korzystanie z garażu nie tylko przez właścicieli
Witam,
jestem jedną z właścicieli garażu. Garaż posiada 20miejsc. Moje mieszkanie znajduje się nad garażem. Przez 6 lat słuchałam jak prawie wszyscy mieszkańcy z 50 lokali wchodzili i wychodzili brama garażowa zamiast klatką schodowa. Drzwi na p.-1 ppoż. do tego strasznie trzaskały. Od jakiegos czasu po rozmowie z administracją została wyłaczona możliwość otwierania bramy z przycisku-kolosalna roznica, ale drzwi nadal walą...Ta decyzja nie do końca spodobala się wlascicielom garażu, którzy chcą przywrócenia możliwości otwierania bramy z przycisku, bądź dokopiowania drugiego pilota. Na zebraniu mowilam ze my to wszystko slyszymy z swoim mieszkaniu. Raz-brame, dwa-walace drzwi ppoż. Myslalam ze zaczna zwracać uwagę na "delikatne" domykanie drzwi, ale niestety nic z tego.
Zaznaczam ze przed brama jest znak zakaz ruchu pieszych a droga ewakuacyjna jak naklejka na scianie wskazuje prowadzi schodami w gore. Czy jeśli zostane przeglosowana musze się zgodzić na dodatkowy pilot bądź odblokowanie przycisku? Zyc się na da spokojnie...
jestem jedną z właścicieli garażu. Garaż posiada 20miejsc. Moje mieszkanie znajduje się nad garażem. Przez 6 lat słuchałam jak prawie wszyscy mieszkańcy z 50 lokali wchodzili i wychodzili brama garażowa zamiast klatką schodowa. Drzwi na p.-1 ppoż. do tego strasznie trzaskały. Od jakiegos czasu po rozmowie z administracją została wyłaczona możliwość otwierania bramy z przycisku-kolosalna roznica, ale drzwi nadal walą...Ta decyzja nie do końca spodobala się wlascicielom garażu, którzy chcą przywrócenia możliwości otwierania bramy z przycisku, bądź dokopiowania drugiego pilota. Na zebraniu mowilam ze my to wszystko slyszymy z swoim mieszkaniu. Raz-brame, dwa-walace drzwi ppoż. Myslalam ze zaczna zwracać uwagę na "delikatne" domykanie drzwi, ale niestety nic z tego.
Zaznaczam ze przed brama jest znak zakaz ruchu pieszych a droga ewakuacyjna jak naklejka na scianie wskazuje prowadzi schodami w gore. Czy jeśli zostane przeglosowana musze się zgodzić na dodatkowy pilot bądź odblokowanie przycisku? Zyc się na da spokojnie...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
U mnie też od czasu do czasu pojawiają się skargi na głośną bramę - po wyregulowaniu problem znika.
Tak czy inaczej wychodzenie przez bramę garażową nie jest dobre, bo zmniejsza się jej żywotność.
Natomiast jeżeli właściciele przegłosują ten pilot lub odblokowanie przycisku, to nie będzie na to rady.
Głosowanie głosowaniem a co ze mną? Jestem najbardziej poszkodowana..mieszkam nad ta hałasliwa bramą..w dodatku te drzwi..a znaki które zakazują ruchu pieszych? Ludzie sobie z tego nic nie robią, widza tylko swój czubek nosa..
na pilot ew. mogłabym się zdecydować ale na odblokowanie przycisku absoltnie nie...znowu pielgrzymki bym miała pod swoim balkonem..
Lepiej aby była konserwowana efektywnie, a nie efektownie..
Może to jest brama niedostosowana do warunków eksploatacji - niestety często deweloperzy idą "po taniości" i instalują bramy głośne i/lub przeznaczone do zakładów przemysłowych w budynkach mieszkalnych.
Być może trzeba zmienić bramę?
Można teoretycznie pomierzyć głośność i sprawdzić, czy nie są przekroczone normy (norma PN-87/B-02151/02, generalnie - 40 dB w nocy, 30 dB w dzień) ale nie sądzę, aby były przekroczone nawet przy głośnym działaniu bramy.
