnoty.
Pytanie:Czy można wykluczyć takiego współwłaściciela z wspólnoty?Jak można to zrobić?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Jak pozostała trójka jest zgodna, to bym zrobiła tak. Czekam na prawomocne orzeczenie sądu. A potem wespół zespół róbcie to, co uważacie po analizie konsekwencji. Może nie są takie straszne?
A jak się czwartej właścicielce to nie spodoba, to niech ona was pozwie. Przekonacie się, czy jej się będzie chciało walczyć po pierwszej przegranej sprawie.
1. W razie wyodrębnienia własności lokali właścicielowi lokalu przysługuje udział w nieruchomości wspólnej jako prawo związane z własnością lokali. Nie można żądać zniesienia współwłasności nieruchomości wspólnej, dopóki trwa odrębna własność lokali.
Wspólnoty nie można rozwiązać. Nie można nawet tego żądać (dochodzić przed sądem). Takie żądanie zostanie odrzucone. To nie jest organizacja, którą się "zawiązuje" i "rozwiązuje". Przynależność do wspólnoty mieszkaniowej jest przymusowa, powstaje z mocy prawa, a nie w wyniku oświadczenia woli założycieli.
Wspólnota przestanie istnieć wówczas, gdy:
1) właścicielem wszystkich lokali zostanie jedna osoba (brak współwłasności nieruchomości wspólnej);
2) budynek zostanie zniszczony w wyniku pożaru, katastrofy budowlanej itp. (brak wyodrębnionych lokali - pozostaje współwłasność gruntu).
Nowy doklejony: 29.08.14 20:52
Nie da się "wykluczyć" ze wspólnoty w drodze decyzji pozostałych właścicieli (nie można też ze wspólnoty "zrezygnować" czy "wystąpić"). Dopóki właściciel lokalu jest właścicielem (ma prawo własności lokalu i udział w nieruchomości wspólnej) - należy do wspólnoty. Przestanie nim być wtedy, gdy przestanie być właścicielem lokalu.
Jeżeli jest zadłużony, wspólnota może - po uzyskaniu nakazu zapłaty - skierować wniosek o egzekucję z nieruchomości lokalowej (w drodze licytacji). Jeśli lokal zostanie zlicytowany, zmieni właściciela. To jedyna droga do "wykluczenia" właściciela ze wspólnoty.
Nie zostaje nam nic innego, jak nie poddać się tej" właścicielce", nie pozwolić jej na wykonanie przez nią żadnych prac- samowolnych, w obrębie części wspólnych wspólnoty,jeżeli pozostała trójka nie zgadza się na jej wymysły.
Dziś rusza likwidacja ubikacji na polu, ponieważ to kamienica z 1925r, więc spodziewam się wielkich problemów z jej strony, na pewno wezwie policję ,nie po raz pierwszy oczywiście.
Ale się tym nie przejmuję ,uchwała o tych pracach , przyjęta został w kwietniu tego roku.
A ha, moja sąsiadka, jak i poprzedni jej właściciel (jej córka), nigdy nie byli na żadnych zebraniach , nigdy nie podpisali żadnych uchwał.
Decydujemy większością głosu ,po powiadomieniu wszystkich urzędów (żaden nie robił w tym wypadku żadnych problemów, nawet sąd). Bo jak twierdzi ten " właściciel", oni nie pisali się na wspólnotę.
Sprawa o zadłużenie tej lokatorki w sądzie - to już drugi pozew, pierwszy wygraliśmy, nie zapłaciła, zmusił ją do tego komornik, naliczając sobie drugie tyle co była winna . Druga rozprawa skończy się tym samym ,bo dalej nie płaci regularnie, a to co płaci idzie na zaległości i odsetki.
Po wyroku składam następny, bo dalej narastają zaległości. A ja, jako zarządca, nie mam z czego opłacać rachunków wspólnoty.
Więc na pewno coś muszę z tym zrobić.
Róbcie swoje , czasy życia w jaskini już dawno minęły w tym kraju (chyba?)
Jeżeli ta pani nie płaci, to można spróbować z art. 16 ustawy o własności lokali, który ma zastosowanie również w małych wspólnotach mieszkaniowych - jednak te opóźnienia musiałyby być długotrwałe- należałoby wykazać, że generalnie non stop musicie występować do sądu o zapłatę, a właścicielka płaci tylko po wyroku i potem znowu to samo.
Ponieważ to mała wspólnota, to zgodę na licytację muszą wyrazić wszyscy właściciele a w razie braku jednomyślnej zgody - należy wystąpić do sądu - już na tym etapie sąd rozważy wstępnie zasadność licytacji, jeżeli wyda zgodę, to będzie jakiś pogląd na sprawę.
" Jedną z takich spraw rozpoznawał białostocki Sąd Okręgowy ( wyrok z dnia 21 stycznia 2013 roku, sygn. akt: I C 1803/12 ), który nakazał sprzedaż własnościowego spółdzielczego prawa do lokalu z powodu fetoru, który się z niego wydostawał.
Z kolei wrocławski Sąd Okręgowy (wyrok z dnia 8 stycznia 2013 roku, sygn. akt: I C 1171/12) orzekł o sprzedaży lokalu na podstawie art. 16 ustawy o własności lokali, ponieważ właściciele uchylali się uporczywie od należnych od nich opłat na rzecz wspólnoty mieszkaniowej i zobowiązania z tego tytułu wynosiły ponad sześć tysięcy złotych.
Nie zawsze jednak takie powództwo będzie możliwe, w szczególności art. 16 ustawy o własności lokali nie stosuje się w stosunku do właściciela lokali niewydorębnionych, co potwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 16 czerwca 2009 roku, sygn. akt: V CSK 442/08, ponadto wystąpienie z powyższym powództwem stanowi przekroczenie zarządu zwykłego i w przypadku dużej wspólnoty mieszkaniowej wymaga zgody ogółu właścicieli wyrażonej w formie uchwały (art. 22 , ust 3, pkt. 7 ustawy o własności lokali), natomiast w małej konieczna jest zgoda wszystkich właścicieli lokali (czyli w praktyce ingerencji sądu, ponieważ mało prawdopodobne, aby właściciel którego lokal miałby zostać zlicytowany wyraził na to zgodę). W spółdzielni mieszkaniowej natomiast konieczna jest zgoda rady nadzorczej."
Więcej na ten temat w artykule: "Sądy licytują lokale " na stronie czasopisma Zarządca Portal Informacyjny:
http://www.zarzadca.pl/komentarze/83-licytacja/1933-sady-licytuja-lokale
Niedługo powinna odbyć się rozprawa dłużnika, jak tylko biegły sądowy rachunkowosci wyda swoją opinię,ponieważ ta pani twierdzi, że źle jej nalicza zaliczki.
Wtedy zapytam się o taka możliwość sędziego. A jak nie to znajomego adwokata.
czy dostał wasze wspólnotowe dokumenty?
Niech sprawdza, stwierdzi tylko, że u nas jest w porządku ,księgowością zajmuję się sama, nie ma mowy o pomyłkach.Bo mi zgadza się wszystko co do joty.