Próba przejęcia placu zabaw
stenia19
Użytkownik
Na terenie stoi plac zabaw (własność dwóch wspólnot) sąsiednia wspólnota (16 rodzin) jest w 100% za likwidacją, natomiast jeśli chodzi o mieszkańców mojej wspólnoty wygląda to tak, że trzy rodziny (blok posiada 16 rodzin) chcą same utrzymywać, opłacać, remontować i robić przeglądy tegoż placu, reszta rodzin jest za likwidacją.
Moje pytanie brzmi, czy jest jakiś sposób, aby pozbyć się tego placu zabaw, ewentualnie czy jest jakaś możliwość przekazania tego placu dla tych trzech rodzin, i czy jest to zgodne z prawem? Nie chcemy ponosić odpowiedzialności (w przypadku jak komuś coś by się stało - plac zabaw jest nieubezpieczony, bez przeglądu itd.) oraz kosztów utrzymania tego obiektu.
Czy reszta rodzin i cała sąsiednia wspólnota którzy nie chce tego placu zabaw może wydzierżawić swój udział dla tych trzech rodzin na jakiś okres czasu?
Nie chcemy krzywdzić dzieci, ale 20m dalej znajduje się porządny plac zabaw i zdecydowanie lepszy od naszego, a te trzy rodziny najzwyczajniej się uparły, a nam chodzi o koszty utrzymania i pozbycie się odpowiedzialności.
Moje pytanie brzmi, czy jest jakiś sposób, aby pozbyć się tego placu zabaw, ewentualnie czy jest jakaś możliwość przekazania tego placu dla tych trzech rodzin, i czy jest to zgodne z prawem? Nie chcemy ponosić odpowiedzialności (w przypadku jak komuś coś by się stało - plac zabaw jest nieubezpieczony, bez przeglądu itd.) oraz kosztów utrzymania tego obiektu.
Czy reszta rodzin i cała sąsiednia wspólnota którzy nie chce tego placu zabaw może wydzierżawić swój udział dla tych trzech rodzin na jakiś okres czasu?
Nie chcemy krzywdzić dzieci, ale 20m dalej znajduje się porządny plac zabaw i zdecydowanie lepszy od naszego, a te trzy rodziny najzwyczajniej się uparły, a nam chodzi o koszty utrzymania i pozbycie się odpowiedzialności.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
2) Nie można wydzierżawić swojego udziału, poza tym nie komplikowałbym sobie życia przekazywaniem placu zabaw w ręce trojga właścicieli. Jeśli stoi na terenie Wspólnoty to przydałoby się żeby Wspólnota go utrzymywała / konserwowała / nawoziła piasek itp. chyba, że podejmie decyzję o likwidacji.=> patrz pkt.1.
Jeżeli ten plac miałby być własnością obydwu wspólnot, musiałby stać na odrębnej działce itd.
Jeżeli natomiast stoi na terenie Waszej NW to nie może być jednocześnie własnością także drugiej wspólnoty.
Praktycznie - wystarczy ten plac ogrodzić i zamontować tablicę informacyjną że to teren prywatny i miejsce rekreacji i wypoczynku dla właścicieli wspólnoty ....
Nie będzie to wtedy plac zabaw i nie będzie podlegał rygorom dla placów zabaw w miejscach publicznych (ogólnodostępnych).
To nie jest teren wspólnot!!! On nie należy do wspólnoty ani jednej ani drugiej.
Wy nawet nie macie prawa podejmować jakichkolwiek uchwał co do tej działki.
To jest prywatny, obcy teren (ta działka z placem zabaw) będący współwłasnością tych osób które są wpisane w KW jako jego współwłaściciele.
Ani jednej ani drugiej wspólnoty w zasadzie ten plac zabaw nie powinien obchodzić.
To tak jakbyście żądali żeby np. właściciel sąsiedniej posesji przekopywał swój ogródek wzdłuż a nie w poprzek.
Masz rację - ci właściciele rządzą sobie tym placem na zasadach K.c. i nie muszą patrzeć wcale na żadną ze wspólnot.
