Co dalej?
felus
Użytkownik
Cytat: Prokuratura Rejonowa w S. "odmówiono wszczęcia dochodzenia w sprawie ukrywania w okresie od roku (do chwili obecnej) przez Zarząd Wspólnoty dokumentacji finansowo-księgowej dot. rozliczania kosztów zarządu nieruchomością, tj. o czyn z art. 276 § 1 kk wobec tego, iż czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego" :shocked:
Po roku procesu o "ustalenie nieistnienia uchwały w przedmiocie statutu WM, ewentualnie uchylenia wspomnianej uchwały jako niezgodnej z prawem i naruszającej prawnie chronione interesy właściciela lokalu" w wyroku SO w P. "Jak przyjmuje się bowiem w judykaturze w przypadku uchwały nieistniejącej powództwo zmierza do wydania wyroku deklaratoryjnego, a to oznacza, ze uchwala taka od początku nie egzystowała w obrocie prawnym. Skutki uwzględniania powództwa o uchylenie uchwały maja natomiast charakter konstytutywny, a zatem dopiero wyrok sadu pozbawia zaskarżoną uchwałę mocy prawnej. Wynika wiec z tego, że żądanie ustalenia nieistnienia uchwały jest zadaniem dalej idącym, gdyż w takim wypadku skarżący w ogóle kwestionuje powstanie takiej czynności prawnej. (...). Także wniesienie pozwu o ustalenie nieistnienia uchwały nie jest ograniczone żadnym terminem. (...). Stwierdzić więc należy, że do połączenia trzech wspólnot mieszkaniowych mogło dojść jedynie na skutek podjęcia przez wszystkich członków tych wspólnot uchwały o połączeniu w jedną wspólnotę. Tymczasem członkowie nigdy nie podjęli uchwal (...) o ustanowieniu jednej wspólnoty. (...) To zaś oznacza, że w obrocie prawnym nie funkcjonuje WM ...... i ..... Mając powyższe na względzie Sąd ustalił nieistnienie uchwały WM w sprawie statutu.
Wyrok jest bardzo świeży, jeszcze ciepły. Chętnie wstawię cały po anonimizacji, ale nie wiem jak.
Wracając do pytania z tematu postu i cytowanej odmowy wszczęcia dochodzenia.
Co dalej. jak zmusić nieistniejącą w świetle prawa WM do udostępnienia dokumentów, albo prokuratora do wszczęcia śledztwa? :cry:
Ktoś pomoże?
Po roku procesu o "ustalenie nieistnienia uchwały w przedmiocie statutu WM, ewentualnie uchylenia wspomnianej uchwały jako niezgodnej z prawem i naruszającej prawnie chronione interesy właściciela lokalu" w wyroku SO w P. "Jak przyjmuje się bowiem w judykaturze w przypadku uchwały nieistniejącej powództwo zmierza do wydania wyroku deklaratoryjnego, a to oznacza, ze uchwala taka od początku nie egzystowała w obrocie prawnym. Skutki uwzględniania powództwa o uchylenie uchwały maja natomiast charakter konstytutywny, a zatem dopiero wyrok sadu pozbawia zaskarżoną uchwałę mocy prawnej. Wynika wiec z tego, że żądanie ustalenia nieistnienia uchwały jest zadaniem dalej idącym, gdyż w takim wypadku skarżący w ogóle kwestionuje powstanie takiej czynności prawnej. (...). Także wniesienie pozwu o ustalenie nieistnienia uchwały nie jest ograniczone żadnym terminem. (...). Stwierdzić więc należy, że do połączenia trzech wspólnot mieszkaniowych mogło dojść jedynie na skutek podjęcia przez wszystkich członków tych wspólnot uchwały o połączeniu w jedną wspólnotę. Tymczasem członkowie nigdy nie podjęli uchwal (...) o ustanowieniu jednej wspólnoty. (...) To zaś oznacza, że w obrocie prawnym nie funkcjonuje WM ...... i ..... Mając powyższe na względzie Sąd ustalił nieistnienie uchwały WM w sprawie statutu.
Wyrok jest bardzo świeży, jeszcze ciepły. Chętnie wstawię cały po anonimizacji, ale nie wiem jak.
Wracając do pytania z tematu postu i cytowanej odmowy wszczęcia dochodzenia.
Co dalej. jak zmusić nieistniejącą w świetle prawa WM do udostępnienia dokumentów, albo prokuratora do wszczęcia śledztwa? :cry:
Ktoś pomoże?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
- Bardzo interesujące jest postanowienie prokuratury, chętnie bym się z nim zapoznał w całości (o ile cokolwiek więcej napisali).
