Właściciel budynku wielolokalowego

LaluniaLalunia Użytkownik
edytowano listopada 2015 w Zarządzanie Nieruchomościami
Czy poprawnym jest używanie sformułowania, że wspólnota mieszkaniowa jest właścicielem budynku (w którym wyodrębniono lokale)?

Komentarze

  • Opcje
    gecongecon Użytkownik
    edytowano listopada -1
    (...)
    :bigsmile::confused::bigsmile:
  • Opcje
    PiotrekPiotrek Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Z punktu widzenia cywilnoprawnego to absurd (zwłaszcza, że budynek z wyodrębnionymi lokalami nie jest rzeczą, która mogłaby podlegać "jednolitej" własności), ale w prawie administracyjnym jest to możliwe.
    Prawo administracyjne niekiedy obciąża wspólnotę obowiązkami właściciela, mimo że faktycznie nim nie jest (ot, choćby przepisy ppoż).
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada 2015
    [cite] Lalunia:[/cite]Czy poprawnym jest używanie sformułowania,
    że wspólnota mieszkaniowa jest właścicielem budynku (w którym wyodrębniono lokale)?
    wspólnota nie jest właścicielem budynku , ona ma w zarządzie tylko nieruchomość wspólną. Reszta jest opisana w ustawie o własności lokali.
  • Opcje
    tajfuntajfun Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Piotrek:
    [cite] Piotrek:[/cite]Z punktu widzenia cywilnoprawnego to absurd (zwłaszcza, że budynek z wyodrębnionymi lokalami nie jest rzeczą, która mogłaby podlegać "jednolitej" własności), ale w prawie administracyjnym jest to możliwe.
    Prawo administracyjne niekiedy obciąża wspólnotę obowiązkami właściciela, mimo że faktycznie nim nie jest (ot, choćby przepisy ppoż).
    Tylko że jest obciążanie domyślne, a nie jasno określone. Jedynie ustawa śmieciowa jasno sprecyzowała że obowiązek ... spoczywa na wspólnocie mieszkaniowej. W innych ustawach wspólnota mieszkaniowa nie jest wymieniana.
    Mówi się w nich o właścicielu budynku lub zarządcy. Ale ani wspólnota nie jest właścicielem budynku ani zarząd ( 20 ) lub zarządca ( 18.1) nie jest zarządcą budynku. Ich kompetencje są ograniczone do NW.
    To taka trzecia forma własności o której czasem wspomina Kuba P
  • Opcje
    gecongecon Użytkownik
    edytowano listopada 2015
    Piotrek: to absurd.... budynek z wyodrębnionymi lokalami nie jest rzeczą, która mogłaby podlegać "jednolitej" własności)
    To stwierdzenie to dopiero absurd.
    Jeżeli podaje się tak obłędną definicję ciała astralnego jaką rzekomo jest wspólnota mieszkaniowa to wypadałoby podać argument (przynajmniej jeden) a nie beztrosko sobie palnąć, że budynek (nieruchomość) to nie rzecz.
    tajfun: To taka trzecia forma własności
    Jeszcze lepiej.

