Parkowanie na wjeździe do garażu- Błagam o pomoc
RGosia
Użytkownik
Witam serdecznie,
Poszukując rozwiązania dla problemu jaki dotyka mnie i męża trafiłam na to forum. Zwracam się z uprzejmą prośbą o pomoc, ukierunkowanie w jaki sposób możemy rozwiązać sytuacje jaka nas dotyka co raz częściej.
Wraz z mężem jesteśmy właścicielami garażu, do którego regularnie mamy utrudniony dojazd dzięki parkującym pod nim samochodom. Garaż ustytuowany jest w bloku w którym równiez kupiliśmy mieszkanie na prawach Wspólnoty Mieszkaniowej. Od jakiegoś czasu ze wzgledu na ograniczoną ilość miejsc parkingowych, na dojeździe do naszego garażu parkują samochody sąsiedzi, którzy niestety czują się bezkarni dzięki naszej Pani Zarządcy która nie ma zielonego pojęcia o zawodzie jaki wykonuje. Początkowo Pani zarządca współdzieliła nasz żal do sąsiadów, wysyłajac nam znaki drogowe które twierdziła, że odstraszą sąsiadów. Jednak po jakimś czasie uznała, że dojazd do naszeo garazu nalezy do wspólnoty i kazdy ma w nim udział a co za tym idzie każdy może na nim parkować, a my jako własciciele mamy sobie z garażu wyjeżdżać bokiem, pod skosem, albo stosujac inne akrobacje. Dzisiaj sąsiad na tyle bezczelnie stanął że mąż pomimo wyjazdu z garażu bokiem, musiał wysiadać od strony pasażera. Kiedy poprosił Panią Zarządce powiedziała, że "przeciez Pan wyjechał", ręce opadają.
Kuriozalne w tej sytuacji jest to, że 3 garaże z naszego bloku na budynku mają odpowiednie oznaczenie drogowe, które całkowicie zakazuje parkowania pod ich garażami innym osobom niż jego właścicielom. W naszej sytuacji Pani Zarządca uznała, że robimy zamieszanie i nasz dojazd jest miejscem parkingowym. Kilka dni temu udało nam się uzyskać plany budowlane które wyraźnie wskazują, iż jest to jedynie dojazd do garażu, a miejsca parkingowe są usytuwane w innym obszarze nieruchomości, dokładniej mówiąc na przeciwko naszego garażu.
Proszę o pomoc, do kogo mogę skierować naszą sprawę.
Poszukując rozwiązania dla problemu jaki dotyka mnie i męża trafiłam na to forum. Zwracam się z uprzejmą prośbą o pomoc, ukierunkowanie w jaki sposób możemy rozwiązać sytuacje jaka nas dotyka co raz częściej.
Wraz z mężem jesteśmy właścicielami garażu, do którego regularnie mamy utrudniony dojazd dzięki parkującym pod nim samochodom. Garaż ustytuowany jest w bloku w którym równiez kupiliśmy mieszkanie na prawach Wspólnoty Mieszkaniowej. Od jakiegoś czasu ze wzgledu na ograniczoną ilość miejsc parkingowych, na dojeździe do naszego garażu parkują samochody sąsiedzi, którzy niestety czują się bezkarni dzięki naszej Pani Zarządcy która nie ma zielonego pojęcia o zawodzie jaki wykonuje. Początkowo Pani zarządca współdzieliła nasz żal do sąsiadów, wysyłajac nam znaki drogowe które twierdziła, że odstraszą sąsiadów. Jednak po jakimś czasie uznała, że dojazd do naszeo garazu nalezy do wspólnoty i kazdy ma w nim udział a co za tym idzie każdy może na nim parkować, a my jako własciciele mamy sobie z garażu wyjeżdżać bokiem, pod skosem, albo stosujac inne akrobacje. Dzisiaj sąsiad na tyle bezczelnie stanął że mąż pomimo wyjazdu z garażu bokiem, musiał wysiadać od strony pasażera. Kiedy poprosił Panią Zarządce powiedziała, że "przeciez Pan wyjechał", ręce opadają.
Kuriozalne w tej sytuacji jest to, że 3 garaże z naszego bloku na budynku mają odpowiednie oznaczenie drogowe, które całkowicie zakazuje parkowania pod ich garażami innym osobom niż jego właścicielom. W naszej sytuacji Pani Zarządca uznała, że robimy zamieszanie i nasz dojazd jest miejscem parkingowym. Kilka dni temu udało nam się uzyskać plany budowlane które wyraźnie wskazują, iż jest to jedynie dojazd do garażu, a miejsca parkingowe są usytuwane w innym obszarze nieruchomości, dokładniej mówiąc na przeciwko naszego garażu.
