Wspolnota a przymus przyjecia wieczystego uzytkowania ?
gbh
Użytkownik
Witam,mam pytanko natury prawnej .Sa 3 budynki (3 x duze WM powyzej 7 mieszkan) do nich przylega grunt ktory jest w wieczystym uzytkowaniu duzej post PRL-ej firmy.Wiadomo wlascicielem gruntow jest miasto.Te 3 wspolnoty administruje jedna Administrator.Poszlo lobby zeby za wszelka cene(oczywistym ze wzgledu na koszty utrzymania ) ,te ziemie przejely w wieczyste uzytkowanie te 3 wspolnoty.Naleze do jednej z tych wspolnot (mieszkanie wlasnosciowe z Ksiega Wieczysta ,grunt pod blokiem w wieczystym uzytkowaniu),wszystkie mieszkania wlasnosciowe.Nie godze sie na przyjecie uchwaly ,przyjmujacej przyjecie wieczystego uzytkowania tego grunty .(glosy 87,23 % za przyjeciem tej uchwaly).Nie jest to czesc wspolna ,i z tego co tu wyczytalem na forum ,administrator za lub przy pomocy zarzadu zmusic mnie do tego ,chocbym bym udosobniona jednostką.Jesli moglby ktos podpowiedziec cos w tym temacie ,chetnie poslucham madrzejszych .Dziekuje
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Z tego są tylko kłopoty dla wspólnoty ( właścicieli lokali)
Uważam , że na takie dzierżawienie musi sie zgodzić 100 % właścicieli lokali liczona udziałami.
Przyległa działka już została podzielona na trzy części (po jednej dla każdej wspólnoty)?
Kto ma być wieczystym użytkownikiem? Wspólnota czy każdy właściciel? Kto miałby podpisać akt notarialny?
Miasto chce się pozbyć tej działki i wam ją wcisnąć wbrew prawu? Mi ta sprawa śmierdzi. Rozmawiałeś z zarządem waszej wspólnoty, dlaczego uważają to za korzystne dla was rozwiązanie?
Odpowiedz na pytania koziorozki, to może coś się wyjaśni, bo przedstawiłeś sprawę dość mętnie.
ja rowniez tak uwazam ,co do joty
dzialka nie jest podzielona ,bo to jest awykonalne ,raz ze nie wszyscy tego by chcieli ,a dwa ze nawet jesli ktos cos takiego deklarowal ,to w sprawach spadkowych ,gdy takie zachodza nagle z 1 czy tez 2 wlascicieli mieszkania ,robia sie nawet i 4-5 (dzieci/spadkobiercy).Wiec zalozenia byly by te dzialke podzielic na ok.120 mieszkan ,ale gdy nie jest to mozliwe (jak wyzej opisane) to administrator wykombinowal by ci ktorzy chca tej ziemi ,uzyczyli wspolnocie jej .(czyli bezplatnie oddali w uzytkowanie ).Przekret jest tu grubymi nicmi pisany,bo ziemia stała odlogiem 15 lat ,a teraz jak wspolnota sie wezmie ze jej uprawianie /zagospodarowanie to koszty beda holendarne.
zarzad i administrator to jedna szajka ,juz wiele akcji odczyniali,np ocieplenie budynku wygrala firma z ponad 250% drozsza oferta ,niz najtansza -porzadna(zniknela oferta),a i tak nie egzekfowano napraw gwarancyjnych.Takze powiedzialem dosc i sami rozumiecie
Jak nie pamiętasz, to dowiedz się dokładnie, co uchwaliliście.
Wspólnota nigdy nie jest użytkownikiem wieczystym. Takimi użytkownikami są poszczególni właściciele lokali. Wystarczy sprawdzić w akcie notarialnym.
Udział w prawie wieczystego użytkowania gruntu jest nierozłączny z prawem własności lokalu. Z chwilą wyodrębnienia i przeniesienia własności lokalu, jest też ustanawiany udział w prawie wieczystego użytkowania gruntu. To nie wspólnota jest właścicielem lokali, więc i udział w prawie użytkowania wieczystego nie należy do wspólnoty.
"Jeżeli grunt wchodzący w skład nieruchomości wspólnej nie spełnia wymogów przewidzianych dla działki budowlanej, uniemożliwiając prawidłowe i racjonalne korzystanie z budynków i urządzeń z nimi związanych, zarząd lub zarządca, któremu zarząd nieruchomością wspólną powierzono w sposób określony w art. 18 ust. 1, jest obowiązany przedstawić właścicielom lokali projekty uchwał w sprawie:
1) wyrażenia zgody na nabycie przyległych nieruchomości gruntowych umożliwiających spełnienie wymogów przewidzianych dla działek budowlanych,
2) udzielenia zarządowi lub zarządcy, któremu zarząd nieruchomością wspólną powierzono w sposób określony w art. 18 ust. 1, pełnomocnictwa do wykonania
odpowiednich, prawem przewidzianych, czynności zmierzających do nabycia przyległych nieruchomości gruntowych na rzecz wspólnoty mieszkaniowej.