    Prawem własności do budynku w częściach ułamkowych dysponują poszczególni właściciele jako współwłaściciele nieruchomości (każdy ma to zapisane w AN kupna lokalu w danym budynku) i oni są właścicielem budynku (nieruchomości) i nie tylko NW ale całości.
    Oczywiście wspólnota jako "osoba prawna" czy też wspólnota określona art. 6 UoWL nie jest właścicielem budynku wielolokalowego, chociaż bardzo często jest tak nazywana również przez urzędników i sądy z wygody.
    Podobnie w sytuacji lokalu który jest współwłasnością ułamkową np. trzech osób. Taki lokal nie jest własnością Iksińskich lecz własnością Iksińskich, Ygreków i Zetowskich.
    Jeszcze lepszym przykładem jest garaż wielostanowiskowy.
    I nie jest to trzecia forma czy trzeci wymiar własności - to jest cały czas własność, tyle że przysługująca nie jednemu właścicielowi ale kilku.
    "...Współwłasność (łac. condominium) – znana polskiemu prawu cywilnemu odmiana własności.
    Współwłasność polega na tym, że dana rzecz należy niepodzielnie do wszystkich współwłaścicieli, zaś każdemu ze współwłaścicieli przysługują wszystkie atrybuty prawa własności (tzn. wszystkie uprawnienia składające się na własność). Niepodzielność oznacza, że każdemu ze współwłaścicieli przysługuje prawo do całej rzeczy, a nie do jej części odpowiadającej udziałowi (art. 195 kc)..."
    - Wikipedia.
  • Opcje
    cdncdn Użytkownik
    edytowano listopada 2015
    gecon:
    Prawem własności do budynku w częściach ułamkowych dysponują poszczególni właściciele jako współwłaściciele nieruchomości (każdy ma to zapisane w AN kupna lokalu w danym budynku) i oni są właścicielem budynku (nieruchomości) i nie tylko NW ale całości.
    Jest to nieprawda - wystarczy zajrzeć do księgi wieczystej dowolnego wyodrębnionego lokalu. Nie ma tam zapisu o udziale we współwłasności budynku, lecz o udziale w nieruchomości wspólnej. Lub - językiem uwl: "we współwłasności działki / działek gruntu oraz części budynku / budynków i urządzeń, które nie służą wyłącznie do użytku właścicieli lokali".
    gecon:
    Jeżeli podaje się tak obłędną definicję ciała astralnego jaką rzekomo jest wspólnota mieszkaniowa to wypadałoby podać argument (przynajmniej jeden) a nie beztrosko sobie palnąć, że budynek (nieruchomość) to nie rzecz.
    Zarówno budynek, jak i nieruchomość to są rzeczy, ale budynek rzadko (wyjątkowo) jest nieruchomością, a gecon traktuje te pojęcia jak synonimy - to przejaw nieznajomości rzeczy.

    Budynek wspólnoty jest nieruchomością TYLKO WTEDY, gdy stanowi odrębny od gruntu przedmiot własności. Krótko mówiąc: wtedy, gdy grunt jest przedmiotem wieczystego użytkowania. Jeżeli natomiast grunt jest współwłasnością właścicieli lokali w częściach ułamkowych równych udziałowi w nieruchomości wspólnej, to budynek nie jest nieruchomością, lecz częścią nieruchomości wspólnej. I to nie cały budynek jako obiekt budowlany, lecz tylko części budynku:
    Art. 3.2. Nieruchomość wspólną stanowi grunt oraz części budynku i urządzenia, które nie służą wyłącznie do użytku właścicieli lokali.
    Dodam, że częścią budynku jako obiektu budowlanego (definiowanego przez ustawę Prawo budowlane, czyli przez prawo administracyjne) są też lokale, które we wspólnocie mieszkaniowej nie są częścią nieruchomości wspólnej - niezależnie od tego, czy są wyodrębnione, czy też nie.

    Piotrek oczywiście ma rację, że "budynek z wyodrębnionymi lokalami nie jest rzeczą, która mogłaby podlegać "jednolitej" własności" - budynek we wspólnocie mieszkaniowej to w sensie prawnym 3 różne nieruchomości:

    - część budynku należy do nieruchomości wspólnej (fundamenty, ściany nośne, klatki schodowe, dach, kominy, płyty balkonowe, windy, części wspólne instalacji, korytarze, strychy, piwnice, jeśli nie zostały wyodrębnione wraz z lokalami itp.);

    - inne części to odrębne od nieruchomości gruntowej nieruchomości lokalowe (lokale wyodrębnione);

