głosowanie we wspólnocie mieszkaniowej
pajdokratorka
Użytkownik
witam!
Niedawno przeprowadziłam się do nieruchomości w której funkcjonuje wspólnota mieszkaniowa. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że członkowie wspólnoty mają bardzo ograniczany wpływ na decyzje podejmowane w sprawach nieruchomości, gdyż członkami Zarządu są osoby powiązane z Administracją - dotychczasowi lokatorzy są w większości seniorami szukającymi spokoju, oddali więc Zarząd w dobre ręce Administratora.
Grupa bardziej aktywnych juniorów, którzy postanowili zmienić dotychczasowy układ sił i patrzeć zarządowi na ręce, (zwłaszcza teraz, gdy budynek czekają poważne inwestycje: remont dachu, instalacji elektrycznej, centralnego ogrzewania oraz wydawanie pieniędzy i związane z tym pokusy), juniorzy zgłosili pod głosowanie uchwałę o uzupełnienie składu Zarządu o nowych członków.
I tu zaczynają się ciekawostki:
1. Lokatorzy nie zostali poinformowani o terminie zbierania głosów (głosowanie odbyło się w drodze indywidualnego zbierania- nie było żadnej info na ten temat). niewątpliwie fakt ten wpłynął na niską frekwencję: 15 spośród 40 lokatorów nie brało udziału w głosowaniu, co stanowi ok 35% głosów liczonych wg wielkości udziałów)
2. Za uchwałą głosowało 26%, od głosu wstrzymało się 40% (w tym dyplomatycznie przedstawiciel Miasta, mający 16%), nie było żadnego głosu PRZECIW.
3. Dodatkowo kilku lokatorów twierdzi, ze w podanym post factum terminie głosowania nikt nie pukał do ich drzwi z pytaniem o głos w sprawie; co ciekawe ominięte zostały wszystkie drzwi w bezpośrednim sąsiedztwie kandydata.
4. Na tej podstawie uznano, że kandydat nie otrzymał poparcia, mimo, że nie zebrano ani >50% głosów PRZECIW, ani >50% głosów ZA.
Uwzględniając fakt, iż zbierającym podpisy był oczywiście dotychczasowy Zarząd, nasuwają się pewne podejrzenia o nieuczciwość.
Czy przeprowadzone w taki sposób głosowanie jest zgodne z prawem a jego decyzje wiążące??
Niedawno przeprowadziłam się do nieruchomości w której funkcjonuje wspólnota mieszkaniowa. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że członkowie wspólnoty mają bardzo ograniczany wpływ na decyzje podejmowane w sprawach nieruchomości, gdyż członkami Zarządu są osoby powiązane z Administracją - dotychczasowi lokatorzy są w większości seniorami szukającymi spokoju, oddali więc Zarząd w dobre ręce Administratora.
Grupa bardziej aktywnych juniorów, którzy postanowili zmienić dotychczasowy układ sił i patrzeć zarządowi na ręce, (zwłaszcza teraz, gdy budynek czekają poważne inwestycje: remont dachu, instalacji elektrycznej, centralnego ogrzewania oraz wydawanie pieniędzy i związane z tym pokusy), juniorzy zgłosili pod głosowanie uchwałę o uzupełnienie składu Zarządu o nowych członków.
I tu zaczynają się ciekawostki:
1. Lokatorzy nie zostali poinformowani o terminie zbierania głosów (głosowanie odbyło się w drodze indywidualnego zbierania- nie było żadnej info na ten temat). niewątpliwie fakt ten wpłynął na niską frekwencję: 15 spośród 40 lokatorów nie brało udziału w głosowaniu, co stanowi ok 35% głosów liczonych wg wielkości udziałów)
2. Za uchwałą głosowało 26%, od głosu wstrzymało się 40% (w tym dyplomatycznie przedstawiciel Miasta, mający 16%), nie było żadnego głosu PRZECIW.
