Sprzedaż gruntu wspólnoty bez zgody wszystkich współwłaścicieli
moskwa
Użytkownik
Czy można sprzedać grunt należący do wspólnoty zwykłą uchwałą bez zgody kilku
współwłaścicieli, czyli członków wspólnoty?
Nasz zarząd wyszedł z propozycją sprzedaży części gruntu należącego do naszej
wspólnoty. Jest to działka o nieregularnych kształtach znajdująca się przy
drodze wojewódzkiej. Zarząd nie przedstawił nam żadnej pisemnej oferty. Cena
wynegocjowana przez zarząd była skandalicznie niska - za 1500 m ziemi (na
obrzeżach Trójmiasta, przy drodze wojewódzkiej) 125 000 zł. Nie zgodziliśmy
się z tą propozycją i zwołaliśmy zebranie aby zadać pytania oferentowi. Pan z
firmy nie odpowiedział na nasze wątpliwości wycofał ofertę i wyszedł z
zebrania. Jego wycofanie zostało odnotowane w protokole z zebrania. Jednak po
3 miesiącach otrzymaliśmy przegłosowaną uchwałę za sprzedażą gruntu! Podpisy
zostały zebrane w dziwny sposób. "Za" podpisały się osoby, których nie było na
zebraniu i które nie miały świadomości o wycofaniu się oferenta. Uchwałę
zaskarżyliśmy, a okoliczności zbierania głosów... zgłosiliśmy do prokuratury.
Zarząd jednak twierdzi, że oferent podtrzymał ofertę na piśmie dnia
następnego. Tyle, ze nikt nie został o tym poinformowany. Pismo o podtrzymaniu
oferty złożone do sądu jest absurdalne - bez dziennika, czy sygnatury, bez
pieczątki firmy, bez oznaczenia kiedy dotarło i do kogo... Zarząd wynajął
prawnika na rozprawę i obawiamy się, że znając kruczki prawne uda im się
sprzedać ten grunt za tak niską cenę. Jednym z argumentów przedstawianych
przez zarząd jest to, że za pieniądze ze sprzedaży gruntu chcą uratować
niszczejący budynek. Zapominają jednak dodać, że prawie wszyscy z członków
wspólnoty, którzy zagłosowali na "tak" są zadłużeni we wspólnocie na znaczną
kwotę - łącznie z panem z Zarządu. Są to kwoty idące w tysiące złotych!
Nadmienię, ze piszemy właśnie wniosek o ustanowienie zarządcy przymusowego, ale wiemy że to potrwa. Co robić!?
współwłaścicieli, czyli członków wspólnoty?
Nasz zarząd wyszedł z propozycją sprzedaży części gruntu należącego do naszej
wspólnoty. Jest to działka o nieregularnych kształtach znajdująca się przy
drodze wojewódzkiej. Zarząd nie przedstawił nam żadnej pisemnej oferty. Cena
wynegocjowana przez zarząd była skandalicznie niska - za 1500 m ziemi (na
obrzeżach Trójmiasta, przy drodze wojewódzkiej) 125 000 zł. Nie zgodziliśmy
się z tą propozycją i zwołaliśmy zebranie aby zadać pytania oferentowi. Pan z
firmy nie odpowiedział na nasze wątpliwości wycofał ofertę i wyszedł z
zebrania. Jego wycofanie zostało odnotowane w protokole z zebrania. Jednak po
3 miesiącach otrzymaliśmy przegłosowaną uchwałę za sprzedażą gruntu! Podpisy
zostały zebrane w dziwny sposób. "Za" podpisały się osoby, których nie było na
zebraniu i które nie miały świadomości o wycofaniu się oferenta. Uchwałę
zaskarżyliśmy, a okoliczności zbierania głosów... zgłosiliśmy do prokuratury.
Zarząd jednak twierdzi, że oferent podtrzymał ofertę na piśmie dnia
następnego. Tyle, ze nikt nie został o tym poinformowany. Pismo o podtrzymaniu
oferty złożone do sądu jest absurdalne - bez dziennika, czy sygnatury, bez
pieczątki firmy, bez oznaczenia kiedy dotarło i do kogo... Zarząd wynajął
prawnika na rozprawę i obawiamy się, że znając kruczki prawne uda im się
sprzedać ten grunt za tak niską cenę. Jednym z argumentów przedstawianych
przez zarząd jest to, że za pieniądze ze sprzedaży gruntu chcą uratować
niszczejący budynek. Zapominają jednak dodać, że prawie wszyscy z członków
wspólnoty, którzy zagłosowali na "tak" są zadłużeni we wspólnocie na znaczną
kwotę - łącznie z panem z Zarządu. Są to kwoty idące w tysiące złotych!