Proszę o pomoc, do kogo mogę skierować naszą sprawę.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
To tak, jakby przed drzwiami do lokalu mieszkalnego sąsiada trzymać rower z przyczepką i twierdzić, że przecież nieruchomość wspólna i można, bo przecież sąsiad wyjdzie boczkiem...
Art. 12 ust.1 UWL stanowi, że właściciel lokalu ma prawo do współkorzystania z nieruchomości wspólnej zgodnie z jej przeznaczeniem.
W pierwszej kolejności nalezy ustalić czy określono sposób zarządu nieruchomością, kto jest zarządem/zarządcą i na jakiej podstawie sprawuje zarząd.
Następnie wnieść do zarządu/cy o przedstawienie zapisów w projekcie budolwanym dotyczących fragmentu gruntu przed garażem.
Jeżeli okaże się, że przeznaczeniem był dojazd do garaży to roszczeń należy dochodzić od zarządu/cy, gdyż zgodnie z art.10 ust.7 Ustawy Prawo o ruchu drogowym Zarządzanie ruchem na drogach wewnętrznych, w tym w strefie ruchu i strefie zamieszkania, należy do podmiotu zarządzającego tymi drogami.
(to samo klatka schodowa - służy w celu komunikacji, a nie przechowywania gratów).
Jeżeli wyznaczono tam miejsca postojowe to znaczy, że moga parkować pojazdy, jeżeli nie - to nie mogą (jak również nie można sadzić tam drzew, itp.).
Na pomoc Straży Miejskiej czy Policji to bym nie liczyła, chyba, że jest to oznakowana "strefa zamieszkała" i służby te mogą interweniować (chociaż nie chcą tego robić).
Poszanowania swoich praw do korzystania z tej części NW należy dochodzić od zarządu/cy.
Ustawa z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym: Przekładając na język potoczny - przepisy ruchu drogowego obowiązują:
1) na drogach publicznych
2) w strefach zamieszkania
3) w strefach ruchu
4) w każdym innym miejscu w zakresie koniecznym dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa osób (reguła ruchu prawostronnego, reguła prawej ręki na skrzyżowaniach itp.) oraz w zakresie wynikającym ze znaków i sygnałów drogowych (przestrzeganie ustawionych znaków).
Czyli również na tych drogach wewnętrznych, na których nie ma ustanowionej strefy zamieszkania ani strefy ruchu, można wzywać policję lub Straż Miejską, JEŻELI droga ta posiada oznakowanie znakami drogowymi. Na przykład: znakami B-36 "Zakaz zatrzymywania się" w obszarze dojazdów do garaży.
Pani zarządca wie, że dojazdy należą do nieruchomości wspólnej, ale nie wie, że zarządzanie ruchem na tej części drogi wewnętrznej jest obowiązkiem wspólnoty? Czyli, że odpowiednie oznakowanie drogi to jej obowiązek?
A propos - przełożonym Pani Zarządca mogą być tylko właściciele więc do kogo pisaliście?
z tym parkowaniem to chodziło o projekt budowlany (oraz plan zagospodarowania terenu), w których określono przeznaczenie poszczególnych części działki, która po wyodrębnieniu pierwszego lokalu stała się nieruchomością wspólną.
O strefie zamieszkania bądź strefie ruchu można mówić dopiero wtedy, gdy opracowano projekt organizacji ruchu. Ponieważ inicjatorka wątku napisała dosyć jasno, że nie ma jasnych zasad panujących na osiedlu zatem należało domniemywać, że taki projekt organizacji ruchu nie został wykonany/wdrożony. Aby móc mówić o strefach zamieszkania i ruchu niezbędnym jest oznakowanie (którego zapewne nie ma).
W spólnota jest nowa, "w organizacji", zatem od zarządu/cy należy dochodzić roszczeń wywiązania się z założeń projektu budowlanego, doprowadzenia do opracowania projektu organizacji ruchu i wdrożenia go. Podstawą jest jednak to, co zakładał projektant wraz z developerem, gdyż właśnie na tych założeniach została zrealizowana budowa, a starosta wydał zaświadczenie. Zatem jak projektant z developerem przewidzieli, że w danym miejscu nie znajdą się miejsca do parkowania, a włąśnie komunikacja do garaży zatem nie można w tym miejscu prakować, a respektowanie tego należy do zarządu/cy, gdyż nadal są to drogi wewnętrzne, niezależnie od istnienia strefy ruchu bądź strefy zamieszkania.
