Pełnienie obowiązków zarządu i zarządcy
paul
Użytkownik
Witam,
Na ostatnim zebraniu wspólnoty (7 lokali) w styczniu zaproponowałem uchwałę ustalającą wynagrodzenie dla mnie w ramach pełnienia
funkcji członka zarządu (równocześnie pełnię obowiązki zarządcy).
2 właścicieli mających większość udziałów zagłosowało przeciw jednocześnie stwierdzając, że wynagrodzenie OK, ale nie poprzez uchwałę i nie w ramach członka zarządu.
Zaproponowałem umowę zlecenie z samym sobą + upoważnienie wspólnoty do zawarcia takiej umowy, ale na to też nie było zgody.
W związku z tym, złożyłem rezygnację z pełnienia obowiązków zarządu i zarządcy proponując wybranie osoby z zewnątrz, ale nie podjęliśmy takiej uchwały na zebraniu,
a później właściciele większości udziałów przestali się interesować nowym zarządem.
I tak od ostatniego zebrania nie zostałem odwołany uchwałą (była uchwała na powołanie), nie zostały mi cofnięte pełnomocnictwa do rachunków.
Żeby nie paraliżować wspólnoty, płacę rachunki jak poprzednio, ale mam już serdecznie dosyć takiej sytuacji. Dodatkowo teraz dochodzą przeglądy do zrobienia itd.
Moje pytania:
1. Czy samo złożenie rezygnacji z pełnienia funkcji członka zarządu i zarządcy jest wystarczające, czy musi być uchwała za odwołaniem?
2. Czy macie pomysł jak rozwiązać kwestię wynagrodzenia? Może mógłbym podpisać umowę zlecenie na np. archiwizacja dokumentów (lub inny powód proforma) z moją żoną i w ten sposób
ominąć kwestię uchwał? Skoro i tak muszę wykonywać te obowiązki (np. żeby wody nie brakło) to chciałbym otrzymywać wynagrodzenie.
Na ostatnim zebraniu wspólnoty (7 lokali) w styczniu zaproponowałem uchwałę ustalającą wynagrodzenie dla mnie w ramach pełnienia
funkcji członka zarządu (równocześnie pełnię obowiązki zarządcy).
2 właścicieli mających większość udziałów zagłosowało przeciw jednocześnie stwierdzając, że wynagrodzenie OK, ale nie poprzez uchwałę i nie w ramach członka zarządu.
Zaproponowałem umowę zlecenie z samym sobą + upoważnienie wspólnoty do zawarcia takiej umowy, ale na to też nie było zgody.
W związku z tym, złożyłem rezygnację z pełnienia obowiązków zarządu i zarządcy proponując wybranie osoby z zewnątrz, ale nie podjęliśmy takiej uchwały na zebraniu,
a później właściciele większości udziałów przestali się interesować nowym zarządem.
I tak od ostatniego zebrania nie zostałem odwołany uchwałą (była uchwała na powołanie), nie zostały mi cofnięte pełnomocnictwa do rachunków.
Żeby nie paraliżować wspólnoty, płacę rachunki jak poprzednio, ale mam już serdecznie dosyć takiej sytuacji. Dodatkowo teraz dochodzą przeglądy do zrobienia itd.
Moje pytania:
1. Czy samo złożenie rezygnacji z pełnienia funkcji członka zarządu i zarządcy jest wystarczające, czy musi być uchwała za odwołaniem?
2. Czy macie pomysł jak rozwiązać kwestię wynagrodzenia? Może mógłbym podpisać umowę zlecenie na np. archiwizacja dokumentów (lub inny powód proforma) z moją żoną i w ten sposób
ominąć kwestię uchwał? Skoro i tak muszę wykonywać te obowiązki (np. żeby wody nie brakło) to chciałbym otrzymywać wynagrodzenie.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
I no i tego powodu zasadniczo posiadanie zarządu lub zarządcy (art.18 ust.1 UWL) nie wynika z ustawy, zatem należałoby oprzeć się na dokumentach powołujących ten organ (zarząd) bądź podmiot (zarzadca).
Żeby można było wypowiedzieć się w tym temacie powinieneś powiedzieć, czy jesteś równiez współwłaścicielem?
Na pewno istotne będą zapisy Kodeksu cywilnego:
Art. 201. Do czynności zwykłego zarządu rzeczą wspólną potrzebna jest zgoda większości współwłaścicieli. W braku takiej zgody każdy ze współwłaścicieli może żądać upoważnienia sądowego do dokonania czynności.
Art. 203. Każdy ze współwłaścicieli może wystąpić do sądu o wyznaczenie zarządcy, jeżeli nie można uzyskać zgody większości współwłaścicieli w istotnych sprawach dotyczących zwykłego zarządu albo jeżeli większość współwłaścicieli narusza zasady prawidłowego zarządu lub krzywdzi mniejszość.
oraz możliwe, że:
Art. 205. Współwłaściciel sprawujący zarząd rzeczą wspólną może żądać od pozostałych współwłaścicieli wynagrodzenia odpowiadającego uzasadnionemu nakładowi jego pracy.
Nie wiem skąd wymyśliłem to 7...
Tak, jestem właścicielem jednego z lokali.
Odnośnie sądu - oczywiście mógłbym to zrobić, ale nie mam na to czasu i też chciałbym uniknąć wydatków, więc szukam innego rozwiązania.
Jest to zarząd w rozumieniu art.20 ust.1 czy zarządca, któremu zarząd nieruchomością powierzono w sposób określony w art.18 ust.1?
Chodzi o kwestię wypowiedzenia. Czy wypowiedziałeś członkowstwo w zarzdzie czy umowę o sprawowanie zarządu?
Wykonując czynności na czyjąś rzecz, nawet bezumownie, możesz dochodzić wynagrodzenia, tym bardziej jak jesteś właścicielem jednego z wyodrębnionych lokali.
Jeżeli z winy wspólnoty mieszkaniowej nie ma obecnie zarządu/cy to tym bardziej zastosowanie może mieć art.205 k.c.
Zarząd jest na podstawie art. 20 ust.1.
Nie mam umowy na zarządzanie, w uchwale zapisaliśmy, że administrację wspólnota powierza jedynemu członkowi zarządu - mnie.
Jak takie dochodzenie wynagrodzenie miało by wyglądać? Chciałbym uniknąć drogi sądowej.
To było dla mnie coś nowego i zaproponowałem, że spróbuję i jak będzie OK, to na kolejnym zebraniu uchwalimy wynagrodzenie.
Ale jak już doszło do kolejnego zebrania to z jednej strony dostałem absolutorium, ale na wynagrodzenie w ramach zarządu - nie.
Większości mieszkańców jest wszystko jedno jak to będzie płacone, ale dwójka z największymi udziałami ma z tym problem. To wygląda na czystą złośliwość,
a z drugiej strony nie chcą mnie odwołać ani nie są zainteresowani powołaniem kogoś nowego.
złóż wniosek o wynagrodzenie w formie uchwały i poddaj pod głosowanie w drodze indywidualnego głosowania, szykuj sobie dowody do sprawy sądowej ... nic na gębę
czy oni mają większość udziałów WM ? /ponad 50%/
a komu złożyłeś/zamierzasz złożyć tę rezygnację z pełnienia funkcji w zarządzie?
Bo wiesz, jeżeli byłeś jedynym członkiem zarządu to kto przyjął/miałby przyjąć od Ciebie to wypowiedzenie (chyba, że walne zgromadzenie właścicieli lokali)?
Może sprawę da sie załatwić polubownie w taki sposób, że przygotujesz uchwałę w sprawie wynagrodzenia i jako zarząd przystąpisz do zbierania głosów w trybie indywidualnego zbierania głosów? (należy pamiętać o poinformowaniu na piśmie o treści uchwały zgodnie z art.23 ust.3 UWL). Wiesz, czasem to tylko kwestia nieporozumień. Może właściciele tych dwóch lokali nie będą mieli większości głosów?
Sprawy należy rozwiązywac polubownie bo jest to najbardziej twórcze i konstruktywne działnie. W szczególności, że jesteście sąsiadami. A ktoś tę robotę robi i musi ją nadal robić.
Mają ponad 50%.
Zmiana przez sąd nie byłaby problemem, ale to kwestia czasu jaki trzeba poświęcić.
Lalunia
Rezygnacje złożyłem na walnym (było kworum).
Oczywiście będę próbował jeszcze pogadać, ale szukam też innych rozwiązań.
Proponuje list polecony, w którym napiszesz, że jesteś w posiadaniu dostepu do majątku WM (rachunek bankowy) oraz, że wykonujesz czynności zwykłego zarządu.
W związku z tym rościsz sobie na podstawie art.205 k.c. (bo zarządu poniekąd nie ma) wynagrodzenie miesięczne w stawce X.
Wyznacz konkretną datę (jakiś rozsądny termin) na ustosunkowanie się w tej kwestii, a w przypadku braku odpowiedzi uznasz, że otrzymałeś zgodę
Zadeklaruj, że po spełnieniu warunku wyboru nowego zarządu rozliczysz się w tym nowym zarządem z dokonanych czynności i majątku, bo przecież jesteś w pełni profesjonalny i działasz w dobrej wierze.
Ewentualnie pozostanie Ci wystąpienie o zarządcę przymusowego do sądu rejonowego (nie polecam), gdyż WM nie dopełniła obowiązku wyboru nowego zarządu.
PS.
Jest gdzieś na forum taki wątek https://forum.zarzadca.pl/dyskusja/6608/i-csk-35514-wybor-zarzadu/#Item_12
Sąd stwierdził, że wybór zarządu to czynność zwykłego zarządu i nie wymaga uchwały.
