ABC samowoli budowlanej
Gość Zarzadca.pl
Użytkownik
Ciekawe, kto sfinansuje rozbiórkę lub legalizację samowolnej rozbudowy, gdy współwłaściciele dokonali jej pod nieobecność i przy niewiedzy innego wspólnika.<br />Wspólnik zawiadomił właściwe organy o samowoli budowlanej po powzięciu uzasadnionego podejrzenia, że nadbudowa jest nielegalna? <br />Czy też ma obowiązek uczestniczyć w kosztach rozbiórki?<br />Domyślam się, że karnie nie odpowiada?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Gdyby kontrola wykazała ,ze odstąpienia od projektów i pozwoleń maja miejsce , stwierdziła samowolę budowlana, to przecież odpowiedzialność ponoszą : właściciel danej części nieruchomości , zarządca wspólnoty mieszkaniowej lub w niektórych przypadkach inwestor .Właściciel /sprawca samowoli przecież miał obowiązek wystapić z wnioskami o pozwolenia, ....jeśli tegonie zrobił , jeśli zarządca / zarząd wspólnoty dał na to przyzwolenie sprawa wydaje się oczywista . Dlaczego koszty mają ponosić z FR wszyscy . Często pozostali właściciele lokali we wspólnocie sprzeciwiają się .....ale co mają do powiedzenia jeśli są w mniejszości......Przecież konsekwencje musza ponosić winni tej samowoli .
Zgodnie z prawem budowlanym jedynym partnerem dla wszelkich organów administracji w budynku wielolokalowym wspólnoty nie jest zarząd, nie jest zarządca, nie są poszczególni właściciele - lecz tylko i wyłącznie wspólnota rozumiana jako ogół właścicieli. Stąd też wszelką odpowiedzialność również materialną za błędy czy zaniedbania na danej nieruchomości - ponosi wspólnota.
Natomiast każdy z właścicieli który sprzeciwiał się samowoli (np. głosował przeciw) lub uważa, że konkretną winę za daną szkodę ponosi czy to zarząd czy zarządca czy inny właściciel - zawsze ma prawo wystąpić na drogę cywilną o zwrot części poniesionej szkody (zgodnie z art. 17 UoWL). Taka jest niestety procedura: najpierw płacisz solidarnie ze wszystkimi a potem domagaj się zwrotu.
Ale z drugiej strony dlaczego żaden z właścicieli nie reagował odpowiednio wcześniej widząc co się dzieje, że jeden z właścicieli czy zarządca np. grzebie (rozwala, buduje nadbudowuje itp.) w ich współwłasności bez ich wiedzy?
Tak. A przez swoją bierność dokonują grzechu zaniechania, więc... "cierp ciało, kiedyś chciało". :bigsmile:
Ale, w takim razie, co z du... z du... :shamed: ... z duszą?
Chociaż - ale tu musielibyśmy wejść na "części wspólne" filozofii począwszy od Sokratesa czy Arystotelesa.
Jak mawiał Platon - pożądliwość ciągnie człowieka w kierunku zaspokajania podstawowych potrzeb cielesnych, ale gdy rządzi całkowicie, stacza się on w hedonizm.
Oznaczałoby to, że wspólnoty (mieszkaniowe) stoczyły się już pod wpływem tej siły przewodniej?
Każda z tych części ma swoje miejsce w zrównoważonej i spokojnej duszy. Rozsądek, czyli według Platona umysł, można przyrównać do woźnicy rydwanu powożącego końmi pożądania i emocji. Pożądliwość ciągnie człowieka w kierunku zaspokajania podstawowych potrzeb cielesnych, ale gdy rządzi całkowicie, stacza się on w hedonizm. Z drugiej strony popędliwość pcha nas ku wzniosłym aktom. Jednak jeśli rządzi, wiedzie do dumy - w pojęciu Greków najgorszej z możliwych przywar".