Zalanie mieszkania
seb
Użytkownik
Witam,
zwracam się z prośbą o pomoc w rozwiązaniu tej sprawy. Pewnego dnia rano obudził mnie sąsiad i poinformował, że go zalewam. Mała stróżka wody pojawiła się w kuchni sąsiada. Sprawdziłem swój zlew i okazało się, że przecieka wężyk od baterii. Poinformowałem o tym sąsiada i natychmiast zakręciłem zawór. Okazało się, że sąsiad wezwał hydraulika wspólnoty mieszkaniowej. Hydraulik przyszedł, potwierdził że to wina wężyka i tyle. Podsunął papier do podpisania, że "wykonano zamknięcie zaworu", twierdząc, że coś musiał napisać, mimo że nic nie zrobił... Cały czas powtarzał, że nie poniosę żadnych kosztów. Teraz otrzymałem ze wspólnoty fakturę na ponad 100 zł. Co powinienem teraz zrobić? Płacenie 100 zł za nic moim zdaniem jest trochę nieuczciwe.
zwracam się z prośbą o pomoc w rozwiązaniu tej sprawy. Pewnego dnia rano obudził mnie sąsiad i poinformował, że go zalewam. Mała stróżka wody pojawiła się w kuchni sąsiada. Sprawdziłem swój zlew i okazało się, że przecieka wężyk od baterii. Poinformowałem o tym sąsiada i natychmiast zakręciłem zawór. Okazało się, że sąsiad wezwał hydraulika wspólnoty mieszkaniowej. Hydraulik przyszedł, potwierdził że to wina wężyka i tyle. Podsunął papier do podpisania, że "wykonano zamknięcie zaworu", twierdząc, że coś musiał napisać, mimo że nic nie zrobił... Cały czas powtarzał, że nie poniosę żadnych kosztów. Teraz otrzymałem ze wspólnoty fakturę na ponad 100 zł. Co powinienem teraz zrobić? Płacenie 100 zł za nic moim zdaniem jest trochę nieuczciwe.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Za udział fachowca w sprawie chyba trzeba będzie się odwołać do Wspólnoty na piśmie. Czarno to jednak widzę jak mu wspólnota zapłaciła.
http://wiadomosci.onet.pl/trojmiasto/od-trzech-lat-walczy-z-deweloperem-nawet-z-goliatem-mozna-wygrac/0r1dy
dostałem kopię faktury, którą hydraulik wystawił na wspólnotę, a wspólnota wystawiła mi rachunek z adnotacją, że mam zapłacić bo to miało miejsce w moim mieszkaniu. Podobno wspólnota już hydraulikowi zapłaciła. Cała sytuacja miała miejsce kilka miesięcy temu a ja dopiero teraz dostałem rachunek.
#do elan124
woda musiałaby kapać przez kilka ładnych tygodni żeby zalać samą kuchnię. Z wężyka kapała kropelka raz na 5 sekund, a że prawdopodobnie kapało całą noc to się mała stróżka zrobiła.
jeszcze jedna sprawa; może tak być, że hydraulik przyjeżdża z daleka i liczy sobie za dojazd? czy zarządca nieruchomości nie powinien znaleźć hydraulika bliżej?
Nie płać tej faktury i... wcale się nią nie przejmuj. Schowaj do szuflady i spokojnie czekaj na następny ruch wspólnoty.
W Twoim przypadku tę fakturę powinien zapłacić ten na kogo jest ona wystawiona, czyli wspólnota.
A dlaczego?
Odpowiedź jest prosta:
1. Hydraulika nie Ty wezwałeś.
2. Hydraulik nie dokonywał żadnych napraw w Twoim mieszkaniu i na Twoją rzecz.
3. Za hydraulika ostatecznie może zapłacić Twój sąsiad, ponieważ to on go wezwał, ale wtedy... to na niego powinien hydraulik wystawić fakturę.
4. W momencie kiedy sąsiad powiadomił Ciebie o zalewaniu mieszkania, z powodu jakiejś tam awarii w Twoim mieszkaniu,Ty powinieneś zamknąć zawór/ry na instalacji wodnej u siebie w mieszkaniu, a następnie przystąpić do naprawy na swój koszt.
5. Zgłoszenie zalania powinno nastąpić do administratora i/lub zarządu i to towarzystwo powinno przystąpić do działania, o ile była/jest taka potrzeba, wynikająca z okoliczności sytuacji.
