zmiana administratora/ zarządcy
oburzony
Użytkownik
Witam, chciałbym Państwu przedstawić sytuację naszej wm. Jesteśmy budynkiem w którym znajduje się 29 mieszkań, 12 jest wykupionych ( co stanowi 47,34 %), od grudnia 2013r próbujemy zmienić gminnego zarządcę ZBM ( 100% udziały gminy w tej spółce , lokale komunalne należą do jednostki podległej Gminie ). Glosowaliśmy w trybie 2a. 12 wł za, uchwała została przekazana do Gminy celem oddanie głosu - oczywiście przeciw. Zarząd przekazał do zarządcy uchwałę wraz z pismem przewodnim 27.12.2013r.-okres wypowiedzenia przypadał na koniec marca 2014. W między czasie zostało zwołane zebranie sprawozdawcze 26 marca, na którym pomimo braku zapisu w zawiadomieniu przedłożono nam projekt uchwały z "cofnięciem wypowiedzenia". Żaden z 12 wł. nie wyraził woli pozostania u ówczesnego/niestety do nadal zarządcy. Nasz zarząd został poinformowany 30 marca 2014 że dokumenty nie zostaną wydane . okazało się że nasz zarządca przygotował na wniosek gminy uchwałę z sprawie cofnięcia wypowiedzenia, zmiany zarządu - odwołano naszych reprezentantów ( obecnie jest nim kierownik adm która nas obsługuje).
dodatkowo pan kierownik/zarząd zawnioskował do swojego pracodawcy o zmianę zapisów w naszej umowie , z 3 miesięcznego okresu wypowiedzenia na 3 miesięczny ale przypadający na koniec roku kalendarzowego.
Ok niech im będzie stwierdziliśmy że ponowimy wypowiedzenie we wrześniu 2014, ponownie wszyscy właściciele są za zmianą zarządcy, wypowiedzenie złożone w terminie , oprócz tego złożony został wniosek w trybie 2a na wypadek kolejnej uchwały ze strony gminy. i w grudniu ponownie gmina zawnioskowała nie uwzględniając naszego wniosku, uchwała zamknięta i ponownie zostajemy u naszego zarządcy. rewelacja notabene w trakcie tych zawirowań mieliśmy remont,faktury i wypłatę kredytu podpisał kierownik/zarząd, który nadzorował z ramienia zarządcy te prace .
w gminie nie ma osoby chętnej do pomocy władza naszego miasta - jako wł. tej spółki się cieszy a my mieszkańcy czujemy się jak za komuny bez żadnych możliwości, w sądzie będzie to trwało wiekami.
może ktoś z Państwa jest nam wstanie pomóc.
dodatkowo pan kierownik/zarząd zawnioskował do swojego pracodawcy o zmianę zapisów w naszej umowie , z 3 miesięcznego okresu wypowiedzenia na 3 miesięczny ale przypadający na koniec roku kalendarzowego.
Ok niech im będzie stwierdziliśmy że ponowimy wypowiedzenie we wrześniu 2014, ponownie wszyscy właściciele są za zmianą zarządcy, wypowiedzenie złożone w terminie , oprócz tego złożony został wniosek w trybie 2a na wypadek kolejnej uchwały ze strony gminy. i w grudniu ponownie gmina zawnioskowała nie uwzględniając naszego wniosku, uchwała zamknięta i ponownie zostajemy u naszego zarządcy. rewelacja notabene w trakcie tych zawirowań mieliśmy remont,faktury i wypłatę kredytu podpisał kierownik/zarząd, który nadzorował z ramienia zarządcy te prace .
w gminie nie ma osoby chętnej do pomocy władza naszego miasta - jako wł. tej spółki się cieszy a my mieszkańcy czujemy się jak za komuny bez żadnych możliwości, w sądzie będzie to trwało wiekami.
może ktoś z Państwa jest nam wstanie pomóc.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
2a. Zmiana ustalonego w trybie ust. 1 sposobu zarządu nieruchomością wspólną może nastąpić na podstawie uchwały właścicieli lokali zaprotokołowanej przez notariusza. Uchwała ta stanowi podstawę wpisu do księgi wieczystej.
