Prolemy prawne własnosci kotła
malgic
Użytkownik
Witam. W mojej wspólnocie powstał problem z własnością kotła, która od kilku lat pozostaje nierozwiązana. WM powstała z mienia państwowego. W protokole przekazania wynotowano całą przekazaną dokumentację, stany liczników itp. W nieruchomości wspólnej zamontowany jest kocioł olejowy. Oczywiście oryginały dokumentacji technicznej dotyczącego tego urządzenia zostały nam przekazane. Pouczono nas że do obsługi tego kotła potrzebne są określone papiery i że urząd dozoru technicznego wpada i ten kocioł kontroluje. Po przejęciu nieruchomości 1 wizyta tego urzędu została sfinansowana przez poprzedniego właściciela bo stwierdzili, że nie poinformowali urzędu o zmianie właściciela kotła, więc dopełnią formalności i następnym razem będzie już to nasza sprawa. Tymczasem to dopełnienie formalności ograniczyło się do poinformowania nas drogą nieoficjalną, że ten kocioł nie jest nasz tylko poprzedniego właściciela, bo został zaksięgowany jako odrębny środek trwały. Przyznaję że ze względu na małe tchórzostwo do tej pory nie zajęliśmy się tą sprawą, chociaż bardzo nam się taki stan rzeczy nie podoba. W mojej ocenie błąd księgowy polegający na zaksięgowaniu zakupu kotła jako odrębnego środka trwałego, a nie podniesienie o wartość tego zakupu wartości nieruchomości wspólnej, nie powinien determinować własności. W momencie, kiedy wspólnota powstała ten kocioł już był na wyposażeniu naszej kotłowni, w momencie przekazywania dokumentacji nikt nie wspomniał i nie zaznaczył tego w protokole że nieruchomość jest wspólna poza zamontowanym w niej kotle. Nasze tchórzostwo wynika z braku wiedzy prawnej jak się do tego zabrać, i lęku przed decyzją poprzedniego właściciela nieruchomości, że każą sobie za ten kocioł płacić. Obecnie my obsługujemy ten piec, eksploatujemy, zlecamy i finansujemy przeglądy. Urząd dozoru technicznego płacony jest przez poprzedniego właściciela. Nie mamy z tych kontroli żadnych dokumentów. Proszę o jakieś rady, co z tym fantem. Pozdrawiam i z góry dziękuję.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Jeżeli tego nie zrobią to zaszczy Oni sprzedają wytwarzaną energię cieplną wspólnocie . Prowadzą działalność co jest prawnie zabronione.
Masz racje , że to jest element części wspólnej i należy do ogółu właścicieli lokali.
To teraz ten kocioł będa musieli sobie wyksięgować ze swojej ewidencji, bo to przedmiot współwłasności.
Nie umiem znaleźć, ale tu już kiedyś było, że kotłownia należała do wspólnoty, ale klucz do niej miał tylko dostawca, bo wszystkie urządzenia były jego własnością.
Tak więc nie podpierałabym się tym orzeczeniem, tylko tym, co napisał Kuba, że (obecny) właściciel kotła pośredniczy w dostawach ciepła między wspólnotą a PECem.
malgic - dlaczego zależy ci na dodatkowym wydatku dla wspólnoty? Co zyskasz?
Czyli pomieszczenie wspólne jakim jest kotłownia a więc lokal będący współwłasnością właścicieli de facto może być dla tychże niedostępny? To przecież paranoja by była.
To tak jakbym ja nie mógł wejść do swojego mieszkania bo telewizor w lokalu kupiony na raty poprzez bank jest jego i bank ma klucze. Przesadzam ale obrazuje to absurd całej sytuacji.
Bo rodzi się pytanie czy kocioł może normalnie funkcjonować poza pomieszczeniem kotłowni (czyli być elementem służącym wszystkim właścicielom do ogrzewania)? Raczej nie ze względu na wymogi techniczne.
Czy kotłownia bez kotła może służyć wszystkim właścicielom do tego samego celu? Też nie bo co właścicielom z kotłowni bez kotła?
W tej konkretnej sytuacji poprzedni właściciel (Skarb Państwa) po to wybudował pomieszczenie na kocioł aby w nim ów kocioł zamontować jako integralna część systemu grzewczego całego budynku.
Nie widzę tutaj podstaw prawnych aby rozdzielać te rzeczy i żeby teraz Skarb Państwa twierdził że kocioł jest jego, manometr wspólnoty, drzwi do kotłowni Skarbu Państwa a jedno okno jest tylko wspólnoty itp. bzdety.