A swoją drogą, to który jeszcze zawór zamknął hydraulik...? I po co?
hydraulik nic nie zrobił poza zajrzeniem pod zlew i stwierdzeniem, że rzeczywiście woda kapie z wężyka. Zawór zakręciłem osobiście chwile po informacji od sąsiada. Tego samego dnia wymieniłem też wężyki na nowe ( drugi wężyk był sprawny, ale zrobiłem to na wszelki wypadek ). Kiedy hydraulik był u mnie w mieszkaniu sam odkręciłem na chwile zawór, żeby pokazać skąd cieknie woda i znowu go osobiście zakręciłem.
A co z tym fantem...???
Nowy doklejony: 29.09.14 15:31
uściślając: niestety odruchowo to podpisałem, tym bardziej, że za każdym razem kiedy dopytywałem hydraulik twierdził, że nie poniosę żadnych kosztów...
Nowy doklejony: 29.09.14 15:34
ten rachunek za "wizyte hydraulika" znalazłem w skrzynce, nie podpisywałem odbioru tego rachunku. czy to może jakoś pomóc?
Wyłudzenie podpisu. Ty byłeś zdenerwowany, zdezorientowany, zaskoczony samą sytuacją i... zmartwiony tym, że mogły wstąpić jakieś poważne szkody u sąsiada itp. itd... Hydraulik bezczelnie to wykorzystał, ale to nie Ty go wezwałeś... :cool:
Taaaak! :thumbup: Udawaj, że go w ogóle nie dostałeś. Nic w skrzynce nie było. :bigsmile:
W przypadku awarii różnych instalacji trudno z góry przesądzić, czy awaria powstała w nieruchomości wspólnej, czy w odrębnym lokalu. Zarząd wspólnoty i administrator powinni przede wszystkim to ustalić, więc reakcja była prawidłowa. W tym celu wzywa się specjalistę (hydraulika, elektryka itp.). Dopiero po oględzinach na miejscu można stwierdzić, w czyjej części instalacji powstała awaria i kto ponosi koszty - czy to usunięcia awarii, czy samej diagnozy. Gdyby to właściciel wezwał hydraulika, też poniósłby koszty dojazdu i poświęconego czasu. Skoro problem wystąpił w odrębnym lokalu, dlaczego mają za to zapłacić wszyscy?
Rada, żeby "rżnąć głupa" i kosztem wizyty hydraulika w odrębnym lokalu podzielić się z sąsiadami, jest niedobra, to wspieranie cwaniactwa i nieodpowiedzialności. Następnym razem na zgłoszenie awarii w lokalu zarząd nie zareaguje i pozostawi problem właścicielowi lokalu od początku do końca.
A może Panie Mejster ten wężyk wymienić . Spokojnie Kaziu, my jesteśmy eksperci a nie ciecie od czarnej roboty.
Idziemy Kaziu.I pamiętaj Kaziu , wężykiem , wężykiem...
Płaci ten kto wzywał i na czyją rzecz ów wezwany pracował.
Mój Boże... I jakie jeszcze pohukiwania nam tu zaserwujesz w ramach praworżniętości...?
To straszne! Tak bać się zarządu... ? :shocked:
Tym bardziej, że zarząd nie jest od straszenia tylko od reagowania, adekwatnie do sytuacji.
Radzę napisać do zarządu wspólnoty (zarządcy powierzonego), że nie zgadzasz się na ponoszenie jakiś fikcyjnych kosztów ponieważ wezwany przez wspólnotę (zarząd, zarządcę?) hydraulik - źle zdiagnozował problem i nie wykonał żadnej czynności żeby przeciek zlikwidować.
Zaznacz, że przeciek sam zlikwidowałeś, usterkę sam naprawiłeś poprzez wymianę przewodów a więc żądanie zapłaty za fikcyjną usługę uważasz za próbę wyłudzenia nienależnego roszczenia.
Wyrażenie: "wykonano zamknięcie zaworu" polegające na przekręceniu o 90 stopni czerwonej rączki - nie wymaga kwalifikacji hydraulicznych a sama "robocizna" tej czynności na pewno nie jest warta 100 zł, tym bardziej, że to ty ją wykonałeś - i tak jak napisała Haneczka: - więc wyjaśnij im, że to nie ty wzywałeś hydraulika ani nie żądałeś tego od zarządu (zarządcy) lecz z chwilą otrzymania informacji od sąsiada natychmiast sam naprawiłeś problem.
Hydraulika wezwał zarząd (zarządca) bo prawdopodobnie miał sprawdzić dlaczego u sąsiada jest zaciek - i to jest koszt zarządu (wspólnoty) a nie koszt właściciela lokalu.
Natomiast usunięcie tej awarii to koszt właściciela - to oczywiste.