...
PS.
Oznakowanie wyznaczające strefę zamieszkania musi być zawarte w projekcie organizacji ruchu. Projekt organizacji ruchu powinien spełniać wymagania rozporządzenia ministra infrastruktury z dnia 23 września 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków zarządzania ruchem na drogach oraz wykonywania nadzoru nad tym zarządzaniem. Przedmiotowe oznakowanie musi odpowiadać wymogom określonym w rozporządzeniu ministra infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach. Zgodnie z wymogami rozporządzenia z dnia 23 września 2003 r. organizację ruchu zatwierdza - na podstawie projektu organizacji ruchu - właściwy organ zarządzający ruchem na drogach (§ 4 ust. 1).
Wprowadzenie strefy zamieszkania na niepublicznej drodze wewnętrznej (np. na terenie osiedla mieszkaniowego) powoduje, że organy powołane do kontroli ruchu drogowego (m.in. policja, straż miejska lub gminna) są uprawnione do egzekwowania przepisów porządkowych na zasadach ogólnych, określonych w ustawie Prawo o ruchu drogowym oraz w aktach wykonawczych. W związku z powyższym organy te mogą podejmować czynności kontrolne na wszystkich drogach znajdujących się w strefach zamieszkania, zgodnie z kompetencjami określonymi w art. 129 i 129b przywołanej ustawy.
W projecje budowlanym winien znaleźć się plan zagospodarowania terenu, czyli to, na co projektant z developerem planowali przeznaczyć teren i otrzymali zgodę Miasta.
Musisz zweryfikować na jakim etapie jest Twoje osiedle i dostosować roszczenia (do zarządu/cy).
Nie może być mowy, że podjazd do garażu przeznaczony był na parkowanie pojazdów. Nie mieści się to w zakresie art.12 ust.1 UWL.
Do Ciebie należy ustalenie tego, z czego to wynika w Twojej WM. Należałoby zacząć chyba od dokumentacji budynku będącej w posiadaniu zarządu/cy. Na pewno jest tam coś dla Ciebie istotnego.
Musisz poszukać, bo jak widać Twój zarządca na z tym kłopot.
Należy poprawnie oznakować teren wspólnoty i wzywać policję czy straż miejską . Kilka mandatów uzdrowi sytuację ...
a co byś zrobiła jakby sąsiad wystawił mebel i zatarasował ci wejście do lokalu ? i tak robił cyklicznie ?
to sobie takie same powieś na swoich drzwiach do garażu
Lalunia: Prawo o ruchu drogowym NIE DOTYCZY dróg wewnętrznych, na których nie ma strefy zamieszkania ani strefy ruchu ani znaków drogowych.
proszę, żebyś skupił się na temacie zawartym w wątku, a nie błędnym komentowaniu moich wypowiedzi.
Ale wyjaśnie Ci:
Ustawa Prawo o ruchu drogowym w art.1 ust.2 stanowi:
Przepisy ustawy stosuje się również do ruchu odbywającego się poza miejscami wymienionymi w ust. 1 pkt 1, w zakresie:
1) koniecznym dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa osób;
2) wynikającym ze znaków i sygnałów drogowych.
Można mówić o zagrożeniu bezpieczeństwa osób na terenie nieruchomości gruntowej, jeżeli jest tam droga wewnętrzna, co w rozumieniu Ustawy Prawo o ruchu drogowym oznacza:
Art. 2. Użyte w ustawie określenia oznaczają:
1b) droga wewnętrzna – droga w rozumieniu art. 8 ust. 1 ustawy z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych;
Art.8 ust.1 Ustawy o drogach publicznych:
Drogi, drogi rowerowe, parkingi oraz place przeznaczone do ruchu pojazdów, niezaliczone do żadnej z kategorii dróg publicznych i niezlokalizowane w pasie drogowym tych dróg są drogami wewnętrznymi.
Zatem spełniony jest warunek zawarty w art.10 ust.7 Ustawy Prawo o ruchu drogowym, że "Zarządzanie ruchem na drogach wewnętrznych, w tym w strefie ruchu i strefie zamieszkania, należy do podmiotu zarządzającego tymi drogami."
I tłumaczyłam, że policja i straż miejsca/gminna moga interweniować tylko, gdy jest to strefa zamieszkania.
To inicjator wątku potrzebuje pomocy w problemie.
....
Należy ustalić na co zgodnie z wolą developera był przeznaczony fragment nieruchomości wspólnej przed garażami i egzekwować zapis art.12 ust.1 UWL.