    - jeszcze inne części budynku to lokale niewyodrębnione - nie są odrębnymi nieruchomościami lokalowymi, ale nie wchodzą też w skład nieruchomości wspólnej.
    Komentarz edytowany cdn
  • Opcje
    PiotrekPiotrek Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] gecon:[/cite]
    a nie beztrosko sobie palnąć, że budynek (nieruchomość) to nie rzecz.
    Po pierwsze - budynek we wspólnocie nie jest nieruchomością, choć jest tak potocznie określany (tak samo jak opłaty ponoszone na rzecz wspólnoty to nie jest "czynsz", mimo że wszyscy tak mówią).
    Pod określonym adresem znajdują się nieruchomości - gruntowa (na której posadowiony jest budynek) oraz poszczególne nieruchomości lokalowe. Jeżeli budynek jest na gruncie oddanym w wieczyste użytkowanie, to jest jeszcze nieruchomość budynkowa (prowadzi się w takiej sytuacji jedną księgę wieczystą dla nieruchomości gruntowej oraz budynkowej - jest to jedyny wyjątek od zasady "jedna księga, jedna nieruchomość" wyrażonej w art. 24 ust. 1 ustawy o księgach wieczystych i hipotece).
    Po drugie budynek we wspólnocie nie jest rzeczą w rozumieniu kodeksu cywilnego, ponieważ zgodnie z art. 47. § 1 kodeksu cywilnego "Część składowa rzeczy nie może być odrębnym przedmiotem własności i innych praw rzeczowych."
    Tymczasem części składowe budynku, w którym istnieje wspólnota, stanowią odrębne przedmioty własności - nieruchomości lokalowe są własnością poszczególnych właścicieli lokali, a nie współwłasnością wszystkich właścicieli, których lokale są położone w danym budynku.


    [cite] gecon:[/cite]
    Prawem własności do budynku w częściach ułamkowych dysponują poszczególni właściciele jako współwłaściciele nieruchomości (każdy ma to zapisane w AN kupna lokalu w danym budynku) i oni są właścicielem budynku (nieruchomości) i nie tylko NW ale całości.
    Bzdura - właściciele w częściach ułamkowych dysponują prawem własności gruntu (nieruchomości gruntowej) na której posadowiony jest budynek, wraz ze stanowiącymi część składową (art. 48 kodeksu cywilnego) urządzeniami trwale związanymi z gruntem. Oraz oczywiście są odrębnymi właścicielami (nie w częściach ułamkowych!!) nieruchomości lokalowych, które nie stanowią części składowej gruntu (art. 2 ust. 1 uowl).
    Dla budynku nawet nie jest prowadzona księga wieczysta (chyba, że jest posadowiony na gruncie oddanym w wieczyste użytkowanie).

    Podstawa prawna - art. 46 kodeksu cywilnego oraz wspomniany art. 24 ust. 1 ustawy o księgach wieczystych i hipotece
    [cite] gecon:[/cite]
    Oczywiście wspólnota jako "osoba prawna" czy też wspólnota określona art. 6 UoWL nie jest właścicielem budynku wielolokalowego, chociaż bardzo często jest tak nazywana również przez urzędników i sądy z wygody.
    Nie z wygody, tylko dlatego, że wiele ustaw wprost na to zezwala
    [cite] gecon:[/cite]
    Jeszcze lepszym przykładem jest garaż wielostanowiskowy.
    I w wielu przypadkach (w szczególności przepisy ppoż) wspólnota może być obciążona obowiązkami właściciela nieruchomości dla garażu, mimo że nie jest to część NW (lecz odrębny lokal), a już tym bardziej "własność cywilna" wspólnoty...
  • Opcje
    tajfuntajfun Użytkownik
    edytowano listopada 2015
    Istnieje nieruchomość. Ta nieruchomość nie jest rzeczą wspólną. .Ta rzecz - nieruchomość -nie należy niepodzielnie do wszystkich właścicieli lokali we wspólnocie.W tej nieruchomości zostały bowiem wyodrębnione nieruchomości lokalowe i wszyscy właściciele nie mają w nich swoich udziałów.Inaczej. Właściciel lokalu nie ma udziałów w innych lokalach.
    W przypadku wspólnoty tą rzeczą wspólną jest NIERUCHOMOŚĆ WSPÓLNA , a nie cała nieruchomość czy jej część np: budynek.. I to jest ta niepodzielna rzecz w której...każdemu ze współwłaścicieli przysługują wszystkie atrybuty prawa własności (tzn. wszystkie uprawnienia składające się na własność).
    I własnie z tego powodu taka nieruchomość jest specyficzną własnością .Inaczej wygląda sytuacja w której trzech włascicieli kupuje budynek wielolokalowy ( wraz z działką)i ...wynajmuje w nim mieszkania, czy
    sytuacja w spółdzielni mieszkaniowej.