Ale drzwi hałasujące??? Przecież to na 100% można wyregulować
Nowy doklejony: 03.03.16 20:35
To budynek DD...brama przemyslowa
To jest bardzo dobry pomysł. Już widzę oczami wyobraźni, jak na wniosek pani Mamby (jedynej, której przeszkadza hałas) wspólnota pędzi wymieniać bramę, zwłaszcza, że "ludzie sobie z tego nic nie robią, widza tylko swój czubek nosa..."
Po prostu kocham to.
Może niezbyt precyzyjnie to napisałem. Rzeczywiście, przemysłowe bramy są 2-krotnie droższe, ale w porównaniu z takimi przeznaczonymi do zwykłego domu jednorodzinnego. W mojej wspólnocie wymieniliśmy kilka lat temu taką bramę, zamontowaną przez dewelopera, która padła po kilku latach używania - po prostu nie była przystosowana do takiej liczby otwarć/zamknięć, jak ma to miejsce w przypadku dużego garażu (100 stanowisk).
Sęk w tym, że takie bramy padną prawdopodobnie w okresie rękojmi, więc jednak deweloperzy zazwyczaj stosują lepsze rozwiązania - mój budynek był niestety niechlubnym budynkiem (deweloper upadł, więc o rękojmi/gwarancji mogliśmy sobie tylko pomarzyć).
Wymieniliśmy bramę na ... przemysłową. Tylko, że nie kupiliśmy najtańszej - właśnie ze względu na hałas oraz częstotliwość serwisowania.
Natomiast można było kupić bramy znacznie tańsze, tylko niemiłosiernie się tłukące - przeznaczone również do hal/punktów dostaw, itp. One (jak przypuszczam) też wytrzymałyby znaczną ilość dziennych cykli otwarć/zamknięć. I takie rozwiązania często wrzucają deweloperzy do budynków mieszkalnych.
U mnie zaczęło się właśnie od głośnej pracy bramy - potem często spadały linki i nie dało się otworzyć garażu. Ludzie byli "zachwyceni" tym, że do pracy nie mogą wyjechać samochodami. Nawet wymieniliśmy prowadnice w starych bramach - pomogło na kilka miesięcy.
Jeżeli brama pracuje głośno, a konserwacja nie pomaga, to przypuszczalnie jest zwichrowany płaszcz albo prowadnice (albo jedno i drugie).
Dlatego może rozwiązanie polegające na wymianie bramy nie jest wcale takie głupie, patrząc z perspektywy całej wspólnoty (czy też właścicieli garażu).
Nowy doklejony: 04.03.16 10:43
Hmm.. to chyba nie wyklucza stosowania samozamykacza. Z tego co pamiętam, to takie drzwi muszą otwierać się na zewnątrz i być nieblokowane. Ale to ktoś znający się lepiej na ppoż musiałby się wypowiedzieć.
Może zamiast wymieniać bramę, należało sprawdzić, czy ktoś po prostu nie najechał na nią, co się nader często zdarza w budynkach mieszkalnych z garażem i bramą. Mogło nastąpić najechanie na tyle delikatne, że nie spowodowało wgniecenia, lecz wygięcie. Wymiana jednego, czy dwóch uszkodzonych segmentów jest trochę tańsza, niż wymiana całej bramy, ale mniejsza o to.
Nie zmienia to faktu, że Twój przykład ma się nijak do sytuacji Mamba231. Tu jest tylko jedna niezadowolona i 19 zadowolonych, a w dodatku brama się nie zacina, nie blokuje, nie spadają linki, ludzie nie muszą być "zachwyceni" tym, że nie mogą do pracy wyjechać samochodami. Wręcz przeciwnie - jeżdżą, że hej i trwa to od 6 lat + jeszcze jakiś czas od rozmowy z administracją (tzn. od wyłączenia możliwości otwierania bramy przyciskiem). Nie twierdzę, że skoro jest jedna, to powinna siedzieć cicho, natomiast w takiej sytuacji proponowanie wymiany bramy jest ... no sam wiesz. : )
Może postaraj się o to, żeby ktoś inny spróbował się zająć tą bramą, może będzie bardziej efektywny. Może aktualny pan konserwator nie robi wszystkiego, jak należy.