Uchwaliliście zmianę s p o s o b u zarządu?
Co na to notariusz?
A może to było zwykłe głosowanie 1 właściciel = 1 głos? ak tak, to czego dotyczyło?
Gmina jest zarządcą powierzonym (notarialnym?) czy administratorem? https://forum.zarzadca.pl/wiki/zarzad
"Jeżeli suma udziałów w nieruchomości wspólnej nie jest równa 1 albo większość udziałów należy do jednego właściciela bądź gdy obydwa te warunki spełnione są łącznie, głosowanie według zasady, że na każdego właściciela przypada jeden głos, wprowadza się na każde żądanie właścicieli lokali posiadających łącznie co najmniej 1/5 udziałów w nieruchomości wspólnej."
Mają zarząd właścicielski, tylko że gmina ma większość udziałów i za każdym razem, jak w trybie 1 właściciel = 1 głos spółka komunalna zostanie odwołana, gmina przegłosowuje kontruchwałę.
Musicie dopilnować, żeby każda uchwała, którą proponuje gmina, była głosowana w trybie 1=1. Powinien tego dopilnować zarząd. Powinniście w trybie 1=1 podjąć uchwałę o odwołaniu zarządu, drugą uchwałą w tym samym trybie wybrać nowy zarząd. Nowy zarząd wypowiada umowę spółce komunalnej - bez uchwały.
Na tym przykładzie widać, do czego prowadzi podejmowanie uchwały o wyborze firmy zarządzającej i o jej odwołaniu.
Wystarczy sprawdzić w AN pierwszego nabywcy lokalu co ma napisane o zarządzie NW.
Ten wasz rzekomy zarząd to była tylko zasłona dymna bo on nic nie może, jak zresztą widać - to była tylko taka "rada wspólnoty", którą gmina "powołała" mając wtedy zdecydowaną większość , sama nie znając zapewne dobrze przepisów.
Dopóki nie zdobędziecie 50,01 % głosów po swojej stronie i nie zmienicie na podstawie art.18 ust.2a UoWL sposobu sprawowania zarządu z powierzonego na 'właścicielski' - nic nie zrobicie.
Gmina rządzi póki co.
a) jaki to jest rodzaj zarządu (właścicielski czy powierzony)
b) czego dotyczyła uchwała
to pozostaje tylko gdybanie.
Zarządca podejmuje uchwałę o zwolnieniu zarządu - sic!!!! - byłaby to paranoja przy istniejącym zarządzie: Obecnie rządzi kierownik administracji: Jeżeli zarządca ZBM może odwoływać przedstawicieli właścicieli czyli ten rzekomy zarząd to sprawa jest oczywista że ten zarządca (ZBM) jest zarządem powierzonym a zarząd nie jest zarządem. Inna interpretacja świadczyłaby o całkowitej anarchii w tej wspólnocie bo wtedy ogon (zarządca) merda psem czyli całą wspólnotą razem z zarządem.
Historia pokazuje że w budynkach komunalnych, z urzędu, z nadania, z chwilą wykupu pierwszego lokalu spółka gminna uzurpowała sobie prawo zarządu NW. Kiedy mieliby dokonać tej zmiany sposobu zarządu na właścicielski jeżeli do tej pory nie mają większości a nie słyszałem aby jakaś gmina dobrowolnie zrzekła się wpływu na zarządzanie mając większość jeszcze lokali niewyodrębnionych.
głosowanie w trybie 2a - jeden wł jeden głos,
zarząd wm - osoby wybrane spośród naszych członków to naszego reprezentowania duża wm wymagane ustawowo,
obecnie zarządem jest przedstawiciel naszego zarządcy/administratora bo tak się tytułują w umowie - kierownik adm,
mamy umowę o zarządzanie/administrowanie, nie mamy zapisów w akcie w myśl art.18, tak więc zarząd na zlecenie?,
wszelakie próby głosowania czy to na zebraniu z zawiadomieniem pisemnym czy też w trybie indywidualnego zbierania głosów , jest lekceważone przez zbm oraz gminę gdyż czują sie bezkarni w tym co robią!!!