3. Dodatkowo kilku lokatorów twierdzi, ze w podanym post factum terminie głosowania nikt nie pukał do ich drzwi z pytaniem o głos w sprawie; co ciekawe ominięte zostały wszystkie drzwi w bezpośrednim sąsiedztwie kandydata.
4. Na tej podstawie uznano, że kandydat nie otrzymał poparcia, mimo, że nie zebrano ani >50% głosów PRZECIW, ani >50% głosów ZA.
Uwzględniając fakt, iż zbierającym podpisy był oczywiście dotychczasowy Zarząd, nasuwają się pewne podejrzenia o nieuczciwość.
Czy przeprowadzone w taki sposób głosowanie jest zgodne z prawem a jego decyzje wiążące??
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
2. Można zbierać dalej, ustawa nie określa kiedy kończy się zbieranie w drodze indywidualnego zbierania głosów. Zarząd ma tu jednak pole do nadużyć, bo może powiedzieć "koniec czekania na karty". JAk długo trwa to głosowanie?
3. Każdy ma prawo głosować, więc każdy powinien dostać kartę do głosowania. Jak nie określono terminu to sami zmobilizujcie tych właściceli, którzy jeszcze nie głosowali.
Grupa juniorów musi się nauczyć, jak działa wspólnota.
Najważniejsze przykazanie, to budowanie jak najszerszego porozumienia, szukanie koalicjantów. Pojedyncze osoby nic nie zrobią bez poparcia większości. Ta większość zwykle jest bierna, nie lubi zmian. Ale dobry słowem można sąsiada do siebie przekonać.
Jak "wstrzymało się" 40%, (w praktyce oznacza to sprzeciw), to dobrze nie jest. Możecie walczyć dalej o kontynuowanie głosowania lub odpuścić i zebrać siły do nowego "ataku". Ale przemyślanego, zaplanowanego. Spotkajcie się, pogadajcie, policzcie siły i ile % wam brakuje.
kto stosuje opcję "wstrzymał się" , to jest niedopuszczalne . Takie głosy to głosy zmarnowne.
To, że nikt nie pukał do drzwi, nie zwalnia właściciela lokalu od swoich obowiązków, ma iśc do Zarzadu WM i ma oddać głos . Nie ma terminu, gdzie zamyka się możliwość oddania głosu pod uchwałą.
nie to jest farsa , i kpiny z prawa właśnosći , decyzje nie są wiązace bo zadna z ocji nie usyskała ponad 50% głosów liczona udziałami.
To jest całkowicie nieuprawnione stwierdzenie aby nie nazywać tego dosadniej na "b", wprowadzające w błąd!
Obowiązkiem zarządu jest poinformować właścicieli o głosowaniu danej uchwały - w tym wypadku zarząd tego obowiązku nie dopełnił.
Żaden przepis UoWL nie nakłada na właścicieli obowiązku biegania co tydzień do zarządu i dopytywania się czy czasami jakaś uchwała nie jest głosowana.
Ustawa też nie wymaga zdolności jasnowidzących od właścicieli aby mogli przewidzieć, że zarząd akurat jakąś uchwałę postanowił przegłosować.
Wiążące jest wtedy gdy dana uchwała uzyska większość liczoną wg udziałów (50,1% ZA) - chociaż zdarzają się sędziowie orzekający, że nawet uchwała bez uzyskanej większości też obowiązuje gdy niezaskarżona - ot taki wyjątek od reguł logiki.
Pisząc LOKATORZY miałam na myśli WŁAŚCICIELE :)
Doskonale zdaję sobie sprawę, że w pojedynkę nic nie zwojuję, dlatego w sprawę angażuję coraz więcej osób. Jak jednak pisałam wcześniej zainteresowanie wykazuje młodsza część wspólnoty, więc nadal jesteśmy mniejszością, ale to już niestety nasz problem, jak zdobyć zaufanie i przekonać do działania seniorów :).