Ani zarząd wspólnoty, ani zarządca notarialny nie mogą nabyć nieruchomości gruntowej "na rzecz wspólnoty mieszkaniowej". Uchwała w tej sprawie jest bezprzedmiotowa, konieczna jest zgoda wszystkich właścicieli lokali (100% udziałów).
Zgodnie z art. 21 ust. 3 zarząd / zarządca notarialny na podstawie uchwały mogą złożyć oświadczenie ze skutkiem w stosunku do właścicieli wszystkich lokali wyłącznie w sprawach, wymienionych w art. 22 ust. 3 pkt 5, 5a i 6., czyli w sprawach:
Nie ma tu mowy o nabyciu nieruchomości.
Zatem takie nabycie nie jest możliwe na podstawie uchwały i złożenia oświadczenia przez zarząd / zarządcę.
Skoro ustawa o własności nie reguluje nabycia nieruchomości, obowiązują w tej sprawie przepisy kodeksu cywilnego. Zgodnie z art. 199 kc, w sprawach przekraczających zarząd zwykły wymagana jest zgoda wszystkich współwłaścicieli.
Poza tym nie będzie to nabycie nieruchomości "na rzecz wspólnoty mieszkaniowej", lecz na rzecz poszczególnych właścicieli lokali.
Lepiej tę sprawę reguluje ustawa o gospodarce nieruchomościami w art. 209a:
Czy twierdzisz, że do nabycia nieruchomości gruntowej wystarczy uchwała , na podstawie której zarząd wspólnoty podpisuje akt notarialny? Jak wobec tego wyjaśnisz brak pkt. 6a w art. 21 ust. 3?
Moim zdaniem ustawa nie daje zarządowi uprawnień, by złożyć takie oświadczenie.
Identyczna sytuacja jest w przypadku nabycia nieruchomości przez wspólnotę.
Ponieważ tej kwestii ustawa nie reguluje, trzeba się kierować art. 199 kc.
Zarządca: Ale co to ma do rzeczy?!
Ustawa wylicza przykładowo czynności, przekraczające zarząd zwykły. Ale to nie znaczy, że do każdej takiej czynności (wymienionej w ustawie czy nie) wystarczy zgoda większości właścicieli w formie uchwały. Żaden przepis ustawy nie daje podstaw do takiego stwierdzenia.
czas na zlozenie jeszcze jest ,ok 5 tygodni.natomiast nie moge doprosic od zarzadu oficjalnej ,pełnobrzmiacej uchwaly.Mam tylko info ze dnia takiego i takiego ,w drodze indywidualnego zbierania glosow ,uchwala (nr ,rok) w sprawie wziecia w uzyczenie czesci dzialki (nr dzialki) i to wszystko.Co wiem napewno,jak pisalem zakladajac temat,dzialka nalezy do miasta ,ale jest w wieczystym uzytkowaniu od wielu juz lat duzej post komunistycznej firmy.Z tym kawalkiem ziemi przez juz najmniej 15 lat nic sie nie robi (wysoka trawa ,stara zdemolowana piaskownica).Wiekszosc wlascicieli aktem notarialnym ma juz podobno przeniesione na nich wieczyste uzytkowania (w tym roku ,kazdy ma jakies sume /10 000 ,ziemia nie jest podzielona).Ludzie ktorzy to maja ,sa to glownie mieszkancy ktorzy mieszkania otrzymali z bonifikata za wieloletnia prace w owej post komunistycznej firmie,i mieli w swoich aktach notarialnych bodajze jak to pisalo "przyzeczenia " w przeniesienu wieczystego uzytkowania.Ja swoje mieszkanie nabylem na rynku wtornym(15 lat temu) ,od 2 wlasciciela (duzej firmy budowlanej -majacej swoich prawnikow rowniez) i w moim akciue nie mam zadnego przyzeczenia ani przymusu przyjecia wieczystego uzytkowania.Znam juz dobrze ten wspolnote i administratora,wiem co kombinuja i nie pozwole nato.Jak tylko otrzymam oficjalne pismo z pelnobrzmiaca ustawa ,przytocze ja tu.
Bo to zupełnie inna sprawa.
Użyczenie - powinno być określone: na jak długo, czego dokładnie (mapka?)
Mam odmienne zdanie i opieram się w tym względzie na cytowanym powyżej art. 32 a uwl, który prowadzi do takiej wykładni, wszak ustawodawca ma działać racjonalnie (przynajmniej takie jest domniemanie).
Żaden przepis nie daje podstawy do takiego stwierdzenia, bo z nim właśnie polemizuję: Do takiego też nie:
Jak powinno się nazwać takie dochody?
Skoro ustawodawca działa racjonalnie, to braku jakiegoś zapisu w ustawie nie można tłumaczyć "niechlujstwem". Najwidoczniej nie było zamiarem ustawodawcy dawać takie uprawnienie większości właścicieli. A już karkołomne jest dokonywanie wykładni na podstawie domniemania niechlujstwa. Na zasadzie: "Im bardziej nie ma zapisu w ustawie, tym bardziej on tam jest" - życzę powodzenia w sądzie z takim podejściem.