- Odnośnie dostępu do dokumentów: byłaś u osób dysponującymi dokumentami w celu zapoznania się z nimi?
Co zaś się tyczy odmowy, to żadne postanowienie, a tylko „pismo zawiadamiające jako osobę, która złożyła zawiadomienie o przestępstwie”. Oczywiście mają moje pełnomocnictwo notarialne od właściciela lokalu. Gdyby to było „postanowienie” wiedziałabym co dalej.
Batalia z zarządem nieistniejącej wspólnoty trwa ponad rok oparta na pismach zpo. Dokumentacja przechowywana jest w mieszkaniu prywatnym i nie ma żadnego tzw. biura, czy wyznaczonych godzin.
Co dalej?
Postanowienia nie dostaniesz, ponieważ nie jesteś stroną w tej sprawie. Jeżeli nie jesteś adwokatem lub radcą prawnym to nie możesz osoby pokrzywdzonej reprezentować przed organami ścigania, nawet na podstawie upoważnienia notarialnego. Dla prokuratury to upoważnienie nie ma żadnego znaczenia, dlatego dostałaś tylko informację jako osoba składająca zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
Nie jest istotne gdzie jest przechowywana dokumentacja. Czy zarząd nieistniejącej wspólnoty jakoś ustosunkował się do waszych pism? Podjeliście próbę obejrzenia dokumentacji w lokalu gdzie ona się znajduje? Za mało wiemy.
Na usprawiedliwienie mają to, że aby taki jak ten czyn był przestępstwem sprawca(y) należy udowodnić, że miał taki zamiar. W takich wypadkach, wystarczy że przepytywany (nawet nie przesłuchiwany) członek zarządu powie, że nie miał zamiaru nic ukrywać i nic nie ukrywa a na dokumentach się nie zna i ... dupcia zbita, wstawia się formułkę i po sprawie. Każda prokuratura zawalona jest całą masą spraw prostszych, czysto kryminalnych (kradzieże, napady, rozboje itp) a więc łatwych, poprawiających im statystykę, więc nikt nie będzie się zajmował takimi błahostkami jak wspólnotowe konflikty na dodatek niepewne co do efektu końcowego.
Nie rozumiem po co ci dokumenty tworu nieistniejącego? Przecież one nie mają w takim razie żadnej wartości?
Prokuratury nikt nie zmusi - prokuratorzy w swoich decyzjach są samodzielni i niezależni, nawet szef nie może wydać polecenia dotyczącego jakieś konkretnej sprawy. Można pisać zażalenia do sądu na takie postanowienia ale to strata czasu tylko.
Wytłumacz może w skrócie, dlaczego to takie ważne to połączenie trzech wspólnot - przecież to bez sensu? W niejednej rodzinie nie można dojść do porozumienia, w małej wspólnocie ciężko się dogadać a już duża wspólnota to nieustanne pole walki, konfliktów o byle co.
Po co potęgować problemy?
Dlaczego te nic nieznaczące dokumenty wspólnotowe są takie ważne?
Sprawdź co jest zgłoszone do US w sprawie przechowywania dokumentacji F-K.(NIP-2)
To należy poszukać na terenie wspólnoty takiego pomieszczenia ( np. wyodrębnić z pomieszczenia węzła cieplnego czy wygrodzić na strychu , suszarni) i zmusić uchwała Zarząd do pełnienia dyżurów choćby raz w miesiącu.
W ostateczności możecie zmienić skład Zarządu , a sam możesz kandydować do nowego składu i przejąc dokumentację.
Twór uzurpował sobie prawo obciążania właścicieli lokali mojej wm kosztami zużycia energii elektrycznej zużywanej przez właścicieli garaży i budynków gospodarczych oraz kosztami zużycia wody przez właścicieli działek warzywnych. Oczywiście ani kotłownia, ani garaże, ani budynki gospodarcze, ani działki warzywne nie stanowią części wspólnej żadnej wm. Wszystko w jednym kotle.
Oczywiście, jest to obciążenie pozbawione podstaw prawnych, jest co najmniej wyłudzeniem, ale tylko w oparciu o dokumenty finansowe mogę stwierdzić prawidłowość lub nie naliczania zaliczek.
Twór nieistniejący ukrywa te dokumenty, bo wiedzą, że obciążają lokal bezprawnie kosztami, do których ponoszenia brak podstaw prawnych. Właściciel lokalu, którego reprezentuję nie jest właścicielem garażu, ani pomieszczenia gospodarczego, ani działki warzywnej, więc brak podstaw. Nie doczytałeś. Wcale nie jestem zainteresowana połączeniem wspólnot. Kuba, dziękuję. Sprawdzę.