Czy osobie nie prowadzącej dz.gosp. i nie posiadającej lic. można powierzyć zarząd osiedlem

martaszemartasze Użytkownik
edytowano grudnia 2014 w Zarządzanie Nieruchomościami
Witam. Jestem mieszkańcem nowego osiedla. Moje mieszkanie było wyodrębnione jako pierwsze, dlatego też zaproponowano mi stanowisko zarządcy. W akcie notarialnym zostało wpisane że zarząd został mi powierzony oraz, że wspólnota musi ze mną podpisać umowę. Teraz nasuwa mi się pytanie czy w ogóle mogę być zarządcą oraz jaką umowę mamy podpisać? Chodzi mi o to, czy to jest zgodne z prawem.

Komentarze

  • Opcje
    KowalKowal Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Można
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Teoretycznie można , ale jakie masz gwarancje, że się sprawdzi ( nie mylić z subiektywnymi oczekiwaniami)
  • Opcje
    KowalKowal Użytkownik
    edytowano listopada -1
    A jakie gwarancje daje licencja?
  • Opcje
    piastowskapiastowska Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Takiej gwarancji nie ma nawet wtedy, gdy ma licencję
  • Opcje
    tradertrader Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Tu można mówić o prawdopodobieństwie zdarzenia, czyli np:
    "jakie jest prawdopodobieństwo, że kierowca bez prawa jazdy spowoduje wypadek drogowy":tongue:
  • Opcje
    piastowskapiastowska Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Albo np. "jakie jest prawdopodobieństwo, że kierowca "niedzielny" (przepracowany/ pijany/roztargniony/w podeszłym wieku/lekkomyślny/) spowoduje wypadek drogowy" :tongue:
  • Opcje
    wp44wp44 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] piastowska:[/cite]Albo np. "jakie jest prawdopodobieństwo, że kierowca "niedzielny" (przepracowany/ pijany/roztargniony/w podeszłym wieku/lekkomyślny/) spowoduje wypadek drogowy"
    Chyba pojechałeś trochę za szeroko. Może jesteś przepracowany/roztargniony (nie będę zakładał, że pijany, lekkomyśłny, czy w podeszłym wieku).

    Jeśli chodzi akurat o licencje zarządcy nieruchomości, to rzeczywiście nie ma żadnego znaczenia, czy ktoś ją ma (a raczej miał), czy nie. Ja zawsze uważałem, że te śmieszne licencje są funta kłaków nie warte. Jak sądzę, chodziło o to, żeby przede wszystkim spadochroniarze ze spółdzielni mieszkaniowych mieli jako takie nie-za-twarde lądowanie. Więc wymyślono dla nich taki zamknięty, albo trochę przymknięty ryneczek zarządzania nieruchomościami.

    Jest bardzo prosta metoda oceny, ile warte są jakieś tam licencje, uprawnienia, certyfikaty, koncesje, czy autoryzacje. Niezależnie od dziedziny, branży, profesji i takie tam. Należy sobie zadać jedno pytanie: co należy zrobić, żeby taką licencję nabyć. Innymi słowy: jakie należy spełnić warunki (wykształcenie, praktyka, doświadczenie) i jakie należy zdać egzaminy, czy też przejść weryfikacje. No więc, myślę, że nie muszę w powyższym kontekście komentować ścieżki do licencji zarządcy nieruchomości.
  • Opcje
    gecongecon Użytkownik
    edytowano grudnia 2014
    Czy osobie nie prowadzącej dz.gosp. i nie posiadającej lic. można powierzyć zarząd osiedlem
    Uważam że zdecydowanie tak.
    Wójt czy prezydent miasta nie musi mieć licencji ani żadnych uprawnień formalnych do zarządzania miastem a co dopiero tylko osiedlem. Zwykły elektryk bez papierów powinien wystarczyć. :confused:
  • Opcje
    wp44wp44 Użytkownik
    edytowano grudnia 2014
    [cite] gecon:[/cite]Zwykły elektryk bez papierów powinien wystarczyć
    Ooooo! Ktoś taki, to wystarczy nawet do zarządzania całym państwem. Podobnie zresztą, jak ktoś, kto nie ma żadnego zawodu wyuczonego. Wystarczy, że powie, że jest magistrem. Można być też ministrem i udawać profesora, w rzeczywistości mając ledwie maturę.

    Tak więc - spokojnie można zarządzać osiedlem nie posiadając licencji i nie prowadząc działalności gospodarczej.
  • Opcje
    tradertrader Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Brak licencji bije w dwie strony.
    Często wspólnoty jak szukają zarządcę czy administratora stawiają warunek posiadania licencji.
  • Opcje
    wp44wp44 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] trader:[/cite]Brak licencji bije w dwie strony. Często wspólnoty jak szukają zarządcę czy administratora stawiają warunek posiadania licencji.
    Wybacz, że obrócę Twój argument przeciw Tobie: Licencja bije w dwie strony. Często wspólnoty jak szukają zarządcę czy administratora stawiają warunek posiadania licencji.

    :cool:
  • Opcje
    tradertrader Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Obrócony argument daje ten sam wynik:surprised:
  • Opcje
    gecongecon Użytkownik
    edytowano listopada -1
    wp44: ...te śmieszne licencje są funta kłaków nie warte. Jak sądzę, chodziło o to, żeby przede wszystkim spadochroniarze ze spółdzielni mieszkaniowych mieli jako takie nie-za-twarde lądowanie.
    Też mam podobne zdanie. Dodam, że bodajże do nr 15000 to są administratorzy, konserwatorzy itp. pracownicy dawnych spółdzielni, ADM, PGM, ZGK którzy otrzymali "papierek" na podstawie wysłanych do ministerstwa wykazów z nazwiskami.
  • Opcje
    tajfuntajfun Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Z orzeczenia III CZP 96/11
    W przypadku zawarcia przez zarząd wspólnoty, wybrany na podstawie art. 20 u.w.l., umowy o wykonywanie czynności związanych z wykonywaniem zarządu z określonym zarządcą, za szkody wyrządzone wspólnocie działaniem lub zaniechaniem takiego zarządcy, zarząd wspólnoty ponosi odpowiedzialność na podstawie art. 429 k.c., zaś sam zarządca w oparciu o zasady odpowiedzialności kontraktowej, zgodnie z postanowieniami i charakterem zawartej ze wspólnotą umowy.
    

    Art. 429. Kto powierza wykonanie czynności drugiemu, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną przez sprawcę przy wykonywaniu powierzonej mu czynności, chyba że nie ponosi winy w wyborze albo że wykonanie czynności powierzył osobie, przedsiębiorstwu lub zakładowi, które w zakresie swej działalności zawodowej trudnią się wykonywaniem takich czynności.
    [cite] piastowska:[/cite]Takiej gwarancji nie ma nawet wtedy, gdy ma licencję
    W konkretnej sytuacji może mieć znaczenie.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.