    Współwłasność polega na tym, że dana rzecz należy niepodzielnie do wszystkich współwłaścicieli.
    Niepodzielność oznacza, że każdemu ze współwłaścicieli przysługuje prawo do całej rzeczy, a nie do jej części odpowiadającej udziałowi.
    Rozumowanie . Właściciele mają lokale i udziały w NW a więc cała nieruchomość jest własnością wszystkich właścicieli ( moim zdaniem ) nie jest poprawne właśnie ze względu na niepodzielność.
    We wspólnocie właścicielowi przysługuje niepodzielnie prawo do NW oraz niepodzielnie prawo do swojego lokalu. Nie przysługuje mu prawo do innych lokali.
  • Opcje
    gecongecon Użytkownik
    edytowano listopada 2015
    cdn: to budynek nie jest nieruchomością, lecz częścią nieruchomości wspólnej
    Wątek nie dotyczy NW czy też jakieś części nieruchomości.
    Wątpliwości założycielki wątku sprowadzają się do pytania:
    kto jest właścicielem budynku wspólnoty jako obiektu budowlanego?
    Czy mówienie że to wspólnota jest właścicielem jest prawidłowe czy też nie?
    Uważam - co wynika z brzmienia przepisów - że nie, bo właścicielem budynku wspólnoty są wszyscy właściciele lokali w danym budynku.
    Pozostaje wątpliwość kto jest właścicielem nieruchomości z budynkiem trwale związanym z gruntem nie będącym odrębnym przedmiotem własności lecz tym samym i tych samych właścicieli stanowiących wspólnotę:
    Nieruchomościami są części powierzchni ziemskiej stanowiące odrębny przedmiot własności (grunty), jak również budynki trwale z gruntem związane lub części takich budynków, jeżeli na mocy przepisów szczególnych stanowią odrębny od gruntu przedmiot własności.
    Jeżeli właściciele we wspólnocie rzekomo nie są właścicielem (na zasadzie współwłasności całej rzeczy) ani całości budynku ani całości gruntu to zachodzi pytanie podstawowe:

    - kto w takim razie jest właścicielem wykupionej od Skarbu Państwa przez właścicieli lokali działki wraz z wykupionym budynkiem na tej działce przez tych samych właścicieli???
    I pytanie z tym związane:
    - kto w świetle prawa budowlanego jest odpowiedzialny jako właściciel obiektu za przeglądy i właściwą eksploatację obiektu budowlanego???

    p.s. z wydumanymi tezami niejakiego Piotrka nie polemizuję bo są znane od dawna.
  • Opcje
    cdncdn Użytkownik
    edytowano listopada 2015
    tajfun:
    W przypadku wspólnoty tą rzeczą wspólną jest NIERUCHOMOŚĆ WSPÓLNA , a nie cała nieruchomość czy jej część np: budynek.. I to jest ta niepodzielna rzecz w której.
    Nieruchomość wspólna jest podzielna. To znaczy: niektóre elementy nieruchomości wspólnej, które nie są niezbędne do korzystania z lokali, można wydzielić i sprzedać, np. część gruntu, strych czy piwnice (jeśli nie zostały wyodrębnione).

    gecon:
    Jeżeli właściciele [lokali?] we wspólnocie rzekomo nie są właścicielem (na zasadzie współwłasności całej rzeczy) ani całości budynku ani całości gruntu
    Całości gruntu - tak, są współwłaścicielami, ale nie całego budynku.
    gecon:
    - kto w takim razie jest właścicielem wykupionej od Skarbu Państwa przez właścicieli lokali działki wraz z wykupionym budynkiem na tej działce przez tych samych właścicieli???
    Współwłaścicielami działki gruntowej są właściciele lokali.
    W świetle prawa cywilnego, nie ma właściciela całego budynku w przypadku istnienia wspólnoty mieszkaniowej, bo lokale są odrębnym przedmiotem własności. Właściciele lokali są współwłaścicielami CZĘŚCI budynku urządzeń, które wchodzą w skład nieruchomości wspólnej, ale nie są współwłaścicielami wszystkich lokali.
    gecon:
    - kto w świetle prawa budowlanego jest odpowiedzialny jako właściciel obiektu za przeglądy i właściwą eksploatację obiektu budowlanego???
    Nie jako właściciel, lecz raczej jako zarządca budynku jako obiektu budowlanego. To nie prawo administracyjne, lecz prawo cywilne reguluje sprawy własności. Ściślej rzecz ujmując, - jako zarządca części wspólnych budynku. Ale prawo administracyjne nie precyzuje tego dokładnie i uznanie wspólnoty za "zarządcę budynku" wynika z interpretacji administracyjnych i sądowych, a nie z przepisów prawa.

