rozliczanie co
zbyszekb1964
Użytkownik
Witam. W mojej wspólnocie podstawą rozliczania co jest umowa zawarta z firmą, która świadczy taką usługę. Czy to jest dopuszczalne. Czy nie powinno to być realizowane w oparciu o regulamin opracowany przez zarządcę i przyjęty przez "zarząd" wspólnoty?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Jeżeli wspólnota ma za dużo gotówki to następnie podpisuje umowę z firmą rozliczającą i płaci jej za rozliczanie. Należy tylko pamiętać aby jednocześnie obniżyć wynagrodzenie zarządcy który w obowiązkach też ma wpisane rozliczanie kosztów ciepła.
Na konkretną formę rozliczenia zużycia i kosztów c.o. właściciele powinni wyrazić zgodę w formie uchwały.
W standardowych regulaminach zapisuje się właśnie zasady na jakich rozlicza się EC. Po to one są potrzebne.
Nie . Zarządca / Administrator nie musi niczego robić - opracowywać jak nie dostanie zamówienia od wspólnoty . To właściciele lokali opracowują zasady regulaminów i zatwierdzają je podejmując stosowną uchwałę właścicielei lokali.
Zarząd WM ma wykonywać podejmowane uchwały właścicielei lokali . Sami niczego nie mogą ustanawiać.
skąd ty to wiesz co jest zapisane w cudzej umowie na zarządzanie nieruchomością wspólną , i jak chcesz to wyliczyć ?
Właściciele w tych wspólnotach, którzy swoje prawa i uprawnienia cedują bezmyślnie na podmiot zewnętrzny mający określony interes nie dorośli do swej roli i stają się materiałem do strzyżenia, bo to tak samo jakby kury zleciły lisowi opracowanie regulaminu otwierania kurnika.
PS Poprawnie mówi się "dać komuś plus" (czasownik "dać" występuje z biernikiem: dać kogo? co?, np. dać piłkę, ciastko, plus. Zaprzeczeniem rządzi dopełniacz: nie dać kogo? czego?, np. nie dać piłki, ciastka, plusa). To taka uwaga w ramach rozdawania świątecznych gratisów
Belferskim "nie-spełnieniem" popisuj się gdzie indziej.
Uchwała obowiązuje albo od dnia przyjęcia (uzyskania ustawowej większości udziałów), albo od dnia, wskazanego w samej uchwale jako dzień wejścia w życie uchwały. Twierdzenie, że trzeba "odczekać" 6 tygodni, żeby uchwałę zrealizować, jest bezpodstawne.
Może przekona Ciebie ten argument:
Ada Rusowicz śpiewa "masz u mnie plus" (tutaj też wyraz "plus" występuje w bierniku), a nie "masz u mnie plusa".
PS
Oj, żebyś Ty wiedział gecon jaka ja czuję się spełniona, szczególnie dzisiaj
Czego i Tobie życzę
Roztropny zarząd tak zrobi.
Nie trudno sobie wyobrazić sytuacji gdy podpisano umowę, firma rozlicza i inkasuje już a tu bach wyrok sądu po długim procesie (właściciel zaskarżył jakieś punkty regulaminu) i uchwały nie ma. Żadna firma nie jest na tyle lekkomyślna żeby sobie nie zabezpieczyć odpowiednio w umowie takich sytuacji.
Wtedy pani płaci, pan płaci, my płacimy i po co to wszystko kiedy można całą rzecz przeprowadzić na zwykły nawet przysłowiowy "chłopski rozum", odpowiednio wcześniej zachowując wszystkie procedury - w końcu taka uchwała powstaje raz w życiu (powinna) - a nie na chybcika, bo firma rozliczająca tak chce, bo ma w tym interes aby "przemycić" w umowie odpowiednie, korzystne tylko dla niej zapisy, czego przykładów dostarcza nam życie. Później nie ma zmiłuj, umowę przecież żeście podpisali, uchwała była - płacić.
"Ja w tym nie maczałem palców"
Co firmę zewnętrzną obchodzą uchwały właścicieli? Dla obu stron wiążąca jest umowa. Uchylenie uchwały w sprawie rozliczeń nie unieważnia umowy.
Dwie sprawy:
1) W uchwale o przyjęciu regulaminu winno być stwierdzenie że rozliczenie będzie prowadziła taka a taka firma (poprzez zamontowanie podzielników i upoważnia się zarząd do podpisania w imieniu wspólnoty takiej umowy. Inaczej nie ma siły, która by wyrzuciła firmę w razie nieszczęścia ze wspólnoty, wystarczy sprawdzić sobie pierwszą lepszą umowę którejś z nich.
2) Wielki dyrektor wielkiej firmy rozliczającej z całą powagą przed sądem na pytanie na jakiej podstawie firma prowadzi rozliczenia (umowa nie podpisana, czyli na krzywy ryj) zeznaje pod przysięgą, że na podstawie uchwały wspólnoty (nawet nie właścicieli). Cuda, nie - rzeczywistość, sąd to uznaje, a gościu ma osobna sprawę za fałszywe zeznania. Do niedawna też tak uważałem.