Nadmienię, ze piszemy właśnie wniosek o ustanowienie zarządcy przymusowego, ale wiemy że to potrwa. Co robić!?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
zarząd nie może sprzedać gruntu jakąś dziwną uchwałą bez powiadomienia o tym wszystkich właścicieli, jeżeli głosowanie odbyło się drogą indywidualnie zbieranych głosach, to zarząd powinien ,,trafić" z uchwałą do każdego właściciela, po uzyskaniu większości powinien w terminie 14 dni powiadomić każdego właściciela o podjęciu uchwały, ale tego typu uchwały nie powinny być podejmowane taką drogą, tylko na zebraniu właścicieli.
sprawę wygracie, jak wam będzie szło ciężko, to też wynajmijcie prawnika
i jeszcze jedno pytanie, czy zarząd ma wasze pozwolenie na korzystanie z usług prawnika?(uchwała), czy tez sam dla siebie wynajmuje i sam poniesie koszty?
Z treści zapytania wynika, że zarząd powiadomił wszystkich o podjęciu uchwały, wnioskuję również że głosowanie odbyło się w trybie mieszanym, część właścicieli oddała głosy na zebraniu a część po nim, zarząd nie miał zatem obowiązku zbierania głosów pośród właścicieli, którzy zagłosowali na zebraniu (o ile treść projektu uchwały nie uległa zmianie).
Brak też podstaw prawnych do przyjęcia, aby w przypadku podejmowania uchwały o określonej treści ( w tym przypadku sprzedaż gruntu) wyłączono możliwość indywidualnego zbierania głosów, przepisy nie precyzują również 14 dniowego terminu do powiadomienia każdego właściciela o podjęciu uchwały.
W procesie nie mają też większego znaczenia podniesione okoliczności takie jak brak prezentaty czy pieczątki firmy - proszę to oczywiście wyartykułować, ale na tym nie możecie Państwo opierać powództwa, jeżeli chcecie wygrać sprawę.
Moim zdaniem w procesie należy wykazać, że przyjęta wartość jest zaniżona, niewykluczone, że należałoby powołać rzeczoznawcę - biegłego sądowego.
Ponieważ koszty procesu mogą być wysokie (koszt biegłego) proszę zrobić rozeznanie w zakresie cen nieruchomości zanim złożycie Państwo taki wniosek (może w biurach nieruchomości).
Proszę bardzo dokładnie sprawdzić karty do głosowania, pełnomocnictwa, bo może się okazać, że uchwała nie została podjęta. W takiej sytuacji należałoby sformułować powództwo alternatywne - o uchylenie lub stwierdzenie nieistnienia uchwały - możecie to Państwo zmienić w każdej chwili, bez konieczności wpłacania dodatkowych opłat a zabezpieczacie się przed przegraniem procesu. Jeżeli uchwała nie została podjęta a pozew dotyczy uchylenia - sąd winien oddalić powództwo i obciążyć Państwa kosztami. Zatem warto się zabezpieczyć.
Proszę złożyć wniosek o zabezpieczenie powództwa poprzez wstrzymanie wykonania uchwały - sąd powinien wstrzymać z uwagi na wagę sprawy, należy uprawdopodobnić, że brak zabezpieczenia spowoduje sprzedaż tej działki. Na rozstrzygnięcie takiego wniosku teoretycznie Sąd ma 7 dni ( czyli bardzo szybko), wydaje w tym przedmiocie postanowienie, na które służy zażalenie.
przepisy precyzują, że jeżeli uchwała została podjęta drogą indywidualnie zbieranych głosach, to zarząd musi w terminie 14 dni powiadomić o podjętej uchwale wszystkich właścicieli
moim zdaniem, najlepiej będzie jak udacie się do prawnika i on na podstawie tego co macie powie co dalej robić, myślę, że sprawa nie jest taka trudna.
Brak przepisu precyzującego 14 dniowy termin powiadamiania o treści uchwał. Art. 23 ust. 3 uwl stanowi, że: "O treści uchwały, która została podjęta z udziałem głosów zebranych indywidualnie, każdy właściciel lokalu powinien zostać powiadomiony na piśmie".
dzięki
Jak widać nie wszyscy tak uważają.
Opinie na ten temat są rzeczywiście dość podzielone. Moim zdaniem wystarczy zgoda większości - w ustawie o własności lokali mowa o tym wprost w przypadku przebudowy lub nadbudowy i jej sprzedaży po ustanowieniu odrębnej własności.