Juniorzy, jako grupa inicjatywna nie mieli możliwości towarzyszenia Zarządowi podczas zbierania głosów oraz nadzorowania, gdyż nie znany był termin głosowania. Nie rozdawano kart do głosowania, głosy zbierano w formie podpisów na liście, więc 15% lokatorów nie miało możliwości oddania głosu, gdyż nikt się do nich z listą nie zgłosił. Wygląda to tak, jakby głosowania celowo było utajnione, aby nie mogły w nim wziąć udziału osoby popierające " niechcianego" przez dotychczasowy Zarząd kandydata. Jak już mówiłam, wg dotychczasowego Zarządu uchwała nie została przegłosowana, tzn nie uzupełniono składu zarządu. Farsa!
Z powyższych wypowiedzi wnioskuję, że głosowanie w sprawie uzupełnienia składu Zarządu tak naprawdę nie jest zakończone, gdyż powinno trwać tak długo, aż uzyska się >50% głosów ZA lub PRZECIW - dobrze to rozumiem??
Co jednak powinniśmy zrobić, gdy głosowanie miało miejsce ponad 6 tygodni temu, czyli jest już po terminie zaskarżenia wyniku uchwały? Czy wobec jawnych nieprawidłowości można zaskarżyć w chwili obecnej?? czy też jedynym wyjściem z sytuacji jest powtórzenie głosowania?
Dodatkowo, w międzyczasie podjęte zostały decyzje dotyczące dużych inwestycji w budynku (przetarg na wymianę centralnego ogrzewania wygrała Firma powiązana z Administracją, koszty inwestycji dość spore), a osoba kandydująca na członka Zarządu, pomimo dużego zaangażowania w sprawę, działań mających na celu obniżenie kosztów inwestycji, nie została dopuszczona do głosu- Zarząd poinformował, że na podstawie w/w głosowania Wspólnota nie życzy sobie jego udziału.
Obce mi są teorie spiskowe, ale wszystko to wygląda bardzo podejrzanie.
W tak chorej sytuacji nie ma sensu cokolwiek zaskarżać bo przed rozprawą dozbierają podpisy i jak udowodnisz przed sądem, że teraz je dozbierali?
Zmówią się i zeznają jak trzeba i wyjdziesz na ...pieniacza.
Nie ma nic gorszego w dużych (i małych też się zdarzają) wspólnotach niż panosząca się "Administracja".
Ja bym w pierwszej kolejności zastanowił się nad zmianą zarządu bo to zarząd jest odpowiedzialny za kierowanie sprawami wspólnoty. Zarząd który nie realizuje swoich podstawowych zadań i "takie numery robi z głosowaniem" nadaje się do wymiany.Firma administrująca (Administracja, administrator) to podmioty zewnętrzne "zatrudnione" do pomocy zarządowi a nie do zarządzania czy rządzenia wspólnotą.
Taka sytuacja jest chora i należy ją naprawić im szybciej tym lepiej dla wszystkich właścicieli.
Jak we WM którą czekają poważne wydatki połowa nie jest zainteresowana, to jedynym dla was wyjściem jest Pielgrzymka na Jasną Górę. To twoja opinia, Zarząd stwierdził fakt. Co chcesz zaskarżyć? Nie istniejącą uchwalę? Jakie nieprawidłowości? Chcesz udowadniać przed sądem ,że nie zapukali do drzwi? A może pukali za cicho ?Na miejscu Zarządu postawiłbym sprawę jasno. Niech grupa "młodych wilczków" złoży wniosek o zebranie WM w celu uzupełnienia składu Zarządu. I niech do swoich pomysłów namawiają ludzi, albo poproszą ich o pełnomocnictwa. To nie Zarząd ma chodzić po ludziach i namawiać do wybrania człowieka ,którego nikt nie zna i nie wie co on potrafi. A jak przyjdzie na zebranie tylko tych 3 gniewnych, to należałoby ich obciążyć kosztami organizacyjnymi. Ten tryb glosowania we WM uważam za IDIOTYCZNY, zezwala na "tumiwisizm". Po co mam przychodzić na Zabranie do Zarządu, jak to Zarząd może przyjść do mnie. Wg mnie zebranie powinno być świętem demokracji we WM, żadnego idiotycznego quorum, większość zebranych decyduje. Przyjdzie 4 - trzech podejmie uchwałę. A tak jak u mnie w podobnej 40-lokalowej WM, ponad polowa nigdy nie miała czasu, i to Ci zazwyczaj mają najwięcej do powiedzenia.
