otrzymanie przez wspólnotę odszkodowania z ubezpieczenia, a obowiązek wykonania remontu
Walus
Użytkownik
Witam,
Tzw. "mała" wspólnota - 7 lokali. Pękła w moim mieszkaniu rura z wodą i zalało częściowo klatkę schodową. Wszystko zgłoszone do zarządcy, odebrał z tego tytułu na rzecz wspólnoty odszkodowanie z ubezpieczenia (prawdopodobnie z mojego lub wspólnoty, jednak to na jedno wychodzi, bo i tak na pewno był regres do mojego ubezpieczyciela). W wyniku zalania sufit na klatce pękł i trzyma się na słowo honoru - grozi, że w każdej chwili odpadnie.
Zarządca nie kwapi się do usunięcia skutków tego zalania, bo twierdzi że po pierwsze kwota z ubezpieczenia nie pokryje kosztów, a po drugie potrzebuje na to zgody wspólnoty. Czy w takiej sytuacji, kiedy za tę konkretną szkodę otrzymał pieniądze z ubezpieczenia, ma rację? Może te pieniądze wrzucić do wspólnego wora i nic nie robić z zalanym sufitem?
Tzw. "mała" wspólnota - 7 lokali. Pękła w moim mieszkaniu rura z wodą i zalało częściowo klatkę schodową. Wszystko zgłoszone do zarządcy, odebrał z tego tytułu na rzecz wspólnoty odszkodowanie z ubezpieczenia (prawdopodobnie z mojego lub wspólnoty, jednak to na jedno wychodzi, bo i tak na pewno był regres do mojego ubezpieczyciela). W wyniku zalania sufit na klatce pękł i trzyma się na słowo honoru - grozi, że w każdej chwili odpadnie.
Zarządca nie kwapi się do usunięcia skutków tego zalania, bo twierdzi że po pierwsze kwota z ubezpieczenia nie pokryje kosztów, a po drugie potrzebuje na to zgody wspólnoty. Czy w takiej sytuacji, kiedy za tę konkretną szkodę otrzymał pieniądze z ubezpieczenia, ma rację? Może te pieniądze wrzucić do wspólnego wora i nic nie robić z zalanym sufitem?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Jak sufit, to zgłoś to PINB, że grozi wam katastrofa budowlana ...
Jeżeli by to "zagrażało życiu" mieszkańców to wielu właścicieli lokali by ten problem mu zgłaszało.
Ja się dziwię, że o odszkodowanie dla Wspólnoty ( nie dla siebie) wystąpił zanim zebrał wszystkie rachunki za likwidację szkody.
Jeżeli ta sprawa może poczekać, ( np: po zbiciu tynku) to na pewno powinna znaleźć się w planie remontów NW np. na przyszły rok.
To wszytko zależy od Was właścicieli lokali , niczego bez waszej zgody nie może zrobić .
Oczywiście, że pękł tynk - skrót myślowy. Życiu nie zagraża, a inni nie będą zgłaszali, bo moje mieszkanie jest jedynym szczytowym i w zasadzie przeszkadza to wyłącznie mnie - na górę chodzą jeszcze tylko jedni sąsiedzi wieszać pranie obok na wspólnym strychu.
Niestety tak zrobił - przyszedł przysłany przez ubezpieczyciela rzeczoznawca, ocenił i wypłacono jakieś śmieszne pieniądze, gdzie zarządca teraz twierdzi, że to za mało, ale nic z tym nie robi.
Czyli de facto nawet na naprawienie szkody za którą wypłacono odszkodowanie (abstrahując w tym momencie od tego czy wystarczające) musi mieć uchwałę wspólnoty?
Czyli według Ciebie, gdyby ubezpieczenie pokrywało koszty to nie byłaby wymagana zgoda Wspólnoty na taki "remont"?
Bo w takim razie dla mnie wygląda to tak, że zarządca zaniedbał kwestii związanych z odszkodowaniem - wziął co dali i zadowolony, a teraz zasłania swoją indolencję zgodą Wspólnoty. Według mnie powinien od razu zweryfikować wysokość odszkodowania i ewentualnie się odwoływać.
trudno się wypowiedzieć jak się nie zna stanowiska strony przeciwnej . Dalsza dyskusja to tylko akademicka dyskusja ... czyli bicie piany co by było gdyby było ....
Nie zgadzam się,
w mojej wspólnocie gdy była szkoda, ubezpieczyciel zapłacił za uszkodzone daszki i za usługę tyle ile było na fakturze - WM nie straciła na tym ani jednej zł.
i kiedy ta szkoda miała miejsce i z jakiej polisy była wypłacona OC ? czy wandalizmu ....
TUW, z polisy OC.
2012, 2013
TU Warta? - to chyba się przeniosę ze swoim ubezpieczeniem ....jak nie pobierają franszyzy. Ciekawi mnie ile biorą od 14 000 000 zł wartość nieruchomości.