Jeżeli na tym placu coś się stanie, mam na myśli nieszczęśliwy wypadek spowodowanym złym stanem technicznym urządzeń, współwłaściciele działki będą odpowiadać za szkodę.
Kto ten plac zorganizował w tamtym miejscu? Współwłaściciele?
:zakaz:coś mi tu nie gra... macie dwa rodzaje udziałów? ( WM1 = 100% +WM2 = 100% = 200% ?????)
czy ta działka gruntowa to "trzecia wspólnota" składająca się z właścicieli WM1 i WM2 i jest na to odrębna KW ?
Kolejny "węzeł gordyjski" stworzony przez dewelopera.
Gdzie są "urzędasy", co takie coś kwitują? kiedy to się skończy ...
wspólnoty bez własnych przyłączy, czy dostępu do drogi publicznej , bo deweloper miał wizje ....
Na tej działce wspólnej jest plac który to nam deweloper tak umieścił. Wspólnota nr 1 w 100% chce go zlikwidować (zebrali podpisy) natomiast w mojej czyli w drugiej wspólnocie trzech mieszkańców chce go wziąć w swoje ręce (opłaty, przeglądy, ubezpieczenia) pozostałe 13 rodzin chce likwidacji. Te trzy rodziny to oczywiście hipokryzja, ale oczywiście chcą coś udowodnić.
Chcieliśmy zostawić pewne elementy placu i podciągnąć to pod "miejsce odpoczynku..." ale nie dociera.
Czy nadal musimy go utrzymywać czyli jedna i druga wspólnota i jak zmusić tą pierwszą wspólnotę abyśmy koszty ponosili równo?
A co jeśli kilku mieszkańców w ogóle nie wyrazi zgody dla tej trójki?
Czy umieszczenie tablicy informacyjnej, że "plac nie posiada przeglądu, wejście na własną odpowiedzialność...." coś nam pomoże w przypadku nieszczęścia?
Na likwidację lub zmianę przeznaczenia obie wspólnoty muszą być zgodne, chodzi bowiem o udziały. Uchwała nie wchodzi w grę, teren nieruchomości wspólnej podlega przepisom K.C. a nie ustawie UoWL
To teren prywatny będący we współwłasności (kodeks cywilny) właścicieli (z jednej jak i z drugiej czy trzeciej jakieś wspólnoty). Ci właściciele (wpisani do tej osobnej KW) decydują o tym placu zabaw, a nie wspólnoty. Ci współwłaściciele ponoszą wszelkie koszty utrzymania tego terenu a nie wspólnoty! Oni odpowiadają za bezpieczeństwo na placu zabaw skoro uparli się aby to miejsce nazywać placem zabaw.
to mamy do czynie ze wspólnotą nr TRZY , którą tworzy 32 właścicieli . Jest to wspólnota nieruchomości gruntowej.
Nie wiemy tylko czy tworzą ja w częściach ułamkowych czy równych każdy po 1/32
nie należy do dwóch wspólnot, tylko skalda się z właścicieli lokali tworzących WM1 i WM2. Wystarczy uchwała większościowa i po sprawie .
Moje zapytanie wynikało z tego, że administrator powiedział, że do likwidacji placu zabaw na działce należącej do mieszkańców potrzeba jest 100% z jednej i drugiej wspólnoty.
Czy na pewno uchwałą możemy go zlikwidować, ewentualnie czy jest przepis który pomoże zlikwidować ten plac?
Czy tamta trójka nie będzie miała możliwości odwoływania się ?
Zakręcono nami, że sami nie wiemy jak z tego wyjść.
To jest współwłasność 32 osób fizycznych.
Tu nie ma lokali, właścicieli lokali, administratora ani wspólnot. Nie ma też uchwał.
Decyzja o likwidacji musiałaby być jednomyślna (kc) lub zatwierdzona przez sąd.
Na likwidację placu zabaw musi się zgodzić 100% właścicieli tego placu, czyli 32 osoby.
Te osoby mogą być członkami jakiejś wspólnoty, stowarzyszenia czy koła miłośników rybek - to nie ma żadnego znaczenia.