Proszę sprawdzić pierwszy AN pierwszego właściciela który wykupił mieszkanie od gminy. Dla pewności proszę sprawdzić KW nieruchomości - musi być w niej wpisany sposób sprawowania zarządu NW.
Jeżeli mieliście pełnoprawny zarząd wybrany spośród właścicieli to ja się pytam jakim prawem i dlaczego pozwoliliście aby firma administrująca (ZBM) rządziła wami i zmieniała wam zarząd???
nie mamy zapisów w akcie na 100% sprawdzone.
uściślając temat zarządcy:
zbm- spółka której wł, jest gmina,
lokale komunalne należące do gminy są ( użytkowaniem - określonym aktem notarialnym ) przekazane do zbm jako ich użytkownika, czynsze z lokali komunalnych trafiają do zbm, tak więc mamy zarządcę który równocześnie jest współwłaścicielem na naszej nieruchomości ( absurd i nie możliwa do pogodzenia rola) , ma większość i robi z nami co chce obecnie. i dodatkowo ich pracownik jest naszym reprezentantem - wow już sam się w tym gubię .
Dlaczego ten zarząd nie rozwiązał tej umowy o administrowanie w 2013 r???
I nie kopnął w d... tego administratora czyli ZBM?
Do tego nie jest potrzebna uchwała.
Dlaczego administrator zmienił wam zarząd i sam się zrobił zarządem - przecież to horror w biały dzień.
To bezprawie!
Nie chce mi się wierzyć że tak jest - to tylko byłoby możliwe przy zarządzie powierzonym i fasadowym "zarządzie", bo tak najczęściej jest w dawnych budynkach komunalnych.
Zamiast podejmować idiotyczne uchwały o "odwołaniu" ZBM, którą następnie ZBM przegłosowuje większościowym udziałem gminy, powinniście zrobić to, co napisałem wcześniej: odwołać kierownika ZBM z zarządu, wybrać nowy zarząd spośród właścicieli, a zarząd wypowiada umowę z ZBM.
Przed głosowaniem jakiejkolwiek uchwały powinniście żądać głosowania według metody 1 właściciel = 1 głos - bez tego zawsze Was przegłosują.
dokonaliśmy tego o czym piszesz , ale zapis w umowie mówi że umowa musi zostać wypowiedziana na podstawie uchwały wspólnoty i pisma zarządu!!!
i dlatego nasz zarząd tak dokładnie zrobił odwołał kierownika, przygotował uchwały o wypowiedzeniu i pismo , po czym w grudniu zbm jako pełnomocnik gminy ponownie przygotował sobie uchwałę w której odwołali nasz zarząd - znowu jest nim pan kierownik, i cofnęli wypowiedzenie.
zrobiliśmy jeszcze jednek akt rozpaczy udaliśmy się wszyscy ( współwłaściciele) do naszego kochanego zbmu ostatnie dnia obowiązywania umowy celem przekazania dokumentów, uzyskaliśmy wtedy info o tym że wypowiedzenie zostało cofnięte, po czym zawnioskowaliśmy o przygotowanie ( dziwacznej ) uchwały o anulowaniu uchwały cofającej nasze wypowiedzenie oraz podtrzymujące naszą wolę o zmianie zarządcy, poprosiliśmy o oddanie głosu przez pełnomocnika gminy a że był to sylwester niestety osoby tej nie było w pracy. pracownik adm został poproszony o zamknięcie uchwały , czego nie uczynił i uchwały nam nie oddał. dziś mamy marzec a zbm twierdzi że uchwała o anulowaniu cofnięcia wypowiedzenia jest niezgodna z prawem i tyle w temacie. tylko o tym czy jest zgodna czy też nie może zdecydować Sąd.
nam zależy żeby się ich pozbyć jak najszybciej , z resztą sami Państwo widzicie że współpraca dalsza z takim zarządcą jest niemożliwa. teraz pytanie czy istnieje jakas inna opcja niż Sąd?