    gecon:
    z wydumanymi tezami niejakiego Piotrka nie polemizuję bo są znane od dawna.
    Te tezy wcale nie są "wydumane", są realne i prawdziwe.
    Twoje tezy też są znane od dawna, ale z nimi polemizujemy - choćby dlatego, żeby ktoś nie przyjął ich za prawdę.
    Komentarz edytowany cdn
  • Opcje
    tajfuntajfun Użytkownik
    edytowano listopada 2015
    [cite] cdn:[/cite]tajfun:
    W przypadku wspólnoty tą rzeczą wspólną jest NIERUCHOMOŚĆ WSPÓLNA , a nie cała nieruchomość czy jej część np: budynek.. I to jest ta niepodzielna rzecz w której.
    Nieruchomość wspólna jest podzielna. To znaczy: niektóre elementy nieruchomości wspólnej, które nie są niezbędne do korzystania z lokali, można wydzielić i sprzedać, np. część gruntu, strych czy piwnice (jeśli nie zostały wyodrębnione).
    Nie chodzi o podzielność materialną rzeczy ,lecz o niepodzielność własności ...należy niepodzielnie. Masz prawo jako współwłasciciel do całej NW a nie tylko do jej części.
  • Opcje
    PiotrekPiotrek Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] gecon:[/cite]
    kto jest właścicielem budynku wspólnoty jako obiektu budowlanego?
    Czy mówienie że to wspólnota jest właścicielem jest prawidłowe czy też nie?

    W rozumieniu kodeksu cywilnego - nie jest.
    Zresztą, jak wspomniałem, budynek we wspólnocie nie jest rzeczą, więc nie mógłby mieć właściciela, czy właścicieli.
    To tak jakby zastanawiać się, kto jest najemcą miasta Krakowa...

    Natomiast w rozumieniu całego szeregu przepisów prawa administracyjnego wspólnota może zostać obciążona różnymi obowiązkami dotyczącymi budynku, nieruchomości lokalowych w budynku, a nawet działek i/lub dróg poza budynkiem, które zazwyczaj obciążają "normalnego" (kodeksowego) właściciela nieruchomości - prawo posługuje się różnymi określeniami (faktyczny użytkownik, podmiot władający, właściciel lub zarządca budynku, itp.).
  • Opcje
    cdncdn Użytkownik
    edytowano listopada 2015
    Chodzi o jedno i o drugie.
    Podzielność własności następuje przecież przy podziale i sprzedaży części działki gruntowej, będącej częścią NW. Nie jest prawnie dopuszczalne podzielenie i sprzedaż fundamentów, klatki schodowej, dachu, ale te elementy składowe nieruchomości wspólnej, które można wydzielić bez szkody dla korzystania z lokali - tak.

    Rzecz można też podzielić do korzystania - bez zmiany praw własności, można uzyskać wyłączność do korzystania z części rzeczy wspólnej (np. ogródek, miejsce postojowe na parkingu lub w wyodrębnionej hali garażowej).
  • Opcje
    gecongecon Użytkownik
    edytowano listopada 2015
    cdn: Całości budynku - tak, są współwłaścicielami, ale nie całego budynku.
    Bardzo proszę o rozwinięcie tego oksymoronu:
    ...całości tak ale całego nie... i podanie podstawy prawnej takiej interpretacji.
    cdn: budynek rzadko (wyjątkowo) jest nieruchomością, a gecon traktuje te pojęcia jak synonimy - to przejaw nieznajomości rzeczy.
    Taki nieuprawniony wniosek oznacza brak umiejętności czytania ze zrozumieniem, skoro z wpisu gecona wyraźnie wynika że nie traktuje tych dwóch rzeczy jako synonimy:
    ... działki wraz z wykupionym budynkiem na tej działce...
    W świetle prawa cywilnego, nie ma właściciela całego budynku w przypadku istnienia wspólnoty mieszkaniowej,
    HM - budynek nie ma właściciela chociaż został wykupiony?
    uznanie wspólnoty za "zarządcę budynku" wynika z interpretacji administracyjnych i sądowych, a nie z przepisów prawa.
    Czyli zarządcą budynku (obiektu budowlanego) też nie są wszyscy właściciele?
    cdn: Te tezy wcale nie są "wydumane", są realne i prawdziwe.
    ...budynek we wspólnocie nie jest nieruchomością
    ...budynek we wspólnocie nie jest rzeczą w rozumieniu kodeksu cywilnego
    ...Jeżeli budynek jest na gruncie oddanym w wieczyste użytkowanie, to jest jeszcze nieruchomość budynkowa
    Jeżeli grunt nie jest w wieczystym ale jest wykupiony to zapewne już budynek nie jest nieruchomością budynkową???!!!
    Dla takiego budynku:
    ...Dla budynku nawet nie jest prowadzona księga wieczysta
    ...budynek we wspólnocie nie jest rzeczą, więc nie mógłby mieć właściciela, czy właścicieli.
    No, czyli jest niczyi. Kupiłem auto ale "nie jest moje bo auto nie jest rzeczą".