Informacji należy szukać u zarząd/cy, gdyż jest on w posiadaniu stosownych dokumentów, jak również odpowiada za zarządzanie drogami wewnętrznymi zgodnie z ustawą.
(...)
Jak nie ma przy wjeździe na teren wspólnoty znaku żadne służby (policja, straż miejska) nie będą interweniowały przy zgłoszeniach obywatelskich.
jest to oczywista nieprawda
nie musi być, aż tyle znaków , wystarczy jeden "D-52 - strefa ruchu" przy wjeździe ...
Lalunia: Właśnie. A Ty nie udzielasz mu pomocy, tylko wprowadzasz w błąd jego i innych czytelników. Po co to robisz?
KubaP: Zgłoszeniach obywatelskich? To coś jak donos obywatelski?
Dopóki KubaP nie przeczyta ZE ZROZUMIENIEM ustawy Prawo o ruchu drogowym, niech KubaP nie zabiera głosu, bo się na tym nie zna. Podpowiem: nie tylko strefa ruchu obliguje policję i straż miejską do interwencji. Kiedyś nie było strefy ruchu, ale od dawna była strefa zamieszkania i znaki drogowe i one też obligowały.
cdn KubaP: Kubap, czy ty przeczytałeś to, co komentujesz? Jeśli tak, to nic nie zrozumiałeś, a usiłujesz innych pouczać.
"Nie musi być aż tyle znaków" - czyli ile ich nie musi być? Czy ja pisałem o jakiejś ilości znaków?
Powtórzę oczywistą prawdę: Amen.
Np. jeśli nie ustąpisz pierwszeństwa przejazdu.
Jedyne drogi na których nie obowiązuje PoRD to te znajdujące się na prywatnym terenie.
Przed chwilą man napisał, że "Jedyne drogi na których nie obowiązuje PoRD to te znajdujące się na prywatnym terenie" i skrytykował cdn, który napisał to samo, tylko innymi słowami: " Prawo o ruchu drogowym NIE DOTYCZY dróg wewnętrznych, na których nie ma strefy zamieszkania ani strefy ruchu ani znaków drogowych"
Przecież tutaj cała sprawa dotyczy właśnie terenu prywatnego wspólnoty
Droga wewnętrzna to nie to samo co droga na terenie prywatnym.
Droga prywatna nie jest drogą PUBLICZNĄ a tylko tych dotyczy PoRD.
we wspólnocie jest to droga wewnętrzna czy na terenie prywatnym?
Droga wewnętrzna jest drogą publiczna i niezależnie czy są na niej jakieś znaki czy nie, PoRD na niej obowiązuje przynajmniej w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Nowy doklejony: 23.09.15 10:33 Droga na terenie wspólnotowym jest zawsze oznaczona przynajmniej jako Droga wewnętrzna co oznacza że jest drogą publiczną.
Dlatego PoRD jej dotyczy.
Nie można ograniczać działania PoRD tylko do bezpieczeństwa na terenie prywatnym.
Drogi wewnętrzne we wspólnocie są drogami prywatnymi i zarząd nad nimi sprawuje właściciel tej drogi. Co to oznacza? , że utrzymuje ją w stanie technicznym dobrym, sprząta, odśnieża i rozstrzyga o wszystkich zdarzeniach , jak np. tarasowanie pojazdów przez inne pojazdy, usuwanie pojazdów ze strefy "zakaz parkowania", ect.
W związku z tym, że zarządzanie przez właścicieli tych dróg było kłopotliwe i PoRD tam było ograniczone, wprowadzono oznakowanie D-52 , które wprowadza pełne obowiązywanie PoRD i pozwala interweniować służbom takim jak policji czy straży gminnej na zgłoszenie obywatelskie np. zablokowanie pojazdu przez inny pojazd , interwencja przy kolizjach.
To co sobie nazwiemy drogą prywatną będzie jedynie gruntem zajętym pod wewnętrzną komunikację gospodarstw rolnych, leśnych oraz poszczególnych nieruchomości. Jednakże również tutaj jeździ się pojazdami i można wykonać oznakowanie.
Tak długo jak droga jest własnością osoby fizycznej/ podmiotu (innego niż gmina), a nie gminy, będzie to droga prywatna. Mogą z niej (oczywiście z prawnego punktu widzenia) korzystać tylko osoby, dla których właściciel ustanowił służebność przechodu i przejazdu, bądź też sąd przyznał jako drogę konieczną.
