Hałas w lokalu
mariuszlonca
Użytkownik
Jestem pełnomocnikiem właściciela lokalu - mieszkania zakupionego od osoby fizycznej latem.
Po uruchomieniu ogrzewania centralnego (PEC) w mieszkaniu słychać uciążliwe buczenie - na moje ściśle związane z ogrzewaniem.
Zarząd niby się tym zajął od początku sugerując, że nic nie słychać. Na polecenie zarządu ponoć Pec dokonał jakiś prac (przeniesienie pompy, wyciszenie tegoż pomieszczenia) - hałas nie ustąpił.
Panowie z zarządu ciągle twierdzą, że halas jest nieslyszalny - ja przebywając w mieszkaniu popieram właściciela. W porze nocnej utrudnia wypoczynek.
Podczas wizji członek zarządu wydawał się lekko %, podczas kolejnej na uwagę o niepoprawnie napisany protokół (niezgodność ze stanem faktycznym) opuścili lokal.
Do zarządu ciągle nie dociera, że hałas nie ustal. W tzw.protokole (nie do akceptacji) poza licznymi błędami podają informację o zmierzeniu hałasu (jednostajnego buczenia) apką w komórce - dla mnie to nie jest urzadzenie pomiarowe. Sugerują, że właściciel mieszkania uznał, że hałas ustał. Generalnie zarząd, odnoszę wrażenie, nie dba o interes właściciela, a dostawcy ciepła.
Niebawem mija termin w jakim mają się ustosunkowac do żądania usunięcia problemu.
Jaka drogę proponujecie jeśli to oleją? Tu nie chodzi o żadną walkę z zarządem, czy wm, lecz o usunięcie klopotu.
Sprzeciw absolutorium nic nie da, bo glos jest za slaby.
Wezwanie przedsądowe, a potem k.c.? oczywiście po konsultacji z papugiem?
Jakie roszczenie? Dla wlaściela nie ma znaczenia żaden zarobek na sprawie, a usunięcie problemu, ale może wm powinna zaplacic kilka zlotych za nieudolny zarząd na jakis zbożny cel?
pokrycie kosztow wynajęcia innego mieszkania, jakiegoś lekarza - kłopoty ze snem?
Po uruchomieniu ogrzewania centralnego (PEC) w mieszkaniu słychać uciążliwe buczenie - na moje ściśle związane z ogrzewaniem.
Zarząd niby się tym zajął od początku sugerując, że nic nie słychać. Na polecenie zarządu ponoć Pec dokonał jakiś prac (przeniesienie pompy, wyciszenie tegoż pomieszczenia) - hałas nie ustąpił.
Panowie z zarządu ciągle twierdzą, że halas jest nieslyszalny - ja przebywając w mieszkaniu popieram właściciela. W porze nocnej utrudnia wypoczynek.
Podczas wizji członek zarządu wydawał się lekko %, podczas kolejnej na uwagę o niepoprawnie napisany protokół (niezgodność ze stanem faktycznym) opuścili lokal.
Do zarządu ciągle nie dociera, że hałas nie ustal. W tzw.protokole (nie do akceptacji) poza licznymi błędami podają informację o zmierzeniu hałasu (jednostajnego buczenia) apką w komórce - dla mnie to nie jest urzadzenie pomiarowe. Sugerują, że właściciel mieszkania uznał, że hałas ustał. Generalnie zarząd, odnoszę wrażenie, nie dba o interes właściciela, a dostawcy ciepła.
Niebawem mija termin w jakim mają się ustosunkowac do żądania usunięcia problemu.
Jaka drogę proponujecie jeśli to oleją? Tu nie chodzi o żadną walkę z zarządem, czy wm, lecz o usunięcie klopotu.
Sprzeciw absolutorium nic nie da, bo glos jest za slaby.
Wezwanie przedsądowe, a potem k.c.? oczywiście po konsultacji z papugiem?
Jakie roszczenie? Dla wlaściela nie ma znaczenia żaden zarobek na sprawie, a usunięcie problemu, ale może wm powinna zaplacic kilka zlotych za nieudolny zarząd na jakis zbożny cel?
pokrycie kosztow wynajęcia innego mieszkania, jakiegoś lekarza - kłopoty ze snem?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Sam znajdź fachowca i uzgodnij z zarządem, żeby mógł wejść gdzie zechce (kotłownia, wymiennikownia).
Zdiagnozujcie problem. Wyjdzie taniej, niż wynajmowanie prawnika, a skutek lepszy.
Potem będziecie negocjować jak to naprawić i kto za to zapłaci.
czy hałas pochodzi ze wszystkich grzejników czy z konkretnego
jeżeli z konkretnego grzejnika to hałas najprawdopodobniej pochodzi od kryzy , gdzieś paproch się dostał i "gwiżdże" , wpada w rezonans
*KubaP - ja to rozumiem tak, że hałas dochodzi gdzieś z instalacji, ze ściany, albo zza niej (wyciszenie pomieszczenia, czyli coś za ścianą), a nie z samych grzejników.