Co nagle to po diable. Nie wszystko od razu, bo nic z tego nie wyjdzie.
W głosowaniu 1 = 1 odwołajcie pełnomocnika gminy z zarządu (powołajcie innego spośród właścicieli lub nie, jak wam wygodniej.
Cofnijcie (w banku) pełnomocnikowi (administratorowi) dostęp do konta wspólnoty, tak by dostęp miało tylko 1-3 prywatnych właścicieli (członków zarządu).
Przygotujcie się na burzę z piorunami, bo łatwo nie będzie.
Dopiero potem dalsze kroki.
Ponawiam pytanie o sprawdzenie w KW kto jest wpisany jako zarządzający NW?
Bez względu na odpowiedź (choć wyjaśni to podstawy prawne ewentualnych działań) i tak jedynym sposobem aby powołać normalny zarząd jest potrzeba większości udziałów (min. 50,01%) po stronie właścicieli.
Jedynym rozwiązaniem jest namówienie któregoś z lokatorów na wykup mieszkania od gminy i wtedy uzyskujecie większość i możecie gminę razem z ZBM kopnąć w pewną część ciała.
Nie ma innej możliwości.
Kto niby miałby złożyć pozew do sądu i w jakiej sprawie?
Zarząd wam administrator "rozwiązał", administrator sam nie wystąpi z pozwem, pojedynczy właściciel czy nawet grupa siedmiu właścicieli co ma zaskarżyć skoro uchwały nie ma, nie została podjęta (nie została zamknięta): - i nawet administrator zarekwirował wam projekt uchwały, 9 tygodni temu.
https://forum.zarzadca.pl/wiki/glosowanie
Czytałeś mój post "Uważam, że obejdzie się bez sądu"?
a) powoływania zarządu wspólnoty lub jego poszczególnych członków,
b) odwoływania zarządu wspólnoty lub jego poszczególnych członków,
c) zawieszania w czynnościach zarządu lub jego poszczególnych członków,
itd.
głosować według zasady, że na każdego właściciela przypada jeden głos.
Data, podpisy, pismo podać na dziennik w ZBM-ie, od sekretarki wziąć potwierdzenie dostarczenia pisma (data, pieczątka) - to ważne. Dokładnie to samo w gminie: pismo, potwierdzenie, pieczątka, podpis.
Ale tym razem już nie czekajcie co się będzie działo, tylko przestańcie im płacić (z wyjątkiem wynagrodzenia). Zakładacie rachunek wspólnoty w innym banku, powiadamiacie właścicieli lokali, gminę i ZBM (wszystko za potwierdzeniem), aby wpłacali zaliczki na nowy numer rachunku, ten którym wy zarządzacie. ZBM-owi wypowiedzieć umowę, cofnąć im na piśmie pełnomocnictwo do reprezentowania wspólnoty przed sądami, nawet jeżeli nie jesteście pewni czy takie posiada - ale zróbcie to na wszelki wypadek. Zawiadomcie na piśmie wodociągi, kto jest nowym zarządem, i że będziecie regulować opłaty za główny licznik.
Potem będziecie martwili się co dalej, zależnie od rozwoju sytuacji, ale podejrzewam, że bez sądu nie obejdzie się, musicie być na to gotowi, ale to nic strasznego.
Pisz na forum na bieżąco co się dzieje, to będziemy podpowiadać w miarę możliwości jak prowadzić tę wojnę z uzurpatorami.
P.S.
Napisałeś, że ZBM jest spółką, jesteś tego pewien? Nie jednostką budżetową gminy albo zakładem budżetowym?
Od razu mówię, jestem licencjonowanym zarządcą a nie domorosłym adwokato-lekarzem.
Oburzony rób z sąsiadami dokładnie to co ci na pisze i dokładnie w tej kolejności co napisze.
1. 1/10 właścicieli żąda pisemnie zwołania zebrania właścicieli WM w celu odwołania zarządu. Zarządca ma ustawowy termin by to zebranie zwołać jak tego nie zrobi możecie zwołać sami tylko pamiętaj by powiadomić wszystkich właścicieli pisemnie.
