Pion kanalizacyjny
marcelproust
Użytkownik
Witam, rok temu pojawiło się na rurze kanalizacyjnej w moim mieszkaniu pęknięcie, które przez ten okres powiększyło się. Sytuacja wygląda jak na załączonych zdjęciach. Rury są tak stare jak blok, który ma 52 lata. wczoraj ciekła woda przez te szczeliny. Proszę o informację czy mam prawo wymagać od wspólnoty remontu tych rur, jeżeli tak to w jakim zakresie itp, prosze o wszelkie wskazówki. A może nie ma powodu do obaw?
zdjęcie nr 1: http://fotowrzut.pl/JZZVA9RIN5
zdjęcie numer 2: http://fotowrzut.pl/FALQ8MERYQ
zdjęcie numer 3: http://fotowrzut.pl/KW693S6VKN
zdjęcie nr 1: http://fotowrzut.pl/JZZVA9RIN5
zdjęcie numer 2: http://fotowrzut.pl/FALQ8MERYQ
zdjęcie numer 3: http://fotowrzut.pl/KW693S6VKN
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Jeżeli jest wyciek tzn., że ewidentnie wina leży po stronie NW i to leży w zakresie kosztów eksploatacyjnych wspólnoty mieszkaniowej (bo zakładam, że rura ta jest wykorzystywana również przez właścicieli innych odrębnych lokali).
Można dochodzić przywrócenia miejsca naprawy do stanu pierwotnego, czyli również ewentualnej naprawy okładzin ściennych (i innych).
Proponuję zachować jednak rozsądek i starać się polubownie załatwić sprawę, gdyż może się okazać, że biorąc pod uwagę standard wykończenia lokalu naprawiający obłoży ten fragment podobnym rodzajem płytek co do gatunku, niemniej jednak wcale nie musi zachować kolorów, itp. Powoływanie się na walor estetyczny może nie przynieść oczekiwanego rezultatu, gdyż w świetle minionego okresu eksploatacji rzeczoznawca mógłby uznać, że okładzina była w stanie całkowicie zamortyzowanym i nie przedstawiała żadnej wartości, a walor funkcjonalny został przywrócony.
Zgoda zawsze buduje...
Jeżeli rura pękłaby rok temu, to przecieki również ujawniłyby się rok temu (czyli od razu), a nie wczoraj. Dodam też, że z rur kanalizacyjnych, to raczej nie cieknie woda, tylko różne inne płyny, nie wspominając, o tym, że byłyby zacieki na tym tynku, a tam nie ma nic. Jednym słowem, coś mi tu śmierdzi. Niewykluczone, że chodzi tu o wykorzystanie pęknięcia, jako elementu nacisku na wymianę pionów wod.-kan., zwłaszcza, że jesteś przed remontem łazienki. Skąd inąd słuszne podejście - przed remontem należy raczej wymienić instalacje na nowe, tylko co będzie, jeśli jednak rura nie pękła?
Jak najbardziej w odniesieniu do pionu wykorzystywanego przez grupę właścicieli to leży w zakresie kosztów eksploatacyjnych wspólnoty mieszkaniowej, ale skąd twierdzenie, że ewidentnie wina leży po stronie NW? NW jest ewidentnie winna? Ja nie sądzę, że NW ewidentnie spowodowała pęknięcie. Trudno przyjąć, że pęknięcie jest spowodowane nierównomiernym osiadaniem budynku, który nota bene ma 52 lata. Trzeba sprawdzić, czy ktoś ostatnio nie robił już remontu pod, nad, albo obok tego lokalu i czy nie wymieniał fragmentów pionu, względnie czy nie usuwał jakichś ścianek działowych. Rura kanalizacyjna nie może pęknąć sama z siebie w taki sposób, w przewodzie nie ma ciśnienia, bo odpływ ścieków jest grawitacyjny.
Oczywiście WM może dochodzić należności na zasadzie regresu od sprawcy uszkodzenia, niemniej jednak jeżeli winna jest po stronie NW (jako rzeczy nie sprawcy) to naprawa jest w zakresie czynności zwykłego zarządu i stanowi koszty eksploatacyjne. Ewentualny zwrot poniesionych kosztów (regres od sprawcy) to osobna sprawa.
Usunięcie wady/usterki/szkody, która jest istotna (w lokalu następuje wyciek i ma to wpływ na stan całego budynku), jest obowiązkiem WM i wynno nastapić niezwłocznie (bez zbędnej zwłoki). Brak wystarczających środków finansowych wydaje się być powodem niewystarczajacym. Bez znaczenia pozostaje ewentualny sprawca (zgodnie z sugestią wp44), gdyż dochodzenie należności od niego jest odrębną sprawą od konieczności niezwłocznego usunięcia wady/usterki/szkody.
Pękniecie powstało najpewniej od drgań , bo budynek pracuje jako konstrukcja , może też być powodem ruchliwej drogi / ulicy...
stare, ale jare ... dzisiaj takich nie sprzedają . Z rury kanalizacyjnej nie wycieka woda ale fekalia i zostawiają brudny śmierdzący ślad , na zdjęciu tego nie widać .
marcelproust - tak jak radzi Lalunia, postaraj się dogadać z osobami, które u ciebie podejmują decyzje. Członkowie zarządu lub zarządca (nie administrator). Niech ci powiedzą, ile by kosztowała taka wymiana pionu.
Jeżeli jesteś właścicielem (a nie lokatorem gminy) dowiesz się, ile kasy macie na koncie. Lokator ma gorzej, bo łatwiej go "spławiać".
Myślę, że chodzi tu względy estetyczne (pęknięcie) niż sprawy techniczne pionu kanalizacyjnego.
Zawsze, jak dwóch pisze to samo, to jakby jest to bardziej prawdziwe. : )