Sąd może podzielić Państwa pogląd, bylibyśmy wdzięczni za informacje w tej sprawie, nasi czytelnicy, użytkownicy forum na pewno chętnie zapoznaliby się z orzeczeniem.
Może pomocne okaże się dla Państwa to piśmiennictwo:
" Wydzielenie z dotychczasowej nieruchomości dwóch lub więcej działek budowlanych powoduje, że nowo powstała nieruchomość stanowi współwłasność dotychczasowych właścicieli lokali w częściach ułamkowych, odpowiadających ich udziałom w nieruchomości wspólnej. Do tak powstałej współwłasności znajdują zastosowanie przepisy kodeksu cywilnego dotyczące współwłasności w częściach ułamkowych (art. 199 i in.). Oznacza to m.in., że do zarządu nowopowstałą nieruchomością nie stosuje się przepisów komentowanej ustawy, w wyjście ze współwłasności może nastąpić w umownym lub sądowym akcie zniesienia współwłasności z udziałem wszystkich współwłaścicieli. Innymi słowy, podział nieruchomości wspólnej nie skutkuje nabyciem wydzielonej części przez wspólnotę mieszkaniową, lecz stanowi wyzbycie się własności (wieczystego użytkowani) działki na rzecz właścicieli lokali."
Własność lokali. Komentarz. Roman Dziczek, Wydawnictwo Prawnicze Lexis Nexis, Warszawa 2006, s. 65.
Rozumiem, w pozwie nie podniesiono zarzutu związanego z ceną. Termin już minął, bo wynosi 6 tygodni (tak jak termin do wytoczenia powództwa), ale jeżeli druga strona tego nie podniesie - warto spróbować, Sąd może dopuścić taki dowód, ponieważ termin dotyczący prawa do przedstawienia zarzutów wynika z orzecznictwa. Czy rzeczywiście te 125 tys. zł. to taka niska cena? Dowiadywaliście się Państwo?
http://www.zarzadca.pl/content/view/81/89/
mam (ja i kilku moich sąsiadów) niemal identyczny problem. Z majątku wspólnego wydzielono pewną część - grunt z zabudowaniem i sprzedano to za rażąco niską cenę. Niestety, nie byłem w stanie dopilnować 6-cio tygodniowego okresu możliwości zaskarżenia uchwały. Sprawa trafiła najpierw do prokuratury. Ta nie dopatrzyła się przestępstwa. Wnieśliśmy zażalenie na postanowienie prokuratury do Sądu Rejonowego. Stwierdziliśmy, że jedynie wyrokiem sądu można kogoś wywłaszczyć, czyli odebrać własność prywatną, odebrać ziemię, budynki. A przecież to, co nam zrobiono jest wywłaszczeniem. Mój udział we współwłasności stanowi część mojego majątku, moją własność prywatną, zapisaną w Księdze Wieczystej. I ta własność prywatna nie jest "mniej prywatna", niż np. moje mieszkanie. Sąd rejonowy jednak podzielił zdanie prokuratora stojąc na stanowisku, że ma zastosowanie Ustawa o Własności Lokali i decyzję o sprzedaży owego wydzielonego gruntu ważnie podejmuje większość, choć sąd przyznał, że cena była rażąco zaniżona, co nie uczyniło jednak aktu sprzedaży nieważnym. Oczywiście, taki wyrok uważam za sprzeczny i z Kodeksem Cywilnym i z Konstytucją, która chroni moje prawo własności. Jest jeszcze jedna kwestia. Sąd stwierdził, że wyrok jest prawomocny i już nie przysługuje od niego apelacja. Czyżby takie sprawy kończyły się z mocy prawa na Sądzie Rejonowym? Oczywiście wniesiemy o kasację wyroku. A jeśli skończy się droga prawna w Polsce, to wniesiemy sprawę do Strasburga, bo dla nas niezrozumiałym jest, aby ktoś poza sądem odbierał komuś prawo własności.
W związku z tym, że zdania prawników są podzielone, to może powinien wypowiedzieć się Sąd Najwyższy? Ale kto może takie zapytanie wnieść?