2. Na zebraniu jeden z właścicieli żąda głosowania 1 właściciel = 1 głos, prawo to w tym przypadku przysługuje wam z automatu.
3. W tym trybie odwołujecie zarząd z zachowaniem jego okresu wypowiedzenia, następnie na tym samym zebraniu w tym samym trybie zawieszacie dotychczasowy zarząd w czynnościach do końca okresu wypowiedzenia.
4. Wybieracie nowy zarząd i protokołujecie notarialnie. Nowy zarząd informuje firmę/spółkę która wami zarządza o wydanie dokumentacji. Informujecie także ich iż WM nie życzy sobie wykonania usługi w okresie wypowiedzenia ( zaznaczam iż będzie trzeba im zapłacić za okres wypowiedzenia ).
5. Zmieniacie sposób dostępu do konta, cofacie pełnomocnictwa, wypowiadacie umowy których nie chcecie i tak dalej.
Teraz najważniejsze:
Oni spróbują zrobić to samo co wcześniej czyli przygotują kontr uchwałę. Ale ta uchwała może być wykonana tylko przez zarząd z pełnią praw a oni są zawieszeni i nie mogą tego zrobić. Gmina jest już tylko jednym z właścicieli i przysługuje jej tylko prawo inicjatywy to zarząd jest organem wykonawczym. Artykuł o sposobie liczenia głosów możecie wykorzystać w każdym momencie i dopóki gmina ma większość sprawa jest jasna. Nawet jak by znaleźli jakieś obejście, napisali jakąś uchwałę na kolanie zawsze możecie ja zaskarżyć.
Jak nie wydadzą wam dokumentacji to nowy zarząd wyegzekwuje to sądownie.
Sprawa jest prosta i nie skomplikowana. Jak byś miał pytania to możesz zadzwonić 785 056 028, jeżeli nie mieszkasz daleko to za niewielkim wynagrodzeniem mogę zająć się przeprowadzeniem tego. Osobiście odradzam przeprowadzanie tego przez osoby nie zajmujące się tym zawodowo. Nie wiem co robisz prywatnie i zawodowo i jaką masz wiedzę, ale podejrzewam iż wraz z sąsiadami nie zrobicie tego skutecznie sami. Nawet sędziowie sądów okręgowych mają problem ze zrozumieniem pewnych niuansów tej branży, udowadniać tego nie muszę wystarczy poczytać orzeczenia sądów by włosy stanęły dęba.
Pozdrawiam Piotr
Choć zawieszenie to też jest pomysł
Tak czy owak - jak będziecie zdecydowani, przygotowani, to zrobicie co chcecie. Powodzenia
Dwa zarządy w tym samym czasie - jeden zawieszony, a zaraz potem wybrany drugi - to zły pomysł.
Nie może być dwóch zarządów w jednej wspólnocie.
Oczywiście że tak, spotkałem się kilku krotnie z taką sytuacją. Nie jest to układ idealny i tu się całkowicie zgadzam. Tak samo powoływanie więcej jak 3 osobowego zarządu. Prywatnie jestem zwolennikiem zarządu powierzonego.
Kwestia zawieszenia zarządu miała im uniemożliwić mataczenie. Jeżeli jest tak jak piszesz i jest to art. 20 to jest po sprawie.
W ogóle jeżeli jest tak jak pisze oburzony, to mieszkańców czeka ciężka batalia o utrzymanie władzy, ja bym to porównał do odganiania się od natrętnego owada. Teoretycznie mają większość.
Natomiast z punktu widzenia właścicieli we wspólnocie, zarząd powierzony ma sporo wad, w tym jedną najistotniejszą - otóż nie po to "wyzwalały się wspólnoty" spod władzy dotychczasowych zarządów różnych ADM-w, PGM-ów, WAM-ów, ZBM-ów itp. aby znowu mając wreszcie ustawową możliwość zarządzania się samemu swoim majątkiem, "ubezwłasnowalniać się" dobrowolnie niejako.
