czesc wspolna do wylacznego uzyku jednego wlasciciela
bernadowo
Użytkownik
Wspolnota w drodze uchwaly, wyrazila zgode na oddzielenie/zamkniecie najwyzszej kondygnacji klatki schodowej (czesci wspolnej) do wylacznego uzytku wlasciciela lokalu mieszkajacego na tej kondygnacji ( jedno mieszkanie na pietrze). W uchwale jest zapis, iz zabudowa nie moze miec charakteru stalego, a uzykownik z tytulu wylacznego korzystania z czesci wspolnej bedzie uiszczal co miesiac oplate ustalona przez zarzd wspolnoty, na konto funduszu remontowego. Kwote miesiecznej oplaty ustalono (uzytkownik zaakceptowal) i administrator przeslal do podpisu umowe na korzystanie z czesci wspolnej. Uzytkownik przez pewnien czas regularnie wplacal ustalona kwote na konto wspolnoty , jednakze ociagal sie i ostatecznie odmowil podpisania umowy.
Zmienil sie administrator oraz zarzad i sprawa zostala zapomniana. Na ostatnim zebraniu wspolnoty okazalo sie, iz uzytkownik od dluzszego czasu ( ponad 2 lata) nie placi. Wiemy, iz poprzedni administrator i zarzad prowadzil rozmowy/ ponaglenia w tej sprawie, jednakze nie mozemy dotrzec do szczegolow/pism itp. Uzytkownik nie chce w tej sprawie wspolpracowc. Nowy administrator twierdzi, iz sprawa nie jest taka prosta, gdzy nie mamy umowy, a uzytkownik moze zadac zwrotu poniesionych kosztow ( zabudowa, materialy + ewentualna rozbiorka)
co nalezy zrobic?
czy rzeczywiscie umowa o korzystanie z czesci wspolnej (pomiedzy wspolnota a uzytkownikiem) jest tak istotna?
Czy wystarczy wyslac kilka wezwan do zaplaty , jesli sa nieskuteczne nakazac rozebranie zabudowy?
czy potrzebna jest do tego uchwala wspolnoty ?
Co zrobic, jesli mimo dopelnia wszelkich procedur ( przez wspolnote/administratora) uzytkownik nie zechce rozebrac zabudowy ?
Zmienil sie administrator oraz zarzad i sprawa zostala zapomniana. Na ostatnim zebraniu wspolnoty okazalo sie, iz uzytkownik od dluzszego czasu ( ponad 2 lata) nie placi. Wiemy, iz poprzedni administrator i zarzad prowadzil rozmowy/ ponaglenia w tej sprawie, jednakze nie mozemy dotrzec do szczegolow/pism itp. Uzytkownik nie chce w tej sprawie wspolpracowc. Nowy administrator twierdzi, iz sprawa nie jest taka prosta, gdzy nie mamy umowy, a uzytkownik moze zadac zwrotu poniesionych kosztow ( zabudowa, materialy + ewentualna rozbiorka)
co nalezy zrobic?
czy rzeczywiscie umowa o korzystanie z czesci wspolnej (pomiedzy wspolnota a uzytkownikiem) jest tak istotna?
Czy wystarczy wyslac kilka wezwan do zaplaty , jesli sa nieskuteczne nakazac rozebranie zabudowy?
czy potrzebna jest do tego uchwala wspolnoty ?
Co zrobic, jesli mimo dopelnia wszelkich procedur ( przez wspolnote/administratora) uzytkownik nie zechce rozebrac zabudowy ?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Piśmiennictwo: "Tę regułę należy odnieśc do sytuacji, gdy właściciel korzysta wyłącznie z części nieruchomości wspólnej" ( Własnośc lokali. Komentarz. 7. wydanie, G. Bieniek, Z. Marmaj, Wydawnictwo C.H. Beck Warszawa 2008, s. 136).
Na czyją rzecz Pani odprowadza opłaty za zaadaptowany strych i co się na nie składa?
Powinnaś zawrzeć ze wspólnotą umowę dzierżawy i płacić uzgodniony czynsz za używaną część wspólną. Czy miałaś obietnicę sprzedaży lokalu, powstałego po adaptacji? Czy jest w tej sprawie uchwała wspólnoty? Może warto go wykupić? Na pewno jednak nie możesz płacić podwójnie: raz w zaliczce, a drugi raz w postaci czynszu. Jeżeli wspólnota ustanowi czynsz dzierżawny, to płać czynsz ale przestań płacić zaliczki za te dodatkowe 20m2. Czy macie garaże wymienione w akcie notarialnym jako pomieszczenia przynależne, czy też zostały one wybudowane już po powstaniu wspólnoty? Jeżeli to drugie, to wspólnota ma prawo pobierać czynsz za użytkowanie części wspólnych. Ale ma to sens tylko wówczas, jeśli nie wszyscy właściciele mają garaże - jeśli jedni korzystają na wyłączność z części NW, uniemożliwiając to innym. Wówczas rekompensatą dla pozostałych są opłaty z tytułu dzierżawy. Jeśli wszyscy właściciele lokali mają garaże, to pobieranie opłat jest nieuzasadnione, jest po prostu bez sensu.