Byłby to absurd do potęgi entej.
W zasadzie to chodzi mi o porządek i unormowanie kwestii odpowiedzialności w razie jakiś problemów.
Jeśli chodzi o pośredniczenie w dostawach ciepła to chyba też nie wchodzi w grę bo sami sobie dostarczamy ciepło. To my kupujemy olej, tankujemy piec i go obsługujemy. My mamy klucze do kotłowni. Rola Skarbu państwa ogranicza się do zleceń przeglądu UDT i opłacanie ich oraz do prawa własności tego kotła w ich mniemaniu. Kiedyś też nam powiedzieli przy kolejnej próbie poruszenia tematu, że kotłownia jest nasza a kocioł ich. Na nasze stwierdzenie że kotłownia bez kotła to nie kotłownia, usłyszeliśmy, że to nasza interpretacja. Dla mnie oczywistym jest fakt że całe to zamieszanie jest efektem błędu kogoś kto zaksięgował zakup tego kotła, a następnie pominął go w wycenie nieruchomości. Ale w mojej ocenie to nie nasz problem. W protokole przekazania nie ma ani słowa o tym że kocioł nie należy do nieruchomości wspólnej. Niestety przedstawiciele skarbu państwa nie grzeszą zdrowym rozsądkiem, stąd moje pytanie skierowane do nas.
Momencik. Nie korzystam z cudzej własności bo wg wspólnoty kocioł jest nasz, nie pozyskuję z tego żadnych korzyści, bo jedynie ogrzewam NW, w tym lokale których nadal jest właścicielem Skarb Państwa. Skarb Państwa, który chyba nie chce sprawy ruszać formalnie nie zgłasza co do tego żadnych zastrzeżeń, przecież wie że korzystamy z tego pieca, przecież zgadza się na to. Wspólnota uważa że kocioł jest nasz, SP uważa że nie i trwamy w takim impasie. O ile na początku tej dyskusji wiedziałam że prawo jest po mojej stronie i mogę się upomnieć o dopełnienie formalności tego kotła, tak teraz już nie jestem taka pewna. Wg mnie gdyby ten kocioł miał zostać własnością Skarbu Państwa to ja powinnam mieć takie zastrzeżenie np. w protokole przekazania, a czegoś takiego nie mam.
Kwestia amortyzacja nie ma znaczenia. Jeżeli łamią ustawę o rachunkowości to ich problem, nie wspólnoty.
blazejh - rozpoczęłam tę dyskusje żeby się upewnić że wspólnota potrafi prawo własności wykazać. Czyli podsumowując:
1. W protokole przekazania ani słowa o tym, że kocioł będący wyposażaniem kotłowni , trwale zamontowany w NW, nie należy do NW,
2. Wyrok SN z dnia 3 listopada 2010 r., sygn. akt: V CSK 139/10,
3. Brak umowy użyczenia i innych na użytkowanie kotła.
Czy to są moje argumenty???? I czy na pewno są one wystarczające???
Zwróć uwagę, że na jego tle i przede wszystkim w kontekście art. 3 ustawy o własności lokali zapis w protokole oraz umowa użyczenia, o których piszesz, byłyby po prostu nieważne.
Prawdopodobnie połapali się, że mają dużego babola w podatku dochodowym, a przed tobą palą jedynie głupa że są nadal wyłącznym właścicielem kotła.
Gdyby skarbówka dowiedziała się że w momencie wyodrębnienia i sprzedaży lokali jednostka powinna była skorygować raty amortyzacyjne, to oni mieliby przetrzepane kilka lat kosztów i korygowanie zeznań rocznych na kilka lat w tył. Uznali że lepiej siedzieć cicho i poczekać do wymiany kotła na nowy. Czyli do wycofania środka trwałego z ewidencji.
Z momentem wymiany możesz być pewna, że nie opłacą najbliższej kontroli UDT.
Budynek musi być zaopatrzony w ciepło, podobnie jak w dach, jeżeli w umowach z właścicielami nie znalazał sie zapis o tym, że zrzekają się prawa własność do części składowych nieruchomości wspólnej, to nie ma żadnych podstaw do przyjęcia, że kocioł ten jest własnością poprzedniego właściciela obiektu.
Nowy doklejony: 29.12.15 18:28
Też tak uważam, ale dla pracowników UDT, jeżeli SP przedstawi faktury sprawa może nie być taka oczywista, wspólnota jednak powinna wystąpić o rejestrację tego kotła i powinna wezwać SP do przekazania dokumentacji.