Pamiętaj też o jeszcze jednej sprawie: sprawowanie zarządu to też odpowiedzialność także za sąsiadów: teoretycznie jesteś w zarządzie WM, przychodzi sąsiadka i prosi cię o to czy by mogła posprzątać klatkę i teren zewnętrzny w zamian za czynsz + jakaś dodatkowa kasa bo np. nie ma pracy, jest im ciężko, nieważne nie wszyscy są bogaci. No i znając życie pewnie 90% zarządów by się zgodziło ale żaden zarządca.
A teraz historia prawdziwa: zarząd się zgodził, wypisali kobiecie umowę, wszystko legalnie. Dbała jak mało kto o ten budynek do czasu. 21.I.2013 r była gołoledź, solidny deszcz na ziemię która miała -6 stopni. Ludzie na czworakach łazili, wszystko oblepione lodem, kataklizm. Babka sobie nie poradziła, kataklizm się zaczął o 14 a ona do 16:30 miała wnuka pod opieką przez 2,5h na budynku był kosmos. Na 76 mieszkań 2 złamania, 3 samochody rozbite ( na szczęście nieznacznie ) i dziewczyna która upadając złamała coś w kręgosłupie.
Nie przedłużając: na szczęście dziewczyna nie została kaleką ale odszkodowanie zasądzone opiewało na 75 tysięcy, ta sprzątaczka trafiła na sędziego, który potraktował ją jak firmę za którą płaci ubezpieczyciel i nie ma litości. Jest po zawodach. Obie strony są w d. bo babka ma komornika do końca życia a dziewczyna nie ma pieniędzy na szybką rehabilitację. bo razem z odsetkami i kosztami wyszło blisko 100 tysięcy.
Nie rozpisując się, bo podobnych historii mam sporo zarządy właścicielskie nie mają wiedzy na temat tego co i jak trzeba robić, nie wiedzą jakie jest orzecznictwo i kiedy na 100 właścicieli to ewentualne problemy rozejdą się silnym bólem w kościach to małe wspólnoty są w duuuuuupie. 20 marca mam zebranie na takiej gdzie właśnie przedstawie im się jako zarządca przymusowy bo radosna twórczość pielęgniarki, nauczycielki polskiego doprowadziły że na każdego właściciela przypada 2,5 tysiąca długu,bo WM jest nie wypłacalna.
Kompetentne i operatywne zarządy właścicielskie to 15%, sami oceńcie jacy ludzie pchają się do władzy na Wiejskiej i przenieście to do skali mikro.
Odp.2 - wspólnota ma OC, ale przypominam panie mecenasie iż jest zapis w KC nie będę dokładnie cytować który zwalnia od odpowiedzialności podmiot jeżeli ten zlecił/scedował swoje obowiązki na inny pomiot. Dlatego też standardowym zapisem w umowie jest: "zleceniodawca zlecił a zleceniobiorca przyjął do wykonania". Ubezpieczyciel w tym przypadku odmówił wypłaty odszkodowania z polisy wspólnoty.
Op.3 Art.31 więcej pisać nie trzeba, co do terminu muszę poszukać w KC a nie bardzo mi się chce. Niestety nie znam KC na pamieć bo nie jestem prawnikiem.
Pozostałych wpisów nie komentuje, ale za cholerę nie wiem skąd ty wiozłeś 20%, tu ustawa jest bardzo dokładna i nie trzeba się posiłkować orzeczeniami NSA.
Nie jestem filantropem, robię to zawodowo i mam o tego uprawnienia, mam działalność gospodarczą i z każdej zarobionej złotówki oddaje państwu 17 gr dla tego mam prawo proponować, doradzać i występować jako pełnomocnik i pobierać za to wynagrodzenie. Przeprowadzenie tego, zapoznanie się z dokumentacją, poświęcenie tej sprawie czasu jest tożsame z przyjęciem wynagrodzenia. Czcze gadanie o d.... marynie i pisanie pierdół na forum nic nie kosztuje i nie wiąże się z żadnymi konsekwencjami. I mam nadzieje że nikt rozsądnie myślący nie podejmie kroków prawnych opierając się na wpisach na forum.