Pozdrawiam. Jarek
Pomocne orzecznictwo:
z uzasadnienia uchwały Sądu Najwyższego z dnia 9 października 2000 r., sygn. I KZP 4/2000"
"Zauważyć przeto wypada, że zgodnie z treścią art. 306 § 2 k.p.k., sąd nie jest instancją bezpośrednio odwoławczą dla organu prowadzącego postępowanie przygotowawcze, gdyż zażalenie na decyzję prokuratora wnosi się do prokuratora nadrzędnego, który może je uwzględnić, lub – nie przychylając się do zażalenia – przekazać je do rozpoznania sądowi. Decyzja sądu ma więc niejako „trzecioinstancyjny” charakter, poprzedziło ją bowiem zbadanie sprawy przez organ drugiej instancji, właściwy w postępowaniu przygotowawczym. Przyjęcie zatem, iż od omawianej decyzji sądu przysługiwałaby jeszcze kasacja, prowadziłoby do nieuzasadnionego mnożenia kolejnych instancji, kontrolujących w efekcie orzeczenie prokuratora o umorzeniu postępowania przygotowawczego, nieprzewidzianych w odniesieniu do żadnego innego orzeczenia zapadającego w toku postępowania karnego".
W kilku innych wątkach na tym forum poruszano sprawę możliwości sprzedaży wydzielonego gruntu. Po analizie przepisów i zapoznaniu się z piśmiennictwem dochodzę do wniosku, że wymagana jest zgoda wszystkich właścicieli lokali, uchwała nie jest wystarczająca.
Proszę przeczytać:
https://forum.zarzadca.pl/discussion/178/podzial-wspolnoty/#Item_32
Należałoby tę sprawę doprowadzić do finału, ale w sądzie cywilnym. Jeżeli bowiem przyjmiemy, że zgoda większości nie jest wystarczająca, to można skutecznie podważyć całą czynność prawną.
do podziału nieruchomości, który nie powoduje zmiany wielkości udziałów i polega jedynie na podziale nieruchomości gruntowej, która jest większa od działki budowlanej niezbędnej do korzystania z budynku - wystarczy zgoda większości, czyli uchwała wspólnoty mieszkaniowej.Sprzedaż - zgody wszystkich współwłaścicieli.
cyt...."Prawo do rozporządzania rzeczą wspólną to także prawo właścicieli lokali związanych węzłem współwłasności w nieruchomości wspólnej do:
1) zbycia części gruntu stanowiącego część wspólną nieruchomości, gdy działka gruntu jest większa niż normatywna powierzchnia działki budowlanej, w rozumieniu przepisów o gospodarce nieruchomościami, oraz w związku z normą art. 5 ustawy o własności lokali,
2)zbycia lokalu powstałego w wyniku przebudowy i podziału części wspólnej nieruchomości.
Zbycie części gruntu stanowiącego część wspólną nieruchomości następuje w wyniku podziału gruntu, z którego właściciele tworzący wspólnotę przy zachowaniu wszelkich procedur prawnych wydzielają działkę gruntu ustanawiając jej odrębną własność.
Wydzielona w ten sposób działka gruntu nadal stanowi zwykłą współwłasność poszczególnych właścicieli lokali tworzących wspólnotę mieszkaniową do czasu jej zbycia"...
I jeszcze jedno: wczoraj spotkałam się z Panią notariusz, która oświadczyła, że przeprowadzała taką sprzedaż wydzielonej działki z części WN ale wpisu dokonywała w innym Sądzie. W tym Sądzie Rejonowym do którego należy moja Wspólnota nie przeprowadzi tej sprzedaży.
Notariusz może zawrzeć umowę, skoro jego zdaniem będzie zgodna z prawem, jeżeli sąd rejonowy nie dokona wpisu, a prawdopodobnie tak będzie, możecie przecież odwołać się do sądu okręgowego, który rozstrzygnie.
opierając się na Uchwale Sądu Najwyższego z 21-12-2007r., że wspólnota może posiadać własny majątek. Czy sąd dokona takiego wpisu??
A jak dokona to sprzedajecie wg zasad UWL, czyli decyduje większość.
Z uzasadnienia uchwały SN, z dnia 21.12. 2007 roku, sygn. akt: III CZP 65/07:
"Ponadto w skład majątku wspólnoty mogą wejść prawa wynikające z umów zawieranych przez nią w ramach gospodarowania nieruchomością wspólną (np. roszczenia wynikające z umów o remont nieruchomości wspólnej czy ocieplenie budynku), a także własność nieruchomości nabytej za zgodą właścicieli (art. 22 ust. 3 pkt 6a u.w.l.). W odniesieniu do tego przypadku należy konsekwentnie stwierdzić, że w grę może wchodzić jedynie nieruchomość potrzebna do zarządzania nieruchomością wspólną, np. odrębna własność lokalu przeznaczonego na siedzibę zarządu wspólnoty."
Jeśli wspólnota może przejąć lokal za długi (wcale nie na biuro zarządu) i następnie wynająć go lub sprzedać, to dlaczego nie może nabyć działki gruntu od współwłaścicieli NW lub gruntu przyległego do NW? Ocena SN: