PONOWNE GŁOSOWANIE NAD UCHWAŁAMI WM (DUŻEJ) ZASKARŻONYMI DO SĄDU
onz3000
Użytkownik
Dzień dobry,
mam pytania:
1. Uchwały podjęte na zebraniu WM (dużej) zostały zaskarżone do Sądu
2.Czy w czasie kiedy Sąd rozpatruje wniosek do czasu wydania wyroku można ponownie zwołać zebranie i głosować nad tymi samymi uchwałami (identyczna treść lub podobna ale w tym samym temacie)?
Jeśli tak, to jaki ma sens zaskarżanie uchwał skoro po wniesieniu do Sądu można do skutku głosować nad takimi uchwałami?
W mojej ocenie nie powinno być tak, że można głosować ale dopiero po prawomocnym wyroku?
Proszę o interpretację.
mam pytania:
1. Uchwały podjęte na zebraniu WM (dużej) zostały zaskarżone do Sądu
2.Czy w czasie kiedy Sąd rozpatruje wniosek do czasu wydania wyroku można ponownie zwołać zebranie i głosować nad tymi samymi uchwałami (identyczna treść lub podobna ale w tym samym temacie)?
Jeśli tak, to jaki ma sens zaskarżanie uchwał skoro po wniesieniu do Sądu można do skutku głosować nad takimi uchwałami?
W mojej ocenie nie powinno być tak, że można głosować ale dopiero po prawomocnym wyroku?
Proszę o interpretację.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
sprawa dziwna i podejrzana zarazem.
1.Zarządca A w 2014 roku organizuje zebranie WM (dużej)
2.W trakcie zebrania zgłaszane są uchwały o odwołanie Zarządcy A i powołanie zarządcy B, powołanie z mieszkańców 3 osoby do rozwiązania z Zarządzcą A umowy i podpisania z Zarządcą B
3.Uchwały liczone niezgodnymi udziałami z KW przechodzą nieznaczną większością głosów
4.Zarządca A otrzymuje rozwiązanie umowy, Zarządca B otrzymuje umowę
5.Zarządca A przekazuje dokumenty wspólnoty Zarządcy B
6.Zarządcą jest Zarządca B
7.Jedna z osób zaskarża uchwały wszystkie do Sądu, Sąd po roku wydaje wyrok (nieprawomocny) o nieistnieniu uchwał zaskarżonych
8.W między czasie szybko Zarządca B zwołuje zebranie WM i poddaje pod głosowanie te same uchwały :
odwołanie zarządcy A i powołanie (po raz drugi) siebie czyli Zarządcy B
PYTANIE ZASADNICZE - CZY TO NIE JEST ŁAMANIE PRAWA!
Przecież to tak samo jakby Sąd rozpatrywał czy samochód jest pojazdem kradzionym a właściciel w trakcie trwania procesu próbował go ponownie sprzedać!
Przecież w takiej sytuacji system zaskarżania przy takim układzie nie ma sensu, bo zawsze po zaskarżeniu można zwołać zebranie i głosować do skutku.
Prosze o interpretację.
Chodzi mi głównie o to, czy nie powinno sie poczekać na prawomocny wyrok a nie szybko za plecami wyczyniać takie działania.
Proszę o odp
onz 3000 w waszej wspólnocie istnieje poważniejszy problem niz zmiana zarządcy. Tym problemem jest edukacja prawna włacicieli lokali.
Dzeci zaczynają od elementarza a własciciele lokali powinni zacząć od przeczytania UoWL. A później zadawać pytania na forum.
Brakuje tam formalnego zniesienia sposobu zarządu, ale dla rady nie jest to przeszkodą dla działania.
Ponowne głosowanie uchwał nie jest łamaniem prawa. Jest ratowaniem sytuacji i wyrazem woli większości. Jeśli większość zagłosuje "za" - usankcjonuje działania rady mędrców.
Będziecie tam mieli faktycznie działający zarząd właścicielski, a w aktach nadal zapisy o zarządzie powierzonym.
Nieprawomocność wyroku nie ma znaczenia, bo nikt go nie zaskarży.
To zgodne z prawem.
dziękuję za wszelkie interpretacje ale nadal nurtuje mnie ta myśl....
Skoro zaskarża się uchwałę do Sądu mając na względzie to, że można za chwilę ponownie głosować nad tymi samymi uchwałami, tak do skutku...,
jaki ma sens zaskarżać uchwały, ponosić koszty, tracić czas, nie ma to kompletnie logiki skoro i tak w efekcie finalnym nie ma to znaczenia....
Dokument na który zagłosowało więcej niż 50% - to uchwała,
ale
dokument na który zagłosowało mniej niż 50% (UCHWAŁA NIEISTNIEJĄCA) po dozbieraniu kolejnych ważnych głosów dających więcej niż 50% stanie się uchwałą.
Zbierasz od tych, którzy wcześniej nie zagłosowali.
Nawet gdyby uchwała została uchylona z powodu jej treści, a nie tak jak w waszym przypadku, z powodu braku większości, to i tak nie ma zakazu ponownego jej uchwalania. Oczywiście, w takim przypadku byłoby to bez sensu, bo uchwała zostałaby ponownie zaskarżona i ponownie uchylona. Koszty procesu sądowego ponosi ten, kto przegrywa, więc wielokrotne uchylanie przez sądy tej samej uchwały byłoby kosztowne dla wspólnoty, ale bez kosztów dla powoda.
Dlaczego w trakcie trwania procesu o nieistnienie uchwał - są ponownie głosowane te uchwały. Przecież to nie ma sensu.
Jeśli dzisiaj będzie zebranie i uchwała uzyska większość nieznacznie powyżej 50%, zostanie zaskarżona ze względu na złe policzenie głosów to w moim przekonaniu,
uchwała jeśli Sąd jej nie wstrzyma obowiązuje. Jeśli obowiązuje to jaki sens ma ponowne głosowanie nad tym samym, paranaoja?!
Jak może Zarządca, który został powołany uchwałą, która jest zaskarżona jeszcze raz w trakcie procesu o nieistnienie uchwały powoływać siebie samego po raz kolejny?!
Żadnym terminem ani warunkiem, w każdej chwili i w każdym czasie mają prawo podejmować jakie chcą uchwały byle byłyby zgodne z prawem chociaż nawet jak są niezgodne z prawem to też obowiązują według niektórych teorii.
To oznacza, że w takiej wspólnocie właściciele są paranoikami bo to oni podejmują takie uchwały i minimum rozumu każdy z nich powinien mieć. Widocznie może skoro tak się dzieje, pozwalacie mu na to. To jest chore bo co ma zarządca do zgłaszania uchwał?
Chyba, że jest także właścicielem w tej wspólnocie.
Bezdyskusyjna wina właścicieli, że pozwalają na takie "bezprawie" i bałagan.
Albo dyskutujemy o epistemologii, albo o regułach prawa. Prawo nie zabrania uchwalania nawet 5 razy tej samej uchwały.
Nie może, powołują go właściciele lokali.
Raz został już odwołany Zarządca A ponad rok temu, teraz ponownie jest odwoływany, ponownie będzie otrzymywał wypowiedzenia, a już otrzymał roku temu?! - to tez jest paranoją
Zarządca A nie musi otrzymywać drugiego wypowiedzenia. Pierwsze jest obowiązujące.