oburzonemu radzę by albo najęli sobie adwokata który będzie ich pełnomocnikiem i im to przeprowadzi albo niech znajdą zarządcę który im doradzi, przeglądnie papiery i w zamian za ewentualny kontrakt na administrowanie zrobi to za przysłowiową złotówkę. Mnie administrowanie tą wspólnotą nie interesowało dlatego proponowałem inne rozwiązanie. Całym sercem wierze w to iż autor tego wątku chciał się tylko upewnić czy jest szansa wyjścia w tej patowej sytuacji i jak to powinno ogólnie wyglądać. Bo dotychczas im się nie udało odwołać starego zarządu czyli mówiąc kolokwialnie sprawa ich przerosła.
Ps. Kowal nie obraź się za "mecenasie" bo to było powiedziane w żartach, na rozładowanie atmosfery powiem ci tylko że byłem po poradę u prawnika ( kancelaria powszechnie uznawana za najlepszą w mieście ) po 30 minutach zorientowałem się iż adwokat wpisany do palestry nie ma pojęcia o tym jak funkcjonuje WM i nie ma podstawowej wiezy jak rozumieć zapisy aktu notarialnego. Facet nie potrafił zrozumieć iż jest w budynku 78 właścicieli 76 mieszkań, 1 lokal usługowy, 1 lokal użytkowy z 75 właścicielami miejsc postojowych którzy zarazem są właścicielami mieszkań. Facet nie potrafił jednoznacznie odpowiedzieć czy głosując za uchwałą lokal użytkowy może podzielić swój głos na za i przeciw, albo czy głosuje tylko za czy przeciw, czy się wstrzymuje.
Być może, ja mam inne doświadczenia. Z kilkunastu mi znanych w tym trzech osobiście także ze swoich dokonań we wspólnotach licencjonowanych zarządców - wszyscy trzej to licencjonowane tumany, niemające pojęcia o niczym mimo że mają świadectwa do których wymagane było wyższe wykształcenie są tylko po ZSZ a świadectwa zarządcy licencjonowanego uzyskali za zasługi dla komuny. Do rządzenia natomiast są pierwsi, nawet uchwały za właścicieli podejmować usiłowali.
Natomiast trudno wymagać aby właściciele lokali byli profesjonalistami w zarządzaniu nieruchomościami dlatego też najlepszym sposobem zarządzania we wspólnotach mieszkaniowych jest zarząd wybrany spośród właścicieli z zatrudnionym do fachowej pomocy w roli administratora zarządcą licencjonowanym.
Z moich i nie tylko, badań wynika, że kompetentne i operatywne "zarządy właścicielskie" to ok 70-75%.
Natomiast jakich kompetentnych mamy ministrów czyli fachowców, to pokrywa się m.in. z fachowością licencjonowanych zwłaszcza tych gdzieś tak do nr 20 000.
Reasumując - mimo wszystko pozostaje pogratulować tak dobrej firmy zarządzającej, umiejącej obronić siebie i swoje dokonania.
Potwierdza to tylko, że w każdej regule są wyjątki także te pozytywne.
To akurat jest fakt powszechnie znany, niestety.
Akapit nr. 2 popieram w 95%, często nazywa się ich: leśne dziadki, dinozaury, mamuty - pokolenie które mentalnie zatrzymało się w poprzedniej epoce. Co do numeru licencji nie był bym tak rozpięty. Awansem licencje dostawali prezesi SM tak około do numeru 10.000, potem nie. Ja mam numer ok. 24.000
Akapit nr. 3 wszystko zależy od indywidualnych doświadczeń ja mam takie, powiem więcej bardzo często rozsądni ludzie którzy mogli by być pożyteczni dla sąsiadów nie chcą być w zarządzie. Całkowicie ich rozumiem.
Firma zajmuję się także wynajmem lokali które posiada, a w przyszłym roku jak się uda będziemy rozpoczynać własną inwestycję na sprzedaż z możliwością dzierżawy z wykupem.