    Bardzo realne i prawdziwe tezy ale ja z taką inną prawdą nie polemizuję.
    ale z nimi polemizujemy - choćby dlatego, żeby ktoś nie przyjął ich za prawdę.
    Nigdy nie twierdziłem że mam monopol na prawdę.

    Przypominam tylko, że:
    Współwłasność polega na tym, że dana rzecz należy niepodzielnie do wszystkich współwłaścicieli
    Co oznacza w tym przepisie niepodzielność to nie mnie tłumaczyć i wyjaśniać.
    tajfun: Nie chodzi o podzielność materialną rzeczy ,lecz o niepodzielność własności .
    - Dokładnie.

    Reasumując, jak wynika z wpisów doradcy forum: w świetle prawa własności grunt wspólnoty nie ma właściciela, budynek wspólnoty nie ma właściciela, nie ma też zarządcy obiektu budowlanego, ba, nawet okazuje się, że budynek wspólnoty wraz z gruntem na którym stoi nie jest nawet nieruchomością (rzadko podobno tylko jest).
    Nie będę z tym polemizował bo dochodzi do paradoksów, bo okazuje się, iż każdy z 40 właścicieli naszej wspólnoty kupując grunt i lokal w naszym budynku nie jest właścicielem tego co kupił i zapis z AN:
    ...tak wyodrębniony lokal sprzedaje wraz z udziałem w częściach wspólnych i takim samym udziałem w działce gruntu...
    - nie oznacza że jest właścicielem nieruchomości!?
    Kupił samochód razem z kołami ale bez kół.
    ========================================
    Komentarz edytowany gecon
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] gecon:[/cite]kto jest właścicielem budynku wspólnoty jako obiektu budowlanego?
    Czy mówienie że to wspólnota jest właścicielem jest prawidłowe czy też nie?
    właścicielem budynku jest ogół właścicieli lokali , tworzących daną wspólnotę mieszkaniową.
  • Opcje
    gecongecon Użytkownik
    edytowano listopada 2015
    KubaP: właścicielem budynku jest ogół właścicieli lokali , tworzących daną wspólnotę mieszkaniową.
    Też tak uważam - ale tutaj padły rewolucyjne wręcz stwierdzenia, które każą zapytać: jeżeli nie właściciele są właścicielem tego co kupili to kto w takim razie? :confused:
  • Opcje
    LaluniaLalunia Użytkownik
    edytowano listopada -1
    @Piotrek
    dziękuję za bardzo merytoryczne przedstawienie poglądu na, zdawać by się mogło, proste pytanie.