Jedynie jeśli na wjeździe na teren wspólnoty postawimy znak "Teren Prywatny" (albo nie będzie żadnego oznaczenia drogi) policja czy straż nie będzie miała prawa interweniować.
Zanim jednak powiemy że jakaś droga jest prywatna i nie obowiązuje na niej PoRD trzeba sprawdzić czy ta droga nie jest objęta jakąś służebnością przejazdu/przechodu.
Nowy doklejony: 23.09.15 11:08 Droga wewnętrzna jest ujęta w PoRD jako droga publiczna.
Do czasu, gdy tego znaku nie było w PoRD, żadnej interwencji policji czy straży miejskiej na zgłoszenie obywatelskie nie można było się doprosić.
Dzisiaj reakcja służb jest inna . Przyjeżdżają i dają mandaty bez punktów karnych (sprawdzone sam kiedyś zapłaciłem 100 zł).
Tylko to nie zostało spowodowane ustawianiem znaku D-52 tylko zmianą PoRD.
Teraz PoRD obowiązuje na Drogach Wewnętrznych a poprzednio nie obowiazywało.
wprowadzanie do PoDR znaku D-52 i ustawienie go przy wjeździe na teren WM spowodowało, że PoDR obwiązuje w pełnym zakresie .
Brak oznakowania D-52 , nic nie zmienia i jest po staremu , PoDR tam nie obowiązuje w pełnym zakresie .
Napisałem że na drogach wewnętrznych, gdzie nie ma tam znaków drogowych, obowiązuje PoRD w zakresie bezpieczeństwa ruchu.
Z czym się nie zgadzasz?
z tym, że wszelkie zdarzenia rozstrzygał / rozstrzyga właściciel drogi wewnętrznej, a nie policja czy straż gmina.
że uważam, że na zgłoszenie obywatelskie, że doszło do kolizji / uszkodzenia pojazdu na tak oznakowanym terenie "droga wewnętrzna" ,
to policja czy straż gminna nie podejmie działań . Ten temat też przerabiałem przed wprowadzaniem do PoRD znaku D-52.(śmieciarka urwała kilka lusterek samochodowych)... policja odmówiła interwencji.
W Warszawie policjanci i strażnicy latają po mojej "drodze wewnętrznej" i wlepiają mandaty jakby im ktoś za to płacił. Zaraz, przecież im za to płacą.:bigsmile:
man: Zacytuj przepis PoRD w tej sprawie.
Podpowiem: takich kwestii nie reguluje ustawa Prawo o Ruchu Drogowym, tylko ustawa o drogach publicznych.
Ustawa o drogach publicznych: Zatem drogi wewnętrzne nie są drogami publicznymi, to dwa rozłączne zbiory.
man: Podaj podstawę prawną.
man: Skąd Ty to bierzesz? Naczytałeś się jakichś bajek w necie, czy nasłuchałeś niedouczonego policjanta? Nie ma żadnego przepisu na poparcie tych tez.
Służebność to prawo przechodu lub przejazdu, przyznane określonym osobom, a nie każdemu chętnemu. W dodatku prawo przechodu lub przejazdu przez cudzą nieruchomość nie ma nic wspólnego z Prawem o ruchu drogowym.
1) zasady ruchu na drogach publicznych, w strefach zamieszkania oraz w strefach
ruchu;
2) zasady i warunki dopuszczenia pojazdów do tego ruchu, a także działalność
właściwych organów i podmiotów w tym zakresie;
3) wymagania w stosunku do innych uczestników ruchu niż kierujący pojazdami;
4) zasady i warunki kontroli ruchu drogowego.
2.Przepisy ustawy stosuje się również do ruchu odbywającego się poza
miejscami wymienionymi w ust. 1 pkt 1, w zakresie:
1) koniecznym dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa osób;
2) wynikającym ze znaków i sygnałów drogowych.
Bo ja widzę tylko tyle, że te przepisy obowiązują:
- wszędzie (nie tylko na drogach wewnętrznych), ale tylko w zakresie koniecznym dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa osób;
- wszędzie, ale tylko w zakresie wynikającym ze znaków i sygnałów drogowych.
Jeśli więc droga wewnętrzna (np. podjazd do garażu na nieruchomości wspólnej) nie jest objęta ani strefą zamieszkania, ani strefą ruchu, ani nie jest oznakowana znakami drogowymi, to do pojazdu zaparkowanego na takim podjeździe nie ma sensu wzywać policji, bo ta odmówi interwencji.
Uprzedzę: pojazd stojący na podjeździe nie zagraża bezpieczeństwu osób.