Akapit nr. 4 temat rzeka, forum by brakło, a to co orzekają sędziowie to woła o pomstę do nieba. Nie pamiętają faktów które zeznają świadkowie. Przeinaczają zeznania. Dramat.
Historia prawdziwa: Firma która dla nas pracuje trafiła na sędzinę która też kiedyś też uległa wypadkowi. Na pogotowiu chcieli jej zrobić jakieś badanie w czasie które było bardzo bolesne i nie przyjemne. Na pierwszej rozprawie sędzia rejonowa powiedziała wprost że nie dziwi się powódce iż nie poddała się temu badaniu. Adwokat dyletant nie zapisał sobie tego i w mowie końcowej kilku krotnie podkreślał iż powódce tak naprawdę nic się nie stało bo nie poddała się temu badaniu. Sędzina ąż blada była ze złości. Nadmienię tylko iż uchodzi za najbardziej stronniczą w rejonie. Potrafi zasądzić przy urazie o krótkotrwałym następstwie nawet 4,5 tyś złotych za 1% nawet jak na milionowe miasto to kwota kosmiczna.
Na forum głównie przychodzą ludzie, którzy nie mogą sobie dać rady z zarządem lub administratorem. Jak współpraca administrator-zarząd dobrze przebiega, to nie przychodzą. Tak więc obraz jest skrzywiony - w większości widzimy złych administratorów. Ja (pozbyłam się złego, z następcą od wielu lat wszystko jest w porządku) czy Piastowska należymy do wyjątków.
Twoja obecność na forum da nam inny punkt widzenia. To cenne.
Był tu kiedyś administrator Posesja, ale od dwu lat się nie odzywa.
Ustawa o własności lokali mówi iż zarządca ma zwołać zebranie w I Kwartale, mowa oczywiście o zebraniu rocznym, jeżeli ktoś pyta o możliwość odwołania zarządcy w marcu to można śmiało domniemywać iż takiego jeszcze nie mieli i o takim terminie mówiłem. Zebrania może domagać się właściciele którzy spełniają ten wymóg.
Art. 31.
Zebrania właścicieli:
a) mogą być także, w razie potrzeby, zwoływane przez zarząd lub zarządcę, któremu zarząd nieruchomością wspólną powierzono w sposób określony w art. 18 ust. 1,
b) zwoływane są na wniosek właścicieli lokali dysponujących co najmniej 1/10 udziałów w nieruchomości wspólnej przez zarząd lub zarządcę, któremu za-
©Kancelaria Sejmu s. 11/12
2013-09-27
Doskonale gościu wiesz że nie opublikuje sygnatury akt bo to pozwoli ci i każdemu kto czyta to forum na dowiedzenie się kim jestem (imię i nazwisko), miasto z którego jestem i wspólnoty którymi się opiekuje. Nie mam zamiaru udowadniać ci czy mam licencje czy nie. Nie podam ci numer licencji bo jestem tu dla rozrywki, żona z dzieckiem pojechała do teściowej i wrócą dopiero w niedziele i mam wolny weekend by psychicznie odpocząć.
Odnosząc się do twojego podejścia do administrowania i zarządzania to wolno ci mieć taki pogląd, jest to usługa nie obowiązkowa i jak ktoś nie chce to nie musi. Ja prywatnie jestem zwolennikiem SM, tylko nie takich molochów po 2000-5000 lokali tylko tak góra do 150. Mieszkam w takiej, mamy prezesa wybranego spośród sąsiadów, ma normalną pensję i wszystko działa jak trzeba.
koziorozka - nie przejmuje się, w tej branży nikt nie bierze tego do siebie bo by zwariował. Praca z ludźmi jest trudna i szkodliwa.
Jak robiłem licencję jako studia podyplomowe a potem praktykę to na pierwszym wykładzie dowiedziałem się że właściciel będzie moim pierwszym i głównym wrogiem.
To tak samo dotyczy pośredników w obrocie nieruchomościami, których nazywa się krwiopijcami, ale jak ktoś chce coś kupić albo sprzedać to od razu wali do nich a potem się dziwi że trzeba za to zapłacić mimo tego iż mogli by to zrobić sami.