Kowal: Z ciekawości zapytam - skąd to wziąłeś? Na zebraniach właścicieli lokali nie obowiązuje żadne quorum.
Kowal: To Twoja opinia. Ja stwierdzam fakt: dzięki możliwości głosowania w trybie indywidualnego zbierania głosów przez zarząd można podjąć pilną uchwałę bez zwoływania zebrania lub uzupełnić głosy, których zabrakło na zebraniu z powodu niskiej frekwencji. To znakomity wynalazek, dzięki niemu wiele wspólnot może funkcjonować POMIMO niskiej frekwencji i tumiwisizmu. Wymóg uzyskania większości głosów spośród wszystkich udziałów, a nie większości obecnych, to gwarancja, że demokracja będzie triumfowała.
Twój pomysł na zebrania: "przyjdzie 4 - trzech podejmie uchwałę" to parodia, a nie "święto demokracji".
W dodatku będziesz miał problem, jeśli przyjdą 4 osoby, w tym "3 z natury przeciwne wszystkiemu i wszystkim".
U mnie jest odwrotnie, choć to duża wspólnota
Zasada zdroworozsądkowa, co mi z uchwały remontowej lub planie gospodarczym, która zostanie uchwalona w listopadzie lub wcale ? dalej już sobie daruję....
z UoWL
Czy sąsiad płaci zaliczki tylko za metraż, który wynika z jego aktu notrialnego czy też uwzględniono adaptację?
Kto wyraził zgodę i w jakiej formie (uchwała, umowa) na podniesienie dachu i rozbudowę mieszkania?
Podniósł dach a teraz wy chcecie ten dach remontować ?
Zajął część gruntu wspólnego i wcześniejszy metraż przed rozbudową zmniejszył mu się o połowę bo wyrównał podłogi i wysokość mieszkania zrobił 2,19 i dlatego rzeczoznawca majątkowy stwierdził, że teraz jego mieszkanie powiekszyło się tylko o 3 metry. Dał nam do podpisania uchwałę o nowych udziałach gdzie udziały niewiele mu sie zwiększyły bo tylko o 0,30%. - nikt nie podpisał. Teraz Mzgk praktycznie nas zmusiło do podpisania nowej uchwały na remont całego dachu, ponieważ ta uchwała o sposobie finansowania nie była podpisana właśnie przez tego właściciela i zakres remontu cześci dachu zostałyby zwiększony o 3 m dachu a pan z działu technicznego zgm stwierdził ze musi być nowa uchwała na te 3 m, więc ten 1 właściciel powiedział ze on chce teraz calego remontu i nie podpisze nam niczego a juz napewno nie tego skrawka do remontu. Wszyscy właściciele ulegli terroryscie zostałam sama. A wykonawca jest juz od tygodnia na dachu. Proszę o podpowiedz czy musiała być nowa uchwała na ten mały skrawek czy mogliśmy zrobić remont tego dachu bez zgody tego 1 właściciela skoro wcześniej się zgodził na remont części dachu a teraz zrozumial ze ma szanse ukryć różne pokrycia dachu - papa, blacha. Boli mnie ta niesprawiedliwość i oszustwa. Można tak sobie podłogi podnosić sufity obniżać i płacić o połowę metrażu.
Zgłosiliśmy do nadzoru budowlanego ale boję się ze i to mu ujdzie na sucho jak wszystkie pozwolenia.
Widzę, że ludzie nie chcą na tej mojej wspólnocie walczyć i nie mają pojęcia o niczym każą płacić to biorą kredyt i płacą.