Ale czy przez złożeniem wypowiedzenia nie podjąłeś przypadkiem decyzji, że nowym zarządem będzie członek Twojej rodziny albo dobry kolega?
Bo taka decyzja załatwiłaby sprawę (to taki trochę żart odnośnie orzecznictwa w RP)
Wczoraj próbowałem porozmawiać z "udziałowcami większościowymi" (małżeństwo). Niestety nie mają dla mnie czasu...
Jednocześnie zauważyłem, że chyba się wyprowadzą niedługo (pakowanie, 2 inne mieszkania opuszczone), więc sprawa się skomplikuje jeszcze bardziej, jak nie będą z nami mieszkać.
A wyprowadzka prawdopodobnie jest powiązana z wpisami syndyka w KW. Coś czuję, że trzeba będzie poczekać na komornika i z nim się dogadać.
Może coś by się wylało na schody, czego nikt chętnie nie sprzątnie?
Nie wiem, co macie wspólne, ale przy 7 lokalach roboty dużo chyba nie ma.
A konkretnie. Jak się rządziliście rok, czy dwa lata temu? Kto płacił np. za wspólną wodę czy wspólny prąd?
Kasę wpłacacie na wspólne konto, czy do czapki w razie potrzeby czy jeszcze inaczej?
Lokali jest 9, źle napisałem w pierwszym o poście.
Przed objęciem przez mnie administracji, tę robotę wykonywała zewnętrzna firma. Ale w zeszłym roku nam wypowiedziała umowę i ja jako jedyny
zainteresowany przejąłem zarząd i administrację (zarządzanie).
Oczywiście mamy 2 konta, na fundusz remontowy i na utrzymanie części wspólnej.
Kombinuję, żeby coś zlecić żonie - coś w stylu tego sprzątania, o którym piszesz, ale do sprzątania mamy już firmę,
Musiałoby to być coś w ramach zarządu zwykłego.
Tak to już jest w naszej polskiej rzeczywistości. Bardzo fajnie, jak się znajdzie taki, co się podejmie, póki robi to za darmo. Ale jak już ma zarobić złotówkę na sąsiedzie, to złodziej, albo naciągacz.
Lokali jest 18 we WM. zarządca ZGN
Po pierwsze nie mam większego wkładu w obowiązki Zarządu właścicielskiego (większość prac wykonanych).
Po drugie pewnie dostałbym śmieszne pieniążki na umowę zlecenie,
Po trzecie jestem od pół roku Członkiem Zarządu więc zaczekam jeszcze ,aż więcej wykupi mieszkania na własność i dogadam się z właścicielami ,żeby całkowicie zmienić zarządcę np. własna firma zarządzająca ,lub z pomocą firmy.
Nie ma co wieszać psów na wszystkich, z powodu jednostki.
Sytuacja jest patowa i chyba będę musiał zainwestować czas w zmianę zarządcy przez sąd...
1. Wchodzi w grę głosowanie 1 właściciel = 1 głos? https://forum.zarzadca.pl/wiki/glosowanie
2. Możesz też rżnąć głupa, że większość właścicieli przegłosowała. Mało to wspólnot, które nie mają pojęcia o głosowaniu udziałami i głosują "lokalami"? Myślisz, że temu małżeństwu będzie się chciało iść do sądu? Jak złożą pozew, to najwyżej zwrócisz kasę.
Tak czy owak - podejmij decyzję i zrób coś, nie dziel włosa na czworo.
Bogato żyjecie. 9 lokali i firma sprzątająca, 2 konta w banku...
ad.2 Blokujący są świadomi przepisów i mogą mi narobić problemów.
KubaP - znajdę gdzieś poradnik jak załatwić to przez sąd, krok po kroku?
Powodzenia ja za moment też będę starał się o wynagrodzenie zrobię kilka spotkań z Zarządami WM i pokażę ,że warto we mnie zainwestować. Może obejdzie się bez sądu.
Czyli wypłacić sobie zaległe wynagrodzenie od stycznia 2015 i zobaczyć reakcję na zebraniu rocznym?
Utrzymać stawkę proponowaną w uchwale (0,72 zł/udział) z początku roku?
Te 0,72 zł to jest uchwała czy projekt uchwały? Jak projekt, to się nie liczy.
Na początku roku uchwalaliście jakiś plan wydatków? Jest tam przewidziana jakaś suma za administrowanie?
Tak czy owak - jak nie przekroczysz zaplanowanej na ten rok sumy (wydasz na siebie, zaoszczędzisz na czymś innym), to nikt nie powinien się przyczepić.
W styczniu tego roku głosowaliśmy uchwałę o wynagrodzeniu 0,72 zł i "udziałowiec większościowy" głosował przeciw.
W głosowaniu uchwały z planem gospodarczym (zawierającym planowane wynagrodzenie) małżeństwo nie raczyło nawet podpisać się, ani za, ani przeciw.
Wynagrodzenie jakie zaproponowałem jest identyczne do tego, które otrzymywał poprzedni administrator.