Trzaskanie akurat nie ma nic wspólnego z kierunkiem otwierania drzwi i blokowaniem lub nieblokowaniem. Drzwi p.poż. owszem - nie mogą być blokowane i muszą się zamykać, ale nie jest prawdą, że muszą tak trzaskać. Wystarczy wymienić zwykły samozamykacz na taki z hamulcem, który je domknie łagodnie, bez huku. Nie powinien kosztować więcej, niż 200 zł brutto, a za 300 to już wypas. Chodzi o to, że standardowo ("po taniości"), drzwi p.poż. producenci wyposażają w najprostsze urządzenie samozamykające, czyli sprężynę nawiniętą na sworzeń zawiasu konstrukcyjnego, która dzięki odpowiedniemu naprężeniu ma za zadanie domknąć skrzydło drzwiowe. Efekt nietrudno przewidzieć. : ) Mamba231 coś może na ten temat powiedzieć.
Na zewnątrz, czy do wewnątrz - patrz par. 239 ust. 2, rozp. w sprawie WT.
Bo są bramy i bramy. Bramy przemysłowe są przystosowane do dużej liczby cykli zamknięć/otwarć. Ale inną stosujesz w fabryce, która jest położona na odludziu, a inną w supermarkecie, który funkcjonuje często w normalnej zabudowie.
Poza tym część funkcji (np. "łagodne" hamowanie) jest dodatkowo płatna.
Tak jak pisałem - u mnie zaczęło się to od głośnego funkcjonowania bramy. Ale jeszcze działała przez dobre kilka lat, zanim zaczęły się poważniejsze problemy. Zakładając, że konserwacja jest dobrze prowadzona to może być jedyne wyjście. Czy się uda? Nie mam pojęcia, ale może warto spróbować?
Ależ moja "poprzednia" brama była porządna, dobrego producenta, tyle tylko, że była przeznaczona raczej do domu jednorodzinnego, a nie do intensywnie używanego garażu na kilkadziesiąt stanowisk.
Nie ta liczba projektowanych cykli zamknięć/ otwarć.
Po zmianie wszystko jest idealnie (acz jeszcze za wcześniej na wnioski - dopiero dwa lata pracuje, a właściwie to pracują - bo to były dwie bramy (dwa garaże jeden na poziomie -1, drugi na poziomie -2, łącznie ok. 130 miejsc)).
Czy to jest gdzieś napisane w dokumentacji bramy, albo na tabliczce znamionowej, że brama jest przeznaczona do domu jednorodzinnego, albo wielorodzinnego? Tak tylko pytam, bo gdyby była adnotacja, to zawsze można wnieść zastrzeżenia do sprzedawcy lokalu / inwestora.
:bigsmile:
Chodziło o liczbę cykli otwarć/zamknięć na dobę. Te, które były wcześniej zainstalowane były przewidziane na bodaj do 50 (nie pamiętam już dokładnie ile, ale wiem że bardzo mało).
Zastrzeżenia do dewelopera pewnie można i byłoby mieć, tyle tylko że ogłosił upadłość...
Jeśli chodzi o inne sprawy, to najrozsądniejsze wydaje mi się znalezienie sobie innego miejsca do życia (czytaj: zmiana miejsca zamieszkania).
Pozdrawiam.
Jeśli tak mówiła wczoraj, a przedtem zupełnie co innego, to rzeczywiście zwariować można.
Taaak. Pożywią się prawnicy (sprawy o immisje to ich ulubione tematy - stały spływ kasy na dobre kilka lat), biegli. Łącznie z apelacjami 7 lat niewyjęte.
Taniej chyba wyjdzie zmienić mieszkanie.
Pokutuje w nas przywiązanie do lokalu mieszkalnego, żeby nie powiedzieć - przyspawanie, dlatego większości ciężko sobie wyobrazić zmianę miejsca zamieszkania - to jak wywrócenie całego życia do góry nogami. Żeby to jeszcze był jakiś dom w pięknych okolicznościach przyrody, stojący na ojcowiźnie, to można zrozumieć. Natomiast blok i to jeszcze z trzaskającymi drzwiami i bramą pod mieszkaniem, w którym nie da się normalnie żyć? Nie powinnaś mieć większych oporów.