Jeżeli prośby i groźby nie pomogą i nie będzie Ci zależało na "dobrych" kontaktach ze Wspólnotą to zawsze pozostaje "sanepid". Piszesz do nich skargę, dokonują pomiarów, również w nocy (to będzie pierwszy, ale nie ostatni koszt dla Wspólnoty), bo nie dość, że jeżeli okaże się, że masz rację, to Wspólnota dostanie ładny rachunek do zapłaty, to jeszcze będzie musiał być na miejscu w czasie tych badań ktoś z uprawnieniami do obsługi urządzeń, które wydają ten hałas, za co też skasuje Wspólnotę, bo za darmo nie przyjedzie, zwłaszcza w nocy.
Po takich badaniach, jeżeli miałeś rację, to z rachunkiem Wspólnota dostanie także wezwanie do naprawienia/wyciszenia tego hałasu i termin kolejnego badania.
Jeżeli wyniki po drugim badaniu będą już dobre, to koniec, jeżeli nie, to kolejny rachunek po badaniach + kara indywidualna nałożona na przewodniczącego Zarządu Wspólnoty (albo Zarządcę, ale z tego co napisałeś, to będzie u was ten pierwszy) i kolejny termin badania.
Generalnie, jeżeli po pierwszym badaniu nie naprawią, to sprawa będzie kosztowała Wspólnotę kilka tysięcy zł (o ile w ogóle masz rację i normy będą przekroczone) i skończy się krzywymi spojrzeniami pozostałych Członków Wspólnoty na długo, bo to ich pieniądze na to pójdą (poza indywidualną karą dla przewodniczącego, jeżeli nie zaczną działać po pierwszych badaniach i nie usuną problemu).
Oczywiście jeżeli jest to uciążliwe, to oczywiście masz do tego prawo, więc nie ma co się martwić sąsiadami
Oczywistym też jest, że w dzień staje się mniej słyszalne, ze względu na inne hałasy z zewnątrz.
Najbardziej właśnie dokucza w nocy zwłaszcza temu kto śpi przy ścianie w bezpośrednim sąsiedztwie danego pionu grzewczego.
Nie są to bóg wie jakie decybele ale spać (zasnąć) toto nie dawało.
Mimo, że przyczyn takich "odgłosów" może być całkiem sporo to jednak najczęściej jest to efekt nieprawidłowej pracy pompy (lub w ogóle jej zły dobór) co powoduje drgania całej sieci wydającej takie dźwięki.
Tutaj więcej na ten temat:
http://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/4751-buczenie-w-mieszkaniu/
W Twojej sytuacji jeżeli normalne rozmowy nie pomogą z zarządem należałoby wystąpić z roszczeniem negatoryjnym wobec wspólnoty (jako że naruszenie prawa właściciela do spokoju ma miejsce w NW - sieć c.o.) z żądaniem przywrócenia normalnego stanu funkcjonowania sieci grzewczej. Z racji, że są to specjalistyczne sprawy, będą wymagały opinii specjalisty trzeba liczyć się z kosztami (prawdopodobnie do odzyskania od wspólnoty). Bezwzględnie i to z dobrym, znającym Kpc i kc.
taki "papaug" musi znać dobrze zagadnie wspólnota mieszkaniowych, a zwłaszcza ustawę o własność lokali, a nie mieć tylko wizję opartą o kpc czy k.c .
Podobna sytuacja występuje u nas od czasu do czasu.
Kiedy buczenie staje się za głośne dzwonimy do obsługi węzła grupowego i oni już wiedzą że muszą wykonać remont pompy.
Zazwyczaj kończy się on wymianą łożysk.
z uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego z dnia 22 kwietnia 2015 r., sygn. akt: III CSK 230/14
"Na wspólnocie spoczywają więc m. in. przewidziane w art. 61 pkt. 1 w zw. z art. 5 ust. 2 i ust. 1 pkt e pr. bud. obowiązki związane z utrzymywaniem i użytkowaniem
nieruchomości wspólnej zgodnie z zasadami przewidzianymi w art. 5 ust. 2 pr. bud., w tym zapewnienie, aby spełnione zostały podstawowe wymagania dotyczące
m.in. ochrony przed hałasem i drganiami. Nie dopełniając tych obowiązków pozwana Wspólnota w drodze zaniechania dopuściła do długotrwałego emitowania
nadmiernego hałasu i drgań do mieszkania powódki, przy czym oddziaływanie to nie tylko stanowiło niedopuszczalne immisje, ale również, ze względu na
negatywne konsekwencje dla zdrowia fizycznego i psychicznego powódki, naruszało jedno z jej najważniejszych dóbr osobistych. "