    Zagadnienie wątpliwe powstało na gruncie prawa cywilnego. Użycie takiego sformułowania w moim przekonaniu jest nieprawidłowe.
    Relatywnie można to odnieść do takiego założenia, że jeżeli wszyscy właściciele lokali "tworzyliby" jakieś stowarzyszenie (tak jak tworzą WM z mocy ustawy), to budynek nie byłby własnością tego stowarzyszenia, choć wszyscy właściciele lokali byliby jego członkami, tak jak nie może być własnością WM, którą tworzy ogół właścicieli lokali. WM to odrębna jednostka, która na pewno w swoim majątku nie posiada własności budynku, gdyż w takim przypadku winna posiadać akt jego własności, czego nie ma (WM ma zdolność do czynności prawnych zatem może nabywać nieruchomości na własność - za zgodą swoich członków)

    W odniesieniu do prawa administracyjnego miałabym wątpliwości. WM dokonując przeglądów i innych dokonuje ich w ramach odpowiedzialności za nieruchomość wspólną (instalacje, konstrukcja, dach, kominy, itp.)
    Nie mam pewności czy WM spełnia wymogi określone w art.3 ust.11 Ustawy Prawo budowlane, czyli prawo do dysponowania nieruchomością na cele budowlane (przez co należy rozumieć tytuł prawny wynikający z prawa własności, użytkowania wieczystego, zarządu, ograniczonego prawa rzeczowego albo stosunku zobowiązaniowego, przewidującego uprawnienia do wykonywania robót budowlanych). Różnie można to interpretować.
  • Opcje
    PiotrekPiotrek Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] Lalunia:[/cite]
    Relatywnie można to odnieść do takiego założenia, że jeżeli wszyscy właściciele lokali "tworzyliby" jakieś stowarzyszenie (tak jak tworzą WM z mocy ustawy), to budynek nie byłby własnością tego stowarzyszenia, choć wszyscy właściciele lokali byliby jego członkami, tak jak nie może być własnością WM, którą tworzy ogół właścicieli lokali. WM to odrębna jednostka, która na pewno w swoim majątku nie posiada własności budynku, gdyż w takim przypadku winna posiadać akt jego własności, czego nie ma (WM ma zdolność do czynności prawnych zatem może nabywać nieruchomości na własność - za zgodą swoich członków)

    Zasadniczo budynek nie może być niczyją własnością - czy stowarzyszenia, czy jego członków.
    Własnością może być nieruchomość.
    Zgodnie z art. 48 kodeksu cywilnego budynek stanowi część składową nieruchomości gruntowej, na której jest posadowiony (zasada superficies solo cedit).
    Czyli własnością jest grunt (nieruchomość gruntowa), a wraz z nim niejako "przy okazji" budynek na nim posadowiony. W ten sposób nabywane są np. biurowce (zakładając, że nie ma w nich wyodrębnionych lokali, bo - z czego mało kto zdaje sobie sprawę - może istnieć wspólnota mieszkaniowa w... biurowcu - tzn. w której są same lokale niemieszkalne, mam nawet taką jako sąsiada) - przedmiotem umowy kupna-sprzedaży jest grunt - nie można nabyć tylko i wyłącznie samego budynku.

    Od tej zasady są jednak wyjątki - budynek na gruncie oddanym w wieczyste użytkowanie (gdyby była zachowana to budynek taki stanowiłby własność Skarbu Państwa albo jednostki samorządu terytorialnego), wyodrębnione lokale (własność odrębna własność od własności gruntu, na którym posadowiony jest budynek w którym znajdują się te lokale) , infrastruktura przesyłowa (np. słupy na działce należą do przedsiębiorstwa energetycznego, a nie do właściciela gruntu), altanki na pracowniczych ogródkach działkowych, itp.

    Zdolność prawna wspólnoty to inna sprawa...
    [cite] Lalunia:[/cite]
    W odniesieniu do prawa administracyjnego miałabym wątpliwości. WM dokonując przeglądów i innych dokonuje ich w ramach odpowiedzialności za nieruchomość wspólną (instalacje, konstrukcja, dach, kominy, itp.)
    Nie mam pewności czy WM spełnia wymogi określone w art.3 ust.11 Ustawy Prawo budowlane, czyli prawo do dysponowania nieruchomością na cele budowlane (przez co należy rozumieć tytuł prawny wynikający z prawa własności, użytkowania wieczystego, zarządu, ograniczonego prawa rzeczowego albo stosunku zobowiązaniowego, przewidującego uprawnienia do wykonywania robót budowlanych). Różnie można to interpretować.

    W przypadku prawa administracyjnego organy mogą stosować tzw. uznanie administracyjne. Czyli mogą sobie "wypełniać" pojęcia, które są niezdefiniowane w ustawie (albo stosować własną wykładnię tych pojęć). Stąd wspólnota może być "uznana za właściciela", mimo że faktycznie nim nie jest.

    Tak na marginesie - w przypadku ustaw podatkowych (a więc również ustawy "śmieciowej") uznanie administracyjne jest niedopuszczalne - tutaj można stosować jedynie wykładnię ścisłą - wynika to wprost z art. 217 Konstytucji.
  • Opcje
    LaluniaLalunia Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Przykład ze stowarzyszeniem dotyczył nieruchomości, jako rzeczy, której można zostać właścicielem. Chodziło o wyeksponowanie tego, że coś, co jest własnością wszystkich członków nie może być traktowane jako własność wspólnoty/stowarzyszenia. Zgadzam się z Twoimi twierdzeniami Piotrek w 100%.
  • Opcje
    gecongecon Użytkownik
    edytowano listopada 2015
    Lalunia: ...co jest własnością wszystkich członków nie może być traktowane jako własność wspólnoty
    Nikt w tym wątku nie postawił tezy, że budynek (nieruchomość) wspólnoty jest jej własnością bo to jest oczywiste, że nie jest.
    KubaP; właścicielem budynku jest ogół właścicieli lokali , tworzących daną wspólnotę mieszkaniową.
    gecon; właścicielem budynku wspólnoty są wszyscy właściciele lokali w danym budynku.
    Jeden użytkownik postawił rewolucyjną tezę:
    ..budynek we wspólnocie nie jest rzeczą, więc nie mógłby mieć właściciela, czy właścicieli
    Więc dla jasności chciałbym wiedzieć Lalunia, pisząc:
    Zgadzam się z Twoimi twierdzeniami Piotrek w 100%.
    - z którymi to twierdzeniami zgadzasz się w 100%?

    Bo ja chciałbym wiedzieć, czy kupując grunt (w części ułamkowej) wraz z budynkiem (w części ułamkowej) na nim - jestem jego właścicielem czy nie? Jeżeli nie jestem właścicielem to kto jest właścicielem tego co ja kupiłem?
    Tych rzeczy (gruntu i budynku) które kupiłem umową w formie AN? Jeżeli to nie są rzeczy (a więc obiekty materialnie, istniejące) to do czego ja nabyłem prawo własności? Do kosmosu?
  • Opcje
    LaluniaLalunia Użytkownik
    edytowano listopada -1
    gecon
    przeczytaj pierwszy post. Właśnie taka była moja teza, jako inicjatora wątku.
    Spotkałam się z takim twierdzeniem wypowiedzianym, wydawać by się mogło, przez fachowca w temacie, zarządcę nieruchomości.

    Zgadzam się ze wszystkimi twierdzeniami Piotrka. 100% to znaczy wszystko (taka wartość umowna)
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada 2015
    dość bicia piny nt. tego co jest oczywiste.

    Ja się nie zgadzam z Piotrek zwłaszcza w tezie, że budynek nie jest rzeczą (mamy nieruchomości gruntowe, budynkowe).
    Każdy właściciel lokalu w tej "rzeczy" jakim jest budynek ma wykupiony kawałek , ale nie można mu wskazać który to jest ten "kawałek"
    ( za wyjątkiem wyodrębnionego jego lokalu + ewent. pom. przynależne)
  • Opcje
    gecongecon Użytkownik
    edytowano listopada -1
    KubaP: Każdy właściciel lokalu w tej "rzeczy" jakim jest budynek ma wykupiony kawałek , ale nie można mu wskazać który to jest ten "kawałek"
    Dokładnie tak a precyzując ma prawo własności do kawałka budynku i kawałka gruntu a to oznacza zgodnie z K.c. że dana rzecz należy niepodzielnie do wszystkich współwłaścicieli.
    A niepodzielność z kolei oznacza, że każdemu ze współwłaścicieli przysługuje prawo do całej rzeczy, a nie do jej części odpowiadającej udziałowi (art. 195 kc).
    Zgadzam się, że :
    ...dość bicia pi(a)ny nt. tego co jest oczywiste.
  • Opcje
    piastowskapiastowska Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Wszystkim biorącym udział w tej dyskusji (a właściwie w niekonstruktywnym spieraniu się o definicje) gratuluję dużej ilości wolnego czasu.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.